Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Łojezu. Ja w życiu widziałam już wiele. Słyszałam już wiele. Ale dzisiaj…

Łojezu.

Ja w życiu widziałam już wiele. Słyszałam już wiele. Ale dzisiaj umarłam.

Wijemy sobie gniazdko z Ukochanym w malutkiej, urokliwej wioseczce. Naprawdę przepięknej. Ale z tradycjami i ogólnie bardzo zamkniętej. Strasznie trudno się wkupić w łaski mieszkańców - chyba do końca życia będziemy tu kimś mocno egzotycznym.

No ale próbuję nawiązać przyjazne relacje sąsiedzkie. Od jakiegoś czasu chodzę z córką sąsiadów na kijki. Asia za rok wkroczy w dorosłość.

A jak chodzimy, to i rozmawiamy. O Księżyciu na przykład. I słyszę pytanie:
- A Księżyc to jest z chmur, nie?

W imię sąsiedzkiej integracji i nie chcąc urazić uczuć dziewczyny, nie strzeliłam facepalma. Zaczęłam jej tłumaczyć, rysować kijkiem po piasku co i jak. Mniej-więcej zrozumiała.

W środku wioski rośnie przepiękne, ponad trzystuletnie drzewo. Jest całkowicie zdrowe, aczkolwiek ostatnimi czasy zagrażają mu fani husqvarny. I teraz powoli zaczynam rozumieć, dlaczego.

- Piękne to nasze drzewo w wiosce, prawda Asiu?
- No, fajne w sumie, ale mnie ono wkurza, mogliby je wyciąć.
- Dlaczego!?
- Bo jak w maju wracam ze szkoły, to tam tyle pszczół bzyczy, się boję że mnie użądlą.
- Co!? Przecież to drzewo jest starsze od wioski! Żadnego obecnego domu tu nie było, kiedy je sadzono. Powinno zostać pomnikiem przyrody! A ty chcesz, żeby wycięli, bo pszczoły bzyczą!?
- Ta, jasne, starsze od wioski, też coś! Moja mama pamięta, jak ciocia Zuzia je z wujkiem Zygusiem sadziła, jak sama jeszcze była w podstawówce!

Nie wytrzymałam, zatrzymałam się, strzeliłam facepalma i zostałam w tej pozycji dobrą minutę. Myślałam intensywnie. Zapytała, co jest?

- Widzisz tę sosnę?
- No.
- Policz jej przyrosty.
- Nie potrafię, za duża jest.
- No duża, owszem. Ale pień ma chudziutki, zobacz, o, niemalże obejmę go sama. Szacuję, że to drzewo ma ze 30 - 40 lat.
- No możliwe.
- No i to drzewo to mogła sadzić ciocia Zuzia z wujkiem Zygusiem. A wiesz ilu jest potrzebne ludzi do objęcia tamtego drzewa w wiosce?
- No ile?
- Trzech, może czterech dorosłych facetów.
- No i?
- Twoja matka nie mogła być przy sadzeniu tego drzewa!
- Ale ona mi mówiła, że pamięta, to tobie się musiało pomieszać!

I dalej w tym tonie.

Stoi sobie drzewo, pamiętające rozbiory Polski. Znaczy stało nietknięte, do 2014 roku, kiedy zaczęli je brutalnie przycinać. Bo mieszkańcom pszczoły bzyczą.

I teraz puenta, ta straszna myśł, która mnie naszła po tym nieszczęsnym spacerze.

Asia za rok będzie miała prawo do głosowania. Umysł, który twierdzi, że Księżyc jest z chmur, a ponad trzystuletnie drzewa nadają się tylko do wycinki, bo pszczoły bzyczą. Zero, totalne zero w kwestii głębszego myślenia. Logiki. Refleksji nad otaczającym światem. Bardzo zamknięty umysł. I taka jest większość tej wioski.

