Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakoś ostatnio mam pecha do debili na rowerach. Jest sobie skrzyżowanie, które…

Jakoś ostatnio mam pecha do debili na rowerach. Jest sobie skrzyżowanie, które opiszę z perspektywy kierunku mojej jazdy. Byłem na drodze podporządkowanej, dwukierunkowej, która przecina drogę jednokierunkową z pierwszeństwem. Ruch na drodze jednokierunkowej odbywa się - z mojej perspektywy - z lewej strony w prawą.
Co istotne dla historii: na poprzecznej, głównej, drodze nie ma kontrapasu dla rowerzystów, a przy niej jest jedynie chodnik, brak drogi dla rowerów. W związku z tym rowerzyści mają obowiązek poruszać się tak, jak samochody: tą ulicą w kierunku północnym, natomiast równoległą w kierunku południowym.

A teraz sytuacja właściwa: dojeżdżam do rzeczonego skrzyżowania, przed niem jest przejście dla pieszych, a narożnik po mojej prawej jest wygrodzony barierkami (takimi biało-czerwonymi, które zapobiegają przełażeniu niereformowalnych pieszych poza miejscami wyznaczonymi). W zasięgu wzroku pieszych brak, więc przejeżdżam przez przejście i zatrzymuję się przed poprzeczną ulicą z pierwszeństwem, czekając na wolny przejazd. Auta mogą jechać tylko z lewej, więc w tę stronę patrzę. Piesi również spokojnie mogą przejść po przejściu za moim autem, więc prawej stronie nie poświęcam zbytniej uwagi. Nawiasem mówiąc przypominam, że art. 4 Prawa o ruchu drogowym mówi, że "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego" - stosując się do tej zasady miałem prawo przyjąć, że z mojej prawej nikt nie nadjedzie.
Ale oczywiście musiał się znaleźć debil na dwóch kółkach (w dodatku ze słuchawkami w uszach), który uznał, że nie ma niczego złego w jeździe po chodniku oraz w zjechaniu tuż przed skrzyżowaniem (przed początkiem barierek, bo omijając je musiałby zwolnić) na jezdnię i jechaniu nią pod prąd i to dość szybko. Cóż, tylko (nie chwaląc się) swojemu sporemu doświadczeniu za kółkiem (które podpowiada mi, żeby ZAWSZE patrzeć nawet tam, gdzie nie ma prawa nikogo być) i refleksowi zawdzięczam, że idioty nie rozjechałem (chociaż może wtedy wyrządziłbym przysługę społeczeństwu). Szczerze mówiąc nie byłoby mi szkoda bezmózga, ale niestety w tym kraju rowerzyści nie mają obowiązku posiadania ubezpieczenia OC, więc trudno po rozjechaniu takiego ciołka odzyskać koszty naprawy auta.

Na zakończenie: sam jestem zarówno kierowcą, jak i pieszym oraz rowerzystą, więc staram się zawsze szanować tych pozostałych i rozumieć ich racje. Ale dla tak kretyńskiego zachowania nie znajduję zrozumienia ani wytłumaczenia.

by timo
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
4 6

W takim wypadku chyba nagranie z kamerki bym posłał na policję i wrzucił na YouTube nawet jakbym miał się włóczyć po sądach. Też jestem kierowcą, rowerzystą i pieszym.

Odpowiedz
avatar timo
0 2

@Michail: niestety, rejestrator raczył się zepsuć. Myślę nad zakupem jakiegoś z górnej półki, ale nie wiem, co wybrać. Wbrew testom i pozorom mój poprzedni z biedronki za 55 zł nagrywał znacznie lepiej, niż wcześniejszy markowy za 499 zł...

