Po przeczytaniu wielu piekielnych historii postanowiłam dodać też i swoje perełki.
Kilka lat temu mieszkałam w Oslo. Akcja miała miejsce 8 lat temu. Akurat rozpoczynały się wakacje na które to jechałam do rodzinnego domu mego. Głowna stacja metra jest również stacją kolejową. Właśnie kiedy przechodziłam z metra na pociąg zaczepił mnie chłopak mówiący po angielsku czy ja mówię po angielsku i czy chwilkę mogę z nim porozmawiać.
Po kilku słowach wypowiedzianych przez niego od razu zaproponowałam mu żeby przeszedł na polski bo będzie nam szybciej. Co się okazało grupka studentów z Polski postanowiła spędzić wakacje w Norwegii, zapomnieli tylko o bardzo istotnej sprawie, jest to jeden z najdroższych pod względem życia krajów w europie a oni nie mieli przy sobie praktycznie ani grosza, nawet na nocleg - byli zdziwieni że najtańsze łóżko w hostelu kosztowało w przeliczeniu na nasze jakieś 65 zł.
Jak na warunki norweskie można powiedzieć że praktycznie darmo (da porównania cena nocy to 120 koron a ja za godzinę zarabiałam 125). Chcieli żebym im ja dała jakieś pieniądze żeby mieli jak spać. Potem to oni mnie jeszcze bardziej zadziwili bo powiedzieli że ich miejscem docelowym na wakacje są Lofoty - drożej nie ma już nigdzie.
Chłopak był urażony jak mu powiedziałam żeby jak najszybciej zjechali pod miasto gdzie są plantacje truskawek, tam będą mogli chociaż zarobić na to żeby mieć co zjeść i spanie pewnie też się znajdzie, ale na Lofoty to bym nie liczyła. Ja wiem że młodość, że chęć przygody, ale gdzie rozum albo chociaż zdrowy rozsądek.
"ale gdzie rozum albo chociaż zdrowy rozsądek." Tam gdzie przecinki.
Odpowiedz@julin685: Zgadzam się: paru przecinków brakuje tu i tam, ale fragment, który zacytowałeś, jest napisany poprawnie. http://www.prosteprzecinki.pl/przecinek-przed-albo
Odpowiedz@Felina: Uznałam, że to pytanie z pomylonym znakiem na końcu i na nie odpowiedziałam.
OdpowiedzJestem w stanie uwierzyć, że jedna, dwie, góra trzy osoby są tak oderwane od rzeczywistości (lub wsiadły w autobus totalnie upalone) Ale grupa studentów? Osób minimum kilka? teoretycznie umiejących myśleć? Może trzeba było dopytać dokładniej? Może kasę zgubili, zostali okradzeni? A tak? Jedynym przesłaniem tego tekstu jest: "zarabiam więcej w godzinę, niż wynosi koszt noclegu w hotelu"
Odpowiedz@mobydickk: To chyba czytaliśmy inne teksty, bo ja tutaj widzę tylko adekwatne porównanie do cen obowiązujących w Norwegii. Nie każdy musi się w tym orientować, a ja nie widzę żadnego chwalenia się forsą. Zazdrość, czy coś?
Odpowiedz@Rammsteinowa: napisałaś: "adekwatne porównanie cen" Adekwatne to byłoby porównanie typu: oni mieli zapłacić tyle a tyle, a chleb kosztuje tyle, litr benzyny tyle, a kasjerka zarabia tyle. Tu jest tylko odniesienie do ceny noclegu i zarobków autorki. Opierając się na wiedzy ile mniej więcej kosztuje nocleg w hotelu w Polsce, czy innym kraju mogę jedynie domniemywać ile autorka zarabia. Nic więcej tekst nie wnosi. Osobiście do autorki nic nie mam. Nie obchodzi mnie ile zarabia i w jaki sposób. Cytując klasyka: niskie uczucie zawiści jest mi obce. Chodziło mi raczej o fakt, że albo historia jest w oczywisty sposób niepełna, albo autorka faktycznie spotkała stadko o IQ chomika, albo sama wykazała się piekielnością nie wnikając dlaczego stadko kasy nie ma. Zatem proszę o ponowne przeczytanie obu tekstów i przyznanie mi racji :)
Odpowiedz@mobydickk: Coraz bardziej wieje od Ciebie zawiścią...
OdpowiedzZatem według Ciebie miała podać cennik wszystkich produktów spożywczych i usług dostępnych na norweskim rynku? Studenci pytali się o nocleg gdy nie mieli pieniędzy więc przytoczyła cenę noclegu i rzuciła swoimi zarobkami dla porównania.
Odpowiedz@mobydickk: ale takie były zarobki dziewczyny która sprząta, oni gdyby choć trochę pomyśleli i poczytali jak to wygląda w Norwegii przed wyjazdem z Polski mogli by sobie załatwić pracę. Gdyby poszli zbierać te piekielne truskawki w ciągu jednego dnia mogli by zarobić na tydzień spania. Porównanie godzina pracy (i to nie tylko moja) = noc spania.
Odpowiedz@NieEpickiHusarz: nie, ale byłoby sensowniej, gdyby podała "nocleg kosztował tyle i tyle koron - tj. w przeliczeniu 65 zł", albo "ja zarabiam 120 koron - w przeliczeniu tyle i tyle zł". Stwierdzenie "łóżko w hostelu kosztuje x zł, dla porównania ja zarabiam y koron" zupełnie mija się z celem, no chyba że tworzy się zadania matematyczne dla dzieci (i wtedy niech sobie wyliczają na ile noclegów w hostelu stać autorkę), a nie na portal z historiami do czytania.
Odpowiedz@zojka: myślę, że autorce bardziej chodziło o to, że dla kogoś żyjącego tam nocleg to taniocha, natomiast dla turysty już nie. Po co dorabiać jakieś filozofie i przeliczenia? Ja nie miałam problemu ze zrozumieniem zamysłu autorki, co więcej, uważam, że dobrze to zobrazowała. W Polsce noclegu za 9 zł nie znajdziemy ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2016 o 13:59
Nie wiedziałam, że łóżko w hostelu da się znaleźć w Oslo już za 65 zł. Najtańszym sposobem na Lofoty jest samochód z przyczepą albo kamper, ale to i tak wyjdzie drogo. Jak ktoś bardzo chce północ, a ma mały budżet, to najtaniej wyjdzie Finlandia.
Odpowiedz@JaNina: Można. Trudniej za tę kwotę było mi znaleźć hostel w Stavanger niż w Oslo.
OdpowiedzŻebrać o pieniądze to mogą, ale praca by nadrobić swoje zaniedbanie to już jest poniżej ich godności...
Odpowiedz@Imnotarobot: No bo przecież nie pojechali tam pracować. Liczą na to, że ludzie im zafundują darmowe wakacje. :)
OdpowiedzByłam w Norwegii na autostopa. 3 tygodnie kosztowały mnie niecałe 300 zl że wszystkim, jedzeniem, spaniem, przelotami (z bagażem rejestrowanym). Także, da się, tylko trzeba chcieć i potrafić :)
Odpowiedz