Jezu, ale mi smutno.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
25 33

Taka jest większość ludzi. Ignoranci zapatrzeni w czubek swojego nosa.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
3 3

@mietekforce: Ignorancja to nie wszystko. Drzewo stoi kilkaset lat, przetrwało wieki większej ciemnoty, niż jest teraz - ale kiedyś większy był szacunek do przyrody, do świata. Dzisiaj postawa "pszczoły? drzewo? to się wytnie i z głowy" jest normą; wszystko jest tymczasowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 23

Nie poradzisz, bardzo to smutne

Odpowiedz
avatar konto usunięte
35 35

@maat_: Dla mnie straszne. Może mało kto to zrozumie, ale ja strasznie "choruję na przyrodę". W przeciągu kilku lat powycinano 3/4 moich ulubionych, stareńkich drzew, nie mogę zrozumieć dlaczego. Rosły po 100 - 200 lat, nikt ich nie ruszał. Gdyby rosły przy drogach, albo komuś zagrażaly... ale nie, wyrżną, bo tak, chłop potęgą jest i basta! Żywemu nie przepuści. Tak wiem, powinnam mieć to w dupie. Ale nie potrafię. Takie ze mnie dziwadło. Spacer bez ulubionego drzewa to już nie to samo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

@Candela: Doskonale Cię rozumiem, mam tak samo, nie umiem nie widzieć

Odpowiedz
avatar edeven
8 16

Odpowiadając na puentę, demokracja to zły ustrój, lecz nikt nie wymyślił jeszcze nic lepszego, fakt, zdarza mi się spotykać zarówno rozgarnietych nastolatków którzy gadają z sensem na tematy wszelakie, jak i ludzi dorosłych, których wypowiedzi bywają tak abstrakcyjne, że najchętniej masz ochotę zapaść się pod ziemię, byleby dłużej tych bzdur nie słuchać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 34

Taka, Świeczuszko jest większość tego naszego antemurale christanensis. Dlatego też i mamy takiego naczelnika, jakiego lud wybrał. Pszczoły mu nie bzyczą, za to kot mruczy...

Odpowiedz
avatar Draco
9 17

@Bestatter: A skąd Ty wiesz na kogo głosuje rodzina tej dziewczyny? Zakładasz bez żadnych podstaw, że na PiS. A może to twardy elektorat PSL, SLD, albo PO? Bysie idiotą i przekazywanie tego zidiocenia dzieciom nie ma określonej przynależności politycznej i światopoglądowej.

Odpowiedz
avatar Katka_43
0 6

@Candela: Dokładnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@Zmora: Oczywiście, ale to jednak była sosna, nie cis. Drzewo w wiosce, to klon. Więc nie kot i niedźwiedź, bardziej kot i pies. Zresztą nie trzeba być ekologiem, żeby domyślić się, że tak grube drzewo jest stare, bez względu na gatunek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@Zmora: Podobny w tempie wzrostu!?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@Zmora: Wszystko jeszcze zależy od tego, gdzie rosną. Samotna sosna, podobnie jak samotny klon, jest gruba i niska. Może nie tak gruba, fakt, ale "na oko" można zobaczyć, że drzewo musi być stare. Sosna i klon rosną stosunkowo szybko. Natomiast trzystuleni cis na mało kim zrobiłby wrażenie, bo nie byłby tak okazały jak klon czy sosna. Między dwoma ostatnimi, owszem jest różnica w tempie wzrostu, ale nie aż tak kolosalna, jak zaalarmowałaś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@Zmora: Ładnie to tak diametralnie zmieniać treść komentarzy, kiedy moje racje zaczęły mieć sens? Po przemyśleniach zmieniłaś niedźwiedzia na jaszczurkę, co moje dalsze komentarze czyni co najmniej dziwnymi. Tak się nie robi.

