Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O pewnym braku przytomności i rozeznania w prawie kraju, w którym się…

O pewnym braku przytomności i rozeznania w prawie kraju, w którym się przebywa.

Przyjechało do Polski dziewczę z drugiego końca świata. Dosłownie. Studiowało sobie, ale postanowiło też dorabiać. Młode, niedoświadczone, ale trafiło dobrze, do dużej korporacji, krzywda jej się nie działa - zero nadgodzin, zero mobbingu, a jako, że zna egzotyczny język, to jeszcze niezłe pieniądze.

Niestety, dziewczę nie uznało za stosowne dowiedzieć się jakie prawa i obowiązki spoczywają na pracowniku w państwie nad Wisłą. I tak pewnego dnia, będąc zagrafikowana na 9 rano, zadzwoniła o 11, że ona się nieco spóźni, bo jeszcze psa wyprowadza. Regularnie zresztą spóźniała się po kilka godzin, bo zapomniała nastawić budzika, bo była zmęczona, bo nie chciało jej się wstać.

Hitem jednak była jedna z ostatnich akcji, zanim firma się z nią pożegnała. Zadzwoniła, że jest chora i kilka dni jej w pracy nie będzie. Przełożona, znając już jej pomysły, uprzedziła ją o konieczności uzasadnienia nieobecności odpowiednią dokumentacją. Wróciwszy do biura, panna przyniosła... paragon z apteki. Była bardzo zdziwiona, że to nie jest wystarczający dowód na bycie chorym.

pracownik obcokrajowiec prawo

by Grav
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar dodolinka
15 15

A skąd pani?

Odpowiedz
avatar Grav
18 18

@dodolinka: Z Brazylii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
60 66

@Jeremiah: Nie ma znaczenia, skąd jest Twoja przyjaciółka. My nie jesteśmy w Brazylii. U nas tak nie jest.

Odpowiedz
avatar Grav
40 44

@Jeremiah: To, że tak tam jest, nie znaczy, że jak ją brali na rozmowy po tych spóźnieniach, to nie należało swojego zachowania zweryfikować. A Portugalski w wersji brazylijskiej jest jak najbardziej egzotyczny i klientów z Brazylii wcale się tak łatwo ludziom z Portugalskim nie wspiera :)

Odpowiedz
avatar Grav
34 34

@Jeremiah: Myślałem, że z twierdzenia o braku mobbingu oraz z opisu mnogości przypadków spóźnień można było wywnioskować, że panna nie wyleciała na zbity pysk po pierwszym odpale, tylko ktoś starał się ją najpierw naprostować, ale jak zwykle działa zasada, że czego nie napiszesz, to się nie wydarzyło ;)

Odpowiedz
avatar voytek
1 3

@Grav: zapewne spodobala sie panom prezesom jej egoztyczna uroda ;) i co dlugo popracowala? bo wg polskiego prawa powinna byc zwolniona zaraz po niestawieniu sie do pracy z art. 52 kk

Odpowiedz
avatar Grav
0 0

@voytek: Biorąc pod uwagę, że przyjmowała ją kobieta, to chyba jednak nie ;) Kilka miesięcy się z nią bujali.

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
28 32

A później będzie o złych Polakach, co biedne dziewczę wykorzystywało.

Odpowiedz
avatar Grav
34 36

@Jeremiah: Nikt jej po pierwszym spóźnieniu wypowiedzenia nie wręczył, tylko zostało jej uprzejmie wytłumaczone, że ma być na czas. Po kolejnych 3 takich przypadkach dostała do podpisania papiery, że albo do danego terminu sytuacja ulegnie poprawie, albo leci. No i po umówionym okresie czasu poleciała.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
40 40

@Jeremiah: Nie brnij. Trzeba być kompletnym ignorantem, by zakładać, że wszędzie na świecie będzie tak jak w moim kraju. Nawet jadąc na wakacje orientujesz się, co cię mniej więcej czeka w kraju recepcji, a gdybym miała gdzieś wyjechać na dłużej, żyć tam i pracować, to próbowałabym się zorientować we wszystkim cztery razy bardziej.

Odpowiedz
avatar Morog
13 15

A w jakim kraju można się regularnie spóźniać i nie przychodzić do pracy?

Odpowiedz
avatar emilyana
10 10

@Jeremiah: yyy no chyba nie. To, że obyczajowość ludzi jest inna, że traktują pewne rzeczy z większym luzem i że punktualność jest rozumiana nieco hmmm... inaczej to nie znaczy, że można sobie bezkarnie przychodzić kilka godzin za późno do pracy, albo nie przychodzić wcale. Nie wiem skąd bierzesz takie informacje, ale to bardzo gruba przesada.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
22 24

Jeszcze lepsze poczucie czasu mają w byłych portugalskich koloniach w Afryce (konkretnie w Angoli). Umawiasz się z typem jutro w południe i on przychodzi w południe, ale za cztery dni.

Odpowiedz
avatar qulqa
16 18

@Fomalhaut: Potwierdzam :) Afrykański czas płynie inaczej, a już angolański szczególnie. Białym ludziom początkowo trudno się przestawić.

Odpowiedz
Udostępnij