Do pracy jeżdżę samochodem, małym Peugotem 207, 70 KM mocy, nie jest to rajdowe auto, ale spokojnie mi wystarcza do przemieszczania się. Wyjeżdżając z mojej miejscowości muszę wjechać na drogę krajową w tym wypadku skręcając w lewo, więc zajmuję początkowo lewy pas, żeby potem spokojnie zjechać na prawy.
Dziś jednak zaraz po tym, jak zjechałem na lewy pojawiła się za mną dość szybko jadąca Skoda, ale dużo wcześniej jej zjechałem i byłoby OK, ale wtedy ta historia nie miałaby racji bytu tutaj.
Kierowca Skody (jakaś wersja kombi 4x4, więc obstawiam, że mocy min. 2 razy tyle co mój Peugeot) zaraz po wyprzedzeniu mnie wjeżdża przede mnie na prawy pas i zwalnia do ok. 70 km/h (ograniczenie do 100). Wyprzedzam go, zjeżdżam na prawo, kierowca robi ten sam manewr. Powtarza się to do pierwszych po drodze świateł (jakieś 5 km od początku mojej drogi). Na prawym pasie cysterna, na lewym Skoda, za Skodą ja. Zapala się zielone, mijają z 2 sekundy, cysterna rusza, Skoda nic, jeszcze z 3 sekundy, Skoda nic. Użyłem sygnału klaksonu i chyba zdenerwowałem tym pana ze Skody. Ruszył, po chwili nacisnął na hamulec, żeby mnie wyhamować i błyskawicznie przyspieszył zjeżdżając na prawo, pokazując, że ma zapas mocy. Udało mi się go ponownie wyprzedzić i z nerwów pozdrowiłem go środkowym palcem, co spowodowało, że przez ok. 10 km kierowca ten próbował mnie na wszelkie sposoby wyprzedzić (w tym miejscu było to trudne, ja jechałem lewym pasem, po prawej tabun furgonetek i ciężarówek), aż w końcu mu się to udało, żeby zajechać mi drogę i dać po hamulcach.
Takich sytuacji na drogach jest mnóstwo, osobiście uważam, że jest to forma leczenia kompleksów u ludzi w mocnych i drogich autach (które raczej tylko po to mają). Szkoda tylko, że drogowe chamstwo nie jest karane.
E77 15km przed Warszawą
Zdecyduj się, albo Skoda albo drogie auto :) IMHO kierowcy Skód są tak głęboko sfrustrowani jazdą tymi wynalazkami, że już lepiej spotkać na drodze 20-latka w 20-letnim BMW ;)
Odpowiedz@le_szek: Skoda SuperB 4x4 w kombi, 2 generacji nie jest takim tanim autem, ja wiem, że są droższe, ale dla mnie jest to drogie auto ;)
Odpowiedz@razzor91: Wiem, ale Skoda to taki bida-VW, udaje coś, czym nie jest...
Odpowiedz@le_szek: Jeździłam Superbem II i Passatem B7. Oba 2.0 TDI. VW nie ma startu do Skody pod żadnym względem. Superb jest bliższy Audi A6 niż Passata.
Odpowiedz@le_szek: Panowie z Top Gear są zakochani w Skodzie Yeti. Polecam obejrzenie odpowiedniego odcinka. PS - a Skoda Yeti to naprawdę niezły wóz na nietrudny teren (w trudnym trzeba coś na sztywnej ramie). Na trasę też. I na miasto.
Odpowiedz@qulqa: Yeti to od strony technicznej to samo, co znacząco droższy Tiguan. I całkiem podobnie, co wielokrotnie droższe Audi Q5. Szkoda, że po facelifingu nie ma już tych bajeranckich, okrągłych świateł. W teren nadaje się tak samo (tak samo słabo) jak Octavia Scout, ale na praktycznie każdą polną drogę wystarczy. PS: ciekawostka - faktycznie przyjmuje się, że prawdziwa terenówka to taka, która ma sztywną ramę, ale całkiem sporo aut ich nie ma, a też nadaje się w trudny teren po odpowiednim przygotowaniu. Np. Grand Cherokee nie ma ramy. Ważniejszy jest reduktor i blokady. Obecnie pickupy lepiej nadają się do przeróbki w ciężki teren niż duże terenówki, bo mają mniej elektroniki. Np. VW Amarkoka taniej i lepiej przygotować niż nowego Land Rovera Discovery.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2016 o 0:34
@JaNina: Zgoda :) Nie rozpisywałam się już o reduktorach i blokadach, bo ogólnie 'sztywna rama' w slangu moich znajomych terenowców oznacza typową terenówkę, z e wszystkimi konsekwencjami. Natomiast Yeti po założeniu dobrych opon niejedno błoto pokona. Oczywiście nie takie do połowy drzwi :) Autem błotowym bym go w życiu nie nazwała, ale nieasfaltowym owszem.
Odpowiedz@qulqa: Pod warunkiem że dane Yeti będzie miało napęd 4x4. To jest opcja, za którą trzeba w tym aucie dopłacić i wiele tańszych egzemplarzy kupowanych do miasta nie jest w nią wyposażona. Szybko rzuciłam okiem na otomoto i spośród 200 ogłoszeń o używanych Yeti i 4x4 ma tylko niespełna połowa.
Odpowiedz@JaNina: No to ja używałam takiego 4x4 z najmocniejszym oferowanym silnikiem. Drogie jak czort, ale idzie :)
Odpowiedz@le_szek: Nie martw się. Może kiedyś będzie cię stać choćby na skodziankę i jest szansa, że wyleczy cię to z kompleksów.