Odpowiedz
avatar Zmora
0 2

@Candela: Słońce, zmieniłam komentarz zanim ty swój dodałaś. Nie da się edytować komentarza, na który ktoś już odpowiedział. Nie panikuj. A niedźwiedzia na jaszczurkę zmieniłam, bo uznałam, że niedźwiedź i kot są za blisko spokrewnione, żeby argument miał sens.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2016 o 12:39

avatar kozdanda
-4 14

Droga 'Świeciuszko' to ze młodej dziewczynie przeszkadzają osy która boi się wracając do domu w lecie że ją 'pogryza' to jest nornalna sprawa, sama się pewnie bałaś a wiesz ze do najprzyjemniejszych przeżyć to nie należy jednak tu nie w niej jest problem, problem jest w sołtysie/wójcie który zapewne na takich wioskach nie ma 20-30 lat a zgadza się na takie traktowanie pomników przyrody. A zwróciłaś moze uwage na konary? Nie przeszkadzają /zagrażają one przechodniom? Sporo spraw spornych..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@kozdanda: Czekałam na ten argument. Już tłumaczę. Korona tego drzewa jest naprawdę wysoko, pszczoły sobie tam zapylają i bzyczą. Tylko hałasują. Nie latają na wysokości człowieka. Idąc tym tropem, bezpieczniej byłoby powycinać wszystkie kwiaty z okolicy. Sołtys woli, żeby nie zgłaszać drzewa jako pomnik, bo w razie wu "będzie za dużo pieprzenia z wycięciem". Mistrzowskie podejście.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2016 o 23:46

avatar konto usunięte
6 6

@kozdanda: Przepraszam, miał być sołtys nie wójt. W 2014 roku drzewo zostało strasznie oszpecone za sprawą sołtysa właśnie i zdaje się, że to o te głupie pszczoły poszło. Oficjalnie było powiedziane, że te konary były suche. Guzik prawda, były okazami zdrowia (byliśmy przy późniejszym ich "obrabianiu"). Obok suchego to to nie stało.

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 9

@kozdanda: Proponuję w ogóle zabronić roślin w promieniu 10.0000 km od człowieka bo owady latają.

Odpowiedz
avatar dodolinka
15 15

Ja miałam w szkole średniej koleżankę, która nie umiała wskazać na mapie rzek. Nie przyszło do głowy, że rzeki są zaznaczone na niebiesko. Zdawałam maturę ponad dekadę temu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@dodolinka: Ja miałam w gimnazjum dziewczynę,która nie potrafiła pokazać Afryki na mapie. Nie wiem. Totalne ignoranctwo czy bardzo zła kadra nauczycielska? A może jedno i drugie?

Odpowiedz
avatar paski
4 4

@Day_Becomes_Night: Chyba każdy miał w klasie chociaż raz kolegę - kompletnego głupka. Ja też znałam dziewczynę, która nie potrafiła wskazać Rosji na mapie a jak już ją po 10 minutach odnalazła to była przekonana, że Rosja to kontynent "bo taka duża". ;) Zresztą jak sobie przypomnę wszystkie swoje klasy i to kim teraz są klasowi koledzy to widzę jedną prawidłowość: zawsze był jeden klasowy debil, który debilem pozostał, kilka osób, które nie zapowiadały się na debili a na takich wyrosły i przeciętna reszta, ogarnięci ludzie, którzy sobie nieźle radzą w dorosłym życiu, każdy na swój sposób.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2016 o 11:02

avatar konto usunięte
16 18

@Kobalamina: Nie... Brzmię jak wiejska babka, która chodziła do zapyziałej wiejskiej podstawówki, ale jednak czasem uważała na lekcjach. Bo, jeśli się nie mylę, program nauczania w miastach i w wioskach jest ten sam.

Odpowiedz
avatar plotka7
7 7

@Candela: Nie przejmuj się, nie brzmisz jak zarozumiała miastowa baba. Po prostu mnie też nieraz zadziwia, że ludzie którzy skończyli jakąkolwiek szkołę (średnią, studia, to nieważne) nie znają podstawowych zagadnień, nie mają jakieś wiedzy powszechnej, którą się powinno mieć funkcjonując w społeczeństwie. Albo jak pytają mnie "co to znaczy dywagować"... no serio? Jak można nie znać języka polskiego?

