Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zapewne kopnę mrowisko, cóż - trudno. Z racji zawodowych okoliczności przyrody, mam…

Zapewne kopnę mrowisko, cóż - trudno.

Z racji zawodowych okoliczności przyrody, mam bardzo częsty kontakt z urzędnikami Pana Boga. I przyznam szczerze, iż czasem człowiek ma ochotę opuścić ręce. Pazerność tych panów budzi moje nieustanne zadziwienie...

Gniję dzisiaj w biurze niestety i przed południem załatwiałem formalności z pewną klientką. Pani pod osiemdziesiątkę chciała pochować męża. Ma grób swojej rodziny na cmentarzu parafialnym, gdzie nie chowa nikt oprócz proboszczowskiej firmy - nikogo nie wpuszczają i basta.

Za pochówek (termin ten mieści demontaż starożytnego, pojedynczego lastriko, wykopanie, ceremonię, zakopanie i montaż oraz prolongatę), łachmyta zawołał sobie 7.500...

Kobiecina we łzach przyjechała do nas, czy coś możemy pomóc, bo była na robionym przez nas pogrzebie swego sąsiada i stąd nas zna, a ona będzie miała tylko cztery tysiące zasiłku pogrzebowego...

Pewnie że się da, ale na cmentarzu komunalnym.

Dobrze? Dobrze.

Efekt: miejsce na komunalce, pudło, przygotowanie zmarłego i dowóz oraz pochówek (kopanie, ceremonia, zakopanie, krzyż i drewniane obrzeże) wyniesie panią 4.400. Fakt - trumna w stylu "trzy klapki na krzyż", miejsce rotacyjne (czyli po ekshumacji poprzedniego lokatora), jednak kwota o 3.100 niższa niż u pana proboszcza, gdzie wdowa i tak musiałaby zapłacić dodatkowo (i to nie mało), za trumnę oraz transport.

Niesłychane. Proboszcz koszty ma żadne prawie. Zatrudnia na cmentarzu pięciu obwiesi, rzucając im grosze, podatków nie płaci praktycznie żadnych, nawet u licha sprzętu nie ma - zamiast oprawy, cztery dechy i dwie liny, czyli pogrzeb w starym sznycie - kufaja, setunia i gumiaki...

Niech mi to ktoś do diabła wyjaśni. Niech ktoś mi wyklaruje, skąd bierze się ta nieustanna zachłanność klechów, tych ponoć sług Bożych, którzy służą i owszem, jednak własnym tyłkom i swej organizacji. Dla których człowiek wart jest tylko tyle, ile jego chęć do składania datków.

cmentarz

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar hamsterod
40 42

Ponieważ część nowego kleru traktuje swoją funkcję jako zawód, taki sam jak każdy inny. Więc skoro można zarobić więcej, to czemu zarobić mniej? Na tym portalu znajdziesz tylko takich (taki jest w końcu zamysł piekielnych), wystarczy trochę poszukać (pewnie na wspaniałych też coś jest) i znajdziesz i takich, tylko o tych gorszych się więcej mówi bo bardziej zapadają w pamięć, a jeszcze do niedawna oczywistym wydawało się być, że ksiądz ma być dla ludzi, nie na odwrót..

Odpowiedz
avatar matys2894
4 8

@hamsterod: skoro "ksiądz" to zawód to niech popracują za minimalną stawkę. Ja już dawno się wypisałem z tej grupy. Faceci w kieckach tylko kasę liczą. Kolęda u nas w parafii trwa nie więcej niż 10 minut. Wchodzi czarny, gadka-szmatka, modlitwa, buchnie kopertę i go nie ma. Nawet nie pyta czy sobie rodziny jakoś radzą. Tylko piniondze i piniondze.

Odpowiedz
avatar plotka7
7 7

@hamsterod: Ja na przykład mogę przedstawić pozytywną historię z księżmi w roli głównej. Rok temu brałam ślub i wierzcie mi lub nie, ale ksiądz w naszej parafii nie wymagał żadnej opłaty. Nie jesteśmy najbiedniejsi - raczej przeciętni, a mimo to nikt na nas nie naciskał w tej kwestii, "opłatę" wnieśliśmy dzień przed ceremonią i to sami z siebie, bo nikt nas nie upominał, nikt nie przedstawiał cennika czy coś w ten deseń. Było to dla mnie miłe zaskoczenie. Z kolei jak pojechałam do parafii, gdzie byłam chrzczona po odpis aktu chrztu, ksiądz w niewybrednych słowach przedstawił mi cenę tego świstka: 20zł. Niesmak ogromny... Jak to mówią: są ludzie i taborety...

