Jestem kontrolerem biletów.
Zacznijmy od małego quizu.
Wchodzisz do autobusu i kasujesz bilet. Na wyświetlaczu kasownika pojawia się komunikat, że bilet jest nieważny. Co robisz?
a. Idziesz do biletomatu/kierowcy kupić nowy bilet
b. Siadasz na siedzeniu i kontynuujesz podróż. Bo przecież to kasownik jest wszystkiemu winny.
Niestety w swojej pracy spotykam głównie ludzi, którzy wybierają opcję b.
Podczas kontroli biletów w autobusie trafiłem na 40-letnią kobietę. Tłumaczyła się tym, że kasownik nie chciał skasować jej biletu. Jak w każdym tego typu przypadku, staram się zawsze dociec, co jest tego przyczyną. W tym przypadku przyczyna była niezwykle banalna. Bilet był skasowany kilka miesięcy wcześniej. Świadczył o tym wyraźny nadruk na odwrocie biletu.
W takiej sytuacji kasownik wyświetla komunikat "bilet przeterminowany" i zapala się czerwona lampka. Wina pasażerki była oczywista.
Gdy poprosiłem pasażerkę o dokumenty, ta wpadła w szał.
Zaczęła krzyczeć, że miała prawo nie wiedzieć i powinienem pozwolić jej kupić nowy bilet. Szybko zyskała w ten sposób poparcie innych pasażerów, którzy zdecydowali się zostać jej adwokatami. Jeden z pasażerów zaczął robić mi zdjęcia krzycząc, że zgłosi sprawę na policję. Kilku innych podało pasażerce swoje dane, gdyby potrzebowała świadków. Jeszcze inny wysiadając uderzył mnie z łokcia.
Jeśli w najbliższym czasie zobaczycie w internecie zdjęcie podpisane "agresywny i chamski kontroler", to mogę to być ja.
komunikacja_miejska
Pozwól, że nim ocenie twoja historię, zadam jedno pytanie: bilet papierowy czy karta?
Odpowiedz@dodolinka: Bilet papierowy z paskiem magnetycznym
OdpowiedzA gdzie takie cuda? Myślałam że już kzkgop wspiął się na wyżyny techniki wprowadzając kartę skup
Odpowiedz@dodolinka: w Warszawie odkąd pamiętam takie są
Odpowiedz@kissedbyfire: Wow, ale po co takie cyrki? Przecież jeśli papierowy bilet będzie skasowany 2 razy, to też jest nieważny, a inteligentne kasowniki i paski na biletach to zbędna zabawka.
Odpowiedz@Rainmon: he? Teraz to mnie zdziwiłeś, nie widziałam innych biletów niż te z paskami od dobrych 18 lat. Są jeszcze gdzieś takie dziurkowane?
Odpowiedz@grupaorkow: w Częstochowie są
OdpowiedzW Gdyni sà
Odpowiedz@Rainmon, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale myślę że w Warszawie te "cuda" są konieczne że względu na metro, gdzie trzeba włożyć bilet do kasownika za każdym razem. Ze zwykłego papierowego biletu maszyna nie odczytalaby, czy jest jeszcze ważny.
Odpowiedz@katzschen: odczytuje na pasku w metrze. Bilety dobowe i weekendowe sa tez papierowe. W Portugali i w UK Masz karty, ktore ładujesz jak Ci sie podoba. Są bardziej ekologiczne i jak dla mnie praktyczniejsze.
Odpowiedz@grupaorkow: często są bez pasków, po prostu kasowane tylko przez nadrukowanie
Odpowiedz@krystalweedon: nie no ja wiem że te bilety są papierowe, chodziło mi właśnie o to, że kasownik odczyta dzięki paskowi magnetycznemu :) A karty... to też jakieś rozwiązanie, korzystałam z takiej podczas wizyty w Londynie. Tyle że pewnie wiele osób w Warszawie nadal kasowaloby pojedyncze bilety, bo np. mieszkają pod miastem i stwierdzilyby (niekoniecznie słusznie) że dla rzadkich odwiedzin w stolicy karty "nie opłaca" się wyrabiać ;)
Odpowiedz@katzschen: wiele osob z pod wawy jezdzi codziennie, ale jak pewnie wiesz bilety na taka karte sa tansze i to robilo roznice. w Portugali taka karta kosztuje mniej niž euro a wyglada jak kawalek tekturki. Szkoda, ze zmianajac bilety nie wzieli tego pod uwage.
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Oświeciłbyś nas, co w Warszawie zrobić, gdy kupimy bilet np. całodobowy, ale go zachomikujemy i spróbujemy skasować kiedy indziej, a tymczasem system odmówi, uznając, że jest przeterminowany? Gdzieś czytałem, co zrobić w razie niemożności aktywacji, ale to u kierownika pociągu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2016 o 16:36
@obserwator: A co masz zrobić? Skoro bilet był nieskasowany to nieważne ile leżał, nie może się przeterminować... No chyba że akurat jest wymiana biletów, ale w takiej sytuacji jest coś koło pół roku zanim stare bilety przestaną być uznawane.
