Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak nie kupiłam roweru. To był mój trzeci, może czwarty rok jeżdżenia…

Jak nie kupiłam roweru.

To był mój trzeci, może czwarty rok jeżdżenia po mieście na dwóch kółkach przez cały rok, niezależnie od pogody, więc dokładnie wiedziałam, czego oczekuję. To miał być typowy mieszczuch, przerzutki i dynamo w piaście, nic nietypowego.

Postanowiłam zacząć od sklepów stacjonarnych, a nuż znajdę coś od ręki i nie będę musiała użerać się z kurierem i składaniem. Poszłam do jednego z czołowych, sieciowych sklepów z rowerami, wyjaśniłam sprzedawcy czego poszukuję.
Ale on wiedział lepiej.

- Po mieście nie trzeba jeździć rowerem miejskim, pokażę pani takie lepsze, trekingowe albo szosowe.
- Nie, to musi być mieszczuch, mam problemy z kręgosłupem, muszę jeździć w pozycji "jak u królowej na herbatce" albo znów wypadnie mi dysk. Trekingowego nie potrzebuję, bo jeżdżę tylko po mieście. Szosowy w ogóle odpada, miałam opony 1 i 3/8 cala i już były za wąskie na jazdę w zimie i po bruku. I chcę typowo damską ramę.
- Oj, ale te miejskie rowery to strasznie ciężkie...
- Wiem, mam taki od kilku lat i w ogóle mi to nie przeszkadza, wnoszę go co najwyżej po kilku schodach.
- Ale proszę zobaczyć [tu podaje mi do potrzymania super lekką, mega drogą szosówkę], to pani jedną ręką podniesie.
- Jest zdecydowanie za drogi, poza tym mówiłam panu, nie mogę jeździć w takiej pozycji, bo kręgosłup. Chcę miejski! I z przerzutką w piaście, 7 biegów.
- A nie lepiej więcej?
- Tyle mi wystarczy, jeżdżę po płaskim, ale cały rok, wolę mieć pochowane przerzutki i łańcuch, wie pan, błoto pośniegowe, sól, piach...
- A pani wie, jaki to kłopot z byle wymianą dętki?
- Wiem, ale dętkę wymieniam max raz w roku, a jeżdżę codziennie, ważniejsze jest dla mnie to, że wygodniej zmieniam biegi, wszystko jest pochowane, a hamulec jest w kontrze.
- Ale te nowoczesne hamulce tarczowe mają bardzo dobre przełożenie, to lepsze niż kontra.
- Wiem, ale wolę kontrę, zawsze miałam taki hamulec i byłam zadowolona.
- No właśnie, taki pani miała i z przyzwyczajenia wybiera, a tu trzeba się otworzyć na nowe rozwiązania!
- Nie, zawsze taki wybierałam, bo to wygodniejsze przy jeździe w mieście, ręce w zimie mi marzną, palców nie czuję, manetki są śliskie, wolę hamować nogami i mieć ręce wolne, żeby np. zasygnalizować skręt.
- No jak pani chce, ale ja uważam, że...

Podziękowałam, wyszłam, miałam dość. Nie pokazano mi żadnego roweru, spełniającego moje wymagania – choć sklep miał ich w ofercie kilkanaście. Zostałam chyba potraktowana jak typowa baba, która uparła się na ładniutki miejski rowerek, bo to modne, hipsterskie, można na targ podjechać po eko marchewkę, a nie rowerzystka jeżdżąca na co dzień i świadomy klient. Może trzeba było przyjść w lycrach, a nie spódnicy i balerinkach (w których wygodnie dojechałam do sklepu na starym rowerze)?
Kupiłam online, dokładnie to co chciałam.

sklep rowerowy

by inga
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
14 22

Co prawda zawsze byłam opinii, że miejski to nie rower, ale chyba jednak pan mnie pobił w swoim fanatyźmie :)

Odpowiedz
avatar CatGirl
25 25

Nie znoszę takiego wciskania na siłę, zwłaszcza, że pewnie, gdyby pokazał Ci taki rower jakiego oczekiwałaś to po prostu kupiłabyś go w tym sklepie. A tak to tylko się nagadał i nic z tego mu nie przyszło. Tak samo mnie wkurza jak w sklepach odzieżowych, szczególnie takich małych, ekspedientki twierdzą, że wyglądam wspaniale, a ja wyglądam i czuję się jak baleron, i słyszę te zachwyty, i mam ochotę uciec. I najczęściej uciekam, i więcej tam nie wracam. A szkoda, bo wystarczyłaby szczerość.

Odpowiedz
avatar pasia251
2 4

@CatGirl: szczerość albo zwyczajne nie odzywanie się...