Odpowiedz
avatar FaceOfInsane
1 1

@hamsterod: Znam (niestety tylko jednego) księdza, który naprawdę został nim z powołania. Uczył u mnie w liceum; często z nami rozmawiał, krytykował podejście kościoła do pewnych spraw, był dla wszystkich pomocny i w ogóle do rany przyłóż. Jakoś wyszło, że często ucinałam sobie z nim pogawędki w czasie przerw, bo też inteligentny i oczytany. Kiedy rok po zakończeniu liceum moja babcia przegrała z rakiem, w domu jednogłośnie stwierdzono, że nikt nie wyobraża sobie innego księdza prowadzącego pogrzeb niż on. Poprosił żebym dzień przed ceremonią przyszła do niego z mamą wszystko zaplanować. Okazało się, że mieszka w malutkim, parafialnym mieszkanku, urządzonym jeszcze jak w PRL-u. Bardzo skromnie, ale schludnie. Za poprowadzenie pogrzebu nie chciał absolutnie żadnych pieniędzy i wręcz zabronił przychodzić z kopertą. Ledwie zgodził się przyjąć od dziadka miód z jego pasieki (chciał się odwdzięczyć w jakikolwiek sposób inny niż pieniądze). Dla kontrastu parafia mojej babci, z której ksiądz również musiał być na pogrzebie, kilka dni wydzwaniała z pytaniem kiedy mama raczy wpłacić ofiarę...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
31 41

@imhotep: Czytamy ze zrozumieniem. U proboszcza było BEZ transportu i trumny. Montaż i demontaż pojedynki lastriko to (u nas) ok 300 - 400 zł. Zaś obydwa cmentarze komunalne w moim mieście, znajdują się bynajmniej na obrzeżach, klientka zaś mieszka w pół drogi między jednym z nich, a parafialką, o jakiej pisałem. CZyli - tak, mylisz się.

Odpowiedz
avatar minutka
12 16

Smutne i przykre.

Odpowiedz
avatar Draco
0 32

Ocena tej historii zależy od tego w jakim miejscu znajduje się ten cmentarz i parafia. Ksiądz powinien jakoś zareagować na to, że wdowa nie ma pieniędzy i stawki opuścić. w tym nie ma żadnych wątpliwości. Jednak ocena postawy proboszcza bez wiadomości o wielkości miejscowości jest niemożliwa. Wbrew obiegowej opinii parafie płacą podatki. Głównie obrywają "pogłównym" zależnym od ilości zadeklarowanych katolików w ich parafii. Jak wiadomo prawie 90% naszego społeczeństwa to zadeklarowani katolicy, ale praktykuje z tego jakieś 40%, a 20% regularnie chodzi do kościoła. Dawniej parafie były dotowane przez miejscową bogatszą ludność. Czy to szlachtę, przemysłowców, kupców, rzemieślników itd. Obecnie tego nie ma. Pozostaje tylko kasa z tac i tego typu usług jak pogrzeby. A z tych pieniędzy trzeba wszystko utrzymać. W przypadku samego cmentarza to kosztem będzie np. zapewnienie porządku na cmentarzu, oświetlenie, dostarczenie wody, budowę i utrzymanie w dobrym stanie alejek i chodników. Nie zapominajmy też o kosztach utrzymania często występującej na cmentarzach kaplicy. Cmentarze komunalne mają taką przewagę, że muszą być i na ich działanie pieniądze w budżecie muszą być. Dlatego tam jest taniej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 35

@Draco: *rzykro mi - mylisz się całkowicie i kompletnie, względem kosztów cmentka parafialnego. Grunt jest parafii właśnie, czyli zwolniony z danin podstawowych - podatku gruntowego itp. Od pochówku także podatek odpada, gdyż to czynność o charakterze religijnym. Koszt księdza to płace obwiesi oraz pierdoły typu gdzieniegdzie ostka brukowa i prąd w kaplicy. Wot i wsio. Administrowanie cmentarzem to marzenie każdej firmy z mojej branży (często w małych miejscowościach samorząd zleca), a własny parafialny to dla proboszcza coś na kształt kopalni złota. PS. Rzecz tyczy jednego z największych miast w kraju.

Odpowiedz
avatar notaras
3 11

@Bestatter: A czy ten kościół to nie jest przypadkiem jakiś zabytek? Bo jeśli tak, to jego utrzymanie może kosztować naprawdę sporo.

Odpowiedz
avatar plombabomba
12 18

@Draco: Już widzę oczyma wyobraźni tych biednych księży, co to jak już to wszystko popłacili, to odjeżdżają w stronę zachodzącego słońca zdezelowanymi fiatami 126p z lat osiemdziesiątych.

Odpowiedz
avatar Eander
6 10

@Bestatter: o ile dobrze zrozumiałem to @Draco mówi o innych kosztach niż ty. Chodzi mu o podatek jaki parafia płaci od zdeklarowanej liczby wiernych. Niestety w większych miastach może być to spory problem ponieważ sporą grupę wiernych stanowią tam "wierzący niepraktykujący". Co do kosztu to z twojego opisu faktycznie wynika, że ksiądz jest zwyczajnie pazerny (niestety wszędzie są tacy ludzie). @plombabomba: co do tych zdezelowanych fiatów to proszę bardzo ksiądz w mojej parafii kiedy przyszedł do nas jeździł na rowerem (rok 2000) pod koniec po około trzech latach przerzucił się na bodajże Fiata Puno (nie pamiętam dobrze ale na pewno coś małego) tylko dlatego żeby ułatwić sobie przewożenie rzeczy. Zdaje sobie sprawę że ks Konrad też jest wyjątkiem jednak niestety to te złe przykłady bardziej zapadają w pamięć.

