Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zostałam opiekunką. Dwie historie ze środków komunikacji miejskiej: 1. Jadę rano z…

Zostałam opiekunką.

Dwie historie ze środków komunikacji miejskiej:

1. Jadę rano z młodym tramwajem, by móc go odstawić do szkoły. Wtem - ni z gruchy, ni z pietruchy - młody w ryk i krzyk. Staram się go uspokoić, gdy z oddali tramwaju dochodzi mnie krzyk, jakby kobieta mi stała nad uchem (reasumując - darła się gorzej niż dziecko, którym się opiekuję):
- no halo?! Jak można tak dziecko wychowywać?! Weź go zamknij w końcu!
Dodam, że kobieta zareagowała po sekundzie a cały atak nie trwał nawet ćwierć minuty...

2. Historia zaczyna się tak samo - poranna eskapada do szkoły. Młody siedzi, ja stoję nad nim. Na jednym z przystanków wsiada para - kobieta sporych gabarytów (zajęcie dwóch miejsc nie stanowiło by dla niej problemu) i mężczyzna o kuli. Kobieta zajęła miejsce siedzące naprzeciw młodego, mężczyzna stał przy niej. Oczywiście pani nie mogła sobie odpuścić, i zaczęła swoją litanię patrząc to na mnie, to na młodego:
- No co za gównarzeria! Siedzi i schorowanym miejsca nie ustąpi!
I dalej w ten deseń do końca naszej trasy.

W czym piekielność, spytacie?
Dziecko, którym się zajmuje ma autyzm i WIDAĆ po nim, że jest niepełnosprawne...

komunikacja_miejska

by sayus
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sayus
24 28

@dodolinka: poza autyzmem jest niepełnosprawny i to po nim widać. Wzmianka o autyźmie ma głównie na celu wyjaśnienie pierwszej sytuacji.

Odpowiedz
avatar sayus
19 25

@dodolinka: I szczerze - chłopak którym się zajmuje jest bardzo grzeczny. Za to często się "zawiesza". I ładny zdecydowanie nie jest, chyba że dana osoba lubi zniekształcone dziecięce buzie, zez i inne wady których nie jestem w stanie ani nazwać ani opisać. "bezstresowe wychowanie" - takiej dyscypliny jak ma ten chłopak brakuje obecnie wielu dzieciakom. Więc obstawiam że temat autyzmu też jest dla Ciebie nie do końca zrozumiany...

Odpowiedz
avatar sayus
22 30

@dodolinka: Wiem tyle, ile jest mi potrzebne do pracy :) I jakoś żaden z przedstawionych przez Ciebie argumentów u młodego sie nie sprawdza. I skoro mówisz, że masz takie dziecko... No cóż. Współczuję w takim razie Twojego podejścia do niego, odnosząc się do pierwszego komentarza.

Odpowiedz
avatar Zmora
25 33

To może ja wyjaśnię zanim się zjecie nawzajem, bo już zęby szczerzycie. @sayus: Jedynie pierwsza linia z pierwszego posta dodolinki jest na serio. Reszta to ironia. Nie bierz tego na serio. Ok? Sama przyznam, że ta ironia jest jakoś wyjątkowo mało widoczna, ale już trudno. @dodolinka: Nie rzucaj się tak, no borze zielony. Zresztą ciekawi mnie bardzo w jakim wieku twoje dziecko zostało zdiagnozowane, skoro ma dopiero 3 lata (a obecnie dzieci przeciętnie są diagnozowane w wieku 3-4 lat, a z wyżej funkcjonującym autyzmem to średnia i do 6 lat dochodzi), a ty już zdążyłaś wydać na nie tyle więcej pieniędzy pracy i wysiłku niż byś wydała na przeciętnego trzylatka. Serio mnie to ciekawi.

