Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dużo ostatnio historii o oszustwach "na wnuczka", też jedną ostatnio słyszałem, tylko…

Dużo ostatnio historii o oszustwach "na wnuczka", też jedną ostatnio słyszałem, tylko trochę wyższy level tej metody. Historia opowiadana przez mojego kolegę, który jest kolegą gościa, którego babci to się przydarzyło, nie wiem, czy jest prawdziwa.

Mianowicie do babci ktoś puka. Babcia otwiera, a tu standardowe "tragedia, wnuczek miał wypadek, potrzeba pieniędzy, operacje, lekarze" itp. Warto podkreślić, że koleś znał dobre dane. W każdym razie babcia nie dała się nabrać, za dużo o tym ostatnio w telewizji mówią, pogoniła oszusta. Wraca sobie oglądać dalej telewizję, mija niecała godzina i telefon dzwoni.

P: Halo, tu policja, czy rozmawiam z panią Kowalską?
B: Tak, zgadza się.
P: Dostaliśmy ostatnio wiele zgłoszeń o próbie oszustwa z okolicy pani miejsca zamieszkania, czy coś podobnego spotkało panią?
B: Tak, dosłownie godzinę temu był taki jeden, ale nie ze mną te numery.
P: To bardzo dobrze. Ciężko tych gnojków złapać, wie pani, starsi ludzie potem nie pamiętają, a oni zwykle nie wracają w to samo miejsce. Patrolujemy jednak okolicę na wszelki wypadek i tu mam do pani prośbę. Gdyby wrócił oszust, proszę udawać, że pani się nabiera i dać mu pieniądze, w jakiejś nietypowej torbie, najlepiej czerwonej, żeby patrol mógł od razu zareagować jak zobaczą, i najlepiej dla pewności od razu zadzwonić na policję. Złapiemy wtedy oszusta na gorącym uczynku, nie wymiga się.

Oszust wrócił, nie ten sam, ale metoda ta sama, babcię to już niestety przerosło. Żadnej zasadzki rodem z seriali oczywiście nie było. Metoda jednak dość sprytna, "wnuczkocepcja". :)

by kitiko
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar luska
2 2

W mojej okolicy taka metoda też niestety zadziałała. Tylko lekko zmodyfikowana. Do staruszka zapukał wieczorem policjant po cywilnemu, pokazał legitymację i powiedział, że właśnie rozpracowują gang wyłudzaczy, kilku jest pod obserwacją. Opisał wygląd i poprosił o współpracę. Dziadek miał wręczyć oszustowi, który się do niego zgłosi, pieniądze. Rzekomy policjant miał to obserwować i złapać złodzieja na gorącym uczynku. Chwilę później zadzwonił "oszust" i poprosił w imieniu "wnuczka" o pomoc finansową. Nieświadomy podwójnej mistyfikacji staruszek, zgodził się dać pieniądze, oszust przyszedł, kasę wziął i rozpłynął się w niebycie tak, jak policjant- tajniak.

Odpowiedz
avatar Xirdus
1 3

Aż strach pomyśleć co będzie jak metoda na metodę na wnuczka przestanie działać!

Odpowiedz
avatar Nikorandil
7 7

Chyba najlepiej zadzwonić po prawdziwego wnuczka, który dla pewności weźmie ze sobą kilku kolegów. Umieścić ich w pokoju niewidocznym z drzwi wejściowych. A potem dokonać "obywatelskiego ujęcia".

Odpowiedz
avatar PablooS
4 10

@kojot_pedziwiatr: Wiem, że sztuka czytania ze zrozumieniem zanikła, ale śpieszę z pomocą: "Oszust wrócił, nie ten sam, ale metoda ta sama, babcie to już niestety przerosło.".

Odpowiedz
avatar qqqqv
-2 4

@PablooS: Raczej sztuka wyrażania się zrozumiale zanikła. Stwierdzenie "babcie to już niestety przerosło" może oznaczać, że tym razem oddała pieniądze(w czerwonej torbie), albo absurd sytuacji ją przerósł i zamknęła drzwi przed nosem kolejnego oszusta.

Odpowiedz
avatar Trepan
0 0

Po 4ech latach, ale może komuś się to przyda: jest punkt zaczepienia. Znali telefon, adres, dane. To nie jest przypadkowa osoba. Jeśli faktycznie to nie fake to istnieje spora szansa na identyfikację złodzieja. Do takiej wiedzy dostęp ma wąskie grono osób, które zwykle widuje się codziennie.

Odpowiedz
Udostępnij