Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie długie - ale muszę to opisać: Blablacar - czemu nie warto…

Będzie długie - ale muszę to opisać: Blablacar - czemu nie warto iść pasażerom (prawie) nigdy na rękę.

Jestem kierowcą, który prawie zawsze dodaje swoje wyjazdy na blablacar od kilku lat - po co? Żeby zarobić? Pff... Ci, co mnie dobrze znają, wiedzą, że 25 zł od osoby nie robi mi różnicy, a przy sposobie mojej jazdy i tak nie zwróci mi kosztów podróży. Robię to, ponieważ im więcej ludzi jest w moim aucie, tym mniej aut na drodze = mniejsze korki, a jak wiadomo: nikt korków nie lubi, a ekolodzy pewno też są szczęśliwi z innych powodów.

Dodatkowo dla osób, które nie korzystają z blablacara: jest tam pewien system ocen, w skrócie od 1-5, myślałem, że to działa podobnie jak system ocen na allegro - nic nie zawiodło? Wystawiasz najwyższą cenę, coś jest nie tak, wystawiasz niższą ocenę. Lubię to. Lubię po podróży poznać "feedback". Czy było dobrze? Czy może jednak muszę się podszkolić z technik jazdy? A może coś innego było nie tak...

Tyle słowem wstępu, akcja właściwa:
Wracałem dzisiaj z Wrocławia w świetnym humorze, po spędzeniu poprzedniego wieczoru w doborowym towarzystwie.
Wystawiłem standardowo ogłoszenie na blablacar.
Pewna pani Edyta zarezerwowała sobie miejsce. Blablacar w takim wypadku wysyła SMS-a, który niestety mnie obudził. Już wtedy wiedziałem, że coś będzie nie tak (kto wstaje tak wcześnie w niedzielę?!). Dziewczyna potem zadzwoniła do mnie i spytała dokąd dojeżdżam (po co pisać ogłoszenie, skoro nikt i tak tego nie czyta, tylko od razu klika "rezerwuj"?), odpowiadam: dojeżdżam do miasta X, ale miejsce ustawiłem na McDonald's na Retkini, bo to takie fajne miejsce, niedaleko do centrum, dobrze skomunikowane i co najważniejsze: blisko mam do domu, prawie "po drodze", zawsze ustawiam to miejsce i jeszcze nikt nie marudził.

Dziewczyna nie była zadowolona, ona by wolała do centrum, ja niestety tam nie jadę i tłumaczę powyższe powody. No okej, dama pojedzie, w głośniku słychać mocne niezadowolenie.

Godzina 18:30, wyjeżdżamy z Wrocławia. Dziewczyna 2 minuty po ruszeniu znów pyta, czy na pewno jadę na Retkinię, a nie do centrum. No tak. Na pewno. I tłumaczę powody, przez które nie odwożę ludzi do domu: jak zaczynałem z blablacarem, to miałem bardzo miękkie serce, jak ktoś ładnie poprosił o podwiezienie do domu, to już, stracę te kilka minut, ale podrzucę. Ale szybko wtedy zauważyłem, że to kradnie mi zdecydowanie za dużo czasu. Zamiast dojechać do domu o 20, dojeżdżałem na przykład o 21:30 po odwiezieniu trzech osób, każda w innym końcu miasta, więc wpadłem na kolejny pomysł: do opisu ogłoszenia dodawałem informację, że jeśli komuś nie odpowiada miejsce dojazdu, to mogę podrzucić pod drzwi za dodatkowe 10 zł. Wielu moim pasażerom się to spodobało, niektórym nie.

Z tego pomysłu po jakimś czasie również zrezygnowałem, ponieważ stwierdziłem, że dodatek w postaci 30 zł od trzech osób nie jest wart dojeżdżania czasem do domu o 2 w nocy.

Brzmi logicznie, prawda? Pozostałe dwie dziewczyny siedzące z tyłu się z tym zgodziły, ona nic nie odpowiedziała, po twarzy tylko wywnioskowałem, że odpowiedź nie była dla niej satysfakcjonująca.
W połowie drogi widzę kątem oka, jak dziewczyna robi klasycznego "fejspalma" po odczytaniu czegoś na telefonie.

