Na fali rozważań o aborcji, przytoczę taką oto historyjkę.
Mając lat 8, może więcej, wybrałam się z mamą w odwiedziny do babci. Akurat przywieziono jej kurczaczki (takie które miały się wykluć pod lampą). Wykluło się ich ileś tam. Jeden wykluł się ze zlepionymi nóżkami. Moja mama wraz z babcią próbowały mu je rozkleić, używały ciepłej wody, i w ogóle. Potem jedna z cioć wzięła nas (dzieciaki) na spacer. Jak wróciliśmy, mama powiedziała, że kurczaczek umarł. Wszystkie dzieciaki przeszły nad tym do porządku dziennego, ale nie ja. Jak dorośli poszli do domu na kawę, przeszukałam śmietniki. Znalazłam kurczaczka. Poszłam w kąt ogrodu i się popłakałam. Potem wysuszyłam łzy i przeczekałam.
Wieczorem, jak mama poszła do piwnicy przepalić w piecu, poszłam tam za nią i zapytałam co się stało z kurczaczkiem. Odpowiedziała, że był chory, nie dałby sobie rady, i lepiej że umarł. Popłakałam się i ryczałam pół wieczoru. Ale potem stwierdziłam swoim dziecięcym umysłem, że miała rację. Przytulałam to małe zwierzątko i chciałam, żeby żyło, ale to życie byłoby dla niego męczarnią.
Obecnie jestem dorosła, ale nadal pamiętam wiele szczegółów tego zdarzenia. Czasem mi się to śni.
W tym wpisie nikogo nie oceniam, ani nie daję jasnych tez.
Ale jeśli tak pamiętam zwierzątko, które miałam na ręku kilkanaście minut, to co by się stało, gdyby coś takiego stało się z moim dzieckiem? Które urodziłam, a kilkanaście godzin później muszę je pożegnać? Bo nie miało szans przeżyć, a ja nie miałam szans się o tym dowiedzieć? Bo zabrano mi to prawo? Bo ono musiało cierpieć, a ja z nim, wielokroć bardziej świadomie?
Nie umiem odpowiedzieć, jakbym się zachowała. Jakie decyzje bym podjęła, bo nie byłam w takiej sytuacji, i mam nadzieję że nigdy nie będę.
Ale chcę mieć wybór. Chcę tę decyzję podjąć z Ojcem moich przyszłych dzieci. Chcę żeby to, jak przez to przejdziemy, zależało od nas.
Nie podejmujcie decyzji za mnie.
Łezka mi się w oku zakręciła, gdy to przeczytałam. Tylko diabły wcielone mogą być zdolne do wydania nakazu rodzenia kobiecie, która i tak już cierpi dowiadując się o tym, że jej wyczekane dzieciątko prawdopodobnie nie urodzi się takim, jak sobie wymarzyła. Że będzie chore i umrze w męczarniach. O zakazie usuwania ciąży będącej wynikiem gwałtu nawet nie chcę pisać bo mi się ciśnienie podnosi. Mam tylko wrażenie, że osoby popierające tę ustawę mają gdzieś głęboko w głowie zakorzenione, że kobieta zgwałcona sama jest sobie winna i chcą ją jeszcze mocniej ukarać za gwałt. Niczym w niecywilizowanych krajach arabskich, gdzie na zgwałconą kobietę można bezkarnie wylać kwas. Na jedno wychodzi.
OdpowiedzNo i jeszcze boli mnie to, że istnieją KOBIETY, które popierają tę ustawę. To chyba jakieś nieudolne życiowo osoby, nienauczone samodzielnego decydowania o sobie i swoim ciele. Niezaradne, zahukane, pozwalające na to, aby każdy aspekt ich życia kontrolowali mężczyźni.
Odpowiedz@paski:"Niczym w niecywilizowanych krajach arabskich, gdzie na zgwałconą kobietę można bezkarnie wylać kwas. Na jedno wychodzi." Jasne, urodzić dziecko to dokładnie tak, jakby zostać oblaną kwasem. Na jedno wychodzi.
Odpowiedz@recaptcha: Mówimy o dziecku gwałciciela. Nawet nie próbuję sobie wyobrażać, jaką rozpacz i obrzydzenie musi czuć kobieta, która doznała takiego okrucieństwa, na wieść o ciąży powstałej z tego aktu przemocy.
Odpowiedz@paski: Mam wrażenie, że ciąża i dziecko niektórym z kobiet po takim przejściu mogą pomóc, czytało się i o tym. Ale to kwestia osoby, psychiki, podejścia - nie można zmuszać wszystkich, jeśli pomoże 1 lub 2 na 10. Wybór: donoszę, nie donoszę jest podstawowym prawem takiej kobiety.
