Księgarniane opowieści.
1. "Niebieska okładka".
Sytuacja pierwsza:
- Dzień dobry, szukam książki.
- Dzień dobry, a jakiej?
- Noooo... nie pamiętam tytułu, autora też nie.
- To może chociaż tematykę?
- No też nie, ale miała taką morską okładkę!
Sytuacja druga:
- Dzień dobry! Dwa tygodnie temu widziałam tu na wystawie książkę, ale nie pamiętam, o czym była, autora i tytułu też nie, w sumie nawet koloru okładki nie pamiętam, ale chciałam ją zobaczyć!
Cóż, witki mi opadły i niestety nie byłam w stanie pomóc pani, bo nie pamiętam, co stało na wystawie 2 tygodnie temu, skoro te zmieniane są co kilka dni...
Sytuacja trzecia:
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Szukam książki, taka z Murzynem na okładce.
- A tytuł? Autor?
- Nie pamiętam!
Biorąc pod uwagę, że książek z Murzynem na okładce jest multum...
2. Księgarz musi być wróżką!
Sytuacja pierwsza:
Wchodzi dziewczyna, na oko 25-26 lat.
- Dzień dobry, szukam książki na prezent dziewczynie w moim wieku. Pozytywnej.
- A co ta pani lubi czytać? Literaturę kobiecą? Biografie?
- Nie wiem, co lubi czytać.
- Hm... to może biografia?
- Nie, nie biografia!
- To może powieść obyczajowa? Proszę, ta jest bardzo dobra i pozytywna, osobiście bardzo mi się podobała.
- Proszę mi nie polecać czegoś, co się pani podobało! To ma się podobać tej dziewczynie i ma ładować pozytywną energią!
Odwróciła się na pięcie, trzepnęła drzwiami i tyle ją widzieli.
A ja całkiem oklapłam, bo dziewczyna chyba wymagała, że zamienię we wróżkę i w magiczny sposób odgadnę gust literacki jej znajomej.
Sytuacja druga:
- Dzień dobry, szukam czegoś na prezent ślubny, ale nie mam pojęcia, co kupić.
- A co młodzi lubią czytać?
- Nie wiem.
- To może coś uniwersalnego? Może jakiś album o podróżach?
- Nie wiem.
- Ewentualnie może coś o Polsce? Mamy przepiękne albumy?
- Nie wiem...
- To może ładna książka kucharska?
- Nie wiem.
- (tu już rozpacz mnie łapie) A może coś z klasyki literatury?
- Nie wiem.
Męczyłam się z panią "Nie Wiem" dobre 10 min, aż w końcu stwierdziła, że ona jednak później kupi ten prezent...
3. "Strażniczka Teksasu".
Nasza księgarnia ma swoją listę bestsellerów, na której czasami stoją bardzo dziwne tytuły, np. takie "50 twarzy Greya" obok książki religijnej. Zdarzyło się, że bodajże na 3 miejscu, stały "Księgi Jakubowe" Tokarczuk. Pewnego dnia do księgarni wpada pani, na widok topki zatrzymuje się jak wryta i jak nie ryknie:
- A DLACZEGO WY PROMUJECIE TĘ KSIĄŻKĘ?!
- To nie my ustalamy listę bestsellerów, jest tworzona na podstawie wyników sprzedaży.
- Ale ta książka szykanuje Polskę! Polaków! Gloryfikuje Żydów! Gdyby pani mieszkała w państwie islamskim, to już by pani za to nie żyła!
I fruuuuuuu, po strażniczce został tylko wiatr w księgarni, a ja z koleżankami długo się zastanawiałyśmy, co to miało być.
4. Casanova.
Kasuję łysawego faceta, tak 50+.
- Kartą płacę. I, huehuehue, możemy się zbliżyć, huehuehue.
- (z kamienną twarzą biorę kartę i wkładam do terminala, bo zbliżeniowo i tak nie przejdzie.)
- O, ale widzę, huehuehue, że pani woli włożyć, huehuehue.
Och, ach, ależ z ciebie zabawny koleś.
Na razie tyle, jeśli się spodoba, postaram się wrzucić coś jeszcze.
Mnie się bardzo spodobało, poproszę o więcej :)
OdpowiedzPoproszę o więcej.
Odpowiedz@Golondrina: Przyłączam się :-) @arabika1234: Ja też!