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

@timo: Ludzie polecają rejestrator o symbolu G1W. Sam się na niego czaję ;)

Odpowiedz
avatar timo
9 11

@loczek0blond: co wnosi ten link? Czytałeś zlinkowanego PDF-a? Czytałeś moją historię? Jeśli nie, to przeczytaj, a sam zauważysz, że Twój komentarz nijak się ma do historii. Jeśli tak, a mimo to go wkleiłeś, to znaczy, że jesteś głąbem nierozumiejącym tego, co czyta. Albo kolejnym niedorozwiniętym fanatykiem dwóch kółek, jak ci z masy krytycznej, którzy uważają, że najlepszym sposobem przekonania ludzi do rowerów i zaskarbienia sobie sympatii jest sparaliżowanie ruchu w największym polskim mieście w piątek przed długim weekendem. Już widzę, jak ci wszyscy tkwiące w korkach kierowcy zaczynają kochać rowerzystów. Najpewniej kluczem do kół w dupę bez wazeliny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@timo: " Albo kolejnym niedorozwiniętym fanatykiem dwóch kółek, jak ci z masy krytycznej, którzy uważają, że najlepszym sposobem przekonania ludzi do rowerów i zaskarbienia sobie sympatii jest sparaliżowanie ruchu w największym polskim mieście w piątek przed długim weekendem. Już widzę, jak ci wszyscy tkwiące w korkach kierowcy zaczynają kochać rowerzystów. Najpewniej kluczem do kół w dupę bez wazeliny." W samo sedno sprawy!!! Szału dostaję, jak obserwuję, co kółkowicze odwalają na chodnikach i ulicach.

Odpowiedz
avatar Rak77
2 6

@loczek0blond: Skoro tak to napiszę inaczej: głupia niedorozwinięta blondynka z ograniczonymi możliwościami zrozumienia treści pisanej. W tekście wskazanym przez ciebie wyraźnie jest napisane - istnieje możliwość organizacji ruchu dwukierunkowego dla rowerzystów. Czyli ma to być OZNAKOWANE znakami pionowymi i poziomymi tak by o rowerzystach wiedzieli normalni użytkownicy dróg.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
2 6

@loczek0blond: Jesteś idiotką. Niedorozwiniętą kretynką nieumiejącą czytać ze zrozumieniem. Milcz lepiej jak masz pisać takie bzdety, z każdym słowem jest tylko gorzej.

Odpowiedz
avatar timo
0 2

@loczek0blond: w dodatku taka możliwość dotyczy tylko ulic o dopuszczalnej prędkości nie większej, niż 30 km/h. I to jest napisane w pliku, który zlinkowałaś. Z każdą kolejną wypowiedzią wychodzisz na coraz głupszą, więc może lepiej zamilcz.

Odpowiedz
avatar jalkavaki
6 8

Kiedyś były karty rowerowe. Aby zdać egzamin, trzeba było znać przepisy. Teraz byle kto może wsiąść na rower i stwazać zagrożenie dla siebie i swoje innych uczestników ruchu.

Odpowiedz
avatar timo
5 7

@jalkavaki: a co gorsza, również na skuter... Jedyny plus taki, że skuter ma OC.

Odpowiedz
avatar PiekloDzisModne
2 2

Ciekawe jest to, że albo po przekroczeniu jakiegoś wieku albo gdy masz zdane prawo jazdy na osobowe auto (nie pamietam dokładnie i ostrzegam ze mogę się mylić i jestem tego swiadom) skuterem (na prawko AM) możesz bez owego prawka. Potem takie gałgany jak jadę ze zdanym prawkiem na AM jeżdżą jak debile i musze być bardzo ostrożny.

Odpowiedz
avatar timo
2 2

@PiekloDzisModne: pomyliło Ci się. Skuterem można na dowód. Na B posiadane od iluś tam lat można motocykle do 125 cm^3 spełniającym jakieś tak warunki odnośnie mocy czy też stosunku mocy do masy.

Odpowiedz
avatar zirael0
1 1

@jalkavaki: Od zmiany przepisów: -osoby które przed 19 stycznia 2013 miały skończone 18 lat (przed wprowadzeniem kategorii AM) moga jeździć "na dowód" pojazdami do 50ccm (w praktyce większość osób z tego grona ma kartę rowerową lub prawo jazdy) - osoby mające prawo jazdy kategorii B minimum 3 lata mogą prowadzić dodatkowo lekkie motocykle/skutery do 125ccm pojemności -Jest jeszcze zapis że osoby które miały 18 lat w 1950którymś mogą jeździć motocyklami o pojemności chyba 100ccm "na dowód"