OdpowiedzLekarze też się mylą, mogą powiedzieć że dziecko nie przeżyje, a jest inaczej. Wiele było takich przypadków. Dziecko chore, czy z gwałtu nie jest winne tego co się stało, jakie jest, ono pragnie tylko miłości, choć od samego początku uważane jest za zło. Mówi się że kobiety usuwają ciąże, ładne określenie, tylko po to aby nie powiedzieć zabijam dziecko bo nie jest idealne, ale któż z nas jest? Pomyślcie zanim to zrobicie, wiele kobiet wychowuje dzieci chore, z gwałtu i są szczęśliwe, może też powinny zabić, chyba teraz by tego nie zrobiłby, a jeśli nie możesz patrzeć na nie, to oddaj, ale nie odbieraj szansy na poznanie swiata.
OdpowiedzLekarze też się mylą, mogą powiedzieć że dziecko nie przeżyje, a jest inaczej. Wiele było takich przypadków. Dziecko chore, czy z gwałtu nie jest winne tego co się stało, jakie jest, ono pragnie tylko miłości, choć od samego początku uważane jest za zło. Mówi się że kobiety usuwają ciąże, ładne określenie, tylko po to aby nie powiedzieć zabijam dziecko bo nie jest idealne, ale któż z nas jest? Pomyślcie zanim to zrobicie, wiele kobiet wychowuje dzieci chore, z gwałtu i są szczęśliwe, może też powinny zabić, chyba teraz by tego nie zrobiłby, a jeśli nie możesz patrzeć na nie, to oddaj, ale nie odbieraj szansy na poznanie swiata.
Odpowiedz@wumisiak tylko widzisz, kurczak został zabity bo nie był idealny, choć można było go uratować...
Odpowiedz@siwyyy91: stawiasz nienarodzone dziecko PONAD zdrowie (fizyczne, ale też psychiczne) matki. w którym momencie stało się ważniejsze? niech ona cierpi, wpadnie w depresję i ma problemy, niech umrze w trakcie porodu, bo ciąża była zagrożona, ważne, żeby dziecko się urodziło, bo MOŻE przeżyje? co do ostatniego komentarza opadły mi witki. nie byłby idealny, gdyby był niebieski zamiast żółtego, on miał SKLEJONE NOGI. jak sobie wyobrażasz jego samodzielne funkcjonowanie i przetrwanie?
OdpowiedzWszyscy dokladnie wiedzą, że nawet chore dziecko potrzebuje miłości, nikt się jakoś nie zastanawia ile jest porzuconych takich dzieci. Przerażające jest to, co się dzieje w tym kraju. Nikt nie usuwa ciąży dla przyjemności, to są bardzo trudne decyzje. Koszmar jakiś po prostu, aż się nie chce o tym pisać.
Odpowiedz@Massai: ale nie tobie decydować o czyimś życiu i potencjalnie zdrowiu. Ustawa dokładnie precyzowala w jakim przypadku aborcja jest dozwolona. A projekt obywatelski chce zabronić w każdym przypadku i z tego co czytałem ograniczyć możliwość badań prenatalnych. Więc jak zrobisz swojej kobiecie dziecko to się po porodzie dowiesz że jest chore i albo nie przeżyję nocy albo nigdy nie będzie samodzielne. A ty jak widać jesteś kolejnym typem co nie wie o co chodzi tylko swoje opinie wylewa w necie, bo przecież wiesz najlepiej co matki i ojcowie powinni robić :/
Odpowiedz@Massai: Chyba poza reklamami nigdy nie widziałeś rodziny z naprawdę chorym dzieckiem. Wiesz jak to naprawdę wygląda? Jest 1 dziecko normalne. Potem urodził się Pawełek. Pawełek jest ciężko upośledzony i potrzebował dużo pieniędzy żeby żyć. Więc tata pojechał za granicę zarabiać. Zostawił kobietę z 2 dzieci w tym z jednym które nic samo nie zrobi, a z powodu agresji nikt nie chce się nim opiekować. Więc mama i siostra opiekowały się chorym synkiem. W pewnym momencie gotówka przestała od ojca napływać. Okazało się że tatuś Pawełka ma nową kobietę. Więc rodzina została sama na pastwę instytucji państwowych. Bo matka nie może zostawić nastolatki z agresywnym ciężko chorym bratem i iść do pracy. Pomijając fakt że młoda nie przepadała za braciszkiem przez którego mama nie miała dla niej prawie czasu. Lata minęły Pawełek dorósł. Dziewczyna się wyprowadziła. Matka podupadająca na zdrowiu została z dorosłym chłopiszczem które ją ciągle bije. Dostaje tyle pieniędzy żeby nie zdechnąć. I nie raz mówi że jakby wiedziała jak to będzie wyglądać (straciła męża(ma nową rodzinę), córkę(bo czuła się niekochana, bo zawsze na 1 miejscu był syn), marzenia(kochała swoją pracę), a syna dla którego wszystko poświęciła nigdy nie miała) to wprost mówi że by wyskrobała. Bo jak jej zabraknie to kto zajmie się facetem który złamał mamie swojej rękę?
