Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak mi się luźno skojarzyło z historią http://piekielni.pl/72488#comments a raczej z moim…

Tak mi się luźno skojarzyło z historią http://piekielni.pl/72488#comments a raczej z moim komentarzem pod nią.

Znajoma (powiedzmy Anka) ma niepełnosprawną córkę (niech będzie Zuzia). Niepełnosprawność nie jest zbyt duża, ale za to datowana od urodzenia - na skutek jakiś komplikacji okołoporodowych Zuzia ma niedowład jednej strony ciała. Z konieczności jest leworęczna (prawą ręką niewiele jest w stanie zrobić), chodzi co prawda bez utykania, ale musi bardzo uważać na prawą nogę, żeby jej za bardzo nie obciążać.

Przy zapisywaniu Zuzi do szkoły Anka miała dylemat - posłać ją do zwyczajnej szkoły (umysłowo Zuzia jest w pełni sprawna) czy też do integracyjnej, gdzie miałaby lepszą opiekę, co przy dziecku nie w pełni sprawnym ruchowo jest ważne. Ta integracyjna ma bardzo dobrą opinię, niestety jest daleko od miejsca zamieszkania Anki.

Okazało się jednak, że już od kilku lat funkcjonuje coś takiego jak przewóz dzieci niepełnosprawnych do i ze szkoły. Przewóz odbywa się busami, w każdym takim busie oprócz kierowcy jest też opiekun/opiekunka, podjeżdżają pod dom o ustalonej godzinie i zawożą dzieci do szkoły - każdy taki bus zabiera ok. 8-10 dzieci.

Historia właściwa. Anka czeka z Zuzią przed domem na busa (zazwyczaj uprzedzają krótkim telefonem albo tylko puszczoną "strzałką" że już dojeżdżają po dane dziecko). Przyjechali, Zuzia wsiada, Anka tylko upewnia się, czy wszystko OK i w ramach tego upewniania się prosi córkę, żeby zapięła pas.

Zuzia próbuje to zrobić, ale jakoś nie daje rady, w końcu płaczliwym głosikiem stwierdza, że się nie da. Anka przytrzymuje drzwi, które opiekunka już chciała zamknąć, żeby odjechać i prosi:

A(nka) - Przepraszam, mogłaby pani pomóc Zuzi zapiąć pas? Jakoś sobie nie może dzisiaj z tym poradzić.

O(piekunka) - A, bo ten pas jest zepsuty, nie da się go zapiąć. Zuziu, trzymaj go przez drogę tak, żeby wyglądał na zapięty, dobrze?

A - ???!!! No chyba sobie pani żartuje! Zuzia, przesiądź się na inne miejsce i sprawdź, czy tam da się zapiąć pas, jak nie to wysiadasz!

O - Proszę pani, co pani wyprawia, tu nie ma czasu na jakieś zmiany miejsca, trzeba jechać bo się spóźnimy!

Ance w tym momencie przyszły do głowy różne ciekawe rzeczy, od wybijającej się na pierwszy plan chęci zamordowania opiekunki, poprzez nasłanie na busa wszelkich możliwych kontroli z policją na czele, aż po zrobienie koszmarnej awantury i wykładu na temat bezpieczeństwa dzieci.

Zdołała się opanować i ograniczyła się tylko do poinformowania szkoły o zaistniałej sytuacji, co okazało się działaniem słusznym i wystarczającym - pas został naprawiony czy wymieniony, opiekunka również. Wymieniona. Przypuszczam że "naprawić" jej się nie dało.

bus

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
19 19

@Morog: że w razie nawet niewielkiej kolizji wszelkie urazy są dla nie bardziej niebezpieczne? że dzieci niepełnosprawne potrzebują SZCZEGÓLNEJ opieki, a w tym wypadku brak podstawowych środków bezpieczeństwa?

Odpowiedz
avatar misiafaraona
15 15

Choćby to, że niepełnosprawna dziewczynka nie da rady odpowiednio trzymać się na siedzeniu nawet podczas zwykłych manewrów, zakrętów.

Odpowiedz
avatar Morog
4 4

@misiafaraona: pasy należy zapinać zawsze, niezależnie od niepełnosprawności

Odpowiedz
avatar Ozymandis
-2 2

Szczerze - nic nadzwyczajnego w tej historii nie ma, do tego odnoszę wrażenie że niepełnosprawność dziecka jest tu na sile wyakcentowana a ja słyszę taki cichy głosik jak o tym myślę który mówi Ance takie cos "moje dziecko jest niepełnosprawne zasługuje na królewskie traktowanie i w ogóle zobaczcie jaka jestem matka polka taki "ciężar" mam na sobie" - zresztą reakcja Anki od jak to napisał autor "od wybijającej się na pierwszy plan chęci zamordowania opiekunki, poprzez nasłanie na busa wszelkich możliwych kontroli z policją na czele, aż po zrobienie koszmarnej awantury i wykładu na temat bezpieczeństwa dzieci." jest moim zdaniem głupia. W komunikacji miejskiej jakoś pasów nie ma ale nikt z tego afery nie robi a Anka z dzieckiem pewnie nie raz taką komunikacją podróżuje.

Odpowiedz
avatar psychomachia
1 1

@Ozymandis: A jak samochodem jedziesz to też nie zapinasz pasów? Skoro w miejskim tego nie robisz, to co za różnica? Gdyby mojemu dziecku ktoś kazał jechać w busie z pasami (wyposażonym w pasy dla bezpieczeństwa m.in mojego dziecka) to chyba bym stwierdziła, że go coś solidnie trzepnęło albo zwariował. Po to są pasy, żeby je zapiąć. Ps. W autobusach miejskich często jest opcja przypięcia osoby na wózku pasami. To raz, a dwa, w mpk matka (czy jakaś opiekunka) jedzie z dzieckiem i jemu stara się zapewnić bezpieczeństwo. W busie z 10 dzieciakami, gdzie opiekunka jest np. z przodu - dziecko nie ma takiej indywidualnej opieki.

Odpowiedz
Udostępnij