Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio często pojawiają się historie odnośnie pracy w naszym kraju, więc, wyjątkowo,…

Ostatnio często pojawiają się historie odnośnie pracy w naszym kraju, więc, wyjątkowo, pójdę za stadem.

Mój mąż jest bardzo wysoko wykwalifikowanym pracownikiem fizycznym. Nie mówię tu o budowie, tylko o kimś, kto studiów nie ma, ale ukończone kursy, również na uprawnienia międzynarodowe oraz typ wykształcenia technicznego, które jest dość rzadkie. Taka banda wariatów zwykle się tym zajmuje, którzy zamiast krwi w żyłach, mają czystą adrenalinę.

Jest jeden typ uprawnień, który zrzesza elitę tego zawodu. Na całym świecie posiada je 75000 osób. Obwarowana jest wieloma restrykcjami i wymaga poważnego podejścia do zasad BHP. Aby to uprawnienie utrzymać, należy w ciągu 3 lat mieć wypracowane minimum 1000 godzin... (cholera, nie chciałam podawać dokładnego zawodu męża, ale wychodzi na to, że jednak muszę) alpinistycznych, wpisanych do logbooka. Inaczej - uprawnienia przepadają i trzeba je robić od początku. Mąż ma te uprawnienia od 2 miesięcy, alpinistą z uprawnieniami polskimi jest od 8 lat. W obecnej firmie pracuje od 3 lat. Ilość godzin alpinistycznych w ciągu ostatnich 2 miesięcy - 5. Reszta zleceń, jakie otrzymał to mycie okien z rusztowania. Rozmowy z szefem nic nie dają.

"BHP? Nie słyszałem", czyi podejście większości ludzi z jego firmy. Praca po 20 godzin na dobę, 4 godziny snu, 20 godzin pracy... Potrafią tak 2 tygodnie. I nie przyjdzie bucom do głów, że skoro za mało zarabiają, to przydałaby się podwyżka albo zwiększenie liczby godzin alpinistycznych (są 2x więcej płatne). Nie, oni za mało pracują, więc cisną jeszcze więcej. Doszło do tego, że jeden z pracowników zasnął za kierownicą, po pracy dzień-noc-dzień-noc. 48 godzin bez przerwy, a on ładuje się za kółko i wiezie ludzi z obiektu. Uratowały ich barierki. Mój mąż wtedy z nim nie jechał. Dowiedział się, ile czasu facet nie śpi i ....wrócił pociągiem

Mój mąż szanuje swoje życie i swoją rodzinę. W sznurki wchodzi tylko po przespanej nocy, a czas pracy stara się ustalić tak, żeby móc pobawić się z synem i porozmawiać z żoną. I z tego powodu nie ma szans na awans. Bo chłopaki tak pęknie pracują, a on nie. Wiem, mógłby tak, jak oni. Ale, ja sądzę, że 10 roboczogodzin dziennie to aż nadto. Dodajmy do tego 2 godziny dojazdu (po godzinie w 1 stronę) i robi się 12. A przecież wystarczyłoby, żeby reszta pracowników zaczęła szanować swoje życie i zdrowie, poszła po rozum do głowy i powiedziała "basta". Czas na zmianę firmy. A jeśli to nic nie da - z iratą przyjmą go z otwartymi ramionami wszystkie firmy alpinistyczne na zachód od nas. Tylko, mimo wszystko, trochę żal.

PS. Zapomniałam, że żyjemy w czasach korpo. Praca, jaką wykonuje mój mąż, charakteryzuje się jedną, ważną rzeczą. Jeśli zrobi coś źle - nie poprawi tego. Z tej prostej przyczyny, że będzie na OIOMie lub w trumnie. Źle założysz stanowisko - nie żyjesz, źle zawiążesz węzeł - nie żyjesz, źle wepniesz urządzenie zjazdowe lub asekuracyjne - nie żyjesz. Jeśli źle złożysz rusztowanie - masz szansę na OIOM. Takich błędów nie da się cofnąć.

