Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Oddałem krew honorowo. Wsiadam do autobusu, jest mi duszno. Czy to przez…

Oddałem krew honorowo.
Wsiadam do autobusu, jest mi duszno. Czy to przez Miecia żula, który wywołuje paradoks komunikacji (żul jedzie autobusem i autobus jedzie żulem), czy przez grażynki i januszy, dla których pojęcie dezodorantu jest obce -nieważne.

Zakręciło mi się w głowie, na zakręcie ledwo na nogach ustałem.
Postanowiłem poprosić o ustąpienie mi miejsca.
Jedni udawali, że nie słyszą, inni odpowiadali "nie, bo jestem zmęczony", ale hitem była babuszka.
Fuknęła ona na moją grzeczną prośbę "Jeszcze czego!" i dogadywała do pasażerki, która wyraźnie miała ją w... poważaniu, "No udaje gówniarz na pewno! Ja to codziennie jeżdżę na zabiegi i mnie kłują i nic mi nie jest. A to młode, kombinuje jak oszukać starszych, bo teraz pani takie kłamstwo i krętactwo z młodych, ja bym tylko pasem biła".

Babuszkę olałem. Nikt mi nie ustąpił miejsca, zawiesiłem się na słupku i starałem jako tako oddychać.
Zajechaliśmy na pierwszy lepszy przystanek.
Wysiadłem (albo raczej wyczłapałem się) i zwymiotowałem do kosza na przystanku.
Usłyszałem nad sobą "Już nie udawaj, jesteś poza autobusem" i gdy skończyłem zwracać kawę i śniadanie, zobaczyłem oddalającą się babuszkę.

Pomijam fakt, że nikt nie zainteresował się gościem z wyraźnym opatrunkiem na ręce, z reklamówką krwiodawstwa, wymiotującym do śmietnika.
Jakim idiotą trzeba być, by twierdzić, że ktoś specjalnie nakłada sobie opatrunek na rękę i zmusza się do wymiotów na przystanku, by usiąść w autobusie na miejscu babuszek?

Jestem dawcą, bo chcę pomóc. Nie chcę przywilejów, nie muszą mi się kłaniać wszyscy w pas. To był pierwszy raz, kiedy poczułem się źle po oddawaniu krwi. Pierwszy raz, kiedy powołałem się na to, aby po prostu zwyczajnie usiąść, bo było mi słabo.
Wkurza mnie "misięnależyzm", ale naprawdę wyboru większego nie miałem.

komunikacja_miejska

by Scorpion
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Fomalhaut
24 36

@FlyingLotus: I ludzie na ciężkim kacu. I po zatruciu pokarmowym. I chorzy na grypę. I na kilka, kilkanaście innych chorób. Taka luźna uwaga.

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 4

@Fomalhaut: i kobiety we wczesnej ciazy ;)

Odpowiedz
avatar MrSZ
-5 21

"żul jedzie autobusem i autobus jedzie żulem" to nie jest paradoks

Odpowiedz
avatar SirCastic
20 26

Czułbym się w pełni usprawiedliwiony i z ulgą obrzygałbym wredną babuszkę, a nie cierpiał w milczeniu i żalił na internetach...

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
26 32

A ode mnie masz plusa za coś innego: że poprosiłeś. Ileż już razy mi się dostało od różniastych za to, że w porę nie zgadłam, iż oni swoim milczeniem i staniem w miejscu usiłują zakomunikować potrzebę... kurde, usiąścia? Usiądnięcia? No, tego. Zajęcia miejsca.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 28

@KoparkaApokalipsy: No zgadza się, zgadza. Autor ZAKOMUNIKOWAŁ potrzebę "usiąścia"? I co? I gówno! "Ileż już razy" czytałam na tym portalu, że WYSTARCZY POPROSIĆ. Jak widać - NIE WYSTARCZY. Więc następnym razem autor pewnie też już nie poprosi, szkoda zachodu. Jak ktoś CHCE ustąpić, to ustąpi i bez proszenia. Wcale nie jest tak trudno zauważyć, że ktoś źle się czuje. Tylko lepiej udawać, że się nie widzi, apotem się mądrzyć "no przecież nie poprosił!".