Odpowiedz
avatar niemogespac
2 2

@plotka7: Przypomniała mi się lekcja fizyki w gimnazjum i kawałek notatki "tor lotu kuli..." i tutaj bystre pytanie mojej koleżnaki: Proszę pani, a co to jest "tor"?

Odpowiedz
avatar dzikaciekawosc
-3 11

Nawet facebook nie pomaga w takich przypadkach? Internety? Podstawówki? Ksiądz? To w takim razie te rzeczy są niepotrzebne, a autorka MUSI zająć się młodszymi dziećmi w wiosce, jakieś tajne komplety, raban w szkole i u sołtysa, bo nasz kraj nie ma szans. Dlatego uważam, że osoby z wyższym wykształceniem, nie ważne, że jest coraz gorsze, ale osoby z wyższym powinny mieć głos wart 10 głosów, matura 5, podstawówka 1. Sory, ale jakoś musi to być weryfikowalne.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
8 10

@dzikaciekawosc: bzdura. Po pierwsze: jak to się ma do konstytucji, w której zapisane jest, że każdy człowiek jest równy? Po drugie: nie znasz nikogo z wyższym wykształceniem, kto jest najprościej mówiąc: debilem? Cóż, ja znam.

Odpowiedz
avatar Draco
8 8

@dzikaciekawosc: Jeżeli chcesz komuś różnicować wagę głosu, to pod żadnym pozorem nie bierz jako wyznacznika wykształcenia. Bo każdy debil może skończyć "Wyższą Europejską Szkołę Obierania Bananów" i będzie miał 10 głosów. A jakiś ogarnięty obywatel który np. nie miał czasu na kończenie szkół, bo musiał iść do pracy, będzie miał tych głosów mniej. Jedyny rozsądny sposób to zrobienie testów przed przyznaniem praw wyborczych. Testy mogłyby być bardzo proste, np z podstaw wiedzy o polityce i świecie. To wyeliminowałoby idiotów. Tylko, że coś takiego wymaga zmiany bardzo wielu przepisów.

Odpowiedz
avatar dzikaciekawosc
0 20

Gdybyśmy tak wszyscy zaczęli uświadamiać najbliższe otoczenie, że bez drzew, bez pszczół po prostu zginiemy marnie, to świat byłby wspaniały. Wszyscy musimy non stop o tym mówić, wszędzie, w internetach, szczególnie dzieciom, o tym, że nawóz sztuczny i gmo to syf, farmaceutyki to gwóźdź do trumny i nabijanie kasy koncernom, które żyją z chorób, więc nie zależy im na wyleczeniu pacjenta itd.. Uświadamianie boli, ale nie mamy wyjścia, bo nauczyciele (nie wszyscy) to idioci uczestniczący w spisku ogłupiania, tak jak media ze swoją propagandą tabletki cud na wszystkie problemy i serialami o dupie maryni, tak jak kościół, co tylko chce na tacę. Ciężka to robota, ale nie ma wyjścia, bo za dekadę obudzimy się na łańcuchu w śmietniku. Trudno, niech gadają, żeśmy inni i świry, ale sami w końcu przejrzą. Autorko, działaj! Choćby nocą plakatuj proste przekazy! Jesteś inteligentna i sprytem pokonasz ciemnotę! Dyplomacją i małymi kroczkami w końcu naprawimy ten boski świat, który zaniedbaliśmy. Niemal na moim balkonie rośnie gigantychna czereśnia, i jak nie bzyczy, to zaczynam siė bać, bo znaczy to, że zanieczyszczenie jest koszmarne. Jak bzyczy, to od razu lepiej. To dźwięk Samego Boga (Bóg to nie instytucja). Mimo, że do okna jest dwa metry, to jeszcze żadna pszczoła mnie nie zaatakowała. Dawniej Słowianie czcili Święte Gaje, ochrzcili nas i zapanowała ciemnota. Zabieram się do przeczytania właśnie, choć już mi ciśnienie skacze po pobieżnym przejrzeniu: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2016/04/12/chrystianizacja-polski-czy-zniewolenie-zydowska-religia/

