Pracuję w fabryce, która zajmuje się przetwarzaniem papieru.
Odpady zwykle są prasowane przez prasę do kostek i utylizowane. Nacisk takiej prasy na odpad to kilka ton. Obsługa prasy zaczyna się od sprawdzenia, czy nikt i nic oprócz papieru nie znajduje się w jej zasięgu. Jest to nakaz bezwzględnie wymagany przez BHP i całe szczęście, bo....
dzisiaj ta procedura, którą powtarzamy do znudzenia uratowała życie chłopakowi, który na nocnej zmianie postanowił się zdrzemnąć i ukrył się w belach papieru przeznaczonego do sprasowania na rano.
Głupich nie sieją.
Fabryka
O ja pierd.... to moja pierwsza myśl,ktoś by mało dokładnie sprawdził maszynę przed użyciem i dopiero było by problemów
OdpowiedzDla chłopaka pewnie dobrze, że są takie normy. Ale czy dla społeczeństwa dobrze się stało, to już taki pewien nie jestem.
OdpowiedzA ja później muszę takie kwiatki z trybów wydłubywać
Odpowiedzpapier idzie na makulaturę, ciała na utylizacje - stoi obok alabastrowy kontener na zwłoki: https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=EwHEGdL2lEE#t=162 btw. nieźle zebrane, w pigułce, motywy o piekielnych sąsiadach
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2016 o 1:18
Jest też taka reklama społeczna, bodajże z UK, w której facet nie tego nie sprawdza i "prasuje" człowieka. Jest dość realistyczna... niezbyt przyjemny widok.
Odpowiedz