Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Trzepanie dywanów nie należy do moich ulubionych obowiązków, ale od czasu do…

Trzepanie dywanów nie należy do moich ulubionych obowiązków, ale od czasu do czasu należy to zrobić. I około trzy lata temu, podczas porządków wielkanocnych, nastał czas wyplenienia wszelakiego brudu i kurzu z dywanów w moim domu.

Swoim zwyczajem, około godziny 19:40, zszedłem na osiedlowy trzepak ze zwiniętymi w duże dwa rulony dywanami i zacząłem wykonywać obowiązek. Bach, bach, posuwam się do przodu - sielanka.

W pewnym momencie okno na parterze jednego z bloków otwiera się i pojawia się w nim typowy [J]anusz - na oko ok. 45 lat, tłuste włosy, kilkudniowy zarost, zmęczona życiem twarz, biały bezrękawnik (idę o zakład, że dziurawy na brzuchu ;)) i obowiązkowy papieros w ustach.

Janusz przez chwilę obserwuje mnie, prawdopodobnie kilka lub więcej razy zaciągając się papierosem (tego już nie widzę, gdyż mam go za plecami). W pewnym momencie, zaczynam jednak słyszeć coraz to głośniejsze docinki pod swoim adresem. Brzmiały one mniej więcej tak:

- Dawaj, ch*ju, musisz wytrzepać ten spier*olony dywanik, kurzu ma nie być...
- Jeszcze głośniej, k*rwa, jeszcze głośniej...
- Trzep k*rwa dywanik, trzep...

itp. itd.

Przez parę minut udawało mi się jeszcze zachować spokój, jednak po tym czasie powoli zaczął mnie trafiać szlag. Postanowiłem więc na początek dowiedzieć się, co kieruje szanownym Januszem, a potem poczekać na rozwój sytuacji. Odłożyłem więc trzepaczkę, odwróciłem się i udałem się pod samo okno Janusza.

[K]ot: Witam pana. Czy mógłbym się dowiedzieć, o co panu konkretnie chodzi?
[J]anusz: Jak to o co chodzi? - zapytał niby zdziwionym głosem. - Jeszcze głośniej sobie trzep, k*rwa...
[K]: Normalnie pytam, o co chodzi? Od paru minut obraża mnie pan na całe osiedle, mimo że nic panu nie zrobiłem.
[J]: No oczywiście, bo musisz wyczyścić dywaniki podczas ciszy nocnej (!) i nie dasz porządnym ludziom telewizji oglądnąć...
[K]: Zacznijmy może od tego, że nie przeszliśmy na ty. Po drugie, cisza nocna, o ile mi wiadomo, zaczyna się od godziny 22:00 i do tego czasu mogę wytrzepać tutaj tyle dywanów, ile mi się żywnie podoba. Nie ma nawet 20:00. To pan utrudnia mi życie i przedłuża moje zadanie swoimi docinkami.
[J]: No pewnie, pewnie. Idź trzepać jeszcze mocniej!
[K]: Świetny kontrargument. Do widzenia.

Dywany skończyłem trzepać w ciągu następnych paru minut, by potem zwinąć cały majdan i udać się do domu. No i już do końca słyszałem głupawe komentarze Janusza, które ucichły do końca dopiero w momencie wejścia na klatkę schodową. Nadmienię tylko, że był to pierwszy i ostatni przypadek na moim osiedlu, kiedy komuś przeszkadzało moje trzepanie dywanów.

Skąd się tacy ludzie biorą? Ręce opadają...

osiedle

by kot022
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Painkiler
12 20

Nie ma czegoś takiego jak cisza nocna. To mentalnościowy relikt PRLu. Natomiast zakłócanie pożycia sąsiedzkiego jest niezależne od dnia i godziny.

Odpowiedz
avatar zmora90
6 12

@Painkiler: Prawda, dostałam mandat za głośne słuchanie muzyki we własnym domu o godzinie 17.00 :/

Odpowiedz
avatar sla
7 11

@Painkiler: Spółdzielnie czy wspólnoty we własnym regulaminie określają godziny ciszy nocnej. Trzepanie dywanów pożycia sąsiedzkiego raczej nie zakłóca.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2016 o 1:13

avatar mitzeh
17 21

@zmora90: jeżeli "głośne" oznacza, że sąsiedzi mogli sobie całkiem wyraźnie posłuchać muzyki razem z Tobą, to przykro mi - słusznie.

Odpowiedz
avatar zmora90
1 5

@mitzeh: Nie twierdzę, że niesłusznie :) Nie wiem jak to było słychać po "ichnej" stronie. Szkoda mi tylko było, że nie spróbowali najpierw dać mi znać, że przeszkadzam.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
-2 12

Jeśli ktoś w pobliżu trzepaka i cały dzień słyszy to charakterystyczne: łup łup łup, to pod wieczór może mieć dość. A są dni, kiedy przyłazi jeden trzepiący za drugim.

Odpowiedz
avatar imhotep
9 15

@misiafaraona: Wierzę, że trzepak był już tam jak się wprowadzali... Czyli jak wprowadzam się do mieszkania, pod którego balkonem jest plac zabaw, mogę później sobie swobodnie dzieciaki opierd3$%lać, bo ja chcę mieć ciszę?

Odpowiedz
avatar misiafaraona
-1 3

@imhotep: Nie, najpierw buduje się bloki, a dopiero potem dodaje całą resztę.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 7

kiedyś trzepanie było bardziej popularne (bywały nawet kolejki do trzepaka w sobotę), więc wieszano takie tabliczki: "Trzepanie dozwolone w godz. 8-11 i 16-19 z wyjątkiem dni świątecznych" http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/trzepanie-dozwolone-w-godz-8-11-i-16-19-z-wyjatkiem-dni-swiatecznych.jpg teraz nie wiszą, ale miło by było, aby przestrzegać tych zwyczajowych godzin

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2016 o 10:47

avatar Rak77
9 11

Na początek poleca melisę i medytacje. Spokój i jeszcze raz spokój. A niech sobie Janusz gada, co cię to obchodzi. Wytrzep dywan i wracaj do domu. Ty się nie zdenerwujesz a januszowi ciśnienie skoczy do maksa że nikt go nie zauważył albo jest tak mało ważny że go ignorują. Polecam, sprawdzone empirycznie i wielokrotnie.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
-5 11

Po kiego Ci dywany? Lęgną się na tym roztocze. Wywal to w cholerę!

Odpowiedz
avatar Painkiler
6 10

@the: To niech się wyprowadzą do leśniczówki w środku puszczy, cisza i spokój gwarantowane.

Odpowiedz
avatar katem
2 6

Dziwna jakas nadwrażliwość na otoczenie . A co mnie obchodzi, co mówi jakiś facet na balkonie ? Gdyby zamierzał coś zrobić szkodliwego to rozumiem reakcję, ale takie gadanie z balkonu ?

Odpowiedz
avatar HaxtonFale
2 2

@katem: Takie ględzenie nad uchem bez celu i powodu każdego może z równowagi wyprowadzić. Mnie aż nosi jak o tym czytam, wyobrażam sobie jak autor się musiał czuć.

Odpowiedz
Udostępnij