Odpowiedz@Massai: sytuacje które opisujesz dziela lata swietlne :/ Jeśli dla ciebie zakaz zabijania ludzi na ulicy jest tym samym co zakaz aborcji która może spowodować śmierć, która przyczyni się do jeszcze większej traumy, to jesteś zwykłym głupcem. Dokonanie aborcji nie ma żadnego wpływu na twoje bezpieczeństwo. I powtarzam po raz drugi są uzasadnione powody do aborcji wiec logicznie są tez nieuzasadnione powody. I właściwa ustawa to reguluje. A to co ty popierasz to wchodzenie komuś z butami w życie. Mam nadzieje ze zmierzysz się kiedyś z takim tragicznym wyborem, życie dziecka (chorego) i śmierć partnerki, albo aborcja/śmierć chorego dziecka i zdrowie partnerki. Chciałbym też widzieć jak tłumaczysz siostrze, partnerce ze trzeba zachować dziecko które urodzi się w skutek gwałtu. Ciekawe czy gdybyś nie był anonimowym pieniaczem w necie to byś głosił te same bzdury :/
Odpowiedz@Massai: zasmakuj swojego własnego lekarstwa. Jak piszesz głupoty do innych że nie mają prawa decydować o tym czy są na siłach żeby wychować dziecko z gwałtu albo chore, czy boją się ryzykować swojego życia to jest spoko bo to twoja opinia Ale jak kamyk spadnie koło twojego ogródka to już oburzenie, że jak tak można. A no można, jeśli nie działa siła argumentu to należy użyć argumentu siły. Choć wątpię byś zrozumiał.
Odpowiedz@Massai: "Nie wiem jakim trzeba być skur...synem żeby komuś tego życzyć". Przecież to właśnie ty tego życzysz innym. Tyle że nie personalnie i imiennie, a zbiorowo i globalnie. "Jak ty jesteś w stanie w lustro spojrzeć?" A ty?
Odpowiedz@Massai: Tak, powinien miec. I powinna to byc wylacznie rodzicow decyzja.
OdpowiedzBo to jest właśnie cały ruch pro life - Niech rodzi za wszelką cenę, łącznie z narażeniem własnego życia. A potem? Potem to już nikogo taka matka i dziecko nie obchodzą. Życie "ocalone", statystyki nabite. Mission accomplished.
Odpowiedz@Bryanka: Bez przesady kościół prowadzi liczne ośrodki dla samotnej matki choćby ośrodek w Matemblewie, matka i dziecko dostają tam wszystko od ubranek przez jedzenie, mieszkanie i czasem pomoc w znaleziuniu pracy, kościół prowadzi też liczne darmowe domy pomocy społecznej dla osób upośledzonych psychicznie i fizycznie jak choćby w Bielawkach, w końcu kościół prowadzi liczne hospicja jak choćby to zmarłego ostatnio ks. Kaczkowskiego. Nie znam ani jednej takiej placówki o dowolnym typie prowadzonego przez środowiska lewicowe, które krzyczą o wyborze ale nie wspierają gdy wybór nie jest po ich myśli. I teraz dla jasności popieram ustawe w obecnym kształcie i jestem przeciwniczką zmiany ustawy jak już pisałam uważam, iż należy w dodac obowiązek podawania dziecku znieczulenia przed aborcją nawet psy usupia się dając najpierw znieczulenie
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2016 o 9:05
@maat_: Tak do 2 roku życia. Później radź sobie. Poza tym przepis kiedy możesz iść z dzieckiem do sklepu.
Odpowiedz@mastodont87: Mówisz o Matemblewie jak rozumiem, bo w Bielawkach opieka jest dożywotnia tak samo (co raczej oczywiste) w hospicjum. A czy chociaż w takim zakresie pomagają ruchy lewicowe?
Odpowiedz@maat_: tak, dyskutowałam już z fundacją nakłaniającą kobiety do rezygnacji z aborcji w przypadku ciężkiej choroby płodu - to ci, co skrobią z drewna małe wyobrażenia o wyglądzie płodu, "małe Jasie". Powiedzieli, że zysk z sprzedaży tych szkaradzieństw przeznaczają na zakup PACZKI PIELUSZEK - co za długofalowa i przydatna pomoc dla kobiety przykutej do ciężko chorego dziecka do końca życia!
