Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z racji mieszkania na maleńkiej wsi, często kupuję różne rzeczy przez internet.…

Z racji mieszkania na maleńkiej wsi, często kupuję różne rzeczy przez internet. Z kurierami nigdy nie miałam żadnych problemów. Ale zachciało mi się poczty. Wyszło trochę długo.

Traf chciał, że mojej kotce pękła kuweta. Wraz z Lubym podjęliśmy decyzję o kupnie nowej przez internet, gdyż koszty dostawy były mniejsze niż podróż busem w dwie strony do większego miasta, czas zaoszczędzony, a i wybór większy. Do kuwety dobrałam parę drobiazgów dla mojej pupilki. Postanowiłam wybrać opcję przesyłki 24-godzinnej, do odbioru na poczcie w pobliskim Małym Miasteczku (MM). Było to o tyle wygodne, gdyż i tak musiałam następnego dnia być w urzędzie MM, więc listonosz w domu nikogo by nie zastał, a na poczcie mogłabym ją tego dnia odebrać dopiero w godzinach wieczornych, kiedy wróciłby zdać listy.

Następnego dnia, przed wyjściem, dla pewności sprawdziłam status mojej przesyłki. "Nadejście przesyłki, jednostka pocztowa- MM". Załatwiłam więc swoje sprawy i poszłam na pocztę. W rozmowie z Piekielną Panią (PP) dowiedziałam się, że przesyłki nie ma, a ja mam czekać na awizo. Pomyślałam - zdarza się, a że kotka prowizoryczną kuwetę miała, to ten jeden dzień wytrzyma, a ja najwyżej znów pójdę do MM, bo w końcu "do odbioru w punkcie". Czekałam więc na awizo. Jeden dzień, drugi - bez skutku. Czwartego dnia, nie mogąc dodzwonić się na pocztę w MM, dzwonię na infolinię poczty. Miła pani tłumaczy, iż informacje w trackingu są jedynie poglądowe, najlepiej zadzwonić do Miasta Wojewódzkiego, bo oni tam każdą przesyłkę muszą "podbić" (nie wiem do końca o co chodziło, domyślam się, że skanują kod paczki). Dzwonię więc do Miasta Wojewódzkiego, gdzie dowiaduję się, że od nich przesyłka dawno wyszła i na pewno jest w MM. Po kilkunastu próbach udało mi się dodzwonić do maleńkiej poczty w MM:

J (Ja)- Witam, chciałam spytać, czy dotarła do państwa paczka na nazwisko xxx, do miasta yyy, wymiary około 20 na 30 cm.
PP- A awizo ma?
J- Nie, ale dzwoniłam na infolinię i do Miasta Wojewódzkiego, gdzie powiedziano mi, że przesyłka znajduje się u państwa.
PP- <Po chwili (mam nadzieję) szukania> Nie ma u nas, czekać na awizo.
J- Może pani więc powiedzieć mi, co się dzieje z moją przesyłką? Jak mogę znaleźć miejsce jej pobytu?
PP- <już zdenerwowana> Ja nie wiem! Ja nie będę rozmawiać przez telefon, bo ja w pracy jestem! (Tutaj dodam, że na poczcie w MM rzadko można spotkać się z sytuacją, iż jest kolejka, a obsługują tam zazwyczaj dwie panie, więc jedna niemal zawsze ma czas i popija kawkę/czyta gazetkę/etc.)
J- Chciałabym zaznaczyć, że dzwonię do pani w sprawie służbowej, a numer telefonu jest podany właśnie w takich sytuacjach, więc jest to pani obowiązek. -(Nie wiem jak w miastach, ale u nas tak zwyczajnie jest, ze względu na fakt, iż nie ma wielu poczt w gminie, a i za podróż do MM trzeba płacić) - Gdzie więc mogę zgłosić reklamację?
PP- Nie może zgłosić! <rzut słuchawką>

Zagotowało się we mnie, nie powiem. Ale poczytałam i zauważyłam, iż reklamację w pierwszej kolejności może złożyć nadawca, dopiero później odbiorca. A ponieważ nie mogłam się dodzwonić do pani prowadzącej sklep zoologiczny, wysmarowałam maila, z prośbą o interwencję, gdyż ja wyczerpałam możliwości, przesyłki dalej nie ma, a reklamacji nie ruszę bez niej. Myślałam, że sprzedającej będzie zależało na rozwiązaniu sprawy, gdyż przesyłka była pobraniowa, a i zarobek jakiś. Na odpowiedź czekałam parę dni, w międzyczasie kupiłam kuwetę, lecz mimo wszystko chciałam odebrać tamtą, z myślą, że może sprzedający właśnie próbuje załatwić sprawę, a niczemu nie jest winny.