Odpowiedz
avatar luska
9 9

"Sprzedawcy, skrojeni na miarę moich wad, powiedzą mi, co bym chciał...", aż chciałoby się zaśpiewać za Markowskim...

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
14 16

Rower miejski jest chyba sporo tańszy niż inne, przypuszczam że to też grało rolę w tych namowach. Swoją drogą coś jest nie tak ze sprzedawcami w sklepach sportowych, za każdym razem jak idę czy ja czy koleżanki traktują nas jakbyśmy miały zerowe pojęcie o tym czego szukamy. A raczej tak nie jest

Odpowiedz
avatar Golondrina
15 15

@Czarnechmury: Moja koleżanka w analogicznej sytuacji została potraktowana dokładnie tak samo jak autorka historii. Ponieważ akurat ten sklep miał takie rowery, o jaki jej chodziło, następnego dnia przyszła z mężem. I stał się cud - rower został zakupiony w minutę, bez zbędnego gadania, u tego samego sprzedawcy. Żeby było śmieszniej, mąż koleżanki zupełnie się nie zna na rowerach...

Odpowiedz
avatar inga
9 9

@Golondrina: To sprawdza się w wielu sytuacjach, zwłaszcza w rozmowach z fachowcami. Wszyscy automatycznie uznawali mojego męża za jedyną osobę decyzyjną i zaliczali typowego "karpika" gdy okazywało się, że to ja wiem, gdzie jest zawór, które ściany są nośne i jaki model spłuczki mamy. Jedynego, który podchodził do mnie poważnie poleciłam już kilkunastu znajomym :)

Odpowiedz
avatar Bastet
6 6

@Czarnechmury: Niektórzy fachowcy tak mają. Siostra jeździ dużo, wybiera męski rower, jej tak wygodnie. Kupowała ostatnio z mężem rower. Chcieli takie same, dla niej mniejsza wersja miała być. Kwota na oba rowery określona 6 do 7 tysięcy. Sprzedawca z uporem maniaka za większość tej kwoty chciał sprzedać rower mężowi siostry, a ją potraktował "niech się pani nie martwi, znajdziemy coś ładnego za 600 zł" Nie docierało do faceta, że oni jeżdżą oboje dużo, potrzebują OBOJE rowerów w teren.

Odpowiedz
avatar krzycz
13 13

Widzę, że nie tylko u mnie we wiosce sprzedawcy rowerów w sklepach stacjonarnych zawsze wiedzą lepiej... I z tego samego powodu na mnie już więcej nie zarobią. A później tylko wielkie zdziwienie, że internet i sieciówki zabierają im klientów. No, z takim podejściem, to nic dziwnego...

Odpowiedz
avatar grruby80
24 28

@Herbata: Rozumiem że szukasz partnera. Szybciej znajdziesz na jakimś forum dla gejów.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
10 10

Raczej przyjaciela, bo tu nikt nie chce z nim gadać.

Odpowiedz
avatar bromba69
6 6

Miałaś pecha. Ja w zeszłym roku szukałam dokładnie takiego samego roweru, poszłam do malutkiego sportowego sklepu u mnie w mieście i sprzedawca znalazł mi dokładnie to co chciałam. Co prawda próbował przekonać mnie do bardziej sportowego rowerka i do hamulców tarczowych, ale na moje stanowcze "Wiem czego szukam" odpuścił i skupił się na moich wymaganiach.

Odpowiedz
avatar inga
4 4

@bromba69: Pewnie tak - nie wierzę, że wszyscy sprzedawcy tak bardzo ignorują potrzeby klientów. Nie wspomniałam o tym w historii, ale ta sytuacja miała miejsce ponad 3 lata temu - od tego czasu rowery miejskie stały się znacznie bardziej popularne, oferta w "sieciówkach" jest większa, pojawiło się też sporo sklepów, specjalizujących się w mieszczuchach. Wtedy wybrany przeze mnie ostatecznie rower był dostępny tylko w sklepie internetowym producenta, teraz można go kupić w kilku sklepach stacjonarnych w moim mieście.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 5

"Postanowiłam zacząć od sklepów stacjonarnych, a nuż znajdę coś od ręki i nie będę musiała użerać się z kurierem i składaniem." - www.centrumrowerowe.pl - kupujesz przez internet, odbierasz już złożony w sklepach, z którymi współpracują :D