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
10 14

@dzikaciekawosc: Oskarżasz Kościół o szerzenie ciemnoty, a sam robisz to samo. Ot wezmę tylko trzy przykłady z twojej wypowiedzi: - nawozy sztuczne, masz jakąś sensowną alternatywę na dostarczanie potrzebnych substancji uprawianym roślinom? - farmaceutyki, zgodzę się ze stwierdzeniem, że koncerny farmaceutyczne kierują się chęcią zysku (bo niby dlaczego miałyby tego nie robić?) i wymyślają niedziałające specyfiki na nieistniejące choroby, ale naprawdę do tego samego worka wrzucasz wszystkie leki? Może poczytaj coś o historii medycyny zanim zaczniesz wygłaszać takie poglądy. - GMO, to ulubiony wróg ekoświrów. Pozwól, że podzielę się z tobą brutalną prawdą - każda roślina, którą spozywasz została zmodyfikowana genetycznie i to wielokrotnie. Różnica polega na tym, że dawniej tych modyfikacji dokonywano poprzez sztuczny dobór i selektywne krzyżowanie osobników o pożądanych cechach. Teraz zmienia się bezpośrednio genom osiągając takie same (albo lepsze) rezultaty bez żmudnych i czasochlonnych upraw eksperymentalnych. Jeżeli już koniecznie chcesz przyczepić się do GMO, to pochyl się nad losem biednych rolników zmuszanych do opłacania "praw autorskich" do tych roślin.

Odpowiedz
avatar Draco
-4 12

@Fomalhaut: Pełna zgoda, tylko co do GMO to zapominasz o bardzo ważnej sprawie. Przy naturalnych krzyżowaniu roślin, sztucznym doborze i selektywnym krzyżowaniu pula zmian jest ostro ograniczona. No i natura wszelkie "wybryki" niszczy, nie dając im szansy na przetrwanie. Wytworzenie obecnie dostępnych roślin zajęło rolnikom i ogrodnikom setki i tysiące lat. Natomiast naukowcy to często banda psycholi którzy wpadają na coraz bardziej porąbane pomysły. Oni mają dużo większe pole do popisu przy modyfikacjach genetycznych i np. mogą mieszać geny roślin i zwierząt.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
8 12

@Draco: Trochę dramatyzujesz. Naukowcy-psychole nie tworzą krwiożerczych pomidorów, żeby zgładzić ludzkość, tylko realizują zamówienia na konkretne produkty np. zboże o większej odporności na suszę. Na raz zmienia się gen (grupę genów) odpowiedzialnych za jedną cechę, żeby ta zmiana była łatwa do zauważenia. I w przypadku porażki takie organizmy natura również bezlitośnie weryfikuje (zboże usycha, a krowa nie daje więcej mleka). Oczywiście błędy zdarzają się w każdej dziedzinie, ale są nieodłącznym elementem postępu i mądrzy ludzie też się na nich uczą. Wypadki samochodowe można zlikwidować zakazując używania samochodów, ale tego nikt rozsądny nie postuluje.

Odpowiedz
avatar Draco
-5 13

@Fomalhaut: A co powiesz na ziemniaczki z genami skorpiona? Albo kukurydze z genami żaby? Tak naukowcy robią to na zamówienie, albo w jakimś konkretnym celu, ale część z nich to porąbane świry które po prostu lubią się czasem "pobawić w Boga".

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
9 11

@Draco: Ale co konkretnie zmienia ten gen skorpiona w ziemniaku? Czyni go odpornym na jakąś chorobę? Sprawia, że w bulwie będzie więcej skrobi? A może zmienia strukturę ścian komórkowych i taki ziemniak nie usycha w ubogiej w wilgoć glebie? Bo raczej nie rosną mu kolce z jadem. Prezentujesz postawę "nie dotykaj, tu promile mogą być". I co masz na myśli pisząc o "zabawie w Boga"? Potępiasz próbę zrozumienia natury, ulepszenia procesów przystosowawczych organizmów? Czy łykając antybiotyk też sarkasz na "zabawy w Boga"? Jeśli nie to gdzie stawiasz granicę? Na skraju własnej wiedzy, czy na wpojonym ci uprzedzeniu?