Odpowiedz
avatar anonimek94
31 31

@dodolinka: Masz trochę podejśćie 'jesteś tylko opiekunką', jesteś tylko siostrą', jesteś tylko nauczycielką' i wygląda na to, że według Ciebie jedyną osobą która tak naprawdę cokolwiek o autyzmie może wiedzieć (oprócz Ciebie) którą ja znam, byłby facet, specjalista od autyzmu, który autyzm diagnozuje, autyzm ma sam oraz wychowuje córkę która także ma autyzm. I teraz pytanie, może on powiedziałby, że co Ty możesz wiedzieć o autyzmie skoro bardzo dobrze znasz tylko jedno dziecko, a autyzm u każdego jest inny? Nie obraź się, ale bardzo zdenerwowały mnie Twoje wypowiedzi. O autyzmie wiem bardzo dużo ze względu na zajęcia prywatne (siostra) i zawodowe. Ale na pewno nie wiem wszystkiego, bo już w swojej krótkiej karierze (8 lat) widziałam conajmniej 15 wyraźnych różnic między jednym a drugim człowiekiem (nie wszystkie osoby były dziećmi). Wiem więc, że mogę się dowiedzieć jeszcze więcej, bo autyzm jest skomplikowany. Twoje wypowiedzi trochę sugerują 'jestem matką, więc wiem wszystko'. I uważaj proszę Cię, bo autyzm tak wcześnie zdiagnozowany bardzo często się później okazuje, że w ogóle autyzmem nie jest. Nie mówię, że tak jest u Ciebie, po prostu warto być na to wyczulonym ;)

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
8 10

@anonimek94: byłam ostatnio na wykładzie babeczki, która diagnozuje autyzm. Powiedziala, że na "koncie" ma już ok 1000 dzieci. W pracy posługuje się wcześniej już przez kogoś opracowanymi wytycznymi. Dziecko musi mieć kilka objawów z nastu z jednej tabelki i kilka z nastu z innej. Babka powiedziała ze liczba kombinacji jest naprawdę ogromna, więc diagnoza to nie jest bułka z masłem.

Odpowiedz
avatar Pelococta
12 14

@dodolinka: tak czy inaczej, jesteś zbyt pewna siebie mówiąc autorce "jesteś tylko opiekunką". Mam w najbliższej rodzinie przypadek ciężkiego autyzmu (mężczyzna, lat 26), uwierz mi że będziesz się o tej chorobie uczyć całe życie. Nie stawiaj siebie na piedestale, zwłaszcza teraz, gdy autyzm został zdiagnozowany dopiero pół roku temu. Zejdź na ziemię. A Twojemu dziecku życzę wszystkiego, co najlepsze!

Odpowiedz
avatar sayus
10 12

@dodolinka: Wszystkie moje komentarze odnosiły się głównie do Twojego pierwszego komentarza, bo - jak ktoś już wyżej wspomniał - ciężko wyłapać w nim ironię. A i przez ten czas, jaki spędziłam przy młodym jestem strasznie wyczulona na takie "ataki". Niestety, ironia lepiej działa w rozmowie w 4 oczy niż w komentarzach w internecie...

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
3 3

@dodolinka: autyzmu samego w sobie nie widać, natomiast można dostrzec pewne cechy sugerujące, że dziecko go ma.

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
4 4

@dodolinka: przeczytaj jeszcze raz historię uważnie - dzieciak ma autyzm i POZA TYM jest niepełnosprawny w widoczny sposób. zacznij od siebie, a potem się pieklij do wszystkich wokół.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 0

@ajojo: Tobie chyba za to ciężko idzie pisanie, bo stwierdzasz, że autorka umie czytać ze zrozumieniem. Sens tak sformułowanej wypowiedzi w kontekście komentarzy powyżej nie ma zupełnie sensu. Jak zamierzasz się doczepić, to chociaż ogarnij język, którym się posługujesz.

Odpowiedz
avatar booked
12 14

Autyzmu generalnie nie widać, a jeśli jest kalekie w inny sposob, to chyba jest to ważniejsze niż autyzm?

Odpowiedz
avatar anonimek94
11 13

@booked: O autyzmie było wspomnienie chyba bardziej ze względu na pierwszą sttuację, z krzyczeniem.