PS 2. Nie sądziłam, że większą uwagę przywiążecie do określenia "elitarny", niż do braku szacunku do własnego zdrowia i wymagania od innych braku tego szacunku. Gratuluję podejścia. Jeśli uważać Was za przekrój społeczeństwa, to jednak przyjdzie nam spakować manatki.

praca

by PaniFilifionka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
6 10

Czego żal? 10h dniówki, czy ryzykowania życia za marne grosze? Bo na święta czy wakacje zawsze można tu przyjechać. Jedyną opcją, by firmy szanowały wykwalifikowanych pracowników jest ich odpływ do miejsc, gdzie ich szanują.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
3 17

@bloodcarver: Żal tego, że to jest mój kraj. Kocham Polskę. Kocham mój język, który jest pełen metafor i synonimów. Kocham zapach pola w sierpniu.... Tak, tego mi żal. Za granicą znajdę pewnie inne rzeczy do kochania, ale..wiesz, jak to jest. Teraz kocham właśnie te.

Odpowiedz
avatar Poluck
7 9

@bloodcarver: Do tego dochodzi mentalność polska. W Niemczech spawacz za 20€ nawet na spawarkę nie spojrzy a Polak się za 10€ zabije. Dopóki większość Polaków się nie zacznie cenić to nic się w tym kraju nie zmieni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 19

Ja Cię bardzo przepraszam ale względem pracy na sznurkach, rzeknę, iż praca ta i owszem, ciężka jak diabli, jednak do elitarnych względem kwalifikacji nie jest. I mówię tutaj oczywiście o pracy czy to w uprzęży, czy np. z ławki bosmańskiej, bądź po zakotwieniu, na pół - sztywno (też się pisze do logbooka). Zdobycie uprawnień (fakt, poza badaniami), jest dość proste i kosztuje ok 1200 zł oraz, wg ustawy, trwa nie mniej niż 32 h...

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
2 24

@Bestatter: Co nie zmienia faktu, że iratę, czyli uprawnienia międzynarodowe, ma mniej niż 100000 osób na świecie. A to już czyni z nich elitę, sorry.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 19

@PaniFilifionka: Zawód elitarny, to taki, który wymaga niezwykle wysokich kwalifikacji, niespotykanych często umiejętności itp, itd. W latach osiemdziesiątych, robiło się to tak - klub (w moim przypadku taterniczy) wypisywał świstek, że Bestater sznurki umie wiązać i na Mnicha zimą wlazł, konował badał wzrok i zmysł równowagi, dawał kolejny kwitek, po czym student Bestatter lazł do spółdzielni, brał ławkę, farbę i pędzel i zasuwał na kominie w elektrociepłowni Karolin. Komuna się skończyła, zaczął socjalizm i banalne prace dla osób bez kwalifikacji fachowych ale i cechujących się brakiem lęku wysokości oraz agorafobii, predystynują do statusu wiedzy tajemnej. Sorry ale nie ;) PS. Po co komu uprawnienia w krajach innych niż Europejskie i anglosaskie? Tam się po prostu pracuje, nie zaś certyfikuje. PS2. Za komuny robiło się na linach jachtowych - profi wspinaczkowe były za dewizy czyli dla Kukuczki i Rutkowskiej ;)

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-1 11

@Massai: Irata jest elitą. Wśród alpinistów :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@PaniFilifionka: tak. 32 - 36 h i "tysiunc pińcet" Ja Cię proszę... Ta na marginesie - robotnik wysokościowy z alpinistą ma tyle wspólnego ile ja z lisem - lubimy kaczuszki. Co do elitarności. Balsamistów jest mniej niż 10 000 na świecie. Alę się elytarnie czuję, mmmmmmm

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-2 12

@Bestatter: powinienneś. Jest Was niewielu. Bądź dumny, to Twoja praca i jest ona elitarna. Jest zapotrzebowanie, robisz to.... jesteś elitą. To, że nie masz doktoratu nie znaczy, że elitarny nie jesteś.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
2 8