Odpowiedz
avatar Draco
-1 7

@Fomalhaut: Ten gen ma powodować, że liście ziemniaków stają się trujące dla stonki i innych robali. Zrobienie z ziemniaka rośliny trującej to chyba jednak jest przegięcie. "Zabawa w Boga" to dla mnie nie tyle chęć zrozumienia natury, co robienie dziwnych i chorych akcji i eksperymentów. Coś na poziomie tworzenia dwugłowych psów przez uczonych sowieckich. Ogólnie tworzenia takich krzyżówek, które są sprzeczne całkowicie z prawami przyrody.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 7

@Draco: Ależ ziemniak już jest trujący, jak zresztą większość psiankowatych. Konkretnie to trujące są dla człowieka jego surowe bulwy. Zawierają substancję zwaną solaniną, która jest szkodliwa, ale rozkłada się na nieszkodliwe związki pod wpływem wysokiej temperatury. Dlatego ziemniak to jedno z niewielu warzyw, którego nie spożywa się na surowo, ani nawet "al dente". Jaką, twoim zdaniem, jakościową różnicę robi wprowadzenie dodatkowej trucizny do ziemniaka i to do części niejadalnej z punktu widzenia człowieka? Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że trujące są m.in. liście rabarbaru i surowa czerwona fasola. Czy przegięciem nazwiesz fakt, że ludzie zajadają się gotowaną fasolą i ciastem z łodyg rabarbaru? W migdałach znajduje się amigdalina, która pod wpływem enzymów trawiennych hydrolizuje z wydzieleniem anionu cyjankowego. I co? I nic. Wystarczy o tym wiedzieć i nie obżerać się migdałami ponad miarę. Kiedyś "zabawić się w Boga" postanowili tacy ludzie, jak np. Leonardo da Vinci, Realdo Columbo, William Harvey czy Nicolas Steno (katolicki biskup nawiasem mówiąc). U im współczesnych ich eksperymenty wywoływały sprzeciwy podobne twojemu wobec inżynierii genetycznej. Na szczęście ci panowie robili swoje i tym samym zbudowali fundamenty nowoczesnej wiedzy anatomicznej. W ich czasach "zabawą w Boga" było przeprowadzanie sekcji zwłok, dziś rutynowo przeprowadza się operacje płodów w łonach matek i mózgów bez usypiania pacjentów. Chcesz powstrzymać rozwój nauki arbitralnie decydując co w danym czasie twoim zdaniem jest niemoralne i nie do przyjęcia? Posiadasz ku temu kompetencje, albo przynajmniej jakąś poszerzoną wiedzę, czy kierujesz się wyłącznie własnymi uprzedzeniami i podswiadomym strachem przed nieznanym?

Odpowiedz
avatar Morog
2 8

@dzikaciekawosc: jak rozpoznać katofoba? sam ci powie o swojej obsesji....

Odpowiedz
avatar kabo
0 0

@Fomalhaut: dokładnie, podświadomości strach i taktyka 'na wszelki wypadek powiem, że to zle'

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@Patrycja0: Nie, nie aż tak. Naprawdę nie ma aż tak wielkich przepaści w programach nauczania. To nie wina szkoły. W wiejskiej podstawówce nie uczy się, że Księżyc jest z chmur. No... mnie przynajmniej czegoś takiego nie uczono.

Odpowiedz
avatar onnika
4 4

@Candela: Jeśli chcesz, to mogę zgłosić to drzewo do ochrony środowiska. Napisz na prv. cappucino@o2.pl

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@onnika: Bardzo dziękuję za chęć pomocy :) Póki co, sama próbuję coś zdziałać, jeśli to się nie uda, to na pewno się odezwę.