Pierwsza myśl: "No nie, zapomniała o czymś! Jeszcze powie, żebyśmy zawracali". Dzwoni do kogoś, rozmowa w skrócie wyglądała "jak to zapomniałam kurtki?!" - myślę, no... Pięknie. Ale nie proponuję jej jeszcze odwiezienia do domu, czekam na rozwój akcji. Dama dzwoni do kogoś, brzmiało jakby to był jej współlokator, pyta, czy może podrzucić jej kurtkę na Retkinię, bo ona zapomniała jej z Wrocławia. No nie da rady, zanim on tam dojedzie tramwajami, to ona już zamarznie na śmierć przy tej temperaturze 13 stopni Celsjusza, będąc ubrana tylko w koszulkę i marynarkę! Okej, kończy rozmowę, ja już mam plan w głowie wymyślony.

Pytam:
- Gdzie dokładnie mieszkasz?
- Róg Kopcińskiego i Narutowicza.

Myślę sobie: centrum, fakt.
Mówię do wszystkich pasażerów: drogie panie, proponuję zmianę planów, czy wszystkim odpowiada dojazd na Kopcińskiego/Narutowicza?

Wszystkim mniej więcej pasowało, raczej wszystko jedno, bo i tu tramwaje, i tam, jakoś dojadą do domu.
Ona mówi "ale nie, nie trzeba".
Ja jako gentlemen stwierdziłem w myślach, że co z tego, że kobieta nie przypadła mi do gustu od samego początku, podwiozę, coby nie zachorowała i nie wydała dziesiątek złotych na leki.
Mówię "daj spokój, pochorujesz się".
Zgadza się, no to jedziemy.

Kosztowało mnie to mocną zmianę trasy: pół godziny w plecy (naprawdę, 30 minut). Dziewczyna odwieziona pod bramę kamienicy, w której mieszka.

Można powiedzieć, że taki prawie happy end? Okej, no to teraz zwieńczenie historii wisienką na torcie:
dostaję maila, sprawdzam, blablacar: ktoś mi wystawił ocenę, zaciekawiony sprawdzam od kogo: od pani Edyty. To musi być bardzo dobra ocena, skoro wystawiła ją 30 minut po dojeździe do domu, to się nigdy nie zdarza, zazwyczaj zajmuje to pasażerom parę dni - pewno chciała pochwalić mnie za to, że ją odwiozłem do domu, mega!
Sprawdzam ocenę, ups, myliłem się. Ocena: 3/5, treść:
"Podróż przebiegła sprawnie i szybko, jednak dość odległe i kłopotliwe miejsce zbiórki".
.
.
.
.
.
Że co? Jeszcze raz? Słucham? "Wybrałam kierowcę, który rusza z ulicy x w mieście y, jadącego do miasta y na ulicę z, gość był miły i podwiózł mnie pod drzwi, to mu wystawiłam ocenę 3/5, dlatego, że miejsce, z którego wyjeżdżał mi nie odpowiadało"... WTF. Ciekawy sposób myślenia. Lekcja: jak nie odpowiada miejsce, to wybierz innego kierowcę. Straszny ze mnie drań - PKP podjeżdża jej pod same drzwi mieszkania!

Mam 37 opinii na blablacarze. 29 z nich to piąteczki. 7 z nich to czwórki. 1 to nasza dzisiejsza trójeczka.
Ciekawostka: każda osoba, która wystawiła mi ocenę niższą niż 5, to był przypadek, dla którego byłem bardziej miły: podwiezienie pod dom, odebranie z innego miejsca (niekoniecznie po drodze), miałem nawet przypadek, kiedy jedną miłą panią odbierałem z całkowicie drugiej strony miasta, bo jej się pomyliły miejsca spotkania.