Odpowiedz
avatar Wiewior84
6 6

No to byś się zdziwił... Wina by była po Twojej stronie. Niestety, mamy chore przepisy i zgodnie z nimi masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa KAŻDEMU, kto porusza się drogą z pierwszeństwem, nieważne, czy jedzie prawidłowo, czy pod prąd... W razie zdarzenia rowerzysta dostałby co najwyżej mandat za jazdę pod prąd. Ty dostałbyś mandat za zdarzenie + 6pkt do loterii policyjnej... Bezsens totalny, ale tak to u nas niestety funkcjonuje... Co do uprawnień do kierowania "dwoma kółkami": Poniżej 18-go roku życia do kierowania rowerem potrzebna jest karta rowerowa (nie spotkałem się od dawna z przypadkiem "rutynowej" kontroli rowerzysty...) a motorowerem - motorowerowa. Po ukończeniu 18-go roku życia - wystarczy w obu przypadkach dowód osobisty (stąd masa na drogach jełopów, którzy nie mają pojęcia o przepisach). Motocykl do 125ccm - prawo jazdy kategorii "B" czynne 3 lata (tu akurat uważam, że "B" powinno pozwalać na jazdę każdym motocyklem, ewentualnie po egzaminie praktycznym - w końcu przepisy na drodze są takie same dla wszystkich)

Odpowiedz
avatar korbalodz
1 1

@Wiewior84: Potwierdzam twoje słowa. Kolega jechał rikszą po Piotrkowskiej w stronę Placu Wolności. Dojechał do skrzyżowania Piotrkowska-6 Sierpnia/Traugutta. Pietryna jest podporządkowana, a 6 Sierpnia/Traugutta jest jednokierunkowa z lewej w prawo. Ruszył jak nic z lewej nie jechało i z prawej władował się w niego pedalarz. Kolega dostał mandat.

Odpowiedz
avatar timo
-2 2

@Wiewior84: nie masz racji. Rowerzysta złamał kilka przepisów jednocześnie, ja żadnego. W dodatku po mojej stronie jest wspomniany art. 4 PORD. Ok, jest zasada ograniczonego zaufania, ale chyba nikt rozsądny nie przewiduje, że jakiś debil znienacka zjedzie rowerem z chodnika na wąską drogę krajową o bardzo dużym natężeniu ruchu, głównie ciężarówek. @korbalodz: dopytaj kolegę o szczegóły, być może mandat dostał za coś innego - z tego, co kojarzę, to tam na pewnym odcinku jest zakaz poruszania się rikszami (aczkolwiek w Łodzi dawno byłem i mogę się mylić). To akurat przypadek, w którym znaczenie ma - wielokrotnie wyśmiewany przez debili w mediach - znak "zakaz wjazdu rowerem" z tabliczką "nie dotyczy rowerów", który może wygląda nieco dziwnie, ale jest całkowicie prawidłowy. Znak dotyczy bowiem nie tylko "zwykłych" rowerów, ale też np. właśnie riksz, a tabliczka tylko rowerów jednośladowych, czyli taki zestaw oznakowania ma sens. Może właśnie za to dostał mandat Twój kolega?

Odpowiedz
avatar Wiewior84
2 2

@timo: no niestety... Złamałeś przepis mówiący, że musisz ustąpić WSZYSTKIM poruszającym się po drodze z pierwszeństwem (znak A-7). Dla mnie to też głupota, ale niestety tak to jest interpretowane i to Ty był byś sprawcą zdarzenia drogowego. Rowerzysta dostał by mandat. I właśnie musisz niestety przewidywać też takich idiotów. Bezsens ale nic nie poradzisz.

Odpowiedz
avatar timo
-1 1

@Wiewior84: tkwij sobie w swoich urojeniach, ale nie wpieraj i nie narzucaj ich innym.

Odpowiedz
avatar korbalodz
1 1

@timo: Właśnie dostał za to co napisał @Wiewior84.Tak samo ja tramwajem walnę w samochód stojący na torowisku i dostanę mandat za to, kierowca dostanie mandat za stanie na torach tramwajowych. Rikszą można jeździć praktycznie po całej Łodzi, a po Pietrynie w 100%.