Odpowiedz
avatar sla
23 33

@Armagedon: Wiesz, zaskoczę cię - jadąc autobusem nie rozglądam się całą drogę poszukując kogoś, kto jest bardziej godny tego miejsca ode mnie. Wolę sobie poczytać, zdrzemnąć się, posłuchać muzyki czy nawet podziwiać widoki i naprawdę mogę nie zauważyć kogoś, kto stoi pół metra za mną oczekując, bym wstała.

Odpowiedz
avatar Cristoforo
9 13

@Armagedon: Autorowi nie chodzi o to, że była hitem, bo mu nie ustąpiła miejsca, tylko dlatego, że zamiast zadowolić się zwykłym nieustąpieniem, zaczęła wyklinać na niego i całe młode pokolenie, zarzucając mu przy tym, że podstępem chce zdobyć jej miejsce i nie zmieniając swojego nastawienia mimo oznak, że on naprawdę nie udawał.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
8 10

@Armagedon: Ale skoro nie ustąpili (zresztą, gdzie masz informację, że ktokolwiek był młodszy od tej pani?), to co? Babuszka nie może ustąpić, bo jej nie wypada z racji wieku? No bez przesady - nie wszyscy starsi nie mają siły i są schorowani. Istnieją też tacy, co zasobem siły i energii, by nie jednego młodzika przebili. A "hitem" było raczej jej gderanie, a nie odmowa.

Odpowiedz
avatar sla
4 10

@BlueBellee: Miała siłę gderać to znaczy, że raczej nie umierała :).

Odpowiedz
avatar zyxxx
7 11

@Armagedon: tak, wtedy byłaby mniej piekielna. Jest różnica pomiędzy "NIE" a "NIE TY BEZCZELNY GÓWNIARZU"

Odpowiedz
avatar BlueBellee
5 11

@Armagedon: Ty tak serio? Czy masz zły dzień? Bo Twoje wywody są tak bezsensowne, że mi szkoda się wysławiać. "Dzień obrony narwanych ludzi wiekiem posuniętych" czy też, aż tak nie lubisz autora, że rzucisz największymi głupotami, aby się z nim nie zgodzić? Też mnie prawdomównością dotychczas nie ujął, ale dyskusja nie o tym, a Ty już nieźle szarżujesz. Takich z zadka wzietych głupot dawno nie słyszałam. Przyjmij do wiadomości, że nikt nie ma prawa się na nikogo drzeć.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 9

@BlueBellee: Powiem ci coś. Nie mam nic do autora. Nie powiedziałam także, że mu nie wierzę. Ale mam już serdecznie dość jechania po starych ludziach. Z byle jakiego powodu, albo i bez powodu. Skoro nawet w komentarzach jedna pisze, że babcia wyklinała, drugi, że powiedziała do autora "bezczelny gówniarzu", ty zaś twierdzisz, że się na niego darła - a żadna z tych rzeczy faktycznie nie miała miejsca - łatwo mogę sobie wyobrazić ile dośpiewują w podobnych historyjkach sami autorzy, tym bardziej, że tego już nie ma jak sprawdzić. A tutaj? Babuszka jest strrrrasznie piekielna, bo... się w ogóle odezwała i wyraziła niepochlebnie o młodzieży. Powiedziałam. Gdyby nie zabierała głosu, tylko wzruszyła ramionami patrząc w okno - pewnie by nie zasłużyła na historyjkę, chociaż... kto to wie? A poza wszystkim innym... gdybym to ja potrzebowała miejsca, starszy człowiek byłby OSTATNIĄ osobą, do którego bym się o nie zwróciła.

Odpowiedz
avatar Ara
1 7

@Armagedon: Ale jak ktos sie zachowuje jak cham, to czemu masz ludziom za zle, ze na chama narzekaja?

Odpowiedz
avatar the
-2 10

@Armagedon: to ostatnie zdanie jest bardzo słuszne. powinnam je dopisać do własnego komentarza poniżej.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
-2 6