Odpowiedz
avatar inga
2 2

@imhotep: Zapamiętam na przyszłość :) Kupiłam taki, wymagający tylko dokręcenia kierownicy i pedałów, więc niepotrzebnie obawiałam się zakupów online. Przejrzałam ofertę sklepu i na swoje usprawiedliwienie dodam, że gdy rozgrywała się ta historia (ponad 3 lata temu), to 3 z 4 marek produkujących mieszczuchy, które sprzedaje ten sklep jeszcze nie było, a czwarta (Romet) nie miała w ofercie odpowiedniego modelu ;) Mam wrażenie, że od tego czasu nastąpiła rewolucja, oferta jest bez porównania większa, liczba serwisów wzrosła co najmniej dwukrotnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 18

Ja ostatnio miałam podobnie w sklepie z materiałami budowlanymi. Moja wizja się nie liczyła (była baaardzo nietypowa), ważniejsze było, że "ludzie zazwyczaj do tego biorą to, a to co pani chce to nie pasuje". Babka przegięła, gdy w potoku słów nazwała moją wizję "głupim pomysłem". I żeby było jasne - ja naprawdę nie chciałam mieszać mikserem kleju do płytek z piaskiem ukradzionym drogowcom i bananami. Dobierałam kolor fug do płytek...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Candela: To kleju do płytek nie miesza się mikserem??? Oj... ;)

Odpowiedz
avatar Zlociutki
3 3

@Candela: no wiesz ty co, tylko malakserem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Ja preferuję blender - prawdziwy szatan, radzi sobie z każdym bananem, a co dopiero z klejem.

Odpowiedz
avatar inga
8 8

@Candela: Nie lekceważ babskich pomysłów w dziedzinie budowlanki i wykończenia ;) Szpary najlepiej szpachluje się mało używaną kartą stałego klienta, przy poprawkach malarskich sprawdza się doświadczenie w makijażu (żeby uniknąć smug, trzeba zamiast "smarować" - "punktować" pędzlem ustawionym na sztorc), a patyczki kosmetyczne i zmywacz do paznokci idealnie nadają się np. do ratowania szybek, na które trochę wyszłam pędzlem przy lakierowaniu. Zmywaczem odtłuszczam też brodzik przed silikonowaniem.

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

Do odtłuszczania paznokci, a pewnie i bidetu, zdecydowanie lepszy jest spirytus salicylowy.

Odpowiedz
avatar Zlociutki
0 0

@natalia: najlepsza jest benzyna esktrakcyjna, nic tego nie pobije

Odpowiedz
avatar Nulini
0 2

O jakże świetnie Cię rozumiem! Szukam wózka dla Syna. Jest moim drugim dzieckiem, wózków już kilka przerobiłam i mam bardzo jasne i konkretne wymagania, które pojazd spełnić MUSI. Napisałam na forum specjalistek od wózków - bo a nuż są modele, które spełniają wymagania, a których ja w internecie nie wygrzebałam. Nieee, nie uzyskałam ANI JEDNEJ podpowiedzi, za to wywiązała się dyskusja na 100 postów o tym, jak to bardzo ograniczam sobie wybór i jaką to przewagę mają wózki takie nad takimi (dla rozeznanych - szukam "parasolki", a wszystkie na siłę wciskały mi "kanapkę", podając milion argumentów na poparcie swojego wyboru - mój stanowczy sprzeciw i odpieranie zastrzeżeń nic nie dały...)

Odpowiedz
avatar pasia251
0 0

@Nulini: polecam wózek Lira 4 :P

Odpowiedz
avatar natalia
2 2

@Nulini: Tak jest na każdym babskim forum. A na tym rodzicielskim to już w ogóle. Zadasz konkretne pytanie, takie jak to twoje, a milion postów kompletnie nie na temat, z czego połowa "a ja/moje dziecko/brat sąsiada babci mojego szwagra coś tam coś tam". Szukałam kiedyś info o kupowaniu/szyciu/projektowaniu stroju do tańca, znalazłam wątek na ponad 1000 postów i nie dowiedziałam się niczego o tym, o czym chciałam, a się naczytałam o kontach bankowych, o pieczeniu babeczek, o wychowywaniu dzieci, o strzyżeniu psa itp. Najgorsze, że moderatorka forum też się udzielała w tym gigantycznym offtopie.

Odpowiedz
avatar katarzyna
-1 1

Rowery miejskie to najgorsze rozwiązanie dla kręgosłupa. Nie można go odciążyć, wszystkie wstrząsy są przyjmowane bezpośrednio na plecy.

Odpowiedz
avatar veravang
0 0

Ja nigdy nie miałam problemu z kupnem roweru. Wybierałam interesujący mnie model, mówiłam do chłopa "ustaw mi pan siodelko powyżej biodra bo tak" i nikt nigdy mi nie próbował doradzać (kupowałam w decathlonie)

Odpowiedz
Udostępnij