Mam suczkę (mały kundelek) i mieszkam w bloku. Wstałam o 9 rano w sobotę, ubrałam się, wzięłam smycz w rękę i poszłam z nią na spacer.
Suczka zrobiła „1” i chodziłam z nią, czekając na „2”. Koło mojego bloku laska szła z psem średniej wielkości, pies zatrzymał się i robił „2”. Babka się rozejrzała i w długą.
Wkurza mnie, delikatnie ujmując, coś takiego, więc zwróciłam jej uwagę, żeby posprzątała. Ona mi „spier…”. Ok. Powiedziałam, że skoro nie szkoda jej 500 zł, to spoko.
Ona idzie, to i ja idę. Kiedy zorientowała się, że ją „śledzę", zaczęła uciekać mi przez okoliczne uliczki, przychodnie, parking koło sklepu. Cały czas nerwowo się odwracała i dzwoniła zdenerwowana. Twardo sobie za nią szłam, poprawiając sobie humor. I tak przez pół godziny. Taka jestem piekielna.
Moja suczka zadowolona, zrobiła wyczekaną „2”, kupka do woreczka i do kosza. I poszłam do domu z bananem na twarzy, że zepsułam lasce ranek.
P.S. Gdybym wiedziała, że nie posprząta, nagrałabym ją i zgłosiła, gdzie trzeba. Po psie się sprząta!
psy
Bez przesady. Rozumiem zwrócenie komuś uwagi, ale śledzenie kogoś tylko dlatego, że nie posprzątał? Sama bym się wystraszyła, że jakaś obca baba za mną ciągle idzie... Niemniej nie zaprzeczam, zachowanie dziewczyny piekielne. Twoje również.
Odpowiedz@Swidrygajlow: Wiem, że moje zachowanie piekielne. W sumie o to mi chodziło, bo chciałam jej dać "nauczkę". Jak byłam w Szwecji nie sprzątniecie po psie na prawdę wywoływało poruszenie osób wokół. W Polsce jest społeczne przyzwolenie na niesprzątanie po psie, nieprzestrzeganie przepisów itp., dlatego jest jak jest. I co tu ukrywać? Wolę jak na trawniku, z którego korzystam nie ma "morza kup".
Odpowiedz@Dannata: Zrozumiałe. Ale czy ty sama chciałabyś, żeby ktoś obcy za tobą wtedy łaził po całym osiedlu? Nie bałabyś się takiej sytuacji?
Odpowiedz@Swidrygajlow: Laska nie bała się mnie w sensie takim, że ją śledzę i coś jej zrobię. Bała się, że zostanie ukarana tymi 500 zł, bo wezwałam strażników. Taki był tego kontekst.
Odpowiedz@Swidrygajlow: Zapewne nie chciałaby, dlatego zachowuje się jak cywilizowany człowiek i sprząta po psie
Odpowiedz@Swidrygajlow: A co kogo obchodzi, czego chce syfiara zostawiająca gówno w przestrzeni publicznej?
OdpowiedzMnie rozbawiło to,,Wstałam o 9 rano w sobotę, ubrałam się, wzięłam smycz w rękę i poszłam z nią na spacer'' , myślałam że to pieska bierze się na spacer a nie smycz.
Odpowiedzmasz tupet:)
OdpowiedzDuże brawo dla autorki tekstu! Oby więcej takich ludzi :-) Te psie odchody są straszne na trawie i chodniku :-/
OdpowiedzJesteś cienka jak polsilwer! Ale kobicie narobiłaś!!!! Pewnie ze strachu już nigdy nie wyprowadzi psa! A można było inaczej. Zebrać w woreczek po obcym psie podejść do kobiety i z uśmiechem podać jej z słowami "Pani czegoś zapomniała" lub "Pani pieskowi coś wypadło" - gwarantuje minę bezcenną, szczególnie gdy wysypie się pani zawartość woreczka do torebki - tą akcje znam z opowiadań i żałuje, że jej nie widziałem
Odpowiedz@thebill: A potem babsko poszczuje cię psem/walnie w twarz/zadzwoni na policję i ciekawe co wtedy zrobisz... Piekielność Autorki była zdecydowanie bezpieczniejszego rodzaju.
Odpowiedz@thebill: właśnie myślałam, że taki będzie finał historii, że Autorka rzuci w nią kupą po swoim psie :D
Odpowiedzjak nudne trzeba mieć życie, aby "dla zabawy" za kimś chodzić? no cóż, współczuję Ci skoro Cię to jara..... psia kupa nie pierwsza i nie ostatnia i nie ma co z siebie świętej robić bo psie szczochy też niszczą krzaki i wszystko na co się zleją więc polecam zacząć łapać i siuśki. Ubaw po pachy będziesz mieć
Odpowiedz