Wniosek: nigdy nie pomagać pasażerom. Okej, wiem, są przypadki ludzi, którym pomogłem i skończyło się to happy endem (w sensie ocena: 5 ;-)), ale niestety - dużo mniej jest takich przypadków...

by nicon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar PaniWrzos
12 14

To ten typ, któremu nie dogodzisz, więc lepiej nawet nie próbować:) Sporo jeżdżę bla-bla carem (jako pasażerka), również na trasie Łódź-Wrocław, Kraków itp. i muszę przyznać, że podczas mojej przygody z tym portalem tylko raz spotkała mnie niewesoła sytuacja. Resztę wspominam dobrze, a nawet zawiązałam kilka fajnych znajomości:) Natomiast iście piekielną historię opowiedział mi jeden z moich kierowców z dłuższym stażem, opisałabym ją tutaj, gdyby była moja i gdybym miała pewność co do jej autentyczności:)

Odpowiedz
avatar nicon
6 8

@PaniWrzos: to może się znamy, jeśli często podróżujesz między Wroclawem a Łodzią? Może nawet ja Ci opowiadałem tą historie? Historii mam multum, ale tą, którą tutaj opisałem uznałem za najlepszą. Pisałem ją pod znajomych na fejsbóku, więc czasami może wydać się niejasna, potem stwierdziłem, że nada się również tutaj - w końcu mam konto na tym portalu od lat... :-)

Odpowiedz
avatar bzyyykk
21 23

Ty tak na serio? Ludzie mnie nigdy nie prrzestaną zadziwiać...Kiedyś wracając z miasta X do Y zgubiłam się w mieście X. Szybki telefon do kierowcy z blablacar, że obce miasto, zaraz wzywam taksòwke i będę 3minuty później na miejscu zbiórki. Co zrobił kierowca? Zapytał o adres i przyjechał po mnie. Miałam ochote wystawić mu 10/5! PPotem podrzucił mnie pod sam dom bo mieszkałam blisko 'a było juz późno'. Albo to ja jestem dziwna i doceniam wysiłek innych..

Odpowiedz
avatar Canarinios
19 21

@bzyyykk: Zadzwoniłaś zapytałaś przeprosiłaś.

Odpowiedz
avatar peroxydum
11 15

Stara prawda mówi, że każdy dobry uczynek musi zostać ukarany. Nie no żartuję. Chociaż czytając Twoją historię to prawdopodobnie powiedzenie jest prawdziwe.

Odpowiedz
avatar Hancia
5 9

Jako osoba, która regularnie korzysta z blabla i stopuje napiszę ci: nie przejmuj się, takich osób jak pani Edyta nie ma zbyt wiele! Większość pasażerów będzie zadowolona, że postanowiłeś zboczyć dla nich z trasy. Nie ma nic piękniejszego niż kierowca, który postanawia mnie podrzucić na drugi koniec miasta, żebym się nie tłukła autobusami z przesiadką ;) Niepytany, bez dodatkowej opłaty. 5/5 i epopeja narodowa lecą z automatu :)

Odpowiedz
avatar Canarinios
4 10

Sorki, ale musiałem zapytać. Czy to była studentka? Jak tak to na 99,9% ten tym jakie tam łapiemy. Od Mcdonald na Retkini jest świetne połączenie. Jeden tramwaj linii 12 bezpośrednio na Narutowicza-Kopcińskiego lub linie nocne N2 i N7 z przesiadka w pkt zbornym. Ale tamtejsi studenci są leniwi. I głownie wysiadają na Narutowicza od kopcińskiego do konstytucyjnej. A jadą przeważnie od dworca na bilecie 20sto minutowym. Wg rozkładu brak jest 3 minut, ale dla 40gr ryzykują.

Odpowiedz
avatar nicon
7 9

@Canarinios: w sumie nie pytałem czy studiowała, ale była w wieku "studiującym" :-)

Odpowiedz
avatar krakowiankaa
10 14

na bla bla car jeżdząc jako pasażer mam oceny same 5, poza jedna która tak samo jest dla mnie nie zrozumiala, bo jechałam z 2 dziewczynami podobnymi do mnie wiekiem, glównie rozmawialy ze soba (czułam sie bardzo nie komfortowo), bedac juz w krakowie miały jechać na dworzec po koleżankę i potem dalej a ze nie znały miasta to powiedziałam ze im wytłumaczę (bo ja wysiadalam 3-4km wczesniej) wybralam najprostrza droge wysiadlam powiedzialam gdzie skrecic etc. a w podziekowaniu dostalam gorsza ocene :/

Odpowiedz
avatar krogulec
4 6

Tak z ciekawości, czy w blabla, jest możliwość wystawiania oceny pasażerom przez kierowcę? Tak aby inni się na nich nie nacięli?