OdpowiedzPo pierwsze popieram obecny kształ ustawy, ale uważam iż koniecznym jest wprowadzenie nakazu podawania znieczulenia dziecku podczas aborcji! Nie może być tak że 6 miesięczne dziecko ważące ponad 700g dziecko, które gdyby było chciane i urodziło by się byłoby ratowane i miało szanse żyć jest ćwiartowane w łonie matki bez znieczulenia! Nawet psy usypia się podając najpierw znieczulenie. I po drugie prawda jest taka że kobietom po gwałcie na całym świecie prewencyjnie ;podaje się tabletki z antykoncepcji awaryjnej czyli dzień po i leki powstrzymujące rozwój różnych chorób. Przecież gwałt to nie tylko zagrożenie ciążą, ale też zagrożenie HIV, rzeżączka, kiła i wiele innych chorób. Dlatego standardem medycznym "po gwałcie" powinie byc pakiet: tabletka dzień po i leki zapobiegające rozwojowi chorób przenoszonych drogą płciową. Tak uważam, jestem przeciwna zmianie obecnej ustawy.
Odpowiedz@maat_: jakie ćwiartowanie, skąd ty się urwałaś...? Jak ty to sobie niby technicznie wyobrażasz?
Odpowiedz@grupaorkow: Stary typ aborcji to rozcinanie dziecka, gdy ciąża jest zaawansowana, drugi tym to zastrzyk ze środka powodującego obumieranie dziecka. Pytam czy można to robić bez znieczulenia w 6 miesiącu? w latach 1950 w USA i Rosji przeprowadzano operacje na noworodkach bez znieczulenia bo i tak nie będą pamiętać i uważano, ze ich układ nerwowy jest słabo rozwinięty więc nie odczuwają bólu aż tak mocno. Wtedy była to norma. Pytam czy jeśli za 50 lat okaże się, ze dziecko w łonie matki odczuwa ból wcześniej niż nam się wydaje będziemy mogli nazywać się światem cywilizowanym. Uważam, ze na wszelki wypadek należy nie ryzykować . Cóż złego może być w tym, ze się komuś potencjalnie ulży w ostatnich chwilach życia? Typy aborcji: http://www.ourbodiesourselves.org/cms/assets/uploads/2006/11/methods5.pdf Metoda łyżeczkowania polega na "wyskrobaniu" zawartości macicy. Według ciebie nie ma opcji, ze skrobiąc ćwiartujesz dziecko? Uważasz , że ładniusio wychodzi ono na łyżeczce w całości ?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2016 o 9:16
@maat_: nie w Polsce. W Polsce policjantka (!) na komendzie zapyta, jak była ubrana i czy nie prowokowała. Dzięki temu zgłaszalność gwałtów jest marginalna. Ginekolog i farmaceuta w małym mieście powołają się na klauzulę sumienia. W rzeczywistości po przejściu tej barbarzyńskiej ustawy zostanie wieszak.
OdpowiedzOgólnie staram się nie wypowiadać w kwestii aborcji ale wszystkim którzy twierdzą, że chore biedne, będzie się męczy to usunę Chce zadać pytanie: Czy gdy twoje np 6 letnie dziecko zachoruje na śmiertelna chorobę to co? Zabijesz? Czy będziesz leczyć nawet bez nadziei na poprawę.
Odpowiedz@Kataszka: Zwykle 6 letnie śmiertelnie chore dziecko nie pociągnie też swojej matki do grobu. A przy płodach różnie to bywa. Przy porodzie zawsze może się coś popsuć i rutyna może zmienić się w walkę o życie. Jestem egoistką i wole zostać żywa z partnerem i postarać się o kolejne dziecko i być mamą dla wcześniejszego potomka niż ryzykować życie nawet w 0.1% żeby tylko dowiedzieć się że po ogromie wysiłku i wyrzeczeń. Lataniu od lekarza do lekarza zostawiając dużo pieniędzy. Stracie pracy(?) Dowiedzieć się po 2h że moje dziecko nie żyje, bo nie miało prawa przeżyć.
Odpowiedz@sicca: tak myśląc należało by zostawić chorego partnera bo można stracić pracę zajmując się nim, chora starą matkę też odstrzelic bo opieka to taki kłopot. A tak poważnie, znam 2 przypadki w których lekarz twierdził, że "płód" ciężko uszkodzony i nie ma szans na życie. Były sugestie dotyczące aborcji. O obie kobiety mimo wszystko urodziły jak się okazało zdrowe dzieci. Jedno ma teraz 7 drugie 3 lata. Nie wypowiadam się w kwestii aborcji w razie zagrożenia życia matki czy w wyniku gwałtu, ale zabić dlatego że chore to.... chore.
