Podczas przejażdżki rowerowej zachciało mi się pić. Podjechałem, więc do pobliskiej galerii handlowej, aby kupić wodę. Wszedłem do tamtejszego Intermarche, wziąłem co chciałem i ustawiłem się w kolejce.
Gdy zbliżała się moja kolej, do kasjerki podeszła koleżanka i zaczęły rozmawiać. Po około dwóch minutach zapytałem grzecznie czy mogłaby mnie obsłużyć, bo trochę mi się śpieszy. Spojrzała na mnie morderczo, ale skasowała moją wodę. Podałem jej banknot dwudziestozłotowy na co usłyszałem "Drobniej!". Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie mam drobniej (nigdy nie biorę ze sobą portfela gdy idę na rower). Gdyby wzrok mógł zabijać, to właśnie grałbym w karty z szatanem. Mimo to kasjerka [K] wydała mi resztę, a następnie odwróciła się do koleżanki żeby skomentować sytuację:
[K]: Widzisz tego? Do galerii przychodzi kasę rozmieniać. Wodę za 90 groszy kupuje i dwudziestką płaci. Pewnie w kieszeni portfel pełen drobnych. Ja muszę wydawać, chamstwo!
[J]: Przepraszam, ja tutaj ciągle stoję.
[K]: No i?
Byłem wredny, złożyłem skargę. Niegrzeczne zachowanie i przerwanie pracy.
Nie byłeś wredny. Skarga była w pełni słuszna. Niby pracy nie ma, ale ludzie którzy kompletnie nie potrafią wykonywać swojej (a takie zachowanie to właśnie brak umiejętności wykonywania pracy), dalej zachowują swoje stanowiska.
Odpowiedz@MrSZ: Kto ci powiedział, że pracy nie ma. Tylko, że poniżej 2000 nikt nie chce nawet zacząć pracować, pomimo tego, że do zaoferowania ma tylko skończone gimnazjum i to, że trzeba mu wszystko 5 razy tłumaczyć i pokazywać (kasa na stacji benzynowej). Strach takiego samego zostawać, co wychodzi prawie na to samo jakby się samemu pracowało, a nawet minus bo trzeba jeszcze jego "pracę" opłacić.
Odpowiedz@imhotep nieprawda, że nie ma osób które pracują poniżej 2 tys. Ba! Jest ich za dużo i w ten sposób obniżają stawki godzinowe na rynku (oczywiście mówię o smieciowkach, choć na umowach o pracę też się części zdarzają najniższe stawki Nieadekwatne do stanowiska a ludzie biora). Sytuacja u mnie z miasta, szukałam dorywczej roboty. Hostel. Praca na recepcji, umowa zlecenie ale etaty są ustalane przez szefostwo. 8h lub 16h (!), Oprócz obsługi recepcji również sprzątanie holu i 8 pokojów z łazienkami (wszystko jedna osoba). Praca również w święta za tą samą stawkę. A stawka jaka? 6 zł brutto. Poważnie. I co, pracują dziewczyny. To już nie jest praca a wyzysk, a mimo to są chętni więc jazdy hostel w moim mieście obecnie płaci tyle samo, bo niby czemu mialby płacić więcej skoro znajdą się debilki niewolnicy które będa robić w takich warunkach
OdpowiedzNo i bardzo dobrze, że tam stałeś i słyszałeś. Niech to będzie dla Ciebie lekcja. Następnym razem zapłać pani najdrobniej jak się da :)
Odpowiedz@Candela: Sarkazm/ironia? Czy Ty tak na serio?
OdpowiedzByłeś wredny! Przeszkadzałeś Pani w rozmowie i zamiast lecieć rozmienić kase i podać zgodne płaciłeś banknotem. Było wziąść 22 wody i po problemie. Kiedyś modne było "nie mam 20 groszy mogę dać zapałki?"
Odpowiedz@thebill: "wziąść" coś Ty? Pawłowicz?
OdpowiedzI prawidłowo zrobiłeś. Ja tam kasjerki szanuję, kilka razy jak słyszałem jak jakiś burak je obraża, wdałem się z burakiem w kłótnię, ale też kilka razy składałem na "kasjerki" skargi, nie ma w tym nic dziwnego
Odpowiedz20zł to nie problem. Z drugiej strony mega denerwujące, jak klient kupuje głupią wodę za 90-parę groszy i rzuca stówkę mówiąc nie mam drobnych, podczas gdy portfel aż dzwoni;)
OdpowiedzTrafilam z "losuj". Ale generalnie to wiesz ze kasjer nie ma obowiązku wydac Ci reszty?
Odpowiedz