Odpowiedz
avatar avtandil
4 6

@krogulec: O ile pamiętam, to jest :)

Odpowiedz
avatar imhotep
7 7

@avtandil: No to już wiadomo co wystawiać pani Edycie :P

Odpowiedz
avatar daroc
8 8

@imhotep: Nie wiem czy już to weszło, bo ostatnio rzadko korzystam z BlaBlaCar, ale mają wprowadzić system ocen, w którym ocena jest widoczna dopiero po wystawieniu oceny przez obydwie strony lub po upływie określonego czasu (po którym wystawienie oceny do przejazdu już jest niemożliwe). Ma to powstać właśnie po to, żeby zapobiec mszczeniu się. Tak więc może być tak, że Ty komuś wystawisz 5, a on Tobie 1. I nic z tym nie zrobisz.

Odpowiedz
avatar luckybastard
3 3

@daroc: Już weszło jakiś czas temu. Gorsze jest to, że z pozytywną oceną (od 2/5 w górę) nie możesz polemizować.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@luckybastard: Na pewno od 2? Kiedyś było tak, że 1 i 2 można było komentować, dopiero od 3 (jako najniższej pozytywnej oceny) nie można było komentować opinii.

Odpowiedz
avatar luckybastard
0 0

@daroc: Fakt, 2/5 to też negatyw. Umknęło mi to.

Odpowiedz
avatar nicon
0 0

@luckybastard: w takim razie żałuję, że nie dostałem od koleżanki dwójeczki :-)

Odpowiedz
avatar daroc
10 12

Też zauważyłem, że pasażerowie bardzo szybko się rozpieszczają i bycie zbyt miłym pogarsza ocenę. A tak przy okazji - przeczytajcie w pomocy BlaBlaCar nt. sposobu wystawiania ocen. Jest tam wyraźnie napisane, że jeśli kierowca się niczym nie wyróżnia, należy mu wystawić ocenę 3 (która brzmi mniej więcej "w porządku"). Natomiast 5 jest zarezerwowana dla kierowców wyróżniających się. Sam się z tym nie zgadzam - umawiam się na przewiezienie z X do Y i wywiązuję się z umowy, to chyba zasłużyłem na dobrą ocenę? Widocznie BlaBlaCar uważa inaczej.

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 4

@Raspwberry: A czemu nie "zadowalać" kogoś swoim autem? I koszty paliwa wtedy spadają i przyjemniej (zazwyczaj) jeździ się w towarzystwkie.

Odpowiedz
avatar nicon
3 3

@Raspwberry: byłem przekonany, że do tego ten portal służy: do opisywania piekielnych historii. Mam jeszcze kilka na temat pasażerów blablacara, nie umieściłem ich, ale sytuacja powyższa skusiła mnie do umieszczenia przynajmniej tej jednej. Takie straszne? :-)

Odpowiedz
avatar natalia
4 4

@Raspwberry: Ja bym wolała żeby mnie ktoś "zadowolił autem", niż żeby uświadamiał o adopcjach psów. Jedni lubią pomagać ludziom, inni psom, obie rzeczy są równie pożyteczne, nie wiem po co drążyć.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
2 2

Kilka razy już mi się zdarzyło z tego korzystać i nie było takich nieprzyjemności poza jedną: dziewczyna dała w ogłoszeniu konkretną godzinę. Po czym zadzwoniła, żeby wyjechać godzinę (tak, GODZINĘ) później. I pomimo tego spóźniła się dodatkowe 40 minut. Już nawet pomijam fakt, że przez całą wspólną drogę wlokła się niemiłosiernie...