Odpowiedz
avatar plotka7
1 1

@Fomalhaut: @Draco: @menevagoriel: @Patrycja0: Yyyy Wy tak na serio? Przecież widać, że dzikaciekawosc pisze to wszystko ironicznie...

Odpowiedz
avatar Niespecjalna
-1 1

@Patrycja0: Elytarna szkoła - to wszystko jasne. Przeświadczenie: o ja najmądrzejsza, wsioki to nie wiedzą, jak używać komputera i nie mają komplementarnej wiedzy o życiu i jego zjawiskach. Człowieku! Ogarnij się, bo żal, za przeproszeniem, d*pę ściska, jak się coś takiego czyta. Przede wszystkim, dziewczyna przytoczona w historii jest jednostką, w żadnym wypadku nie stanowi przekroju ogółu. Niby szkoła elytarna, a czytać ze zrozumieniem nie nauczyła?

Odpowiedz
avatar Draco
5 7

Co tu dużo mówić - Asia to idiotka, ewentualnie całkowita ignorantka. Zazwyczaj w każdej grupie jest kilka takich osób. Ze swoich szkół pamiętam, że średnio było 2-3 takie osoby na klasę. Najczęściej charakteryzowała je całkowita olewka na naukę i słuchanie nauczycieli. A potem taka idiotka, albo idiota szukali na geografii Polski w Afryce, twierdzili, że Bałtyk to ocean (bo byli i widzieli i był taki wielki, że to musi być ocean). Na chemii na nauczyciela padał blady strach, gdy oni mieli zrobić jakiś eksperyment. Itd. na wszystkich nauczanych przedmiotach. Byli idiotami i ignorantami, ale np. w swoich "dziedzinach wiedzy" znali się na poziomie eksperta. Dziewczyny zazwyczaj były obeznane z życiem celebrytów, kosmetykami i kwestiami mody. Chłopacy natomiast to głównie sport, motoryzacja i siłownia. To nie jest wina szkoły, ani środowiska. To najczęściej wynik wychowania. Rodzice od małego wpajają takiej osobie, że jest najwspanialsza i najmądrzejsza na świecie. Że nauczyciele nic nie wiedzą itd. Chociaż czasem zdarzają się po prostu idioci bez wyraźnej zewnętrznej przyczyny.

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
7 7

A niech sobie gada, ja też sobie czasami palnę że mnie pszczoły wk*rwiają, powietrze mnie wk*rwia, drzewa mnie wk*rwiają i najlepiej jakby cały ten świat spalić w p*zdu ale w gruncie rzeczy wcale nie zamierzam go podpalać, drzewka lubię, pszczółki są pożytecznymi stworzeniami a bez powietrza to raczej byłoby ciężko. Nie sądzę żeby na zawołanie Ani kilkusetletnie drzewo poszłoby do ścięcia, może ona sama rozumem nie grzeszy, ale to chyba nie ona decyduje o wycince drzew. A co do księżyca, to niech sobie nawet i myśli, że jest z waty cukrowej, jeśli dzięki temu lepiej jej się śpi. Niech się tylko nie rozmnaża :)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
3 5

Spróbuj może zgłosić to drzewo jako pomnik przyrody? Wtedy może to ludzi trochę zahamuje przed takimi debilizmami.;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@Rammsteinowa: Trochę się obawiam podpaść mieszkańcom, bo wszystko trzeba załatwiać przez gminę, a nasz sołtys jest radnym i za wszelką cenę będzie procedurę hamować. Jeśli by nie wyszło, to drzewo by wyrżnęli, a ja naraziłabym się na gniew społeczności. Natomiast potajemnie skontaktowałam się z zielonymi i mają zamiar coś tam działać w tej sprawie ;)

