Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna historia, której doświadczyłam a może być ostrzeżeniem dla innych... Firma, o…

Piekielna historia, której doświadczyłam a może być ostrzeżeniem dla innych...

Firma, o której mowa, znajduje się niedaleko Poznania i zajmuje się produkcją uchwytów do mebli.

Poszłam tam na rozmowę o pracę. Rozmowa ta była prowadzona dość chaotycznie, Pani miała problem z przeczytaniem mojego CV... Rozmowa dopiero stała się rzeczowa po przyjściu mojego potencjalnego przełożonego i na jej zakończenie została mi zaproponowana praca. Miałam ją rozpocząć za 2 tygodnie, otrzymałam również skierowanie na badania, które miałam potwierdzić następnego dnia.

Zapytacie gdzie tu piekielność... zdarzyła się następnego dnia.

Odebrałam telefon o następującej treści
(głos-G, ja-J):
(G)- Czy poszukuje Pani pracy?
(J)- Nie rozumiem...
(ta osoba nie przedstawiła się i nie powiedziała z jakiej firmy dzwoni).
(G)- Czy poszukuje Pani pracy?
(J)- O co chodzi...

Powtórzyła to jeszcze kilkakrotnie jak mantrę. Chcąc się wreszcie dowiedzieć o co chodzi odpowiedziałam, że TAK.
Wtedy głos mi się przedstawił, że jest właścicielką firmy, w której byłam wczoraj na rozmowie i jak to ja szukam pracy, przecież ja ją u nich wczoraj dostałam. Na koniec dodała, że na żadne badania mam na razie nie iść i się rozłączyła.

Zadzwoniłam po chwili żeby się dowiedzieć o co chodzi i już nie odebrała telefonu. Po chwili dostałam sms, że nie może rozmawiać i zadzwoni później...
Oczywiście nie zrobiła tego...
Po trzech godzinach, więc zadzwoniłam ja:

(J)- Dzień dobry, nazywam się tak i tak, czyli mam rozumieć, po wcześniejszej rozmowie, że nie zostanę zatrudniona?
(G)- Jeszcze nie zdecydowaliśmy, nie wiemy jeszcze, zresztą jest Pani niepoważna, bo my szukamy pracownika na stałe, a Pani mówi, że szuka nadal pracy...
(J)- Czyli nie zostanę zatrudniona?
(G)- No decyzja jeszcze nie zapadła, ale raczej nie...
(J)- To Pani jest raczej niepoważna - i się pożegnałam...

Nadal nie rozumiem jak można sprawdzać lojalność pracownika, którego się de facto nie zatrudniło jeszcze...

praca Baranowo

by MonikaTakaja
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Meliana
46 46

Szczerze? Jakby po drugim, czy trzecim zapytaniu, tajemniczy głos dalej się nie przedstawił, to bym się rozłączyła i potraktowała całość jako szczeniacką zabawę. Choć z drugiej strony, lepiej że szydło z worka wyszło już na początku...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 21

@Meliana: znacznie lepiej, że wyszło notabene jeszcze przed początkiem. Szczególnie, że przełożonymi autorki byłaby najwyraźniej banda mentalnych dzieciaków, bo potem to można sobie wyobrazić co by się działo- 1 dyrektor, 5 kierowników, 6 różnych zdań, każdy sobie, a przesrane masz ty, bo cokolwiek nie zrobisz to i tak komuś podpadniesz. Lepiej się od takiego bagna trzymać jak najdalej. No chyba że ogłoszenie o pracę brzmi mniej więcej "banda osłów zatrudni małpę do pracy w cyrku w charakterze tygrysa".

Odpowiedz
avatar Nikorandil
24 28

Nie miałbym więc oporów przed pójściem na darmowe (o ile niedoszły pracodawca rzeczywiście je opłacił) badania. Zawsze dobrze się czegoś dowiedzieć o aktualnym stanie swojego zdrowia.

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
12 12

@Nikorandil: no niestety, za badania miałam zapłacić sama i miało być to zwrócone przy pierwszej wypłacie, ale pomysł dobry...

Odpowiedz
avatar anekk
26 26

I to miała być poważna firma? Z przełożonymi zachowujacymi się jak dzieci? Litości...

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
8 12

Jeżeli jest to możliwe chciałabym, by o tym dowiedziało się jak najszersze grono osób... uważam, że taki proceder nie powinien mieć w ogóle miejsca!

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
23 25

- a podpisaliście ze mną tę umowę o pracę? - nie? - to znaczy, że jeszcze szukam. Na gębę, to se można... Podczas szukania pracy słyszy się setki razy, że prace się już dostało, a nic z tego nie wynika (ogólnie to takie wredne kłamstwo,ale tak jest). Że niby wtedy potencjalny pracownik ma się zesrać ze szczęścia i wszystkie inne procesy rekrutacyjne odwołać? Ktoś chyba nigdy w rekrutacji nie pracował. Poza tym co ma niby dać taki sprawdzian? nawet głupia agencja pracy tymczasowej się przedstawia jak dzwoni. Równie dobrze mógłbym się domyślić że dzwoni jakiś nierozgarnięty HR-owiec właśnie z tej firmy, gdzie byłem na rozmowie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2016 o 23:59

avatar conrad_owl
3 3

Dokładnie. Dziwię się, za autorka od razu nie powiedziała: "proszę się przedstawić i powiedzieć skąd pani dzwoni, jeszcze nic nie podpisałam więc interesuje mnie każda POWAŻNA oferta, ale jak słyszę pani nie jest poważna..." Następnie po 5 sekundach ciszy: "tak myślałam. Do widzenia". A na badanie normalnie iść i już ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 17

A to niech se dalej tak szukają, powodzenia im życzę :D Niech tylko zmienią ogłoszenie na "szukamy ludzi w charakterze wielbłąda, do żałosnego cyrku". Najlepiej z podpisem "Małpy".

Odpowiedz
avatar voytek
1 1

od takich firm trzeba trzymac sie z daleka - nie zapomnij tez ich opisac na wszystkich mozliwych portalach z podaniem nazwy firmy (jesli to oczywiscie prawdziwa historia)

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
0 0

@voytek: tak jak najbardziej prawdziwa i opisałam ja na jeszcze jednym portalu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@voytek: Świetna rada. A za pozew autorce zwrócisz?

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
0 0

Do wszystkich, którzy twierdzą, że powinnam się rozłączyć czy coś tam powiedzieć... Powiem to wprost: po poszukiwaniach kilku miesięcznym pracy cieszy Was jakiekolwiek zainteresowanie i w pierszym odruchu nie interesuje Was kto i skąd do Was dzwoni tylko z czym i chcecie tego się dowiedzieć w pierszej kolejności... O tym dlaczego tak długo szukam pracy, napiszę w kolejnej historii, a będzie ona bardzo piekielna...

Odpowiedz
Udostępnij