Na co idzie 500+ (nie mówię, że każde!)? Dwa przykłady, tylko z mojego województwa i tylko z kilku dni.
1. 3-latek wypada z okna. Rodzice po 2 promile. Dziecko przetransportowane śmigłowcem do szpitala walczy o życie.
2. Matka: 4,5 promila. Ojciec: brakło skali w alkomacie, pobrana krew do badań. Opiekowali się maluchem. W sumie dzieci mają kilkoro, ale sąd odebrał im prawa rodzicielskie do pozostałych.
Dziwnym trafem są to wydarzenia ostatnich dni, w obu przypadkach 29.04 wypłacono świadczenie.
"Dobra zmiana"? Cóż, Narodowy Program Wspierania Patologii, jak widać, działa znakomicie.
To dziecko i tak długo przeżyło bez obrażeń, bo na wynik 4,5 promila trzeba wytrwale pracować parę ładnych dni.
OdpowiedzSzkoda tylko że kłamiesz. Na dzieci odebrane 500+ nie przysługuje, czyli w warunki programu się nie mieszczą.
OdpowiedzMoże mi się wydaje ale z historii wywnioskowałam, że świadczenia zostały wydane przed wypadkiem i odebraniem dzieci
Odpowiedz@edeven: Myślisz ze tak szybko odbierają dzieci? :)
Odpowiedz@edeven: W ciągu 5 dni zabierają prawa rodzicielskie? A jeżeli inne im odebrali, to jak dostali 500zł?
Odpowiedz@iks: Z historii wynika, że rodzinka ma kilka dzieci, odebrano im prawa do wszystkich prócz malucha, na którego dostali kasę.
Odpowiedz@sla: Jak? Skoro zostało 1 dziecko, a dodatkowo o rodzinie jak rozumiem tekst wiadomo że patologia i że dostanie bony a nie kasę? Poczytaj ustawę.
Odpowiedz@iks: Bony? 500 zł, jeśli dobrze pamiętam, dostaje się także na pierwsze dziecko gdy zarobki rodziny są odpowiednio niskie.
Odpowiedz@Sla: na pierwsze dziecko tak, ale oni nie mają praw rodzicielskich na pozostałe, więc jak 500+ im się należy? Te dwa przypadki to chyba zwykła patologia, nie związana z 500+
Odpowiedz@sla: Poczytaj ustawę!! W niej jest zawarte że jeśli rodzina może przepić to wtedy nie dostaje gotówki a np. bony za które można kupić rzeczy szkolne czy żywność, albo same produkty!
Odpowiedz@KrowaNiebianska: Teraz każde nieszczęście w jakiejkolwiek rodzinie będzie spychane na 500+. Spójrzmy prawdzie w oczy - wcześniej absolutnie się nic złego nie działo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2016 o 9:11
@iks: Po pierwsze, patologia wycwaniła się w sprzedaży bonów lub pomocy żywnościowej, także dla nich to żadna przeszkoda. Po drugie, jakiś urzędnik rozpatrując wniosek rodziny musi stwierdzić uzasadnione podejrzenie marnotrawienia środków, a to wcale nie jest takie pewne. Zawsze jakaś patologia się prześlizgnie. @KrowaNiebianska: Zapewne przez urzędników mogą być traktowani jako biedna rodzina z jednym dzieckiem.
Odpowiedz@sla: Znowu bredzisz, sprzedadzą bony imienne? :)
Odpowiedz@iks: Jasne. Wystarczy się z kimś umówić "ty weź mi to a ja dam ci za to kasę". Skoro potrafią sprzedawać żywność z punktów pomocy to z bonami sobie nie poradzą? :)
Odpowiedz@iks: a gdzie jest napisane, że przysługuje? Zanim zarzucisz komuś kłamstwo, naucz się czytać ze zrozumieniem. Co do reszty Twoich komentarzy, to chyba nie masz zbyt wielkiego kontaktu z rzeczywistością. BARDZO powszechnym procederem jest odsprzedawanie przez patoli bonów sąsiadom czy innym osobom. Owszem, w pomocy społecznej (w większości) nie pracują debile i jej pracownicy wiedzą, że zdegenerowanym alkusom trzeba dać bony, a nie żywą gotówkę, ale wszystko da się obejść. Dostanie bon na 300 zł? Sprzeda sąsiadowi za 200, to przecież 10 flaszek parszywej wódy. Bony imienne? Na wsi lub w małym miasteczku, gdzie każdy każdego zna, a co drugi z co drugą to rodzina? Fikcja w czystej postaci. @sla: wyjątkowo się z Tobą zgadzam :)
Odpowiedz@timo: O dziwo mam kontakt z rzeczywistością, i do tego nawet kontakt z prawem - dlatego zamiast się lansować na piekielnych i pisać historie dla poklasku je obalam. Powtórzę po raz kolejny - jeśli masz bon dla Janka Kowalskiego na którym są zapisane jego dane to jakim cudem na ten bon kupi zenek nowak?