Odpowiedz
avatar dodolinka
9 13

Nie wiem skąd tyle minusów, ale ja się z tobą po części zgadzam. Dzieciak z autyzmem czy adhd musi się nauczyć żyć w społeczeństwie i nie powinno się stosować taryfy ulgowej. Są dwa rodzaje rodziców - ci poblazajcy i Ci, którzy za dużo wymagaja. Najlepiej, chociaż najtrudniej być po środku. Czasami jednak, takiego ataku jak w pierwszej historii nie jest się w stanie przewidzieć. Jasne, że fajnie gdybyśmy w autobusie mieli ciszę i spokój, ale to tak nie działa. Dziecko uczy się funkcjonować w społeczeństwie na zasadzie praktyki. Nie może być trzymane w 4 katach pod kloszem bo całkiem zdziczeje

Odpowiedz
avatar sayus
4 6

@thebill: Na szczęście dzieciaczek ogólnie jest grzeczny - ma za sobą już kilka lat terapii. Z reguły nie zaczepia obcych - wyjątek stanowią np. jakieś ciekawe torby i wtedy próbuje je opukać, ale zazwyczaj pomaga zwykłe "nie wolno i dalej siedzi grzecznie. Nie wiem jak sprawa się miała kilka lat temu z prostej przyczyny - opiekunką jestem od niedawna. Ale jak gdzieś wyżej wspominałam - młody ma naprawdę niezłą dyscyplinę. Więc prędzej sam by "oberwał" niż komuś obcemu miałoby się robić awanturę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@sayus: Różni są opiekunowie, różni są rodzice, ważny jest dystans, do siebie, do choroby i zdrowy rozsądek, środki komunikacji publicznej są dla wszystkich, że dziecko płacze - to rzecz normalna, ważne aby nie zaczepiało innych, a nawet jak zaczepi to opiekun powiniwn zareagować i tylko (aż) o to chodzi.

Odpowiedz
avatar elefun
14 28

No pewnie, niech zamkną każdego niepełnosprawnego, tych co mają zeza też i tych co są poparzeni, skoro bardziej ci odpowiadają bruneci to blondynów w sumie też, bo to komunikacja publiczna i ty sobie nie zyczysz. A może ktoś sobie nie życzy oglądać ciebie, nie pomyślałaś o tym? Kurfa, ludzie są bez serca.

Odpowiedz
avatar anonimek94
10 16

@urbandecay: To co, małe dzieci tez już w ogóle nie mają prawo przybywać w autobusie, bo mogą się rozpłakać? Autobusem praow ma jechać każdy. To krzyczneie, trwało chwilę (według autorki nawet nie minutę).Każdy musi się jakoś przyzwyczaić do innych ludzi i społeczeństwa. Naprawdę chcesz ludzi do instytucji pozamykać jak to niedawno jeszcze było? Może trochę empatii, bo jak nagle Cię coś zakuje w sercu czy coś innego się stanie, i zaczniesz płakać/krzyczeć lub po prostu staniesz bez ruchu na śroku autobusu, powiemy Ci to samo.

Odpowiedz
avatar kisielzowocami
10 18

Żałosne. Priorytetem dziecka z zaburzeniem nie jest, żeby "obcej pani w tramwaju nie przeszkadzalo, że jestem glośno". Ono sobie nie zdaje sprawy z powiedzmy rodzaju reakcji, żyje w innym świecie, nie ma z nim prostego kontaktu jak ze zdrowym dzieckiem. To tak jakbyś miała np. zespół Tourette'a i ktoś obcy Ci powiedział "a mnie nie obchodzi, że ma pani zaburzenie, proszę się zachowywać normalnie, bo mnie te pani tiki i wrzaski przeszkadzają".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 20

@elefun: niech ciebie w tramwaju taki sqr...l gryzie, kopie bo biedny chory jest, niektórzy tego po prostu nie lubią

Odpowiedz
avatar paski
7 19

@urbandecay: Uwielbiam takie "królewny" komunikacji PUBLICZNEJ, emerytów powybijać, ludziom rozmawiającym przez telefon powyrzucać komórki za okno a dzieciom pozatykać buzie szmatami, bo szlachcianka jedzie. A może czas, by szlachcianka się w końcu własnego powozu dorobiła?