Odpowiedz
avatar Draco
0 14

@plombabomba: Proszę nie myl pieniędzy parafialnych z pieniędzmi konkretnych księży. Ksiądz ma niecałe 2000 zł "pensji" co miesiąc. Płaci zryczałtowany podatek "od posługi duszpasterskiej" który zależnie od jego stanowiska w parafii i ilości mieszkańców może wynosić od kilku stów do ponad 1000 zł. Fajnie co nie? Do tego jeżeli ksiądz pracuje jako katecheta, albo np. wykładowca to płaci normalny PIT jak każdy. W każdym razie księża są w stanie odłożyć sobie w kilka lat tyle pieniędzy, że stać ich na zakup fajnego samochodu, czy innej rzeczy. W końcu na co mają te pieniądze wydawać jak nie na swoje hobby? @Bestatter Kościół jest zwolniony z podatków jeżeli przeznaczeniem budynków i nieruchomości jest kult religijny. Za wszystkie inne nieruchomości podatki płaci. Czyli np. jak jakaś babcia wpadnie na pomysł przekazania swojej parafii jakiejś łąki to za nią ta parafia będzie normalny podatek płacić. Żeby mieć dobre postrzeganie parafii trzeba je traktować jak zwolnione z części podatków firmy. Utrzymanie budynku kościoła, zapłacenie rachunków za media, ogarnięcie i utrzymanie porządku na terenie przy kościele to są spore koszty. W jednej średniej warszawskiej parafii jeżeli dobrze pamiętam było to średnio 4-5 tysięcy złotych miesięcznie. A zysk tylko z tac i opłat przy okazji ślubów, chrztów i pogrzebów. Cmentarze może i gdzieś są "kopalniami złota". Jednak w większości miast generują dość wysokie koszty utrzymania, które z czegoś pokryć trzeba. Przykładowo utrzymanie czystości na cmentarzu to najmniej potrzeba zatrudnienia jednej osoby. Część cmentarzy posiada oświetlenie za które też trzeba zapłacić. Na wielu też są kaplice które z czegoś utrzymać trzeba. To właśnie generuje koszty, a one są uwzględniane przy tworzeniu "cenników". Naprawdę nie rozumiem skąd to przekonanie, że kościoły opływają w złoto i każdy ksiądz to pazerny typ. Widziałem parafie bardzo bogate, ale widziałem też parafię skrajnie biedne.

Odpowiedz
avatar Rahmir
-1 15

@Draco: Jeden ksiądz w mojej mieścinie kupił sobie ostatnio dosyć fajny samochód za 170 tysięcy... taki biedny, że salon postanowił mu jeszcze spuścić z ceny 30 tyś, co by mu na chleb starczyło :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 16

@Draco: Litości... Cmentek to studnia, z której zamiast wody, czerpiesz brzęczącą monetę. Nawet, jeśli działasz jako administrator obiektu komunalnego, co jest czeste w mniejszych miejscowościach, ale obciążone łapą US itd.. A dla parafii to biznes absolutnie fenomenalny. Zero danin publicznych, poza zusami pracowników (w 90% znanych mi przypadków, to typki, że spasi Chryste, za najniższą krajową). Kilka lamp i wywóz śmieci to śrubeczki...

Odpowiedz
avatar zendra
-2 6

@Bestatter: "Od pochówku także podatek odpada" - Nie odpada. Gdyby pochówek odbył się na cmentarzu parafialnym, to ksiądz zapłaci podatek od całego przychodu za pochówek, czyli od 7.300 zł. Zwolnieniu z podatku podlegają jedynie czynności związane ze zbiorowym kultem religijnym, a pochówek konkretnej osoby dotyczy tejże osoby, a nie "zbiorowego kultu". Usługi zawierania umów określających prawo do grobu, potwierdzających prawo do grobu i wskazujących jego dysponenta; kopania grobów przez pracowników właściciela cmentarza (Kościoła) NIE JEST zwolnione z podatku dochodowego. Interpretacja IPTPP1/443-48/11-6/13/S/MH Dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi. Osoby zatrudniane przez parafię do kopania grobów, nawet jeżeli są "obwiesiami", to wynagrodzenie dostają, zatem ksiądz w jakiś sposób ich zatrudnia (zapewne na umowę zlecenie), bo nie będzie narażał się na donos i postępowanie karno-skarbowe. Od umowy zlecenia ksiądz odprowadzi stosowne podatki i składki - tak jak wszyscy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2016 o 15:00

avatar konto usunięte
0 10

@zendra: pisałem - zusy pracerzy (przez zusy rozumiem zus, pit4 itp) oczywiście ta. Od pochówku itepe już podatków nie ma, jest kwalifikowane jako czynność związana z obrządkiem.