Odpowiedztakie sytuacje to codzienność. Sama pracuję w empiku i ile razy słyszałam pytania o książkę, która w innym empiku była na pierwszym stole:)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2016 o 22:25
W głowie słyszę to "huehuehue" jak świński kaszel, nie mam pojęcia czemu. Historia na + swoją drogą.
OdpowiedzPrzez ciebie teraz tak to czytam, no dzięki :P
Odpowiedz@NieEpickiHusarz: ja natomiast wyobrażam sobie Krzysia Gonciarza :P
OdpowiedzPiekielny jest tylko pan od zbliżenia. W pozostałych sytuacjach piekielna jesteś Ty. Każdy szanujący się księgarz z prawdziwego zdarzenia (czytaj: bibliofil, znający się na książkach), bez problemu poradzi sobie z punktami 2-3, a w punkcie 1 będzie podejmował intensywne próby, mogące dać pozytywny efekt. To tak jak z muzyką. W dawniejszej Trójce były nie raz, nie dwa sytuacje, gdy dzwonił słuchacz, który mówił: "nie znam wykonawcy, ani tytułu, piosenka leciała coś jak la-la-la-la [tu kilka totalnie zafałszowanych nutek]" - i prawdziwi miłośnicy muzyki pracujący w radiu znajdowali te piosenki.
Odpowiedz@didja: sprobuj teraz w dobie remixów, gdzie każdy może sobie zniksować jakiś kawałek i wysłać do radia. Ksiegarnie maja pare tys pozycji, a co z tymi których akurat nie ma?
Odpowiedz@didja: Wiesz, odgadnąć piosenkę po melodii (nawet zafałszowanej) jest jednak o niebo łatwiej niż odgadnąć książkę po opisie - no, zielona okładka była. Zwłaszcza gdy kupujący nie wie nawet, czy to kryminał czy książka kucharska.
Odpowiedz@didja: https://www.youtube.com/watch?v=BQ4c54rCJ_k
Odpowiedz@archeoziele: Nie żartuj. Po opisie - to już pół pracy. A co do minusujących - widzę, że sami księgarze, pisarze i bibliofile się wypowiadają. Powtarzam - dobry księgarz - księgarz! nie sprzedawca w książkowym markecie, który dorabia do studiów i tyle wie o książkach, ile streszczeń w liceum przeczytał - z punktami 2 i 3 sobie poradzi, a w pierwszym z częścią też ma duże szanse. I mówię to jako osoba, która akurat z książkami ma sporo w życiu zawodowym do czynienia. @krystalweedon - a co ma remix do muzyki? Co do pozycji, których nie ma na stanie - no i co? A od kiedy to dobry księgarz interesuje się tylko tym, co mu hurtownia wrzuci? Oczywiście, zielona okładka, gdy klient nie wie nic, może być nie do rozgryzienia, ale dobry księgarz wie, co w zielonym było ostatnio popularne, więc może zgadywać.
Odpowiedz@didja: zgadywać może ale niekoniecznie mu się uda. I wbrew pozorom nie każdy "sprzedawca w książkowym markecie" nie zna się na książkach. Pracuję z takimi co czytają dużo książek i po opisie książki wiedzą o jaką chodzi. Są książki które od razu się kojarzy ale samo "niebieska okładka" to trochę mało bo książek z niebieską, zieloną czy czerwoną okładką jest mnóstwo!
Odpowiedz@didja: W Polsce w ciągu roku wydaje się ponad 27 tysięcy książek. Powodzenia w odgadywaniu.
Odpowiedz@didja: taaaak i powinna obudzona o 3 rano wyrecytowac z paimeci wszystkie okladki w dowolnym kolorze. a zutorem i data wydania pomijajac fakt, ze i wydania sie zmianiaja podstepnie np. w polowie serii ;) a najlepiej zamontowac szklana kule ktora bedzie odpowiadala na pytania czy prezent sie spodoba
OdpowiedzPrzecież to normalne sytuacje są
Odpowiedz@Czarnechmury: Szczególnie Csanova. Myślę, że to jego standardowy tekst w każdym sklepie. Janusz podrywu
OdpowiedzPodoba się, proszę o więcej :)
OdpowiedzTego typu klienci kojarzą mi się z klasycznym dowcipem: -Co kupić Mietkowi na urodziny? -Może książkę? -Nie... Książkę już ma...