Odpowiedz@Kataszka: Bądźmy brutalnie szczerzy - 6-letnie dziecko to świadomy swojego istnienia, mający pamięć, doświadczenia, osobowość - człowiek. Nienarodzony płód tego wszystkiego nie ma. I gdy badania prenatalne wskazują, że jedyne co go czeka, to (nierzadko króciutkie) życie w męczarniach - bo są choroby i schorzenia, które po prostu nie dają szans życie choćby zbliżone do normalnego - to matka powinna mieć prawo zdecydować, czy chce swoje dziecko na to skazać, czy też mu tego oszczędzić. Jeśli zaś urodzenie dziecka miałoby zagrażać jej życiu, powinna móc świadomie i razem z partnerem zdecydować, czy woli zaryzykować skazanie swojego dziecka (a może i wcześniej urodzonych) na (pół)sieroctwo i partnera na jego samotne wychowywanie, czy też woli przeżyć, zachować rodzinę w pełni i mieć jeszcze w przyszłości szanse na ponowne zajście w ciążę. W tym przypadku życie dziecka jest równie wartościowe, jak życie matki i jeśli nie można zachować obu, nie do kodeksów powinna należeć decyzja, które ratować.
Odpowiedz@Kataszka: bez nadzieji na poprawe pozwolilabym mu odejsc.. Kolezanka mojej corki w wieku 24 lat doznala udaru.. Obecnie po 6 miesiacach rehabilitacji jest warzywem, jedynie co to wydaje z siebie belkotliwe dzwieki.. Naprawde sadzisz,ze ona chce tak "zyc " ? A moze wolalaby odejsc ? I nie pisz mi to o czasie i cudach rehabilitacji, bo to bzdury. Gdyby nie ojciec pracujacy za granica i prywatne leczenie, dziewczyna ta czekalaby kilka lat ! wkolejce na rehabilitacje..
Odpowiedz@Kataszka: Czy sześcioletnie dziecko jest płodem, który nie czuje bólu, nie myśli i nie potrafi żyć samodzielnie?
Odpowiedz@InuKimi: ok płód nie potrafi zyc samodzielnie, ale skad informacje, ze nie czuje bolu? uklad nerwowy rozwija sie juz w pierwszych tygodniach, gdy aborcja jest dozwolona, a skad wiadomo, ze nie mysli? nikt tego nie wie bo przeciez taki maly czlowieczek o tym nie powie...
OdpowiedzAle przecież najfajniej się podejmuje decyzje za innych...
Odpowiedz@Massai: dziecko z zespołem downa czy podobnyn schorzeniem też tego nie powie.
Odpowiedz@Massai: Nie mówimy o zwykłej niepełnosprawności. Dzieci, które się urodzą bez mózgu, które umrą parę godzin po porodzie, którym wada płuc uniemożliwi oddychanie poza organizmem matki - na demonstracje nie przyjdą, bo niby jak?
Odpowiedz@avtandil: Przecież one i tak umrą, wiec po co je mordować nie lepiej miec nagrobek i poczucie bycia rodzicem osieroconym przez śmierć dziecka? Znam taki przypadek bardzo blisko, byłam na pogrzebie takiego maluszka, jego rodzice mówią, ze ważne było dla nich móc te kilka dni się nim opiekować. Dzieciaczek dostawał leki przeciwbólowe i po prostu zasnął, bez bólu ale na rękach swojej mamy i swojego taty. Był kochany, był opłakany. Straty nie zmniejszysz, a duchowo chyba jest łatwiej. A co jeśli się pomylą? Według mnie powinna odbywać sie sekcja abortowanego dziecka by potwierdzić trafnośc diagnoz, lekarz który sie pomylił powinien surowo odpowiadać karnie, zarówno za skazanie dziecka na śmierc jak i za stworzenie traumy rodzicom dziecka. Badania prenatalne genetyczne powinny być łatwo dostępne a nie na podstawie jedynie badania USG, które umie pomylić się co do banalnej płci dziecka a co dopiero co do rzadkich wad
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2016 o 13:43
@maat_: Może lepiej, może gorzej. Ale skoro podnosisz ten argument - niech prawo do decyzji mają rodzice. Ci, którzy wolą mieć nagrobek - dziecko urodzą - i mają do tego prawo. Ale są i tacy, którzy nie chcą takiej traumy przechodzić i też powinni mieć wybór. Żadna z tych opcji nie powinna być narzucana ustawą. Co do genetycznych badań prenatalnych - jak najbardziej się zgadzam, że diagnoza powinna być jak najpełniejsza i z jak najmniejszym marginesem błędu.