Odpowiedz
avatar ogorek
1 3

Moja najbardziej piekielna historia z blabla to kiedy wystawiłam przejazd Kraków-Białystok, pani zarezerwowała miejsce, a potem spodziewała się, że odbiorę ja z dogodnego dla niej miejsca... w Katowicach. Co do ocen, u mnie przynajmniej jest tak, że kiedy wystawiam ocenę nie mam opcji 1-5, tylko określenia słowne. 5 to Rewelacja, 4 to Fajnie! Długo wychodziłam z założenia, że na Rewelację nikt się specjalnie nie zasłużył, ot mili ludzie po prostu i dawałam entuzjastyczne Fajnie! Przez co nastawiałam kilka czwórek, za co moich pasażerów szczerze przepraszam, gdyż spokojnie zasłużyli na 5!

Odpowiedz
avatar daroc
6 6

@ogorek: Moim zdaniem tych ocen jest przede wszystkim za dużo. Dobry jest model Allegro - albo jesteśmy zadowoleni i chcielibyśmy powtórzyć podróż/zakupy z tym użytkownikiem (ocena pozytywna), albo niezadowoleni (ocena negatywna). Ocena neutralna jest już trochę na siłę, takie jakby "nie chcę z tą osobą więcej transakcji, ale jakoś się wybronił, więc jest nieco lepiej niż po prostu negatyw". Pięciostopniowa skala niepotrzebnie skłania użytkowników do refleksji "a może jednak on nie zasłużył na aż "Rewelację", bo było tylko "Fajnie".

Odpowiedz
avatar ogorek
1 1

@daroc: Właśnie o to mi chodzi, uważam, że się daje 5 i obniża za uchybienia, ale wystawiając opinię nie mam cyferek, tylko słowa. Sama się dziwiłam, dlaczego dostaję 4 od osób, z którymi miałam super podróż i przyjemny kontakt, dopóki nie zorientowałam się, że sama tak robię. Wystarczyłoby, żeby zostawili skalę 1-5, bez słownych określeń.

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@ogorek: No tak, racja, jak się widzi "rewelacja!" to nachodzi refleksja... hmm... czy serio podróż była rewelacyjna? Mimo to, zawsze, kiedy nie mam kierowcy nic do zarzucenia, żadnych spóźnień, łamania ustaleń, niebezpiecznej jazdy to wystawiam 5 ;)

Odpowiedz
avatar digi51
4 4

Podróżuję raczej jako pasażer i w sumie robię dokładnie tak jak mówisz, o ile wszystko jest ok, zgodnie z ustaleniami to daję 5. Jako kierowca zgodzę się z Tobą, pasażerowie, którym do tej pory poszłam na rękę wystawiali potem niższe oceny. Przykładowo, facet mieszkający w sąsiednim miasteczku. Mówię ok, w sumie starczy zjechać z autostrady to go stamtąd zabiorę. Podał adres, ale, że akurat miasteczko w przebudowie, to gdzieś się pogubiłam, poprosiłam o podejście pod pobliski supermarket. Facet wystawił mi 3, bo jego zdaniem jestem niepoważna, bo obiecałam odebrać spod domu, a kazałam mu podejść 200m dalej :D

Odpowiedz
avatar daroc
1 1

@digi51: Można by więc dojść do wniosku, że dla pasażerów nie jest najważniejsze to, aby iść im na rękę i podwozić ich, poświęcając na to swoje zasoby (czas, paliwo itd.), lecz istotne są jasne ustalenia, które są wiadome z góry. Czyli np. jeśli z góry umówisz się z nim przy dworcu, do którego będzie musiał dojechać, to będzie ok. Ale jeśli umówisz się z nim pod jego domem, a o ustalonej godzinie zadzwonisz, że jednak musi gdzieś podejść (bo np. nie możesz trafić), to będzie niezadowolony. Ma to pewien sens. Co myślicie o takim podsumowaniu?

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@digi51: Swoją drogą pasażerowie są przyzwyczajeni właśnie do takiego modelu. PKP nie idzie im na rękę, nie zmienia miejsca odjazdu pociągu na 15 minut przed. Ewentualne zmiany peronu chwilę przed odjazdem są zwykle bardzo niemile widziane. I tego samego oczekują od kierowców - umówili się w danym miejscu, to mają tam być i już.