Odpowiedz
avatar zendra
5 7

@Bestatter: Ja ci tłumaczę, że pochówek jak najbardziej podlega opodatkowaniu, nawet podaję ci numer interpretacji podatkowej, która to wyjaśnia, a ty dalej swoje... Ja rozumiem, że ksiądz to dla ciebie uosobienie zła (i konkurencja w pochówkach), ale w tej swojej skrajnej niechęci do księży chyba nie posuniesz się do zaprzeczania oficjalnym interpretacjom podatkowym?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2016 o 21:47

avatar Mike92
5 7

@Bestatter: Nie wiem jak jest w dużym mieście, ale powiem jak jest na wsi - parafia gdzieś w woj. łódzkim, diecezji częstochowskiej, 1,5 tys. parafian na papierze (co niedziela na 3 mszach zbierze się może 300-400, chyba, że zima to 200-300), rzucają na tacę nawet 20 czy 50 gr, byle brzęknęło i sąsiadka nie patrzyła krzywo, że nie rzuca. (ok, pojedyncze osoby od święta szarpną się na dychę, ale to są wyjątki) Cmentarz - pogrzeb jeden na dwa tygodnie, często mniej, zdarzają się okresy krytyczne typu 4 pogrzeby w tygodniu (bo np. sroga zima, ostry upał). Utrzymanie cmentarza - zatrudniony jeden grabarz, koniecznie na umowę o pracę (za min. stawkę bo i tak oprócz kopania i chlania nic innego nie robi - a ile razy wpadł do grobu, czy zasnął w grobie i przyszedł kondukt żałobny... innych chętnych na stanowisko - nie stwierdzono), pochówek sam i składanie grobu robi firma pogrzebowa (w okolicy jest dwóch konkurencyjnych dostawców usług). Utrzymanie: oświetlenie - jest kilka lamp z sodowymi żarówkami co w nocy żrą tyle prądu, że miesięcznie przychodzą rachunki po 400-600 zł - ale spróbuj wyłączyć światło - to mohery cię zeżrą, kontener na śmieci - napełnia się średnio raz na 2 mies., chyba że 1.11, boże narodzenie czy Wielkanoc - wtedy dodatkowa wywózka - koszt jednorazowy 2,5 tys zł, raz w roku przycinanie gałęzi drzew, bo jak coś spadnie i obije nagrobek to parafia buli, wynająć trzeba alpinistów bo zwyżka nie wjedzie - koszt jak za zboże - 3-8 tys. w zależności od ilości pracy, woda - w okresie wiosna/lato/jesień musi być bo mohery j.w. - koszt od 200 do nawet 2 tys. /mies jak ktoś nie zakręci na noc "bo zapomni", w ciągu ostatnich 5 lat były jeszcze koszty ekstra - malowanie płotu w okół całego przybytku - przęsła metalowe, więc piaskowanie i malowanie proszkowe, koszt z demontażem i montażem (żebym nie skłamał) w okolicach 10-15 tys., wymiana lejącego dachu na kaplicy i renowacja elewacji - 20 tys., nowe drewniane podwójne drzwi - 4 tys., nowe nagłośnienie (stare się spaliło przez starą inst. elekt. i lejący dach) 3,5 tys z nową tablicą elekt. Za pozamiatanie i skoszenie trawy grabarz woła ekstra kasę oprócz 1,5 tys które dostaje do łapki co miesiąc już po opłaceniu ZUSu itp. Pomijam już te "niewielkie" koszty typu tankowanie/serwis/wymiana kosiarki, drobne naprawy typu prostowanie dwóch świeżutkich przęseł bo jakiś d.bil po pijaku zahaczył o płot starym maluchem czy inne. Wciąż żyła złota? Proboszcz za całość (msza, pochówek, modlitwa wieczorem przed, organista itd. - cała full opcja, oprócz ekipy z zakładu która zapewnia transport i trumnę) bierze 1000, chyba, że rodzina bardzo biedna to min. 700. Oprócz tego wraz z prolongatą bierze opłatę nagrobną która wynosi 10% ceny pomnika - taka tradycja, jak kogoś stać na marmurowy pałac to i na opłatę stać, aleee... tu kwiatek, lokalni cwaniacy umawiają się z kamieniarzem na lewą fakturę na której zamiast 8 czy 10 tys. widniej 2 lub 3, oczywiście jak kogoś nie stać to kupuje najtańszy za te 2 lub 3, lewej faktury już nie zrobi więc płaci tyle samo co ten cwaniak. Są też akcje w stylu - "Poproszę klucze od cmentarza. Drobna poprawka." i cyk nowy pomnik za 15 koła... Wciąż żyła złota? To jeszcze jeden: gmina robiła chodnik, fragment przechodzi przed cmentarzem - całość należy do gminy, ale za dorobienie wjazdu między chodnikiem a bramą gmina policzyła fakturę na parafię 2,5 tys. Dalej żyła złota? Aha, wjazd i alejki proboszczu odśnież sobie sam. Pogrzeb w grudniu? "A może by tak przełożyć, ziemia taka zmarznięta, nie idzie kopać... Do kiedy? Do wiosny :D" - szczerbaty uśmiech grabarza. "Proboszczu, pożycz bo mi brakło na chleb i dzieciaki głodne chodzą..." i dawaj do sklepu po dwie bułki i kolejne pół litra - "Czymś trzeba popić :D". Polecam, dokonały biznes. Proboszcza idąc na tę parafię kupił nowego Passata po 15 latach zbierania funduszy i jeżdżenia Unem. To było w 2002. Teraz ten Passat już taki nowy nie jest, nawet grabarz zdążył zmienić samochód...

