Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zapewne już była podobna historia, ale ku przestrodze napiszę raz jeszcze. Do…

Zapewne już była podobna historia, ale ku przestrodze napiszę raz jeszcze.

Do mojej babci zadzwoniła jakaś panna i poinformowała moją babcię, że miałam wypadek i zabiłam dwie osoby. Babcia nawet z "policjantem" rozmawiała. Nie przytoczę dokładnie treści rozmowy, bo babcia dalej w szoku, ale wynikało z niej, że musi im dać 80 tys. złotych żeby mi pomóc.

Na szczęście moja babcia ma głowę na karku i ich spławiła, po czym zawiadomiła policję.

Zastanawia mnie jedno. Mieszkam od babci 200km, a ci ludzie znali nasze dane, wiedzieli jaki mam samochód, oraz o której i jaką trasą jeżdżę do pracy. Przypadek?

Ostrzegajcie swoich dziadów, rodziców, sąsiadów, bo mojej babci się udało, ale ile jest osób które dają się nabrać?

oszuści

by Ekkel_Jente
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Poziomeczka
10 18

Moja babcia by się ucieszyła gdyby mi się coś stało, nie muszę się martwić tymi metodami na wnuczka :P

Odpowiedz
avatar jerzynka78
12 12

Każdy oszust i złodziej wie, że najlepsze przekręty można zrobić na naiwności ludzkiej. Dodając do tego wiek zyskujemy podwójną szansę na sukces. A zdobycie tylu informacji nie jest żadnym wyczynem w dobie cyfryzacji... Plus dla babci za głowę na karku :)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
10 12

Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby z tymi wyłudzaczami, czy oszustami (zwał, jak chciał), współpracowała (za odpowiednim udziałem w "łupach") jakaś osoba z bliskiego otocznia rodziny ofiary, a może nawet ktoś z rodziny.

Odpowiedz
avatar Draco
24 24

Prawda jest taka, że ci oszuści nie mają za wiele informacji o ofierze i jej rodzinie. Najczęściej mają tylko jakieś podstawy, typu "Imię Nazwisko numer telefonu" osoby starszej. Bardzo często pozyskane ze starej książki telefonicznej, albo odkupione z danych przekazanych w czasie np. pokazu cudownych garnków. Ci oszuści są dobrzy w tym co robią. Podstawową i najlepiej sprawdzającą się sztuczką jest używanie ogólnych słów i sformułowań, a potem uzupełnianie rozmowy danymi podawanymi przez osobę oszukiwaną. Sprawia to wrażenie, że oni są dobrze poinformowani i że sytuacja jest jak najbardziej prawdziwa. Jednak wygląda to tak, że przykładowo najpierw mówią: - wnuczka - samochód - do pracy po chwili rozmowy wiedzą już, że: - wnuczka to Ekkel_Jente - samochód to różowy trabant - a do pracy to do firmy "X", czyli chwila w googlach i mamy kilka potencjalnych tras. Najlepszą metodą jest właśnie olanie oszusta... albo nauczenie dziadka/babci prostej sztuczki. Użycie całkowicie zmyślonego imienia wnuka/dziecka. I wtedy cały numer wyjdzie na jaw bardzo szybko: - Dzień Dobry, aspirant Dzięcioł z komendy powiatowej w XX - Dzień Dobry. - Dzwonię do pani w prawie pani wnuka... [ w tym miejscu starsza osoba prawie zawsze daje imię wnuka] - Zygmusia? - TAK! Pani wnuk Zygmunt jest sprawcą wypadku... - Nie mam wnuka Zygmunta. Koniec Rozmowy -

Odpowiedz
avatar Jorn
13 13

@Draco: Jeszcze lepszą metodą jest ta zastosowana przez wujka mojego ojca. Zadzwonił do niego ktoś podający się za mojego ojca z prośbą o pożyczkę. Wujcio niewiele myśląc zakończył połączenie i do mojego taty zadzwonił z pytaniem, czy to prawda.