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
-2 8

@thebill: Ale w tramwajach nie wykupuje się miejscówek, zdaje się? Kiedy zdarzy mi się znaleźć w zasięgu kopiącego/gryzącego/plującego/rzygającego osobnika, to zwyczajnie przemieszczam swoją szacowną cielesność gdzie indziej, i po sprawie.;) A kiedy już absolutnie mnie wkurza zbiorkom, to wysiadam i idę piechotą.

Odpowiedz
avatar ajojo
5 7

@urbandecay: Tak to jest w społeczeństwie, że musimy wspierać najsłabszych, bo kto inny ich obroni. Nawet w wilczym stadzie basior idzie na końcu, a przodem puszcza słabe jednostki i samice, żeby dostosować tempo do najwolniejszych i najsłabszych jednostek.

Odpowiedz
avatar Zmora
6 12

@urbandecay: "Z jakiej przyczyny wszyscy mają się dostosować do jednostki?" Tu się z tobą całkowicie zgodzę. Więc powiedz mi: Z jakiej przyczyny wszyscy mają się dostosować do ciebie?

Odpowiedz
avatar urbandecay
-1 7

@paski: A gdzie ja pisałam coś o starszych ludziach lub o tych rozmawiających przez telefon? Mówię o drących się bachorach. Nie mam obowiązku ich tolerować ani im pomagać. Już widzę, jak wszyscy tutaj są zachwyceni jadąc z takim jednym tramwajem i jak ochoczo przesiadają się na inny :D

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
3 5

@urbandecay: to woź się samochodem, skoro taka z ciebie królewna i przeszkadza ci cały świat dookoła :) a może w ogóle przestawń wychodzić z domu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Zmora: Ponieważ są pewne normy zachowań. Być może dla Ciebie normą jest kopanie, plucie, krzyczenie, dla innego normą jest stanie sobie spokojnie i jazda do celu. Mam nadzieję, że wszyscy się do ciebie nie dostosują, póki co normą jest ogół, a nie margines.

Odpowiedz
avatar Zmora
4 4

@thebill: Wiesz, ostatnio jak sprawdzałam, to ustępowanie niepełnosprawnym było uznaną normą poprawnego zachowania. Ale może przeoczyłam jakieś zmiany w kodzie moralnym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Zmora: Ze skrajności... A jeżeli upośledzony umysłowo, nie zdając sobie sprawy z swojego czynu, zupełnie nieświadomie wbije ci nóż w brzuch, bo miałaś zielony szalik, a ten kolor go denerwuje? Reakcją będzie "biedny chłopiec, nic się nie staaaaahyyyy...."? Ważna jest reakcja opiekuna, czy się zainteresuje, czy upomni podopiecznego? Jeżeli nie to piekielny jest opiekun, nie niepełnosprytny!

Odpowiedz
avatar Zmora
2 2

@thebill: Kotek, ale ja nie mówię, że każde zachowanie ma być tolerowane. Wrzeszczące dzieci, nawet chore, powinno się przynajmniej starać ogarniać. Ludzi niebezpiecznych dla otoczenia (vide sytuacja z nożem) powinno się odizolowywać. Ja jedynie piję do tego, że @urbandecay postuluje najwidoczniej zakaz wstępu do komunikacji publicznej dla niepełnosprawnych dzieci, bo "krzyczą". A to jest przesada. Trzeba się wykazać choć odrobiną zrozumienia.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 2