Odpowiedz
avatar Mike92
5 5

@Bestatter: zapomniałem dodać, parafia tak mała, że probi jest sam i wszystko sam obrabia, nie stać go na ogrodnika - więc 2 czy 3 tys metrów kw. trawników obrabia sam raz na dwa tygodnie, nie stać go na kościelnego - więc zakrystię robi sam, nie ma żadnej księgowej - więc wszystkie papiery robi sam - płatności, faktury, inne papiery w kancelarii, ale jako człowiek obrotny napisał projekt i zdobył dotację unijną i ministerialną na renowację elewacji XIV wiecznego kościoła, koszt - 2 mln, umowa była taka, że dotacja pokrywa 75%, 25% parafia - gotówką, kredytów nie wolno, bo musi się zgodzić biskup, który się NIE ZGADZA!, kasa parafialna świeci pustkami i się to długo nie zmieni, z pieniędzy musiał rozliczyć się co do złotówki - do tego celu było specjalne konto w banku, papiery przeglądał cały zastęp urzędasów - nieprawidłowości nie stwierdzono, faktycznie rozliczył się co do złotówki. Na kucharkę go nie stać - jego mama się poświeciła i robi za kucharkę, praczkę, sprzątaczkę, florystkę/kwiaciarkę, nie bierze za to ani zł, jedynie korzysta z małego pokoiku i uczestniczy w zrobionych posiłkach - taki wolontariat na 3 etaty. Dość dodać, że aby mieć kiedyś jaką emeryturę probi pracuje jeszcze w szkole na pół etatu, bo inaczej za parę lat został by gołodupcem bez grosza przy duszy na łasce kurii. Podatku za ziemię nie płaci się tylko pod kościołem i cmentarzem, za ogród, plebanię, salki, na ch.j potrzebną łąkę i inne przyległe tereny już normalnie. Do tego Tauron z energię liczy jak od firmy (wyższa stawka), a prądu sporo idzie. No i na koniec. W ciągu tych prawie 15 lat probi zrobił: gruntowny remont plebanii - jak przyszedł to była ruina, poprzednik przez 15 lat NIC nie robił, więc centralne ogrzewanie, wymiana dachu, wymiana 10 okien i dwóch podwójnych drzwi (dwa wejścia), remont wszystkich pomieszczeń - 2 łazienki, pokoje, kancelaria, cała kuchnia z wyposażeniem, elektryka, w kościele cała elektryka, ogrzewanie podławkowe, oświetlenie, a w ostatnim czasie ta renowacja całej elewacji wraz z wieżą (dokładnie wg. wytycznych konserwatora zabytków - on tylko wymaga co ma być zrobione i jak, koszty nieważne, w końcu 75% daje minister/unia), remont salek - na użytek grup parafialnych + wymiana dachu na salkach bo lało się wszędzie, podciągnął też centralne z plebanii do salek i dołożył kominek co by różańcowe/chórek w zimie nie marzły, wyremontował ogrodzenie - również salowe, piaskowanie + malowanie koszty niemałe, za automatyki bramy zrezygnował bo "mu takie luksusy niepotrzebne". W kościele wisi portret dawnego fundatora kościoła - ściągnął z Warszawy konserwatora, który zabrał obraz na wystawę i przy okazji odnowił - wtedy o parafii usłyszał Minister Kultury, planuje remont wnętrza i kostkę brukową w około. Co do potrzeb wiernych - organizuje pielgrzymki i inne wyjazdy wg. zainteresowań wiernych. Sprowadza ciekawych ludzi co by "pokazać trochę świata wiejskiej młodzieży". Wspiera grupę ministrantów i chórek dziecięcy. Do niedawna organizował popołudniowe zajęcia sportowe dla nich, ale już brakuje sił, zdrowia - nie te lata. A ponieważ jest sam to nie ma wakacji - za te 15 lat był na urlopie 2 razy, na 3 dni! Sam mówi, że tu w około lasy, łąki, lubi jazdę na rowerze - "co mu więcej potrzeba", w ramach relaksu raz na jakiś czas wyskoczy na basen, żeby się "trochę odstresować". Wstaje codziennie o 7 i kończy pracę ok 20. Zimowe chwile wolnego spędza czytając literaturę teologiczną, psychologiczną. Doszkala też się sporo historii sztuki, ochrony i renowacji zabytków oraz sposobów finansowania takich inwestycji. Lubi też obejrzeć jakiś film sensacyjny - ponieważ nie stać go na satkę na tę okoliczność kupuje (tak kupuje, nie kradnie z sieci) czasem film na dvd, do kina nie chodzi, bo miasto daleko i nie ma na to czasu. I ktoś mi powie - "Co taki ksiądz ma do roboty? To wszystko są nieroby, tylko się bogacą i wydają na zbytki, jeżdżą luksusowi samochodami - serio, 10 letni Passat to luksus? - jeżdżą na dziwki, utrzymują rodzinę na boku,

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@Mike92: Oby takich księży było więcej.

Odpowiedz
avatar Draco
6 10

@Bestatter: Takich księży JEST więcej. Wystarczy nie patrzeć na każdego jak na "pedofila gwałcącego ministrantów" i "bogatego złodzieja parafialnej kasy".