OdpowiedzZ tej serii: -dzień dobry, poproszę książkę. -jaką? -no do czytania! -to ma być coś lekkiego czy cięższego? -obojętne, samochodem jestem! -to może się pan rozejrzy i coś wybierze? -ok, .... poproszę to ! -bardzo mi przykro, kaloryfer nie jest na sprzedaż. Wierzyć mi się nie chce, że przychodzi typ do księgarni po zieloną książkę. Ale oczywiście mogę się mylić. Jeszcze powiedzmy jak rodzic kupuje przykładowo podręcznik do geografii dla 5 klasy z taką niebieską okładką jestem w stanie uwierzyć. Ale zielona ? :)
Odpowiedz@Garrett: ja słyszałam to zapachu i autetycznie gdybym nie słyszała tego to nie uwierzyłabym. - Może coś z "lekkich" zapachów? -Nie koniecznie. Samochodem jestem. -szukam zapachu dla żony. Żona lubi taki kwiatowy w szklanej butelce. -Może Pamięta pan marke? -Przyszedłem po perfume, a nie samochód.
Odpowiedz@Garrett: moze mu do wystroju salonu pasuje ;) niektorzy maja tez tapety-atrapy przedstawiajace polki z ksiazkamii
OdpowiedzPrzypomina mi się opowieść znajomego (z zamiłowania i wykształcenia botanik-ogrodnik) o jakiejś znajomej co jej kwiatek gubił liście. Rozmowa mniej więcej taka: - Słuchaj K, bo ja mam takiego kwiatka... - No, jakiego? - Takiego doniczkowego. I ten kwiatek mi gubi liście, co to może być? - No wiesz różne rzeczy, może mieć za sucho i wysycha, albo za mokro i korzenie gniją, albo jakieś pasożyty ma... A co to za kwiatek? Jak często podlewasz? - No, podlewam raz na tydzień. A kwiatek, taki zielony, takie listki ma... - No ale musisz mi go jakoś dokładniej opisać, bo większość kwiatków doniczkowych jest zielona i ma listki... A może zrób zdjęcie i mi wyślij? - Eee, nie, ja nie mam aparatu [kilka już lat temu to było ;)]. No taki kwiatek... taki... taki... w białej doniczce! (triumfalnym tonem) ;)
Odpowiedz@Poecilotheria Historia niezła, ale twój avatar przyprawił mnie o zawał serca (arachnofobia) :]
OdpowiedzDlaczego z góry zakładasz, że zbliżeniowo nie przejdzie?
Odpowiedz@Jorn: Może nie mają zbliżeniowego terminala. Rzadko bo rzadko, ale sam czasem takie jeszcze w sklepach spotykam - gdzie się da tam zbliżeniowo płacę, ale czasem się nie da niestety. Chociaż jeśli tak jest, jak piszę, to trochę niefortunnie użyte przez autorkę sformułowanie - "bo zbliżeniowo i tak nie przejdzie").
OdpowiedzPrzejdzie zbliżeniowo,ale trzeba wSTUKAĆ pin później. Heuhue
OdpowiedzA mi się przypomniała z kolei historia z księgarni od strony klienta. Byłam na zakupach moim eks. On Polak z krwi i kości bez żadnych przodków z poza kraju, ale urodę ma taką raczej pod turecką pochodzącą. Zawsze interesował się tematyką wojenną, zwłaszcza II WŚ, Hitler i tak dalej. I szukał książki pt Czysta Rasa. Pani sprawdza, książka jest kolejka za nami spora więc Pani zza kasy krzyczy do koleżanki : Aśka! Podasz Panu książkę? Jaką? CZYSTA RAAAASA! I tak na cały sklep. Mina ludzi bezcenna, wszystkie oczy skupione na nas :-p
Odpowiedzhttp://ocdn.eu/images/pulscms/MjU7MDQsMCwxOSwyNmMsMTVjOzA2LDMyMCwxYzI_/5bffa967491cefec60075f7258f10baf.jpg W każdej księgarni powinno być takie stoisko.
Odpowiedz@jagoda139: A w Empikach w tych komputerkach do wyszukiwania obok tytułu, autora, ISBN itd. powinno być wyszukiwanie po kolorze.
OdpowiedzWięcej, więcej prosimy!
OdpowiedzSam pracuje w księgarni i też mam podobne historie ;)
Odpowiedz