Odpowiedz@jass: No właśnie nie do końca. Korzystając z ZTM w Warszawie często kupuję bilety 20 i 40 minutowe na zapas, żeby zawsze mieć przynajmniej jeden przy sobie. I już ze trzy razy mi się zdarzyło, że bilet kupiony w biletomacie (taki biało-niebieski z czarnym nadrukiem) po ok 2-3 miesiącach leżenia w portfelu wyświetlał się jako przeterminowany przy próbie skasowania. Natomiast taka sytuacja nigdy nie miała miejsca w przypadku biletów kupionych w kiosku (tych czerwonych i zielonych).
Odpowiedz@jass: Wynika z tego, że czasem przydaje się bilet elektroniczny.
Odpowiedz@Emi21: Współczuję rozterki i cieszę się, że u mnie w Szczecinie jak dotąd nie ma żadnych kretyńskich pasków magnetycznych. Inna sprawa, że u nas bilety z biletomatów w pojazdach są domyślnie skasowane. A jeszcze inna jest taka, że z połowa biletomatów nie ma płatności gotówką, a połowa z tych na kartę dość regularnie nie działa ;)
Odpowiedz@Emi21: O, nie słyszałam o czymś takim. Ale pewnie gdybyś poszedł z tymi biletami do punktu ZTM (czy jak się toto nazywa) wymieniliby albo zwróciliby kasę, bo w końcu bilety "dobre". Aczkolwiek gdybam zupełnie, to by trzeba sprawdzić ;) @obserwator: nigdy nie mówiłam, że by się nie przydał ;)
OdpowiedzI zawsze pełno adwokatów i jacy chętni do świadkowania, a na monitoringu zawsze co innego.
Odpowiedz@Canarinios: Współczuję Ci. Ja zawsze mam kulturalnych kanarów, a jak moja wina (2 razy w życiu się zdarzyło) to wszystko na spokojnie, kanara wypytałem co, gdzie i jak załatwić. Żadnych krzyków i awantur. Skąd się biorą tacy ludzie?
Odpowiedz@kojot_pedziwiatr: Kanar = kultura? Jesliby mial kulture, to nie bylby chyba kanarem. Sa na swiecie zawody podle i sa jeszcze podlejsze. Wolny wybor. Sa tez ludzie, ktorzy dobrowolnie zostaliby n.p. katami, jesliby jeszcze istnieli tacy w Europie (gdzieindziej jeszcze sa). Tez maja WIELKA kulture.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: absolutnie się nie zgadzam. Niekulturalne to jest szufladkowanie ludzi.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Ty ponoć jesteś lekarzem, więc powinieneś reprezentować kulturę najwyższego sortu - a jakoś w serwowanych tutaj komentarzach ciężko doszukać się choćby jej okruchów...
Odpowiedz@Canarinios: Dokładnie. Zawsze wszyscy zgodni, że to kanar cham i prostak, bo się czepia biednej pani, która skasowała bilet. Co prawda nieważny od kilku miesięcy, no ale przecież skasowała! Oni mogą być świadkami! Ja naprawdę współczuje kontrolerom tej pracy. Każdy zawód ma wady i zalety, ale za każdym razem, gdy do autobusu wchodzi kontroler to na 99% będzie jakaś awantura. Mało jeżdżę autobusami, a jednak jak tylko wsiada "kanar", to wiadomo, że będzie przedstawienie...
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Może wyjaśnisz cóż takiego "podłego" jest w łapaniu złodziei (tak, gapowicze to złodzieje) i pociąganiu ich do finansowej odpowiedzialności?
Odpowiedz@Fithvael: PRL-owska mentalność. Ludzie sobie wbili do łbów, że jak ktoś próbuje egzekwować prawo, to od razu ZOMO i będą bić i trzeba krzyczeć. No i wszechobecna cebula, bo przecież mi się należy jeżdżenie za darmo, tak czy nie?
OdpowiedzWsiadasz do autobusu. Wkładasz bilet do kasownika. Nic się nie dzieje. Idziesz do drugiego kasownika - analogicznie. Jesteś w drodze do trzeciego i zatrzymuje cię kontroler. I wytłumacz debilowi bez szkoły, że z 3 kasowników 2 nie działają. Jakbym nie zagroził policją, to kretyn wyłudziłby mandat, a odwołanie nic by nie dało - z reguły są odrzucane, nawet, jeżeli mają jakąś podstawę. Pozdrawiam kontrolerów środkowym palcem :)
Odpowiedzwrzucasz świetne historie :D ciekawa praca, choć tak znienawidzona
Odpowiedz