Odpowiedz
avatar Rollem
-1 1

@Mike92: Ksiądz ambitny, ale niesprytny. Zamiast sprzedać swój kilkaset m2 lokal za duuzy pieniadz i wynajmowac/kupic tani, maly budyneczek/mieszkanie i placic kilka razy mniej za naprawy czy media to woli dusic grosza na cos, czego nie uzywa. We wsi, ktorej mieszkalem, moze 500-600mieszkancow, byl ksiadz (jest nadal), ktory co roku wydajac ok. 20tys na kosciol (3 koscioly w 3 wsiach) na remonty etc. spokojnie jest w stanie co 2-3 lata zmieniac auto klasy sredniej (toyota yaris, ale fajne wersje wyposazeniowe), remontowac kosciol, utrzymywac 2 cmentarze (2 kontenery), a parafian... 100 aktywnych na wies (co niedziele). Mozna?Mozna. I zeby bylo jasne - za msze nie bierze duzo (a czasami w ogole nie bierze), pogrzeb to 150-200zl i wiecej... mozna.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
4 52

Nie wiem co tu wyjaśniać. Polska to watykańska kolonia, kler stoi ponad prawem, rozpanoszył się jak u siebie i nikt nic z tym nie robi. Zresztą dopiero co władze państwowe uroczyście świętowały kolejną okrągłą rocznicę tej okupacji. Wszyscy piali z zachwytu nad korzyściami, a nikt nie zająknął się o kosztach. Państwo polskie (czyli każdy obywatel) hojnie karmi tych pasożytów, a ciebie dziwi to, że jakiś klecha z zadupia chce skroić staruszkę.

Odpowiedz
avatar Rainmon
22 26

@Fomalhaut: Po prostu są księża i są parapety. Nie każdy ksiądz jest zły, są też spoko ludzie. Tyle że jak ktoś jest spoko to nie trąbi się o nim w internecie czy w mediach, bo to normalne więc nikogo nie obchodzi.

Odpowiedz
avatar Rollem
-1 11

@Fomalhaut: Gdyby nie kler w Polsce tak rozwiniety to... Polska nie istnialaby - chociazby polowa XVII wieku.

Odpowiedz
avatar mahisna
17 35

W parafii mojej babci, którą traktuję jak rodzinną, ksiądz bierze tyle, ile da parafianin. Od osób biednych nie bierze NIC, nawet gdy dają - bo zna parafian i wie kogo na zapłatę nie stać. Nie przypominam sobie żadnego "pazernego klechy", chociaż proboszcz zmienia się do kilka lat, więc paru już zdążyłam poznać. Niesamowicie mnie irytuje takie szufladkowanie - księża to ludzie - zdarzają się cudowni z powołaniem, a są "ci drudzy". W tej sytuacji proboszcz może i jest piekielny, ale puenta mnie razi niemiłosiernie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 30

@mahisna: Zazdroszczę. Sam niestety poznaję samych drani. Acz trudno się nie zgodzić z zarzutem szufladkowania, niestety fakty są takie a nie inne.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 11

@mahisna: Taka to specyfika tego portalu, że trafiają tu tylko księża krwiopijcy, pracownicy nieroby, pracodawcy wyzyskiwacze, mamuśki z PZM itd.

Odpowiedz
avatar mahisna
9 13

@archeoziele: Proszę o uważane przeczytanie mojego wpisu - nie dziwi mnie to, że takie osoby są opisywane, ale twierdzenie, że tacy są WSZYSCY KSIĘŻA - odsyłam do podsumowania opisanej historii.

Odpowiedz
avatar LoMara
2 4

@Bestatter: Fakty są takie a nie inne, dlatego dalej będziesz szufladkował, tak? Twój wpis trochę nie trzyma się logiki :) Tak jak napisano powyżej: księża są ludźmi, są różni tak jak ludzie w Twoim mieście/wsi. Jeden spieszy bliźniemu z pomocą, drugi ma go gdzieś. Ale takie szufladkowanie dowodzi niestety tego, że jest się zmanipulowanym. Poznajesz samych drani, dlatego stwierdzasz, że wszyscy są tacy. No, brawo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 13

Zostali tak wychowani przez władzę i wiernych.

Odpowiedz
avatar zendra
2 6

Fajne! Trzeba podpowiedzieć Mateuszowi Kijowskiemu, żeby został księdzem :)

Odpowiedz
avatar myscha
11 25

@kojot_pedziwiatr: To nie tak, To on może Tobie wyjechać w mordę i nic mu za to nie grozi.