Odpowiedz
avatar Draco
3 3

@Candela: Ale chodzi Ci o NORMALNYCH ekologów, czy ekopojebów? Bo jeżeli sprowadziłaś tych drugich to wszyscy będą mieli problem. To są świry, goście które będą bronić tego co wskaże im ich guru... nawet jak to jest pospolicie występujący chwast czy zwierzak. Ci pierwsi zorganizują to w miarę sprawnie i formalnie załatwią sprawę. Ale ci drudzy odwalą szopkę z przykuwaniem się do drzewa, bieganiem po wsi, obrażaniem ludzi itd.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@Draco: Organizację polecił mi znajomy, u którego w miejscowości w ramach umocnień chcieli wybetonować brzeg rzeki. Zieloni zahamowali betonowanie, wymusili na władzach inny sposób umocnienia i tyle. Bez obaw, są skuteczni, ale kulturalni.

Odpowiedz
avatar Draco
1 1

@Candela: No to może trafisz na normalnych. Bo z ekoświrami (nazwa bardziej dobitna nie przechodzi przez cenzurę) jest też inny zasadniczy problem. Oni słuchają bezkrytycznie swojego guru, a ten w 99% robi na tym niezły interes i bierze kasę od gminy/inwestora za zakończenie protestu. Znajoma działała w tego typu grupie i potem przeżyła szok jak zaczęła myśleć samodzielnie i przyglądać się dokładniej samym protestom i temu co robił ich guru. Nagle się okazało, że jakaś żabka, czy inna jaszczurka, której tyle dni bronili siedząc z transparentami na jakimś zadupiu - tam nie występuje. W kilku innych przypadkach okazało się, że jakiś gatunek roślinki nie istnieje. Guru organizował te protesty by dostać kasę. Jak już się wzbogacił to przemawiał do swoich uczniów, że "inwestor zrozumiał jak ważna dla środowiska jest ta żabka i zabezpieczy jej siedliska i zadba o jej bezpieczeństwo". Protest się kończył i wszyscy byli zadowoleni, a zwłaszcza guru. I tutaj chodzi przede wszystkim o stopień ekofanatyzmu ekopojebów. Bo jak się trafi na prawdziwych czubów przy których islamski terrorysta zamachowiec samobójca to przykład niedowiarka i ateisty, to może być naprawdę niemiło. Ci goście potrafią się rozleźć po okolicy i wprost atakować ludzi za byle pierdoły, które oni uznają za "nieekologiczne". I atakować z atakiem fizycznym włącznie.

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

I to jest naprawdę bardzo piekielna opowieść :(

Odpowiedz
avatar student_prawa
-1 1

Dlatego demokracja to rak na zdrowej tkance Narodu.

Odpowiedz
avatar Shandee
-3 3

Moje skromne zdanie jest takie, że wkupując się w pewną społeczność, która ma swoje własne tradycje i styl życia powinnaś się dostosować. Nie narzucaj swojego zdania, bo to Ty przyjechałaś do tej wioski, jesteś kimś obcym. Nie można burzyć porządku społeczności własnymi przekonaniami. Oni nie muszą stawiać pomników ani znać zasad fizyki jądrowej żeby żyć. A my pewnie jeszcze nieraz pozazdrościmy im życia utykając się na szczeblach kariery w korpo w pogoni za władzą i pieniędzmi. Nie bądźmy jak ciapaci imigranci narzucający islam francuzom Można już hejtować :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Shandee: Idąc tym tropem, to oni wpieprzyli się z butami w tutejszy ekosystem, więc jakim prawem 50-letnie wsioki mają skazywać na śmierć 300-letnie drzewo? A bycie debilem, to żadna tradycja - to ułomność. Nie każdy tutaj jest taki, zdarzają się perły w świńskim gnoju.

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

A w tej wiosce to tylko jedna osoba mieszka, że opinia jednej Asi sprawiła, że uznałaś, że jedynym powodem do wycinki drzewa są bzyczące pszczoły? Powodów do wycinki drzew jest mnóstwo, na wsiach i w miastach szczególnie. Korzenie utrudniają prace w polu, spadające konary zagrażają ludziom. Niestety, czasami stare drzewo nie może stać pośrodku wioski.

Odpowiedz
Udostępnij