Odpowiedz@iks: Powtórzę jak do debila i wyjaśnię RAZ JESZCZE: opcje są dwie. Pierwsza z nich: w małych miasteczkach każdy z każdym się zna, tym bardziej na wsi. Przychodzi do sklepu Twój Zenek Nowak z bonem Twojego Janka Kowalskiego, uśmiecha się do pani Zosi Misiak w sklepie (a może i kawę jej kupi albo czekoladki), żeby ona ten bon odnotowała jako zrealizowany przez osobę uprawnioną. Kto to sprawdzi? A może i Janek Kowalski przyjdzie i podpisze, że to on osobiście zrealizował, a nie ktokolwiek inny, jeśli jest taka potrzeba. Opcja druga: Janek Kowalski - prawowity posiadacz bonu, uprawniony do jego realizacji - wolałby mieć na wódę, jabola czy fajki. Dlatego pyta się Zenka Nowaka, z którym od lat ma taki układ, co potrzebuje ze sklepu. Następnie idzie i robi mu te zakupy o wartości, powiedzmy, 200 zł, bo na tyle jest bon, oddaje i inkasuje np. 150 zł, za które może sobie kupić upragnione napoje wyskokowe. Czy wreszcie do Ciebie dotarło i zrozumiałeś?
Odpowiedz@iks: Naprawdę masz kontakt z prawem? Hmmm... chyba jakimś swoim, bo realnym na pewno nie. Wróć chłopie do rzeczywistości zanim ktoś urwie ci łeb, bo... ( tu sobie wpisz co tam zechcesz ze swojego "prawa", które w PL większość wzorem "władz" ma głęboko w d...). Reasumując-prawo prawem, ale u nas akurat jest ten pierwiastek błędu- znaczy to, że wszystko da się ominąć, a prawo jest tylko i wyłącznie dla UCZCIWYCH obywateli. Bo reszta... ano ma się dobrze ;).
OdpowiedzOd razu Narodowy Program Wspierania Patologii bez przesady spójrzmy prawdzie w oczy to jest Narodowy Program Wspierania Przyszłych Wyborców
Odpowiedz@Jango_Fett: na jedno wychodzi.
OdpowiedzOj tam, wiedzą co robią. Przecież spora część tych pieniędzy wróci do budżetu jako akcyza od wyrobów alkoholowych i tytoniowych :)
OdpowiedzNie lubię ani PiS ani Po. Jestem przeciwny 500+, powinno się rączej obniżyć podatki. Niemniej dzieci u pijaków ginęły zawsze, więc łączenie dwóch głośnych przypadków głównie z Onet i TVN (media sprzyjające lewicy i po czy nowoczesnej) przy około 37mln Polaków w kraju jest żałosne. Tyle na temat.
OdpowiedzPrzecież to jasne, że pińcset jest kiełbasą wyborczą. Bawi mnie to, że ten program pociągnie zapewne do końca roku (przy dobrych wiatrach) i kasa się skończy, a Karyny zostają z dziećmi :)
OdpowiedzPropaganda w akcji? :) Jak wiadomo przed 500+ w PL nie było żadnej patologii...
OdpowiedzZrobiliby bezpłatne długo czynne żłobki przedszkola obiady w szkołach i podręczniki (dla wszystkich - bo jak jest tylko dla potrzebujących to jest sprzedawalne) - wyszłoby taniej, a z lepszym skutkiem - i jeszcze by wykazali spełnienie obietnicy.
Odpowiedz