@Bestatter: Mylisz iratę z uprawnieniami alpinistycznymi. To, że 40 lat temu jeździło się na sznurku do snopowiązałki, to nie znaczy, że wciąż tak jest. Ławka bosmańska pochodzi z czasów, zanim wymyśliło się szelki i wpadło na pomysł, żeby w nie wsiąść. Myślisz, że ci, którzy myją burji khalifa nie mają iraty? Rozumiem, że kiedyś siė uczyłeś tego, ale kiedy zajmowałeś się balsamowaniem zwłok - weszła irata. Pierwsza gwiazdka kosztuje 3500, nie 1200. Wymaga umiejętności hakówki, wiedzy o szoku wiszenia i podejmowania nieprzytomego z lin tak, żeby krzywdy mu nie zrobić. Wymaga wiązania bałwanka, zboczonego bałwanka i śłuchów królika. Wymaga standardów bhp, o których wielu się nie śniło. I wiele osób to oblewa. Ale nie,sznurek konopny rulez.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Massai: Tłumaczy przysięgłych języka albańskiego jest w Polsce czterech. CZTERECH CHŁOPA. Można ich wszystkich jednym polonezem przewozić. 75 000 to są przy nich całe Chiny. Czy przez to tłumacze przysięgli albańskiego są cudowni i elitarni? Nie... po prostu więcej nie trzeba. :D

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-3 11

@JaNina: Tak, są. Bo robią coś, co jest pożyteczne i rzadkie. Więcej nie trzeba.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
3 11

@PaniFilifionka: Uczepiłaś się tej elitarności jak rzep psiego ogona. Praca Twojego męża nie należy do najbezpieczniejszych ale nei jest elitarna zrozum to wreszcie. To, że Ty to sobie tak wmawiasz, tłumaczysz czy nawet tak uważasz, nie oznacza że tak jest.

Odpowiedz
avatar Aard
7 7

@PaniFilifionka: http://sjp.pl/elitarny Każda elita należy do rzadkości, ale nie każda rzadkość jest elitarna.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-5 11

@Iceman1973: Przepraszam - JA się uczepiłam??? Pojawiły się 2 (słownie DWA) komentarze tyczące się czegoś innego, niż słowa "elitarny". I to JA się uczepiłam??? Ty też właśnie tłumaczysz mi, że mój mąż wcale nie należy do elity. Nie odnosisz się do niczego innego z historii. Więc zdejmij klapki z oczu i zrozum, że uczepiło się tego 90 procent komentujących. Włącznie z Tobą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@PaniFilifionka: Jak ktoś ma rzadką, nieuleczalną chorobę, 1 na milion, to też należy do elity? :D

Odpowiedz
avatar Aard
7 9

@PaniFilifionka: Rozumiem, że jeśli 90% Twojego otoczenia w danej chwili zacznie Cię ostrzegać przed nadchodzącym, nie wiem - tsunami, równocześnie pakując manatki, to wtedy też to oni mają klapki na oczach, a nie Ty? Ok. Zaczynam widzieć zarówno w Twojej historii jak i w Twoim sposobie wypowiadania się jakiś kompleks niższości, co w połączeniu z odpornością na krytykę daje właśnie takie rezultaty.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2016 o 14:16

avatar Aard
7 7

@PaniFilifionka: Uwielbiam próby moralizatorskie mimo bycia pod przysłowiowią ścianą. Rób tak dalej, upieraj się przy swoim, trzymaj się kurczowo swojego ego. Nie zapomnij też przytupnąć nóżką.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
6 8

@PaniFilifionka: Klapki na oczach masz ty. Na dodatek nie rozumiesz tego, co czytasz. W historii wspominasz o tym tylko dwa razy ale za to w całej reszcie Twoich komentarzy (odpowiedziach na inne komentarze) na siłę próbujesz wszystkim wmówić, że tak właśnie jest. Nie odniosłem się do niczego innego w historii bo uważam, że nie ma do czego się przyczepić. Zachowanie szefostwa Twojego męża - piekielne. Natomiast zachowanie Twoje tutaj totalnie kretyńskie. Rzucasz się jak jak mały nastroszony ratlerek do każdego, kto tylko ma inne zdanie niż Ty. Podłapałaś temat "uczepili się mnie" i skaczesz do wszystkich. Jesteś w swoich odpowiedziach chamska i agresywna.