Po tygodniu (!) dostaję odpowiedź od sprzedawcy - "Przesyłka jest w dostarczeniu, będzie w ciągu 24h. Sklep zoologiczny xyz." Oczywiście niczego nie dostałam, a próby kontaktu ze sprzedawcą nie przyniosły już żadnego efektu. Zapomniałam więc o sprawie, dlatego zdziwił mnie telefon w piątek, bardzo późnym wieczorem, miesiąc po całej sytuacji:
PP- Dobry, paczka na poczcie czeka, mógłby ktoś dzisiaj po nią przyjechać?
J- Niestety, nie ma nas w tym momencie w województwie, a nawet gdyby, to o tej porze nie ma już busów do MM. Nie przypominam sobie jednak, żebym coś zamawiała, może mi pani powiedzieć, kto jest nadawcą?
PP- Jakaś firma, pobraniowa, xx zł (kwota idealnie zgadzała się z pobraniem za kuwetę, zresztą nic innego pobraniowo nie zamawiałam), od miesiąca (sic!) tu leży i w końcu odebrać trzeba!

Przesyłki nie odebrałam, kazałam odesłać do nadawcy. Po powrocie do domu sprawdziłam skrzynkę - awiza nie było.

poczta

by Lithium
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar glan
13 15

Moim zdaniem to autorka piekielna, przecież wszyscy wiedzą, że teraz poczta wysyła telepatyczne awizo. :P

Odpowiedz
avatar Lithium
14 14

@glan: Cholera... A mi psychiatra powiedział, że trzeba się leczyć, jak się słyszy głosy- to przez niego nie dostałam paczki ;(

Odpowiedz
avatar glan
9 9

@Lithium: Spytaj się psychiatry czy też ma problem z awizami. :P

Odpowiedz
avatar Hamletowa
13 13

Właścicielka sklepu wykazała się brakiem odpowiedniej reakcji (czyt. natychmiastowej) w przypadku problemu z dostawą. Sama pracownica poczty również chyba nie nabyła odpowiedniej postawy adaptacyjnej (chyba że jej komunikacja "być trudna"). Szkoda, że tyle czasu zmarnowaliście z powodu jednego zamówienia.

Odpowiedz
avatar Lithium
4 4

@Hamletowa: Od tamtej pory nie zamówiłam nic z jej sklepu, a w zwyczaju miałam zamawianie przez internet prawie wszystkiego dla kotki- od żwirku, po zabawki. Widocznie nie wszystkim zależy na klientach. ;) Pani na poczcie jest osobą niekompetentną, jak wiele z resztą pracownic w owym Małym Miasteczku, ale to kwestia zajmowania posady "od zawsze"- każdy ponarzeka, ale i tak nic to nie daje, bo wszyscy się znają. Na całe szczęście jak dotąd, to jedyna piekielna historia, dotycząca poczty, choć krwi dużo napsuła. Teraz staram się wybierać kurierów, lub przesyłki opłacone z góry, z dostawą do domu- te o dziwo nie znikają ;)

Odpowiedz
avatar s_c
6 6

@Lithium: Nie wiem jak to powinno wyglądać, ale kupując kilkakrotnie z opcją odbioru na poczcie moim jedynym awizo był sms informujący o dostarczeniu przesyłki do punktu pocztowego.

