Poczta i przesyłka polecona.
Siedząc przed komputerem o godzinie 12.07 dostałem wiadomość SMS z informacją, że przesyłka nie została dostarczona z powodu braku obecności adresata. Byłem w domu cały czas, domofon działa, dzwonek do drzwi działa, pukanie też słychać. No cóż. Lecę na pocztę.
Godzina 12.22 równo z zegarkiem (mam blisko) podchodzę do okienka. Pokazuję numer przesyłki i czekam. Rozmowa z panią z okienka:
- Przepraszam, ale prosimy odebrać przesyłkę koło 18, bo listonosz jeszcze nie wrócił.
- W takim razie chcę złożyć skargę na listonosza. Byłem cały dzień w domu i nie zamierzam dwa razy przychodzić do państwa z powodu lenistwa waszego pracownika.
- Eee... Yyy... Może pan poczekać chwilę?
- Mogę.
Po około 2 minutach znalazła się przesyłka na zapleczu.
Na pytanie, czy listonosz w ogóle nosi przesyłki ze sobą, odpowiedzi nie otrzymałem.
Warszawa poczta
Bo teraz jest nowy zawód Awizonosz.
Odpowiedz@Canarinios: Listonosz powinien więc nosić same listy.
Odpowiedz@Zlodziej_Fistaszka: Nie wiem za co dostałeś minusy, bo jest w tym pewna prawda. Obecnie coraz częściej listonosz, który powinien być doręczycielem listów, paczek i przekazów, jest także dystrybutorem ulotek, gazetek reklamowych hurtowni typu cash & carry, przedstawicielem handlowym (zakładanie kont, sprzedaż ubezpieczeń), a nawet sprzedawcą "mydła, szwarcu i powidła" - jakiś czas temu głośno było o listonoszach, którym kazano rozprowadzać... znicze. I bardzo możliwe, że nie listonosz jest tu winien, ale placówka, która stwierdziła, że adresat po paczkę sobie przyjdzie, a doręczyciel i tak się z nią dziś nie zabierze, bo ma do rozniesienia o wiele ważniejsze rzeczy - stos gazetek z hurtowni, na które adresaci reagują zwykle "O, znowu ta makulatura" jeśli dochodzi do domu, a jeśli do siedziby firmy "Może pan to trzepnąć do kosza, jak pan będzie wychodził", ewentualnie znicze, rajstopy i inne cuda-wianki. Paczka znajdowała się na poczcie od początku, więc to jej pracownicy wprowadzili ją do systemu jako awizowaną, na czuja, no bo zapewne skoro okolice południa, to i tak pewnie gość w pracy. Ale "czuj" tym razem zawiódł.
Odpowiedz@LTM87: Ponieważ paczki też powinien :).
OdpowiedzNie noszą. Raz czekałem na przesyłkę. Wyszedłem na chwilkę z domu i sprawdziłem skrzynkę pocztową wychodząc - pusta. Po kilku minutach wracałem i spotkałem na schodach klatki listonosza - nie miał przy sobie mojej przesyłki. Zajrzałem ponownie do skrzynki - awizo...
OdpowiedzNo i musiałeś napisać dwie skargi ;)
OdpowiedzSkąd ja to znam... Ostatnio zamawiałam sporo z aliexpress i mimo tego, że w 9 przypadkach na 10 cały dzień ktoś jest w domu to i tak zazwyczaj w skrzynce czeka na mnie awizo. "Przesyłka nierejestrowana o wymiarach niepozwalających na zmieszczenie się do skrzynki". Tylko ciekawe, że prawie wszystkie po które musiałam sama biegać do skrzynki by się zmieściły i to w ilościach hurtowych.
Odpowiedz@VillemoMeiden: Listonosz nie ma kluczyka do skrzynek. List może wrzucić tylko przez ten wąski otwór.
OdpowiedzI takie coś wygrało przetarg na obsługę korespondencji sądowej! Strach się bać? Konkurencja może aniołem nie jest, ale o takich ekscesach nie słyszałem. (Raz im się zdarzyło zostawić przesyłkę pod drzwiami, to kulturalnie zwróciłem kierowcy uwagę, by przekazał wiadomość kolegom i podkreśliłem, że nie chcę chryi - chyba zrozumiał, gdyż sytuacja się nie powtórzyła.)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2016 o 16:38
@obserwator: Nie słyszałeś o workach z korespondencją porzuconych w lesie? Przez pracownika In Postu, w mediach nazwanym listonosze. Nie słyszałeś o tysiącach rozpraw, które zeszły z wokandy, bo doręczyciel In Postu nawet awiza nie raczył wrzucić do skrzynki? Albo zgubione potwierdzenia odbioru. Co jak co, ale PP lepiej sobie radziła z tym tematem.
Odpowiedz@jalkavaki: Zobaczymy jak im pójdzie teraz, jak mają około 18% mniej listonoszów, niż gdy ostatnio dostarczali przesyłki sądowe.
Odpowiedz@jalkavaki: Wyobraź sobie, że nie. I uwierzyłbym, gdybym osobiście zobaczył zawartość wspomnianych worków. Z drugiej strony mamy wciąż w Polsce tzw. pazerny kapitalizm i wcale się nie zdziwię, jeśli listonosz konkurencji wytłumaczy się z porzucenia korespondencji zwrotem "A czego się spodziewaliście po 6,99 za godzinę?" (Lub 1299 miesięcznie)
OdpowiedzJak jest duża przesyłka to nie biorą tylko zostawiają na urzędzie, a wrzucają awizo. Spróbujcie zrozumieć druga stronę. Torba ma ograniczoną pojemność i taki listonosz ma do wyboru, albo wziąć kilka paczek albo kilkaset listów a gabaryty awizować. Problem leży w systemie a cierpią na tym i adresaci i listonosze. Trochę więcej empati. Może pogadać z listkiem.
OdpowiedzJakiś czas temu zamówiłam prenumeratę czegoś tam. Okazało się, że prenumerata, choć teoretycznie przesýłka listowna, przychodziła w kartonie (nieco wiekszym od formatu a4), więc już podchodziła pod gabaryt. Przy pierwszej przesyłce listonoszka zapukała do mnie z awizem w łapce, i wytłumaczyła, że ona fizycznie nie ma jak nosić tego ze sobą. Grzecznie i z uśmiechem. I umówiłysmy się na awiza w skrzynce, które będę mogła odbierać od razu. Można? Można.
Odpowiedza skarga zlozona? najlepiej do centrali poczty z podaniem adresu twojego punktu
Odpowiedz