Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam suczkę (mały kundelek) i mieszkam w bloku. Wstałam o 9 rano…

Mam suczkę (mały kundelek) i mieszkam w bloku. Wstałam o 9 rano w sobotę, ubrałam się, wzięłam smycz w rękę i poszłam z nią na spacer.

Suczka zrobiła „1” i chodziłam z nią, czekając na „2”. Koło mojego bloku laska szła z psem średniej wielkości, pies zatrzymał się i robił „2”. Babka się rozejrzała i w długą.

Wkurza mnie, delikatnie ujmując, coś takiego, więc zwróciłam jej uwagę, żeby posprzątała. Ona mi „spier…”. Ok. Powiedziałam, że skoro nie szkoda jej 500 zł, to spoko.

Ona idzie, to i ja idę. Kiedy zorientowała się, że ją „śledzę", zaczęła uciekać mi przez okoliczne uliczki, przychodnie, parking koło sklepu. Cały czas nerwowo się odwracała i dzwoniła zdenerwowana. Twardo sobie za nią szłam, poprawiając sobie humor. I tak przez pół godziny. Taka jestem piekielna.

Moja suczka zadowolona, zrobiła wyczekaną „2”, kupka do woreczka i do kosza. I poszłam do domu z bananem na twarzy, że zepsułam lasce ranek.

P.S. Gdybym wiedziała, że nie posprząta, nagrałabym ją i zgłosiła, gdzie trzeba. Po psie się sprząta!

psy

by Dannata
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Dannata
17 37

@Swidrygajlow: Wiem, że moje zachowanie piekielne. W sumie o to mi chodziło, bo chciałam jej dać "nauczkę". Jak byłam w Szwecji nie sprzątniecie po psie na prawdę wywoływało poruszenie osób wokół. W Polsce jest społeczne przyzwolenie na niesprzątanie po psie, nieprzestrzeganie przepisów itp., dlatego jest jak jest. I co tu ukrywać? Wolę jak na trawniku, z którego korzystam nie ma "morza kup".

Odpowiedz
avatar Dannata
32 38

@Swidrygajlow: Laska nie bała się mnie w sensie takim, że ją śledzę i coś jej zrobię. Bała się, że zostanie ukarana tymi 500 zł, bo wezwałam strażników. Taki był tego kontekst.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 25

@Swidrygajlow: Zapewne nie chciałaby, dlatego zachowuje się jak cywilizowany człowiek i sprząta po psie

Odpowiedz
avatar Bastet
13 15

@Swidrygajlow: A co kogo obchodzi, czego chce syfiara zostawiająca gówno w przestrzeni publicznej?

Odpowiedz
avatar arabika1234
25 39

Mnie rozbawiło to,,Wstałam o 9 rano w sobotę, ubrałam się, wzięłam smycz w rękę i poszłam z nią na spacer'' , myślałam że to pieska bierze się na spacer a nie smycz.

Odpowiedz
avatar aganieszka21
8 16

Duże brawo dla autorki tekstu! Oby więcej takich ludzi :-) Te psie odchody są straszne na trawie i chodniku :-/

Odpowiedz
avatar jass
4 4

@thebill: A potem babsko poszczuje cię psem/walnie w twarz/zadzwoni na policję i ciekawe co wtedy zrobisz... Piekielność Autorki była zdecydowanie bezpieczniejszego rodzaju.

Odpowiedz
avatar Wilczyca
0 2

@thebill: właśnie myślałam, że taki będzie finał historii, że Autorka rzuci w nią kupą po swoim psie :D

Odpowiedz
Udostępnij