Odpowiedz
avatar jachu34
4 4

Również często korzystam z Blablacar. Najczęściej jako kierowca, chociaż zdarzało mi się podróżować w roli pasażera. Mam już ponad 200 ocen, żadna nie jest negatywna. Trasę, która podróżuje staram się opisywać w jasny, ale zarazem szczegółowy sposób, żeby nie było później nieporozumień z pasażerami. Pasażerowie bywają różni. Na ogół nie ma problemów, wszystko odbywa się w miarę sympatycznej atmosferze. Zdarzają się jednak wyjątki. Są to osoby lekceważące kierowce i innych wspołpasażerów. Z mojego doświadczenia są to najczęściej młode kobiety. Zdarza się, że nie przychodzą na miejsce spotkania, nie odbierają telefonu. A jak już odbierze to albo zaspała, albo się rozmysliła, albo czy to napewno dzisiaj? Inna sprawa to pasażerowie roszczeniowi. Często mylą Blablacar z Taxi, albo Uberem. Staram się być elastyczny, ale pytanie jak to nie przyjedziesz po mnie dodatkowe 50km? Bo nie mam czym dojechać do Ciebie. I nie ma słowa o dodatkowej opłacie za dodatkowe km i mój stracony czas. Płacę 10, albo 15 zł i ja wymagam. Na początku mojej "przygody" z Blablacar starałem się iść pasażerom na rękę, ale jak to mówią daj palec, wezmą całą rękę. Teraz jasno określamy trasę, nie zjeżdżam z niej chyba, że inaczej ustalimy z pasażerami przed rozpoczęciem podróży. Inna sprawa to sposób umawiania miejsca spotkania. Miałem zapisane, że preferuje kontakt telefoniczny, ostatecznie sms, e-mail, ewentualnie strona Blablacar. Po jakimś czasie przeszedłem na kontakt wyłącznie telefoniczny. Niektóre osoby, aby umówić miejsce spotkania pisały po 50 sms-ów. I znowu z doświadczenia mogę powiedzieć, że 50% tych "pisarzy" rezygnowała potem z przejazdu. Inną sprawą jest, że Blablacar stracił ostatnio na swojej atrakcyjności poprzez wprowadzenie opłat za rezerwację. Większość osób korzystała z Blablacar aby za konkurencyjną cenę przemieścić się z punktu A do punktu B. Ale teraz gdy za trasę gdzie płaciło się 10 zł teraz trzeba dać już 13 wiele osobosób rezygnuje. Oczywiście są trasy gdzie nie ma innej alternatywy niż Blablacar, ale tam gdzie pasażer ma wybór oczywiste jest, że pójdzie tam gdzie taniej. Nie jestem przeciwny opłatom, ale dobrze by było gdyby były adekwatne do sumy pobieranej przez kierowcę. A przy podanej przeze mnie kwocie jest to ok. 30% więc moim zdaniem zdecydowanie za dużo. Widoczny jest odpływ pasażerów. Widać to zarówno po spadku liczby rezerwacji jak i ilości osób oglądających ofertę przejazdu.

Odpowiedz
avatar luckybastard
4 4

Ja swego czasu podwiozłem gościa z zagranicy od drzwi do drzwi (serio, nawet przez ulicę nie musiał przechodzić) i dostałem 4/5. Moja jedyna czwórka w blabla.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

a nie mozesz sie odniesc jakos do tego komentarza? wyjasnic, zalozyc spor, tak, zeby kolejni pasazerowie wiedzieli, ze to jej fanaberie, a nie twoja wina?

Odpowiedz
avatar nicon
1 1

@bazienka: nie mogę. Próbowałem to wyjaśnić z blablacarem, zaproponowali mi, żebym wyjaśnił to z pasażerką i jeśli ona się zgodzi na zmianę treści opinii/oceny, to wtedy mogą coś zrobić. Poronione według mnie :-) Trzeba zacząć szukać konkurencji dla blablacar.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@bazienka: Odnieść do komentarza standardowo można się tylko w przypadku oceny 1 lub 2 (bo od 3 w górę ocena jest uznawana za pozytywną). Również pisałem do BlaBlaCar ws. niesprawiedliwych ocen. Zawsze odpisują to samo co jest napisane w ich pomocy na stronce - że nie są w stanie sprawiedliwie ocenić, która ze strona ma rację. Jeśli pasażer wystawia negatywną ocenę, to odzwierciedla to jego punkt widzenia. Po czym zawsze dodają - nie martw się, w przyszłości na pewno dostaniesz więcej pozytywnych ocen i Twoja średnia wzrośnie. :D