Odpowiedz
avatar Lithium
2 2

@s_c: Ja po raz pierwszy zamawiałam z tą opcją. Numer telefonu był podany, bo zawsze podaję. Żadna informacja o dotarciu paczki nie została wysłana na mój numer. Pani na poczcie chciała papierkowego awiza, którego również nie miałam. Czyli takie- jak się upomina o paczkę, to będziemy mówić, że jej nie ma, a jak w końcu odpuści, to zadzwonimy po miesiącu, bo zalega i trzeba odesłać ;)

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@Lithium: Można na poczcie odebrać przesyłkę nie mając awiza, tylko bodajże dowód osobisty trzeba wtedy okazać. Zdecydowanie należałoby wysłać skargę i na babę z poczty i na listonosza, który nie raczył się nawet z awizem objawić.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 5

jakie awizo? odbiór paczki w punkcie działa na podobnych zasadach jak listów poste restante. To na nadawcy ciąży obowiązek poinformowania, adresata, gdzie i kiedy taka przesyłka nadejdzie. Teraz gdy mamy SMS czy link do trackingu jest to prostsze, niż kiedyś. Natomiast na poczcie rozmowę zaczynamy od podania, najlepiej przepisanego na kartkę numeru paczki/listu. Warto też powiedzieć "tak jak Poste Restante" - niektóre panie z okienka to zdanie oświeca. Po prostu obsługa poczt, jest często jakaś niekumata, czy nieprzystosowana do życia i zdaje im się, ze wszystkie paczki idą drogą przez listonosza/kuriera i niby są awizowane. Cza było się uprzeć, bo ta paczka najpewniej tam była.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2016 o 11:33

avatar Lithium
-2 2

@PiekielnyDiablik: Jak mówię, pierwszy raz korzystałam z takiej opcji, stąd też nie wiedziałam, czy powinnam dostać awizo. Numer paczki jak najbardziej miałam przy sobie, ale tutaj Panie nie są obeznane i wolą szukać po nazwisku, czy adresie. Poczta jak pisałam, malutka, więc i paczek nigdy nie ma zbyt wiele, dodatkowo za każdym razem podawałam orientacyjnie wymiary i wagę. Upierać się próbowałam, ale wszystko jak kulą w płot- patrzyła, nie ma i już. Niestety, ale społeczeństwo tutaj w większości tworzą ludzie, którzy "jeszcze za komuny" pamiętają, jak ta pracowała tu, a tamta tam. Ruszyć się nie da niestety.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 5

@Lithium: one już instynktownie się bronią przed klientami typu "po 18:00", bo listonosz jeszcze z dzisiejszymi paczkami nie wrócił. Ja wiem że pierwszy raz, to trzeba poczytać, to nie pierwsza historia o tym nawet na piekielnych. Numer jest kluczowy, jak system potwierdzi, że jest 'u nich' to będą/mają szukać do skutku. Ten i poprzedni komentarz jest bardziej dla innych, żeby już wiedzieli, Bo tej kuwecie nie da już się pomóc. O właśnie: "poczta - nie ogarniam tej kuwety"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2016 o 12:41

avatar katem
-2 6

Kiedyś ścięłam się z babą na poczcie, napisałam więc do nich (uslugi.pocztowe@poczta-polska.pl) ze skargą na bezsensowne żądanie kobiety. Odpisali uprzejmie potwierdzając moje zdanie i poprosili o dane osoby mnie obsługującej lub chociaż dane placówki pocztowej i czas zdarzenia. Nie chciałam wtedy kobiecie robić nieprzyjemności, więc nie podałam im tego. Ale może w takich przypadkach należy z tej możliwości skorzystać ?

Odpowiedz
avatar Lithium
-3 3

@katem: Mała klitka tutaj, wszyscy znają wszystkich- od szefa, przez panie z poczty, aż po listonoszy. Ciężko ruszyć. W mieście, w którym mieszkałam wcześniej, takie zachowania były niedopuszczalne, bo łatwiej było stracić pracę. Tutaj te same panie zajmują stanowiska po 30 lat i ani myślą iść na emeryturę. :)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

@Lithium: to raz na 10 lat wypadałoby, zafundować im egzamin z regulaminu i prawa pocztowego

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@Lithium: dlatego nie pisze się do kierownictwa tej konkretnej poczty tylko wyżej

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

przy odbiorze w punkcie sie dostaje smsa, a nie karteczkę. Moze nie wiedzieli, ze chodzi o taki rodzaj przesylki

Odpowiedz
avatar Lithium
0 0

@polaquita: powtarzałam wiele razy "przesyłka z opcją odbioru u Państwa w punkcie, listonosz nie będzie jej miał"- raczej więc wiedzieli, o co chodzi ;)

Odpowiedz
Udostępnij