Odpowiedz
avatar whateva
0 0

@timo: No i taka z tobą rozmowa, tępy kmiocie. W urojeniach tylko ty tkwisz - włóż do koperty swoje prawo jazdy, o ile w ogóle je masz, i odeślij do WK, bo nie masz pojęcia o przepisach. Jedzie coś główną, a taka ciota jak ty stoi na podporządkowanej? Ciota stoi i grzecznie czeka.

Odpowiedz
avatar MieszkamNaCzwartym
0 4

Nie wiem czy wiesz, ale od tego roku na niektórych drogach jednokierunkowych można jechać rowerem pod prąd. O ile pod znakiem zakaz wjazdu jest tabliczka "nie dotyczy rowerow"

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

@MieszkamNaCzwartym: Czyli jak skręcam, patrzę w prawo i widzę ze pod znakiem D-3 będzie tabliczka że nie dotyczy rowerów, to muszę liczyć się z tym, że z przeciwka wyskoczy mi pedalarz... Zarządce drogi który stawia taki znak, a nie maluje kontrapasu należałoby wychłostać. Jasne zdarzają się takie miejsca gdzie można, jak we Wro przy rynku, ale ruch samochodowy jest tam ograniczony i strefa max.30, a część tych 'ulic' to deptaki.

Odpowiedz
avatar timo
1 3

@PiekielnyDiablik: dokładnie, skąd ja, przecinając drogę, mam wiedzieć, że na jej końcu, którego nie widzę, ktoś powiesił tabliczkę, że rowerowi wolno pod prąd? Mało tego, dopuszczenie ruchu rowerów pod prąd jest możliwe tylko tam, gdzie dopuszczalna prędkość nie przekracza 30 km/h, ale skąd kierowca przecinający drogę ma wiedzieć, jakie ograniczenie na niej obowiązuje? Te przepisy są po prostu niedopracowane i - mówiąc wprost - debilne. Może i robią trochę dobrego, ale znacznie więcej złego, stwarzając realne zagrożenie wystąpienia kolizji.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 3

Też jestem, kierowcą, rowerzystą i pieszym, też mi się nie podoba, że nieodpowiedzialni pedalarze, robią złą reklamę pozostałym kolegom rowerzystom.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
2 2

@PiekielnyDiablik: No właśnie, pedalarze, bo to był pedalarz, a nie rowerzysta.

Odpowiedz
avatar zirael0
3 3

Jeżdząc 4 sezon motocyklem bardzo szybko się nauczyłem że "zasada ograniczonego zaufania" to najważniejsza ze wszystkich zasad drogowych nieważne czy się jedzie samochodem, motocyklem, rowerem czy po prostu idąc po drodze. Mam pierwszeństwo? - i tak się upewnię. Droga jednokierunkowa? - i tak spojrzę w stronę przeciwną do wyznaczonego ruchu. Ot głupota ale kilka razy mi tyłek uratowała.

Odpowiedz
avatar Morog
-3 5

Rowerzysta nie musi mieć żadnych uprawnień więc nie musi też znać przepisów ruchu drogowego.

Odpowiedz
avatar timo
0 4

@Morog: ciekawe, skąd ta idiotyczna teoria. Ustawa prawo o ruchu drogowym ma charakter aktu prawnego powszechnie obowiązującego, zatem przestrzeganie go jest wymagane od każdego uczestnika ruchu, niezależnie od posiadanych uprawnień. Ponadto: PORD, Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani (...) unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego.

Odpowiedz
avatar egow
0 0

@timo: to nie teoria, on napisał jak to w praktyce wygląda

Odpowiedz
avatar whateva
0 0

@timo: Zgadza się. A później cymbały nie stosują się do tego przepisu i pchają się z podporządkowanej na główną bez sprawdzenia, czy nic po niej nie jedzie.

Odpowiedz
avatar obserwator
0 0

Całe szczęście, że planuje się przywrócić kartę rowerową!

Odpowiedz
avatar artlu
0 0

Sorki, że sie wtrącę, niestety winny byłby tu kierowca samochodu a nie rowerzysta. Przytoczę przepis: kierowca wjeżdzając na drogę z pierwszeństwem jest zobowiązany ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM uczestnikom ruchu znajdujących sie na drodze z pierwszeństwem, nawet jak ułomny rowerzysta jechał pod prąd, czyli w niezgodnym z zasadami kierunku.

Odpowiedz
Udostępnij