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
1 11

@PaniFilifionka: @Bestatter: przyczepiliscie się do słowa. To tylko słowo, nie wplywa na sens historii w zadnym stopniu. Ale ja w sumie o moim mezu moge napisac, ze jest elitą (tez mnie zjedziecie). Jako jeden z dwoch osob w Pl wykonuje konkretny zawod. Tadam! I Nie musze dawac do zrozumienia kobiecie, ktora sie martwi o swoja rodzine, ze nie, nie powinna uzywac sformulowania 'elitarny zawod'. Bo moze, to jej postrzeganie i chwala jej za to, ze w mentalnosci polskiej, nie jest taka zawistna jedza, i dla PaniFilifonki to duma miec takiego meza. I w sumie dla mnie tez by byla. Ale i strach...

Odpowiedz
avatar sprzataczka
3 5

@Bestatter: Nie wiem czy historia była edytowana, ale Autorka napisała "Jest jeden typ uprawnień, który zrzesza elitę tego zawodu", co oznacza, że nie uważa pracy jako elitarnej, tylko nazywa elitą część pracowników posiadających jakiś typ uprawnień. Burza w komentarzach, a tak naprawdę nie ma o co...

Odpowiedz
avatar whateva
2 2

@OlwiaJ: Jeden z dwóch osób? Zaczynam uważać, że znajomość gramatyki też jest elitarna.

Odpowiedz
avatar Wunsz
13 35

Napisz jeszcze kilka razy jak bardzo rzadki, elitarny i niesamowity (fizyczny pracownik na wysokości xDD) jest zawód twojego męża, bo nie zauważyliśmy.

Odpowiedz
avatar Wunsz
-1 15

@PaniFilifionka: Wybacz, nie chciałem zadzierać z elitą w myciu okien xD

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
4 10

@Wunsz: Tez sie doczepiles. Po co? Jaki sens, nie rozumiem? zwlaszcza jelsi chodzi o komentarz nizej... to juz ponizanie, moze nie wprost, ale ponizanie czlowieka. Masz problem z tym, ze ktos uzyl takiego a nie innego slowa? Czy tego, ze kobieta tak mysli. Ja tez mysle, ze moj maz jest w elicie. Zwlaszcza, ze ejst jedna z dwoch osob w Pl, ktora robi to, co robi i tez mnie sie doczepisz, ze tak napisalam? Bo nie wiem... Poza tym tresc historii w ogole nie ma nic wspolnego z tym, co sie tu wypisuje. Ok, Panifilifionka tez nie powinna 'rzucac' sie do kazdego, kto jej wytknie ten blad, ale bez przesady... Nie wiem, czy to zawisc... Spotkalam sie z podobna rzecza, gdy pisalam kiedys, ze 1500zl nie robi dla mnie zadnej roznicy (chodzilo o prace), ludzie zamiast komentowac historie, woleli komentowac moje fundusze i to, ze jestem rozpieszczona gowniara. Skoro autorka mysli, ze to elita, niech jej bedzie. Lepiej sie skupic na historii.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-2 4

@Wunsz: Mam nadzieję, że się dowartościowałeś i ego Ci skoczyło o 100%. Bo innego sensu tego komenta jakoś nie widzę, wunszu, bohaterze cyberświata.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 19

O rany, nie wiedziałam że mam znajomości wśród elity! Kumpel już ładnych parę lat ma iratę i jakoś nie robi z tego wielkiego halo.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-3 17