Odpowiedz
avatar dzikaciekawosc
3 13

A robicie takie pakiety, jak worek z popiołem i pakiet z żołędziem dębu? Brzozą zostać, najpierw do sadzenia pomiędzy betonowymi pomnikami, a później innych lasów. Ja mogę być czereśnią. Ależ przykre, że kiedy tfu! Człowiek umiera to ścina się drzewo, znęca, znęca, lakieruje i pokrywa plastikowym mixem chemicznym, ładuje szczątki w worku, bo czymże nazwaćdekoracje obecne, pakuje do takiego drewnianego z drzewa pudła i betonuje na koniec. Po co, na ciała dla zmarlaków? Dla wyhodowania jakiegoś megagrzyba, który nas zmiecie. Zamiast wycinać - chcę siebie posadzić jako drzewo dusza mogące żyć i milcząco obserwować co wyrabiają kolejne ludziki. Albo jako pokrzywa. W papierowej torbie rzucony jako mix łąki. Przy 200 letnim drzewie spotykają się wszelkie okoliczne zwierzęta. Mam nadzwyczajne szczęście mieć takie szacowne drzewo za oknem, we trzech nie objęliśmy. Patrzę, jaki jest piękny klon Henry i kto go odwiedza cały czas. Nie ma minuty, kiedy nie słychać kogoś dającego koncert, wiewióry uwijają się zokopując-odkopują, ptaki szukają, kipiel. Tylko nie ma pszczół. Nie ma. Trawniki posypywane pestycydem i gwałcone, włącznie z moim mózgiem, a tych, którzy tam mieszkają? Nikt nie chce mieszkać w ludzkim trawniku. Przykre, że gwałcony przez kosiarki świat czarów ogrodu, zbudowany z nagrobków jest tym, na co się zgadzamy. Za ognem nieustanne piekło silników. Nie ma ptaków, nie ma dzieciarni, nie ma gdakania, nie ma bzykania, wiek ponurych kosiarzy na kiszonych kościach. Może jakiś exhumator opowie, co tam można znaleźć. Nie chcę nawet wyobrażać sobie jaka kolonia inwazyjnego grzyba mogłaby się rozwinąć hermetycznie. Na pewno zywiąca się ludźmi. Mnie, poproszę worek z kośćmi zasypać ziemią i zakopać w lesie. Może urośnie jakieś pokręcone drzewo. „To jest szaleństwo, kiedy obcy przychodzą do nas i uczą nas rozwoju. Czy jest możliwy rozwój poprzez niszczenie przyrody, która zapewnia ci jedzenie, wodę i godność? Wy musicie płacić, aby się wykąpać, kupić jedzenie, czy nawet wodę pitną. My na naszej ziemi nie musimy kupować wody tak, jak wy i wszędzie możemy jeść za darmo” – Lodu Sikaka, plemię Dongria Kondh (Indie). Ogłoszenie płatne: Urnodrzewa sprzedaję. Trzymasz taką w ogrodzie, podlewasz, aż wrośnie. Link.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@dzikaciekawosc: Ktoś się Eragona naczytał, jestem za! Reinkarnacja w drzewa rządzi! :D

Odpowiedz
avatar nuclear82
3 25

Ale przecież Kościół Katolicki zawsze taki był. 1000 lat temu, 500, 100, 50, dzisiaj. Zawsze żądni władzy, wpływów i pieniędzy. Zawsze budujący świątynie ociekające przepychem i niewielki wzgląd na dobrobyt wiernego. Dzisiaj i tak jest lepiej niż w odległej przeszłości. Kiedyś papież to był władca świata praktycznie, stojący ponad suwerenami w poszczególnych księstwach i królestwach.

Odpowiedz
avatar konto
12 14

Bo księża są jak ludzie. Jeden uczciwy, drugi oszust. Jeden na głowie stanie by od ludzi grosza nie wziąć, drugi doliczy narzut na nowy samochód. Proste przykłady: Parafia nr 1 - koszt ślubu 1000 zł z czego 500 ksiądz, 500 organista (zawsze w pakiecie!). Parafia nr 2 ślub z ofiarą w tzw godzinach szczytu (13.00-15.00) lub za darmo ale wieczorem. W parafii nr 1 bez odpowiednio dużej ofiary nie ma mszy, w parafii nr 2 księga intencji jest pełna intencji "za Bóg zapłać", "10 zł" etc. W parafii nr 1 ksiądz wydał kilkadziesiąt tysięcy na rynny miedziane i kazał parafianom zapłacić. Dziwnym trafem na kościele zamontowano rynny ocynkowane czyli nie miedziane a przez to tańsze. Za to w parafii nr 2 proboszcz prosił o ofiarę na remont i przepraszał (sic!), że nie udało się pozyskać większej dotacji (kościół jest zabytkiem). Jest też jeszcze jedna kwestia - ludzie. W parafii nr 1 mieszka sporo moich krewnych, na proboszcza narzekają zawsze ale zapytani czemu mu tego nie wygarną odpowiadają "bo po co". A przecież można, cennik to złamanie prawa kanonicznego, zwłaszcza za sakramenty które mają być za darmo - prosto, bez pompy ale zawsze dla każdego kto potrzebuje. W parafii nr 2 ludzie zjedliby proboszcza za malwersacje. I na tym tak naprawdę polega różnica.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2016 o 23:56

avatar Habiel
1 5

Od mojej mamy kler (a dokładniej babci, ale mama z racji wieku babci załatwiała formalności) chciał 300 zł za ekshumacje i przeniesienie zwłok na inny cmentarz. Jego rolą było po prostu otwarcie bramy. Nie zapłaciliśmy, bo dostawał miejsce. Bramę otworzył ostatecznie znajomy grabarz z radością, że "nie będzie musiał dołka kopać, bo klient na miejsce już jest".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Habiel: 300 zł za ekshumację, czyli wydobycie szczątków, trumienka ekshumacyjna, transport i dochowanie, czy tylko "bramowe"? Jeśli opcja numer jeden - to za darmo, jeśli numer dwa, to standard

Odpowiedz
avatar Habiel
0 2

@Bestatter: Tylko za otwarcie bramy. Miejsce było opłacane-ba nawet zwolnione przed opłaconym okresem. Ekshumacja zajmowała się wynajęta firma, a ponowny pochówek był na innym cmentarzu.