Odpowiedz@le_szek: Mam dwadzieścia lat i bardziej byłbym zadowolony z jazdy 5-letnią Skodą niż 20-letnim BMW. A jeszcze gdyby to był Superb II 2.0 TDI 4x4 DSG to już nawet korki by mi nie przeszkadzały :)
Odpowiedz180kPLN to "drobne"? Gratuluję. Tyle kosztuje SuperB 2.0 4×4 190KM.
Odpowiedz@barteknc: Dokładnie taką jak napisałeś ma szef mojego ojca, z 2012 roku. Jeździłem, szału nie ma.
Odpowiedz@Bezimienny: Szału to nie ma w mojej 15-letniej Corolli ;P
OdpowiedzCzasami karma ich dopada, obserwowałam kiedyś jak na zakopiance w podobny sposób ścigały się subaru impreza i nowa mazda 6, aż przyłączył się do nich granatowy opel insignia i...jak każda osoba z okolic Krakowa poza tymi dwoma rajdowcami wiedziałam od razu, że to nieoznakowany radiowóz :D I przynajmniej ten jeden złapany kierowca dostał mandacik ;)
OdpowiedzAleż chamstwo jest karane. Kupujesz wideorejestrator - ok. 200-300zł, nagrywasz takiego kozaka, wycinasz w domu stosowny fragment, zgrywasz na płytkę i wysyłasz na adres najbliższej Komendy Policji. Możesz nawet pominąć dwa ostatnie kroki i wysłać filmik mailem - o, tu masz adres dla Warszawy: stopagresjidrogowej@ksp.policja.gov.pl Można? Można. I już nie trzeba czekać na mityczną "karmę".
Odpowiedz@Meliana: Dokładnie, przecież taki idiota stwarza niebezpieczeństwo na drodze.
OdpowiedzKamera + telefon do drogówki. Dla nich łatwa poprawa statystyk, dla łosia punkty karne, dla Ciebie satysfakcja.
Odpowiedz@yannika + @Meliana: Tak, tylko nie do końca. Szczególnie względem "właściwego" wycinania "stosownego" fragmentu. Znane są internetom filmy, które "piętnują chamstwo drogowe" - tylko czasem brakuje ujęcia, co się stało bezpośrednio przed owym "chamstwem". Bo czasem jest to "tylko" rewanż. Nie mówię, że ten rewanż jest dobry/właściwy - ale każdy ma swoją wytrzymałość... PS. Nawet tu na piekielnych, całkiem niedawno, był film "przykład wariatów drogowych", który de facto przedstawiał zwykłą, normalną jazdę - tylko autor filmu był przewrażliwiony.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2016 o 22:15
@Saszka999: Dlatego ja nic nie mówię o wycinaniu, nagranie z kamerki na bieżąco, żeby nie można było powiedzieć, że ktoś miał w ogóle CZAS coś edytować.
OdpowiedzJednego nie rozumiem - po co się w ogóle angażować w tę "rywalizację"? Autor i piekielny ileś razy wyprzedzali się nawzajem, w ruch poszły środkowe palce, a skończyło się cholernie niebezpiecznym hamowaniem piekielnego tuż przed autorem. Po co dawać się prowokować? Może mi, jako kobiecie jest łatwiej - jak ktoś mnie złośliwie przyhamowuje - odpuszczam, zwalniam i trzymam odstęp. Piekielnemu zwykle szybko się nudzi taka zabawa, uznaje dojechanie do celu szybciej za ważniejsze niż wkurzanie jakiejś baby w kilkuletnim średnim aucie. Skupiając się przez kilkanaście kilometrów na rywalizacji z palantem można nie zauważyć dziecka na poboczu a podniesione ciśnienie psuje dzień i osłabia koncentrację. Żadna kamerka nie pomoże, jeśli masz słabsze hamulce i/lub refleks niż piekielny. Po co ryzykować?
OdpowiedzDajesz tu numery blach tego buca. Za takie manewry powinna być dożywotnia utrata prawa jazdy. Nie ma zmiłuj, to jest świadome prowokowanie potencjalnego zagrożenia życia.
Odpowiedz@Fomalhaut: Niestety, numerów nie pamiętam, jedynie początek WI(eśniacki) (Warszawa centrum, często takie rejestracje mają auta wzięte w leasing)
OdpowiedzPo kiego prowokujesz dodatkowo środkowym palcem? Jakbyś nie zdążył zahamować sponsorowałbyś mu naprawe auta. W takich sytuacjach należy być neutralnym. Pozdrawiam
OdpowiedzSzczerze mówiąc sama tak robię, gdy ktoś wymusi na mnie pierwszeństwo.
OdpowiedzSą tez ludzie, którzy maja mocne samochody, bo zwyczajnie lubią jeździć czymś porządnym. Jakoś nie czuje się, żebym leczyła kompleksy jeżdżąc tym, czym jeżdzę, a przynajmniej mam komfort jazdy. Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.
Odpowiedz@lillith: Sama się wrzuciłaś do tego wora, autor nigdzie nie napisał że wszyscy kierowcy porządnych mocnych samochodów to zakompleksieni buce, sama to sobie dopowiedziałaś :P A na poważnie - moje obserwacje wskazują, że najgorszymi kierowcami wcale nie są młodzi ludzie jak sugerują media, a są nimi faceci w okolicach 40-50 lat, którzy wreszcie dorobili się dobrego samochodu i uważają, że skoro mają 30 lat doświadczenia za kółkiem i drogi mocny samochód, to są królami dróg i są w dodatku nieśmiertelni. To od takich kierowców wiele razy spotykało mnie agresywne zachowanie, czasem wręcz prowokowanie wypadku.
Odpowiedz