Odpowiedz@Massai: Nie, nie jestem za utrzymaniem, jestem za pewnym złagodzeniem obecnych ograniczeń. I mimo wszystko podtrzymuję zdanie, że jeśli rodzice są zdania, że chcą dziecku oszczędzić życia z chorobą, jeśli sądzą, że mają szansę na kolejną ciążę i dziecko zdrowe, to nie powinni być przymuszani, by to chore dziecko się urodziło. Ale też nie powinni być przymuszani do tego, by przeprowadzić aborcję, jeśli uważają, że będą w stanie mu zapewnić godne życie i tego chcą.
Odpowiedz@Massai: poki co ustawa istnieje, a jeszcze są otwarte granice. Tak chce miec wybor. Za dziecko z zespołem downa, ktore ja moge urodzic. Chce miec ten wybór. Moge jeszcze urodzic i zostawic w szpitalu, ale to zwalanie obowiazku na inna osobe. Jestes lekarzem? To chyba zdajesz sobie, że aborcji wykonuje sie na płodzie. Jesli w Twoim zyciu zdarzy sie tak, że bedziesz chcial miec dziecko, ktore na 100% urodzi sie chore to jest to TWOJA decyzja. Wybacz, ale ja lepiej wiem co bylby prawdopobnie lepsze dla mojej psychiki. Teraz decydujesz za mnie. Piszac, że aborcja bedzie gorsza niż urodzenie chorego dziecka, ktore może zaraz umrzex, albo oddac Aborcja i eutanazja to nie jest to samo. Też wolalabym byc odlaczona. Widziałam moja prabacie, ktora była lezaca i prosiła o smierx, a jej corka(moja babcia) modliła sie, zeby tez nie byc"lezaca" jestem pewna, ze obie prosilby o zastrzyk, aby juz nie cierpiec.
OdpowiedzPrzepraszam, ale nie widzę swoich komentarzy, dziwne. Niestety niektórzy faceci to świnie i zostawiają kobiety. Można oddać dziecko anonimowo do okna życia, zostawić w szpitalu. To wszystko jest trudne, mam nadzieję że nikt z nas nie będzie w takiej sytuacji.
Odpowiedz@maat_: " nie lepiej miec nagrobek i poczucie bycia rodzicem osieroconym przez śmierć dziecka?" - a no widzisz, no właśnie - NIE LEPIEJ. Tobie może lepiej, mnie nie lepiej, o wiele lepiej czułabym się usuwając płód, o którym myślę per "płód", niż chowając dziecko, które widziałam, które realnie żyło poza ciałem matki. Odbierasz ludziom możliwość decydowania o tym! Są matki, które wolą usunąć, zanim zobaczą to z góry skazane na śmierć ciałko, bo wiedzą ze nie dadzą rady psychicznie jeśli je zobaczą. Tak trudno zrozumieć że w przypadku nieuchronnej śmierci po urodzeniu ( brak mózgu, płuc, czy inne ciężkie wady rozwojowe) łatwiej się pogodzić ze stratą dziecka nienarodzonego, niż tego, które już się urodziło, widziało, przytuliło? Zagrożenie życia matki która może umrzeć razem z i tak już "spisanym na straty" dzieckiem, zamiast usunąć zarodek i podjąć starania o kolejne, tym razem zdrowe dziecko, nawet nie komentuję, bo chyba logiczne że gdzie można uratować jedno życie, tam się je ratuje, zamiast stracić dwa!
Odpowiedz@Massai: Ci okrutni ludzie nie myślą, to bestie które za dużą ilością słów ukrywają chęć kopulacji bez żadnych konsekwencji.
Odpowiedz@avtandil: Napisałam, ze jestem przecina zmianie ustawy, czyli jestem za prawem decyzji rodziców. Czy czytanie ze zrozumieniem jest takie trudne?
Odpowiedz@Visenna: Czytaj ze zrozumieniem, wyżej napisałam, ze popieram obecny kształt ustawy czyli: aborcja z gwałtu, zagrożenia życia i zdrowia matki oraz upośledzenia płodu,napisałam. Jak mnie to denerwuje czytaj kobito co pisza ludzie po całości a nieprzekonuj mnie do rzeczy o których pisałam wczścniej
OdpowiedzLekarze też się mylą, mogą powiedzieć że dziecko nie przeżyje, a jest inaczej. Wiele było takich przypadków. Dziecko chore, czy z gwałtu nie jest winne tego co się stało, jakie jest, ono pragnie tylko miłości, choć od samego początku uważane jest za zło. Mówi się że kobiety usuwają ciąże, ładne określenie, tylko po to aby nie powiedzieć zabijam dziecko bo nie jest idealne, ale któż z nas jest? Pomyślcie zanim to zrobicie, wiele kobiet wychowuje dzieci chore, z gwałtu i są szczęśliwe, może też powinny zabić, chyba teraz by tego nie zrobiłby, a jeśli nie możesz patrzeć na nie, to oaleswiata nie odbieraj szansy na poznanie swiata.