Odpowiedz
avatar razzor91
-4 14

Prawda jest taka, że Kościół to mafia/firma jak zwał, tak zwał. Jak w mojej rodzinie w podwarszawskiej parafii odbywał się pogrzeb, to ksiądz pokazał cennik z pieczątką biskupa i tak to działa, a, że proboszcz też chcę mieć swoją kasę, to ceny są zaporowe. Mimo iż jestem katolikiem, uważam, że Kościół ma za duże przywileje i trzeba je ograniczyć, bo jak są zloty biskupów (nie pamiętam jak to się nazywa) to można zobaczyć takie fury, o których przeciętny Kowalski nawet nie myśli w marzeniach ;)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
-1 5

I jeszcze potrafią rozwalić tekstem "ja jego/jej w kościele nie widywałem".

Odpowiedz
avatar Morog
1 5

@MsciwyFrustrat: a co w tym tekście dziwnego? Nie chodzisz do kościoła, nie uczestniczysz w jego życiu? Przychodzisz po usługę to płacisz jak za usługę.

Odpowiedz
avatar LoMara
2 4

Proponuję nie wrzucać wszystkich do jednego worka i nie załamywać rąk nad Kościołem Katolickim. Szanownych antyklerykałów pragnę uświadomić, że jest wielu, naprawdę wielu wspaniałych księży, którzy nie patrzą na pieniądze, tylko na drugiego człowieka. Ksiądz ze swoich pieniędzy funduje obiady dla dzieci z ubogich rodzin? Po co o nim mówić, lepiej dać się zmanipulować i wraz z innymi tępogłowymi powtarzać, że ksiądz jest zły, ksiądz jest pazerny, a już na pewno pedofil. Spotkałam wielu księży, którzy są najzwyczajniej w świecie dobrymi ludźmi, starają się z całego serca kochać Boga i drugiego człowieka. Robią ogromnie dużo dla swoich parafian i są za to szanowani.

Odpowiedz
avatar Morog
0 8

Idź katofobie na cmentarz komunalny i zobacz jakie tam są ceny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Morog: proszę bardzo: - miejsce z rotacji: 546 zł - prolongata na 20 lat: 404. Dziękuję za uwagę. Względem przylepiania łatek katofobów - oj, ostrożnie proszę. Fakt, iż nie trawię większości kleru, z katofobią, czy generalnie niechęcią do jakiegokolwiek wyznania, nie ma nic wspólnego.

Odpowiedz
avatar Morog
-1 5

A tak bardziej merytorycznie, niedawno pochowaliśmy z rodzeństwem najpierw babcie potem matkę, babcia była chowana na cmentarzu przy parafialnym i z zasiłku pogrzebowego sporo zostało choć życzeniem babci było by pogrzeb był wystawny, nadwyżki również z życzeniem babci trafiły do księdza, był tym bardzo zdziwiony, można wnioskować że nie zdarza się mu to często. Matka grzebana była na cmentarzu komunalnym, zasiłku na to zabrakło i trzeba było dużo dopłacić, mimo że życzeniem matki pogrzeb był skromny, dodam że w obu przypadkach grób już był.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Morog: Na cenę pogrzebu ma wpływ mnóstwo czynników. Najprostszy przykład - trumna. Można wybrać taką za 500, lub za 15.000 złotych. Grób zwykły / głębinowy = różne ceny Sposób przygotowania i sam stan zwłok, odległość transportu, czas przechowywania zwłok w chłodni, można by wymieniać w nieskończoność. Clou mojej historii zawiera się w tym, że sukinkot chciał emerytkę literalnie obrać ze skóry, ponieważ doliczywszy transport, trumnę, chłodnię itp, wyszłoby około dyszki. I tu jest pies pogrzebany - pazerność. Nit nie każe proboszczowi chować ludzi gratis, tylko kroić ceny do ich możliwości, tym bardziej, że koszty własne ma niziutkie. Biznes to biznes, jednak po pierwsze, warto być człowiekiem, po drugie, obracać małą łyżeczką, jednak szybko i nieprzerwanie.

Odpowiedz
avatar Polio
1 3

Czytam i czytam Piekielnych i dochodzę do wniosku, że żyję w raju - znamy z żoną wielu wspaniałych księży, starsi ludzie są uprzejmi. Ba! Nawet starsze, moherowe sąsiadki mówią dzień dobry i nieraz, mimo wieku, pomogły żonie wnieść wózek. Jak żyć, ja się pytam, jak żyć?

Odpowiedz
avatar Erato_
2 2

nas z rodziną pewien ksiądz też chciał tak potraktować ale zażądaliśmy faktury vat . próbował się wykręcać że niby nie ma druczków ( UWAGA ! ksiądz też ma obowiązek wystawić fakturę ) na to my powiedzieliśmy że pójdziemy do kurii się dowiedzieć i donieść mu druczków , to ksiądz nagle powiedział że już nie musi być 10 000 zł . tylko co łaska ale on faktury nie wystawi ... a tak naprawde chodziło o to że jakby wystawił fakture to musiałby się podzielić z kurią

Odpowiedz
avatar serlloso
0 2

kler to jest kler

Odpowiedz
Udostępnij