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@bazienka: niestety lub stety, to jak z ocenami na Allegro, serwis się w nie nie miesza. Moim zdaniem słusznie zresztą. Przecież każdy z nas może się znaleźć po tej drugiej stronie, gdzie wystawi zasłużoną negatywną ocenę i nie chcielibyśmy, aby serwis unieważnił ją tylko dlatego, że druga strona uważa ją za niesprawiedliwą.

Odpowiedz
avatar nicon
3 3

@digi51: zgodziłbym się całkowicie z Tobą, gdyby nie fakt, że ocena, którą ja uzyskałem wprost pokazuje, że na nią nie zasłużyłem - ocena była niższa (najniższa jaką dotąd dostałem) ze względu na "kłopotliwe miejsce zbiórki". Przepraszam bardzo, ale jeśli miejsce zbiórki jej nie pasowało, to nie musiała wybierać mnie jako kierowce, tylko znaleźć kogoś, kto odjeżdża z bardziej pasującego dla niej miejsca (najlepiej pewno z pod jej domu :-)).

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@nicon: Ja się z tym zgadzam, wypełniłeś umowę w 100%, a nawet więcej - zasłużyłeś na 5. Dlatego moim zdaniem te opisowe oceny są idiotyczne, bo jak pasażerka zobaczyła ocenę "rewelacyjnie" (czyli 5), to stwierdziła pewnie, że w sumie rewelacyjnie to nie było, bo miejsce zbiórki złe. Z jej punktu widzenia było tylko "w porządku". A że Ty poświęciłeś dla niej dodatkowe pół godziny czasu i ileś paliwa? Mało kto potrafi to docenić (w szczególności ten czas). Dlatego ja staram się jechać zawsze swoją ustaloną wcześniej trasą i pasażerów wozić wyłącznie na tej trasie.

Odpowiedz
avatar nicon
0 0

@daroc: no, ja też tak zazwyczaj robię, ale sytuacja "wyjątkowa", pomyślałem "pomogę", dostałem "kopa w dupe" :-)

Odpowiedz
avatar daroc
1 1

@nicon: Może doszła do wniosku, że skoro mogłeś ją podwieźć pod dom w miejscu docelowym, to pewnie mogłeś też po nią podjechać, zamiast kazać iść na miejsce zbiorki? :D Czasami logika ludzi przy wystawianiu ocen jest dziwna. W każdym razie im ludzie więcej dostają, tym mają większe wymagania, dlatego BlaBlaCar nauczyło mnie asertywności. ;) Najlepiej by było chyba od razu na wstępie zaznaczyć jakie są reguły - skąd dokąd zawieziesz pasażera. Problem w tym, że przy automatycznej rezerwacji nie ma takiej możliwości, bo ktoś najpierw rezerwuje miejsce, a dopiero potem się okazuje, że mieszka całkowicie nie po drodze. Dlatego ja wolałem telefoniczne umawianie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@nicon: zaden dobry uczynek nie zostanie ci zapomniany...

Odpowiedz
avatar m0sad
1 1

To może jakaś porada jak zmotywować ludzi do wystawiania ocen? Bo mam dobre 15 kursów za sobą i ciągle 0 ocen. Wiem, że offtop ale warto zapytać. Tak próbowałem próśb o wystawienie opinii.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@m0sad: Ja osobiście czasami nie wystawiam ocen, gdy nie jestem w pełni zadowolony i nie czułbym się dobrze wystawiając 5, a jednocześnie nie chce psuć oceny komuś, kto dotychczas miał same 5 (lub prawie same 5). Może u Ciebie jest podobnie?

Odpowiedz
avatar Eden
1 1

@m0sad: Albo jesteś kiepskim kierowcą, albo beznadziejnym towarzyszem podróży, albo masz mega pecha do osób, które wybierają Cię na Blablacar. :P

Odpowiedz
Udostępnij