Odpowiedz@siwyyy91: Ale napisać: wielu mężczyzn wychowuje chore dzieci albo z gwałtu już nie napiszesz ! Bo bardzo wielu mężczyzn zostawia swoje żony/partnerki gdy te urodzą ciężko upośledzone dziecko - obawiam się, że wśród nich nie tak mało z tych zawziętych obrońców życia. Najłatwiej decydować za innych - gdy nie ponosi się konsekwencji tej decyzji
OdpowiedzLekarze też się mylą, mogą powiedzieć że dziecko nie przeżyje, a jest inaczej. Wiele było takich przypadków. Dziecko chore, czy z gwałtu nie jest winne tego co się stało, jakie jest, ono pragnie tylko miłości, choć od samego początku uważane jest za zło. Mówi się że kobiety usuwają ciąże, ładne określenie, tylko po to aby nie powiedzieć zabijam dziecko bo nie jest idealne, ale któż z nas jest? Pomyślcie zanim to zrobicie, wiele kobiet wychowuje dzieci chore, z gwałtu i są szczęśliwe, może też powinny zabić, chyba teraz by tego nie zrobiłby, a jeśli nie możesz patrzeć na nie, to oddaj, ale nie odbieraj szansy na poznanie swiata .
Odpowiedz@siwyyy91: A teraz pomyśl o tym dziecku z gwałtu. Opcja pierwsza- matka decyduje się je urodzić i wychować. Przez następne lata wymyśla historie na temat "taty" i tego gdzie jest. Albo mówi dziecku prawdę. Jak myślisz co czuje takie dziecko? Ja nawet nie chcę sobie wyobrażać. Opcja druga- oddaje je do adopcji. Niby sprawa załatwiona, ale przez kolejne 20, 30 lat kobieta boi się dnia w którym to oddane dziecko stanie na jej progu. A jeśli stanie to nie dość, że i tak już było wystarczająco przez los pokrzywdzone faktem że rodzice to nie chcieli to jeszcze się dowie że było efektem obrzydliwego czynu. Super perspektywa na życie..
Odpowiedz@Evergrey: W dodatku nie wie nic o swojej rodzinie, genetyce, chorobach... ;/
OdpowiedzSzkoda że mój komentarz został usunięty, tylko dlatego że mam odmienne zdanie.
Odpowiedz@siwyyy91: nie dość że nie zostal usuniety to jest widoczny 2 razy :/
OdpowiedzChore płody to nie różowe bobaski z krzywym paluszkiem, ale takie np. bez oczu, ze zdeformowana twarzą i z mózgiem na wierzchu. Bez szans na życie dłużej niż kilka dni. Zmuszanie kobiety by była trumną x miesięcy, a potem urodziła coś co człowieka nawet nie przypomina jest barbarzyństwem. Wygooglajcie obrazki wad letalnych jak macie zbyt ograniczona wyobraźnie...(ostrzegam,drastyczne)
Odpowiedz@Agness92: Dlaczego Cię posłuchałam...
OdpowiedzDlaczego ciekawość zawsze musi zwyciężyć... Przecież to trauma na całe życie i większa część matek nie zdecyduje się na kolejną ciążę po narodzinach chorego dziecka... Chociażby ze strachu, że je to spotka poraz drugi. Coraz bardziej utwierdzam się w zdaniu, że Polska to ciemnogród i że znów wracamy do czasów kiedy religia ma większe znaczenie niż zwykła etyka i humanitarność.
Odpowiedz@Wiesiak: a myślisz że aborcja to nie taka sama trauma? Jeżeli dziecko było chore i je usunęła to i tak będzie się bała zajść w ciąże, żeby drugie też nie było chore.
Odpowiedz@leniszon: Nie, nie taka sama. Zdecydowanie mniejsza niż urodzenie dziecka, które cierpi.
OdpowiedzCałe szczęście że przestępcy nie muszą się zgadzać z prawem na mocy którego idą do więzienia.
OdpowiedzJeśli decyzja jest podejmowana wraz z mężem to sprawa jest oczywista. Mnie wkurza, gdy kobieta chce podjąć decyzję sama mając w dupie zdanie ojca tego dziecka. Ale cóż, w twoim przypadku po prostu mam nadzieję, że będziesz miała gdzieś zdanie durnych katoli.