@urbandecay: Haha padłam. No Twój tekst o empatii mnie wykończył. Czyli rodzice chorych dzieci przewożąc je komunikacją miejska nie odczuwają w stosunku do Ciebie empatii, ale że Ty masz zadatki na socjopatę to nie widzisz? Gratuluję - "królewna" pełną gębą. Też nie jesteś sama, więc może zainwestuj we własną karocę lub zacznij się wozić ze stangretami? Ewentualnie przenieś się do jakiegoś innego wymiaru, w którym wszyscy jeżdżą autobusami wpatrzeni przed siebie i z rękoma na podołku.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
-1 3

@urbandecay: Ślicznie powiedziane. Może i dzieciaki są chore, ale od tego mają opiekunów, żeby się nimi zajęli i uspokoili. Choroba dziecka nie daje mu przyzwolenia na darcie japy przez całą trasę, kopanie, plucie czy inne tego typu zachowania. Też bym się założyła, że nie jedno z "obrońców" tutaj pewnie zgrzytałoby zębami gdyby musieli znosić takiego dzieciaka a jak na prośby uspokojenia dowiedzieliby się, że "przecież dziecko jest chore" to wysmarowaliby historię o piekielnym opiekunie...

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
2 10

Czyli autystycy nie mogą stać w tramwaju? Czemu?

Odpowiedz
avatar anonimek94
2 8

@KoparkaApokalipsy: Chłopak był także niepełnosprawny fizycznie, z tego co rozumiem z historii i komentarzy. Chociaż muszę Ci powiedzieć, że pracowałam z ludźmi któych przekonać było bardzo cieżko i mnóstwo pracy to wymagało aby zrozumieli o co chodzi i dlaczego. Więc, w takim przypadku przez killka pierwszych przejazdów (czasem i kilkanaście) zdecydowanie byłaby potrzeba siedzenia, aż uda się nauczyć. Czasem także osoby autystyczne mają słabą koordynację ruchową, czasem też mają inne schorzenia (na przykład mogą bardzo słabo widzieć), a ze względu na trudniejszą komunikację z taką osobą, może być po prostu bardzo dużl tłumaczenia, zawsze kiedy ktoś będzie chciał przejść będzie problem, bo pewnie się nie domyśli, że trzeba się przesunąć. Opcji wiele, wiadomo dalej trzeba starać się wytłumaczyć, ale będzie to zdecydowanie utrudnione. Przepraszam za rozległy komentarz ;)

Odpowiedz
avatar sayus
11 11

@KoparkaApokalipsy: Chłopak poza autyzmem ma także cały zespół innych cech, które czynią go niepełnosprawnym. Całkowicie leży u niego motoryka mała (czyli niby się chwyci, ale wychodzi mu to dość topornie = trzymanie się w tramwaju kilka minut nie wchodzi w grę), często się "zawiesza" - po prostu nagle odlatuje, nie kojarzy gdzie jest, nie wie co ma robić, zamyka się w swoim małym światku (trzymanie się w tramwaju - j.w.). Ma problem z oczami - źrenice źle u niego pracują - wystarczy szybka zmiana światła, żeby nic nie widział. I można by się dalej rozpisywać, ale ani nie znam odpowiedniej terminologii jego przypadłości, ani nie jest to potrzebne do wyjaśnienia głównych przyczyn, dla których lepiej jest go sadzać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 16

A ja mam takie pytanie - nie ma u was przewozów dla dzieci niepełnosprawnych? Mieszkam w mieście, które metropolią nie jest, ale jednak coś takiego u nas funkcjonuje, finansowany przez miasto/gminę przewóz do i z przedszkola/szkoły, oczywiście integracyjnej lub specjalnej. To fajne rozwiązanie, unika się problemów z tymi wszystkimi oszołomami, którym przeszkadza niepełnosprawne dziecko, bo on akurat zmęczony z imprezy wraca.

Odpowiedz
avatar sayus
6 6

@Igielka: Szczerze Ci powiem, że nie wiem. Ja jedynie dostałam wytyczne, by rano go odwozić (między 9 a 10 rano, niezła impreza musiała być), a po 15 wracać z nim na piechotę do domu - podczas spacerów nie ma z nim żadnych problemów. Zresztą nawet w tym tramwaju była to jednorazowa sytuacja od dłuższego czasu (wg. relacji mamy i poprzedniej opiekunki).

