Na weekend wyjechałem do pięknego polskiego miasta, jakim jest Bydgoszcz. Podczas jednej z podróży tramwajem, byłem świadkiem sytuacji, która mnie przeraziła.
Do pojazdu wchodzi mamusia, tatuś i dwójka dzieci. Ojciec kasuje jeden bilet. Pomiędzy dziećmi i mamusią wywiązał się taki dialog:
Dz: My też chcemy skasować!
M: Zamknijcie się, po co!
Dz: My chcemy bilety!
M: Zamknijcie się, wy nie potrzebujecie, ku*wa!
Dz: A Ty, mamo?
M: Ja też nie! I ojciec też nie wiem, po co kasował, przecież tutaj ku*wa nigdy biletów nie sprawdzają!
No cóż, wg mnie mamusia nie daje zbyt dobrego przykładu swoim dzieciom. Mam nadzieję, że wyniosą one trochę od ojca i nie odziedziczą kompletnego cebulactwa po matce.
komunikacja_miejska
Sprawdzali bilety?
Odpowiedz@KyloRen: Nie wiem, ale kto by nie rechotał, jakby kontrola weszła?
OdpowiedzSuper asertywny tatuś, ani słowem się nie odezwał?
OdpowiedzMnie się podobało, jak przy kontroli biletów mamuśka usiłowała wmówić kontrolerowi, że dziecko nie ma jeszcze 4 lat (czyli ma prawo jechać bez biletu), na co dziecko z oburzeniem wykrzyczało na cały autobus: "no co ty, mamo, przecież ja mam już pięć!" :)
OdpowiedzNie cebulactwo, a złodziejstwo odziedziczą.
OdpowiedzNa dobry przykład ze strony ojca raczej bym nie liczyła. Żaden rozsądny, normalny facet nie związałby się z taką kobietą. Z ojca zapewne taki sam element jak z mamusi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2016 o 21:22
"nie daje zbyt dobrego przykładu" to delikatnie powiedziane. To jest przykład demoralizacji.
Odpowiedz