Odpowiedz
avatar Draco
3 5

@Jorn: Dobra metoda. Niestety oszuści się wycwanili i są dwie wariacje "na policjanta" i na "prokuratora". Tutaj już nie ma jak sprawdzić. Jedną starszą panią z mojej rodziny chcieli tak zrobić "na policjanta". Najpierw zadzwonił "syn", ale babcia ma głowę na karku więc nie uwierzyła w jego bajeczki i odłożyła słuchawkę. Ale po chwili zadzwonił "policjant" i już była inna rozmowa. Babcia stosowała się do jego poleceń. Skurczybyki mają wszystko bardzo dobrze obmyślone. Np. podali zmyślone dane policjanta i kazali je sprawdzić dzwoniąc na 907 lub 111. Dokładnie na takie numery. Oba nie istnieją (chyba bo nie próbowałem)... ale po chwili "oddzwaniała" pani z centrali telefonu alarmowego i babcia podała dane "policjanta", a ona je sprawdziła i powiedziała, że wszystko się zgadza. Na szczęście byłem w domu więc powstrzymałem babcie przed wyjazdem do banku. Po czym zawiadomiliśmy prawdziwą policję.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@Draco: Bo oczywiście numery takie jak 112 i 997 są tajne i nikt ich nie zna.

Odpowiedz
avatar Draco
3 3

@Jorn: widzę, że nigdy nie miałeś kontaktu "na gorąco" z osobą oszukana, albo w trakcie oszustwa. Oszuści tworzą bardzo stresującą atmosferę. Gdy się rozzłaszczają to tylko po to, żeby za chwilę zadzwonić ponownie. Mówią szybko i budują bardzo stresującą atmosferę. Ofiara ma nie mieć czasu na namysł nad tym co robi, ani na kontakt z bliskimi. Przy takim stresie i presji, wiele osób się nabierze na fałszywy numer.

Odpowiedz
avatar imhotep
5 7

Po pierwsze najlepsze chyba jednak jest umówienie się z oszustami, ale na za kilka godzin i zadzwonienie na policję, żeby się zaczaili na oszustów. Tylko tym sposobem nie nabiorą kogoś innego (przez jakiś czas). Po drugie - niby takie malutkie emerytury mają ci emeryci, a co chwilę słychać jak jakiegoś emeryta oszukali na ponad 10000zł

Odpowiedz
avatar Draco
5 5

@imhotep: Wiesz skąd ci emerycie mają takie pieniądze? Najczęściej to są oszczędności życia - smutne, że tylko tyle. Ale często, gdy emeryt nie ma kasy, to oszuści każą mu... wziąć pożyczkę. Potrafią nawet pójść z ofiarą do banku albo do innego miejsca w którym udzielają pożyczek. Oczywiście idą podając się za "kolegę bliskiej osoby" albo za "policjanta".

Odpowiedz
avatar imhotep
0 4

@Draco: Ale na co trzymają te oszczędności życia? Auta nie prowadzą już, więc nie muszą kupić, mieszkań przeważnie nie remontują. Więc po co im potrzebne duże "oszczędności życia", które chciałbyś żeby były jak największe?

Odpowiedz
avatar didja
4 4

@imhotep: Na pogrzeb. Większość znanych mi starszych osób ciuła kilka-kilkanaście tysięcy, żeby było na godny pogrzeb. No i dla bliskich - a to na ślub wnusi, a to żeby wnusiowi dać w prezencie na meble, jak ten wyprztyka się już na kredyt hipoteczny.

Odpowiedz
avatar TaBezczelnaBlondyna
2 2

Dzwonili też do babci mojej przyjaciółki... Odzywa się jakiś chłopak i typowo "cześć babciu, to ja, twój wnuczek!" ... No ok, tylko że moja przyjaciółka jest jedyną wnuczką i raczej na 100% jest kobietą, babcia nie dała się nabrać. Ale ciekawe ile jednak się dało...

Odpowiedz
Udostępnij