Sobota przed długim weekendem. Blok przy spokojnej uliczce na obrzeżach miasta. Na trzecim piętrze trwa remont, chyba rozwalana jest jakaś ściana, bo od huku cały budynek się trzęsie. Drzwi balkonowe i okno otwarte na całą szerokość, co chwilę wydobywają się z nich kłęby pyłu. Na balkonie dwójka słodkich dzieciaczków w wieku 10-12 lat, ciepło ubranych, przygląda się światu poniżej przewieszona przez poręcz.
Pędzę chodnikiem w bardzo dużym pośpiechu, jestem spóźniona i muszę złapać autobus. Na wysokości bloku muszę zwolnić, bo cały chodnik zasłany jest kawałkami gruzu różnej wielkości (?). Skręcam, żeby ominąć gruzowisko idąc bliżej jezdni, i w tym momencie kilka centymetrów ode mnie ląduje na chodniku kawał cegły... Gdybym akurat nie skręciła, trafiłby mnie jak nic. Usłyszałam "Blisko! Pięć punktów!", a słodkie dzieciaczki z rozkosznym rechotem znikły w mieszkaniu. Noż k.....
Nie miałam czasu, żeby coś z tym zrobić bezpośrednio, ale kiedy już wsiadłam do autobusu, zadzwoniłam gdzie trzeba. Zgłoszenie zostało przyjęte, mam nadzieję, że sprawa się skończyła, zanim udało im się w kogoś trafić.
Masz nadzieję, ale nie masz pewności? Ja bym się jednak upewniła, bo na nasze "służby porządkowe" nie zawsze można liczyć. Durnym bachorom naprawdę można wiele wybaczyć, ale nie coś takiego! To nie były pięciolatki. Doskonale wiedziały co robią. I czym to grozi. Wiem, że ci się pewnie nie chce, ale dowiedz się, czy interwencję podjęto i czy wyciągnięto jakieś konsekwencje? W końcu gruz na chodniku był chyba aż nadto widoczny? Ktoś go przynajmniej uprzątnął? Może spróbuj się czegoś dowiedzieć u gospodarza (o ile taki w ogóle jest)?
Odpowiedz@Armagedon: Masz rację, spróbuję jutro zadzwonić i zapytać. Nie są to moje rejony miasta, rzadko tam bywam, ale adres pamiętam :)
Odpowiedz@Golondrina: myślę, że ten ktoś do kogo tak pędziłaś zaakceptowałby wytłumaczenie Twojego ewentualnego spóźnienia. "Służby" nie zawsze działają tak jak powinny. Znam to z kilku sytuacji.
OdpowiedzCi, co mieli opiekować się tymi dziećmi powinni ponieść poważne konsekwencje. Równie dobrze mogliby posadzić te dzieci za kierownicą samochodu.
OdpowiedzDla nich pięć punktów, a Ty już masz niemal trzysta za historię :) Ale nie będę się upierał, że Ci się opłacało ;)
Odpowiedz