@Igielka: Wiesz, mój mąż też nie. Jeśli już - to ja. Aczkolwiek mam wrażenie, że jedna osoba złapała określenie, a reszta poleciała, jak stado za nim. Określenia "elitarny" użyłam w tekście RAZ. I zapytaj, proszę, kupla, ile osób w Polsce ma to uprawnienie, jakich umiejętności wymaga i co daje. A samo to, że wiesz o tym oznacza, że pochwalił się tym, prawda? Bo jest się czym chwalić. Pogratuluj mu, proszę od PaniFilifionki :)

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
4 16

No nie można być dumną z męża....Wyjaśnienie - nie chciałam Wam przedstawić się jako żona Kapitana Ameryki, Batmana i Tony'ego Starka razem wziętych. Chciałam nakreślić Wam, że mąż ma uprawnienia, które nie czynią go pracownikiem wysokościowym, a alpinistą pełną gębą. W sznurkach wisi od dawna. A piekielne jest dla mnie to, że ludzie nie szanują siebie, swoich rodzin, swoich praw pracowniczych. Nie szanują nawet własnych żon, które widzą ich raz na miesiąc. Nie szanują własnych dzieci i prawa do spędzania z nimi czasu. NIE SZANUJĄ SIEBIE. I innych też. Bo jak można szanować kogokolwiek, nie szanując siebie samego? I tym brakiem szacunku wymuszają na innych przystanie na ich warunki lub ucieczkę gdzieś, gdzie szacunek jest naturalny. Amen.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 7

@PaniFilifionka: Ok. Jest alpinistą. Historia też piekielna pod kątem tego co opisałaś ale elitarności tu nie ma żadnej... uwierz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

@PaniFilifionka: Bądź dumna z męża. Nikt nie ujmuje mu umiejętności i wiedzy. Rozbija się o słowo "elitarny", bo trąca to trochę zaściankiem. Elitarny = powszechnie niedostępny. Kiedyś wykształcenie było elitarne, bo nie każdego było stać na guwernantkę. Obecnie mamy powszechny dostęp do edukacji, szkoleń. Twój mąż nie musiał zaświadczać o tym, że jest arystokratą 4 pokolenia wstecz, by przystąpić do kursu. A że ukończyło go niewielu? Kardiochirurgów jest pewnie więcej niż 75000 na świecie, czy uważasz że oni włożyli mniej wysiłku i pieniędzy w zdobycie swoich umiejętności? Dzisiaj większość z nas specjalizuje się w wąskiej dziedzinie, kończy specjalistyczne (i kosztowne) szkolenia i tak też trzeba było przedstawić swojego męża. Wysokowykwalifikowany pracownik z ukończonymi specjalistycznymi kursami, co - masz absolutną rację - uprawnia go do oczekiwania wynagrodzenia adekwatnego do wykształcenia. Ludzie tutaj doceniają wykształcenie (niekoniecznie uniwersyteckie) i ciężką pracę włożoną w jego zdobycie.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-3 7

@Iceman1973: Jeżu, i Ty dalej z tą elitarnością? Ten tekst nie składa się z niczego innego?

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 6

Pani filifionka, nie przejmuj sie komentarzami, bo wiekszosc osob tu jest po to, jak widac, zeby przyczepic sie do jednego slowka, niz skomentowac sens merytoryczny historii. Jak wiadomo piekielni.pl to portal samych elitarnych ludzi, z elitarna praca, ktorzy wytkna kazdemu to, ze sa elitarni, bo w koncu jak to tak? On elitarny? Ten zawod? a Moj? ;o . A co do historii tez uwazam to, za smutne i wrecz niedopuszczalne, ale coz zrobic- Polska nie zachwyca perspektywami dla ludzi... Nawet elitarnych :))