@Armagedon: Rzeczywiście nie powiedziałaś. Po prostu autor autor często był oskarżany o "ściemnianie" i tym tropem poszłam. Zresztą szczerze mówiąc, to średnio mi się widzi jak to Scorpion podchodzi do 30-40 (bo gdzieś tyle jest chyba w autobusie miejsc?) i pyta o miejsce, a do tego wszyscy odmawiają. Ale w sumie jest to możliwe. Kolejny fakt: słowa "darła" nie było. Niejako automatycznie założyłam, że pretensje nie są raczej wyrażane stonowanym głosem, mogę się mylić. I tu już Twój błąd: wiek nie zwalnia z kultury. Skoro człowiek kulturalnie o coś pyta, to kulturalny człowiek powinien odpowiedzieć w tym samym tonie, a nie wyzywanką. Wzruszenie ramionami też moim zdaniem nie byłoby zbyt grzeczne. A brak kultury moim zdaniem piekielnością jest. A może była ostatnia? Wolałabyś zemdleć i być może dodatkowo w coś głową przywalić? Bo ja nie. A traktowanie wszystkich ludzi starszych jak niepełnosprawnych raczej nie jest oznaką szacunku, który jak mniemam masz. Część może być słaba z racji wieku, część schorowana, ale niektórzy w wieku gdzie bliżej do setki niż pięćdziesiątki przebiegają maratony. I po to właśnie istnieje mozliwość grzecznego zapytania czy miejsce może być udostępnione.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Nie wiem, czy by Ci coś to pomogło, siedzenie z opuszczonymi nogami. Na takie sytuacje giry wyżej niż serce i świat przestanie wirować.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
4 6

@Caron: Tyle, że trudno tak autobusem jechać ;] Tak, wiem - mógł wysiąść itp., po prostu wyobraziłam sobie gościa kładącego się w pojeździe z nogami uniesionymi hen w górę ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@BlueBellee: ale to wstyd jakiś? Lepiej paść bezwładnie i głowę uszkodzić? W takich sytuacjach naprawdę się człowiekowi szybko wydolność krazeniowa poprawia i po krótkiej chwili świat przestaje wirować. A potem można chociażby kucnąć i tak sie do swojego przystanku doturlać. I nie zaraz hen w górę, zrób kołyskę - ręce pod kolana, wystarczy

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2016 o 15:16

avatar BlueBellee
1 3

@Caron: Dzięki za radę - nie wiedziałam, zapamiętam. Zawsze słyszałam żeby głowę między swoje nogi włożyć. I nie chodzi o to, że wstyd, po prostu wyobraźnia podsuneła mi obraz zdrowo wyglądającego gościa, niemalże wykonującego nożyce w miejscu dla wózków ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@BlueBellee: to z głową między kolana nic nie da, trza udawać żółwia przez chwilę :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

Paradox to co innego, niż piszesz, na reklamówki nikt nie zwraca uwagi, opatrunek? może po aplikacji amfy? No to może tatoo na czole jestem dawcą?

Odpowiedz
avatar Rak77
13 15

Może to ja jestem nietypowy ale... Tego typu objawy po oddaniu krwi wskazują ze powinieneś jeszcze raz przemyśleć czy w twoim przypadku HDK jest dla ciebie. Widoczny opatrunek? Wacik wyrzucałem po 5 min. Zawroty głowy wskazują na problemy z sercem. Oddanie 450ml krwi a następnie wypicie napoju i kawy (usiądź i poczekaj 15 po oddaniu)min równoważy ciśnienie i jedynie próby wysiłkowe powinny dawać inne efekty ze względu na mniejszą tlenu tlenu we krwi. ZHDK - ponad 20litrów pełnej krwi

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
6 6

@Rak77: Scorpion pisał również, że taka zytuacja przydarzyła mu się pierwszy raz. Może to świadczyć o lekkij infekcji, na któtą nie zwrócił uwagi lub na zaniedbanie przyjmowania odpowiedniej ilości płynów. Niepokojące będzie, jeśli sytuacja powtórzy się. Ja zwróciłabym uwagę na picie sporej ilości wody i soków przed kolejnym oddaniem krwi.

Odpowiedz
avatar Zlotowa85
4 6

@Rak77: Ja tak samo miałem jak po oddaniu krwi biegłem do autobusu.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
8 10