Odpowiedz
avatar Aard
12 16

Ja przepraszam, że nie na temat, ale... Dostałem głupawki po przeczytaniu "Jadę rano z młodym tramwajem". Historia oczywiście na plus. :D

Odpowiedz
avatar Morog
3 9

Dzieci z autyzmem muszą być od małego uczone że to one muszą się dostosować do świata bo świat nie dostosuje się do nich, tylko takie podejście pozwala liczyć na choć podstawową samodzielność w dorosłym świecie.

Odpowiedz
avatar sayus
0 4

@Morog: Chłopak uczęszcza na terapię i uczy się w szkole specjalnej :) Co nie zmienia faktu, że zdarzają się sytuacje jak wyżej - całe szczęście bardzo sporadycznie.

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

@sayus: szkoła specjalna w niczym mu nie pomoże, nie będzie miał potem specjalnego świata.

Odpowiedz
avatar sayus
0 0

@Morog: Akurat ta, do której uczęszcza "uczy go życia". Poza nim na jedną opiekunkę jest tylko dwójka podobnych dzieci, mają wiele zajęć razem i uczą się takich podstaw jak proszenie, jeśli czegoś chcą/potrzebują, dziękowanie, przepraszanie i podstawowa komunikacja czy tak błahyh dla nas czynności jak czekanie na swoją kolej, "spokojne" poruszanie na ulicach, etc :) Byłam na kilku zajęciach i osobiście jestem pod wielkim wrażeniem, tym bardziej, że sama do tej pory miałam raczej złe zdanie o szkołach specjalnych.

Odpowiedz
avatar mesiaste
1 5

Jakiś czas temu, w trakcie jazdy autobusem, miałam wśród współpasażerów dwóch opiekunów, z dzieciakami ze szkoły specjalnej. Wśród nich też był chłopak, chociaż lekarzem nie jestem, najprawdopodobniej z autyzmem i sytuacja była podobna do tej numer jeden, z tym, że krzyk skierowany był do kierowcy i był popędzaniem go aby szybciej jechał + trochę przekleństw po drodze (niemiłosierne korki i sauna w autobusie, każdego nie nastraja pozytywnie, więc nawet nie byłam zdziwiona). Cóż, zdarza się, większość pasażerów była nawet rozbawiona, bo chłopak chyba powiedział to, co każdy sobie tam w głowie myślał :) , ale tu też znalazła się kobieta, która robiła raban, totalnie nieadekwatny do sytuacji + niezrozumiałe dla mnie mamrotanie, że "za jej czasów"..tylko w sumie nie wiemy co za jej czasów.. W każdym razie, tacy ludzie też mogą mieć gorszy dzień czy się czymś zirytować, nie ma o co robić chryi od razu i też podejrzewam, że ci najbardziej przeczuleni na dźwięki chłopaka, po prostu muszą się przyczepić, bo tak, bo by nie przeżyli i to ten typ trutnia, co nawet chodzenie na palcach u sąsiada z góry słyszą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Nie żeby coś, ale obowiązują pewne zasady życia publicznego. Jeśli ktoś się do nich nie dostosowuje (z obojętnie jakiego powodu) to po prostu nie ma prawda w nim uczestniczyć. Współczuję dzieciakowi, ale mało mnie obchodzi czy ma autyzm czy jest psychopatą, ważny jest efekt który przeszkadza innym.

Odpowiedz
avatar krecius
-2 2

A mi przeszkadza jak zbyt glosno ktos rozmawia w autobusie albo zbyt intensywnie sie wyperfumuje. I co, tacy tez nie powinni jezdzic, bo przeszkadzaja komus? Ogarnij sie

Odpowiedz
avatar bakerinho
1 1

Młode tramwaje uczą się w szkołach? :D

Odpowiedz
avatar BiAnQ
-1 1

*gównaŻeria, jak już.

Odpowiedz
Udostępnij