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-1 5

@OlwiaJ: Dzięki. To strasznie frustrujące, że piszesz o jednym, ale znajdzie się zawsze ktoś, kto doczepi się do czegoś średnio związanego meritum, a połowa komentujących poleci na tej fali, bo znalazła się okazja, żeby sobie hejtnąć. Racjonalne argumenty nie trafiają, próby zmiany na clou nic nie dają, ale to ja się rzucam, wg nich. Super. Internet wyzwala w ludziach coś bardzo dziwnego. Bo w prosto w twarz ciężko tak się poczepiać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2016 o 23:44

avatar konto usunięte
1 1

Wyjedź. Będzie bolało, będzie się tęsknić, ale to i tak niska cena za komfort życia. Jeśli masz dzieci, to wyjedź, póki jeszcze nie dorosły. Ogarniecie się, bo za granicą jest mnóstwo możliwości, tylko dla ludzi, którzy chcą normalnie pracować i uczciwie żyć, a nie dla kombinatorów i oszustów.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
2 4

Nie przejmuj się. Masz plus za historię głównie za PS ode mnie. W Polsce wciąż panuje przekonanie, że elita to ktoś kto umie wykonać skomplikowane działania matematyczne, które są nijak nikomu niepotrzebne nawet przy wyliczaniu ciężaru planowanego mostu i o ile się zapadną kesony po zatopieniu. W Polsce elity to tylko ludzie z papierkiem uczelni (tak jakby wiedza miała równać się inteligencji). Elitą wzbudzającą podziw są cwaniaki z polityki, złodzieje jak Sikorski kradnacy pieniądze z przeznaczone na paliwo, elitą są przestępcy, cwaniaki i buraki - byleby dorobili się majątku. Bo inteligentny, uczciwy człowiek z pasją nie jest elitą tylko frajerem. Ktoś kto wiezie ludzi na lotnisko za koszt paliwa plus parę groszy za fatyge jest frajerem, bo inni biorą dwa razy tyle... Dobre serce, inteligencja, uczciwość - to nie jest elitarnosc w Polsce. Pozdrawiam ze Szkocji i życzę szczęścia w nowym kraju - mamy UE, globalizację i żyć możesz tam gdzie ci najlepiej, a nie tam gdzie się rodzisz.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
3 3

Dlatego tylko nieliczne polskie firmy mają szansę się wybić i zdobyć sobie markę i rozgłos. Reszta to janusze biznesu, klepiący każde zlecenie po najniższych stawkach. A elita specjalistów ucieka z Polski i nie ma co się im dziwić. (Słowo elita nie jest pejoratywne; przeciwnie, to nobilitacja. Komu się źle kojarzy, ten się za dużo obrad sejmu naoglądał).

Odpowiedz
avatar WolverineX
2 4

Tak się wszyscy uczepili tej elitarności i obrony autorki, że nikt nie zauważył pewnej piekielności męża autorki. Sam nie pojechał z tym niewyspanym kierowcą, ale nie doprowadził do jego zmiany np. zgłaszając na policję?

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-1 3

@WolverineX: Mąż powiedział, dlaczego z nimi nie jedzie. Zawiadomienie policji wiąże się z podaniem personalii. Gdyby to zrbił - do pracy mógłby nie wracać, a mamy dziecko na utrzymaniu. To nie takie proste, jak prawo i jego wytyczne. To tylko życie i milion zmiennych.

Odpowiedz
avatar razzor91
0 4

Ta historia to kolejny dowód na to, że najbardziej piekielni na tym portalu są użytkownicy, którzy komentują i to nie pierwsza i nie ostatnia taka akcja z komentarzami, bo ten jad trzeba gdzieś wywalić. Elitarny- uprzywilejowany, dostępny dla elit, ekskluzywny. Czy uprawnienia które ma mniej niż 0.01% populacji świata można uznać za dostępne dla nielicznych, w tym wypadku elit w dawnej dziedzinie, na dodatek dające możliwości niedostępne dla innych? Wg. tego co piszą tutaj użytkownicy można dojść do wniosku, że nie ma zawodu elitarnego na całym świecie, ani takiej funkcji, bo trzeba zaszczuć jadem inną osobę. Żal mi was, naprawdę...

Odpowiedz
Udostępnij