- Czy po oddaniu krwi byłaś kiedyś osłabiona? - Co ty. Miałam taki power, że góry przenosić bym mogła. - A może zbierało ci się na wymioty? - Nigdy. Czasem nawet prosto do pracy jechałam. Lecz inni mogą różnie reagować. A czemu pytasz? - Nic, nic. Tak tylko czytam różne przypadki. - W trakcie oddawania krwi to można się słabo poczuć, słyszałam o takich przypadkach. - No ale by rzygać po oddaniu? - Nigdy o tym nie słyszałam. O rzyganiu pierwsze słyszę. Się pytam Mojej Dziewczyny czytając tę Historię. Będę mieć teraz argument przeciwko oddawaniu krwi (Ona jest HDK i mnie namawia). Że można zostać całkiem osłabionym i rzygać jak po przepiciu/zatruciu. Będę się trzymać tej Historii! Nie ważne że Ona nie słyszała. Są takie przypadki! edit . - A co czytasz o tym? Ten ktoś regularnie oddaje? - Hmm... No chyba tak. - I ktoś kto regularni oddaje by takie coś przeżywał? Scorpionie. Czy to był pierwszorazowy epizod, czy jesteś stałym Dawcą

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2016 o 23:05

avatar Agness92
4 4

@vonKlauS: tak z ciekawości: czemu jesteś przeciwny oddawaniu krwi?

Odpowiedz
avatar vonKlauS
2 8

@Agness92: bo igły, bo kłują, bo boli, bo krew się leje. Szanuję HDKrwi, ale sam na razie nie planuję. ps. Moja Dziewczyna wspomina mi teraz, że 20l oddała (kiedyś jeden HDK rzekł z szacunkiem "wiaderko"), niejedną osobę namówiła i żadna się nie skarżyła na niedogodności. Dziękuję, ja jednak na razie obok postoję. Bo igły i kłucie i żył szukanie. Kiedyś ją też nieumiejętnie pobrano i miała żyłę rozwaloną. Ból ręki przez kilka dni.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2016 o 0:39

avatar Fomalhaut
3 9

@vonKlauS: Igła jest tylko jedna (nie licząc ukłucia w palec, ale to jak ukąszenie komara). Fakt, jest dość gruba, ale musi być, bo w przeciwnym razie te pół litra posoki schodziłoby z ciebie przez kilka godzin. Co do bólu... Trudno to uczucie nazwać przyjemnym, ale w skali bezwzględnej bardziej bolesne jest odlepianie taśmy samoprzylepnej od ręki. Krew się leje w zasadzie tylko do woreczka. Czasem uroni się kropelka przy wyciąganiu igły. Żyły... No cóż, to sprawa indywidualna. Ja mam "dobre żyły" (takim komplementem obdarowalała mnie kiedyś pielęgniarka). U większości osób na pewno się pokażą po ściśnięciu ramienia opaską. Nieumiejętność wkłuwania... To się oczywiście zdarza, ale zawsze masz prawo do zmiany obsługującej cię pielęgniarki, jeżeli z jakąś miałeś wcześniej złe doświadczenie.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 2

@vonKlauS: To Ty jak moja przyjaciółka? Boi się na samo słowo "igła", a u dentysty woli bez znieczulenia, bo wtedy musiałby być ten potworny sprzęt :P Ale szkoda, że nie oddajesz. Ja osobiście bardzo żałuję, bo niestety nie mogę.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@vonKlauS: ja mam zawsze traume przed oddaniem krwi. mam paniczny lek przed bolem ze strachu ciezko trafic w zyle. nierzadko udaje sie za 2-3 wkluciem ale oddaje, mam na koncie 10 litrow. pomimo kilku niepowodzen ( po 3 wkluciu rezygnuja), pomimo strachu oddaje, bo czyjes zdrowie i zycie jest wazniejsze niz moj chwilowy dyskomfort

Odpowiedz
avatar the
1 9

u mnie jest 7 stopni, przez wiatry odczuwalne 3. ja mam opatrunek w zgięciu łokcia po oddaniu krwi, w tę pogodę mam sweter i kurtkę. to, że maszeruję z reklamówką z Media Markt nie oznacza, że w środku jest tablet tam kupiony. zapewniam Cię, że gdybyś przeszedł się po całym autobusie, prawdopodobieństwo ustąpienia by wzrosło - czyli może ktoś by ustąpił. zapytanie 2-3 najbliższych osób daje nikłe przypuszczenie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

a ja bym sie nie krepowala tylko no coz... zwymiotowala na babuszke po wczesniejsym ostrzezeniu najwyzej byloby ze " nie wytrzymalam" moze by cos dotarlo i nastepnym razem zrobilaby cos chcoby w trosce o swoje ubrania ;) a tak serio- nienawidze roszczeniowcow, szczegolnie staruchow uwazajacych, ze im sie wszystko nalezy

Odpowiedz
Udostępnij