Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie rozpoczęcie nowej serii na piekielnych. Nadszedł ten dzień, przed państwem "Baba w sklepie rowerowym"!
Jestem kobietą i pracuję w sklepie rowerowym, co już samo w sobie jest "piekielne". Na domiar złego jestem blondynką. Miłego czytania.
1. "Normalna dętka"
Dialog, który przeprowadzam kilka razy dziennie (pozwolę sobie przytoczyć w formie fonetycznej).
Klient: Pani, dej mi dentka!
Ja: Jaka?
K: NORMALNO! Do NORMALNEGO rowera!
Gdy mam gorszy dzień, pytam szanownego pana, która dętka jest według niego nienormalna.
2. "Bo pani mi sprzedała złe pendale"
Zdarza się, że przychodzi do mnie klient krzykiem informujący, że jestem niedouczona, bo sprzedałam mu złe pedały. Biorę głęboki oddech, uśmiecham się, ładnie pytam, czy zdaje pan sobie sprawę z tego, że mamy gwint prawy i lewy? Jeśli mam czas łapię płaską piętnastkę i udowadniam, że głupia baba jednak sprzedała dobre pedały. A i kluczem posługuje się lepiej od szanownego pana.
3. "Dobry. Ja po rower"
Prowadzimy serwis. Sklep znajduje się w centrum miasta, więc uwierzcie mi, kochani, obsługujemy dziennie wielu, wielu klientów. Dlatego rozczula mnie, gdy słyszę od klienta "Ja po ten rower". Oto lista najczęściej udzielanych odpowiedzi na pytanie "JAKI rower":
- taki zwykły, jeżdżę nim na działkę,
- czarny (ewentualnie biały),
- ten z czarnymi oponami,
- no ten Author (lub dowolna inna marka)
- wie pani, ja tu byłem tydzień temu...
A no nie wiem...
sklep rowerowy
Bardzo chętnie przeczytam więcej :D BTW muszę mój rower odkurzyć :P
OdpowiedzJaka jest dobra odpowiedź na "jaki rower"? numer seryjny ramy? Nazwa producenta powinna znacznie zawężać poszukiwania.
Odpowiedznp: "unibike biały "... ;)
Odpowiedz@egow: W szczycie sezonu mam na serwisie nawet po kilkanaście authorów. Wystarczyłoby nie gubić potwierdzenia które wydaję przyjmując rower lub podać markę+ kolor + model (nazwa modelu jest wypisana wielkimi literami na ramie). To jak z samochodem np. Ford mondeo w kolorze czarnym. ;)
Odpowiedz@dadelajda: Czyli wydajecie rower bez kwitu serwisowego? OK, a co w sytuacji, gdy np. po tygodniu przychodzi pacjent z papiórkiem?
OdpowiedzA to nie wydajecie kwitów na serwisowane rowery? Wystarczyłoby sprawdzić na papierze, zamiast pytać jaki to rower.
Odpowiedz@xyRon: 13 kwietnia o godzinie 19:41 autorka napisała: "Wystarczyłoby nie gubić potwierdzenia które wydaję przyjmując rower" Ty następnego dnia o godzinie 12:40 sugerujesz wydawanie kwitów zamiast pytać jaki rower. Aktualnie, w chwili pisania tego komentarza, jest łącznie pięć komentarzy. Serio nie zadałeś/aś sobie trudu przeczytania komentarza autorki?
OdpowiedzO tak! ja też poproszę więcej. Sama pracuję w salonie fotograficznym i bardzo lubię moment, gdy klienci obierają odbitki. - Dobry! Ja po zdjęcia. - Jakie zdjęcia? - Takie ładne z gór. -.- aha. przecież pamiętam twarz każdego klienta i dodatkowo zdjęcia jakie zamawiał. Nawet jak nie przyjmowałam od niego zamówienia, tylko ktoś inny.
Odpowiedz