Odpowiedz@Gorn221: to ona chodzi w ciąży z tym dzieckiem, nie facet. A co do tego że musi podjąć tę decyzję z facetem: jeśli są normalni i są zgodną parą to podejmą tę decyzję wspólnie, jeśli nie to, znaczy że w związku coś nie tak i facet może sobie chcieć by ona urodziła to dziecko, ale pewnie po jakimś czasie "zniknie"
OdpowiedzSkopiowane z anonimowych. Tam historia usunięta, ale wystarczy wyszukać w Google.
OdpowiedzCzy dokonujesz aborcji czy dziecko umiera po porodzie i tak nie ma szans na przeżycie. Tak czy siak wychodzi z Ciebie martwe i w obu przypadkach tak samo powinnaś je pożegnać. Jeżeli dokonasz aborcji to ono wyjdzie z Ciebie, a kilkanaście godzin później będziesz musiała je pożegnać, tak samo. Różnica polega na tym, iż jeżeli dokonasz aborcji, to lekarz zabije je za Twoim przyzwoleniem. Jeżeli zaś pozwolisz mu się urodzić, pozwolisz mu na te kilka chwil życia,to umrze śmiercią naturalną, taką, na jaką zasługuje każdy człowiek,bez wyjątku, chory czy zdrowy, rozwinięty czy nie.
OdpowiedzWłaśnie o to w tym wszystkim chodzi. O wybór i to, że nikt nikomu nie może narzucać czy ma rodzić czy też nie... Jeśli kobieta dziecka nie chce, to nikt jej go posiadania go nie zmusi... Albo użyje wieszaka albo porzuci.
OdpowiedzPatrząc na komentarze stwierdzam jedno: drodzy zwolennicy aborcji, czy zdajecie sobie sprawę z hipokryzji, która wylewa się z Was każdym możliwym otworem? Bronicie aborcji, bo jak twierdzicie, każdy ma prawo decydować o sobie, każdy powinien mieć możliwość wyboru itd. A linczujecie każdego, kto ma inne poglądy niż Wy. Skoro tacy jesteście liberalni i tolerancyjni nawet na zabijanie niewinnych dzieci to może nauczcie się szanować zdanie innych ludzi. Bo z tego co widzę to Wy jesteście tą "agresywną" stroną w całym tym zamieszaniu. I jeszcze jedna rzecz: jeśli ustawa ma przejść to przejdzie niezależnie od zdania przeciętnego Kowalskiego. Tacy jesteście "oświeceni", a wierzycie, że zdanie zwykłych obywateli rządzących obchodzi?
Odpowiedz@CzasamiPiekielna: aborcja to nie zabijanie tłuku. Skoroś taka przeciwniczka aborcji, to rozumiem, że z chęcią i wszystkimi konsekwencjami donosisz dziecko z przeróżnymi wadami (wiedząc już na samym początku o tych wadach) i będziesz je wychowywać przez całe życie ? Nie, łatwiej powiedzieć, każde życie jest ważne, jeśli tylko mnie to nie dotyczy....
Odpowiedz@dziqs1987: Właśnie to miałam na myśli. Kompletny brak szacunku do ludzi, którzy mają inne zdanie. Jakie to liberalne i dojrzałe. Brawo. Aborcja nie polega na zabijaniu dziecka Twoim zdaniem? Dziecko po aborcji nie żyje, a przed aborcją jak najbardziej. Klasyczna definicja zabójstwa. Skoro uważasz inaczej i masz na to inne argumenty niż "bo tak", to proszę bardzo, wytłumacz. Wiesz, to jest dziecko, a nie towar ze sklepu, który można oddać jeśli okaże się wadliwy. Ciążę donosiłabym z wielką chęcią zarówno w przypadku chorego dziecka jak i zdrowego. I bardzo chętnie zaopiekowałabym się chorym dzieckiem, nawet gdyby to miało trwać całe moje życie. Jeszcze jakieś pytania/pretensje/obelgi?
OdpowiedzHistoria mówi o ważnym problemie, ale dochodzi do niego bez żadnego wcześniejszego wprowadzenia. Część o kurczaku nie jest piekielna, a część o dziecku, nijak nie trzyma się pierwszego tematu. Do tego napisana jest jak hasło kampanii, ew słowa wypowiadane wprost do lekarzy, którzy właśnie to dziecko zabierają. Żadnego wyjaśnienia, skąd autorka porusza ten temat, czy rzeczywiście ma urodzić i się boi, czy wie, że w przypadku ciąży wystąpią u niej komplikacje- brak piekielności w tej historii- kurczak umarłby sam, więc oszczędzono mu cierpień, a "odebrane dziecko" nigdy nie istniało i jest jedynie hipotezą.
OdpowiedzFajnie, tylko, że w myśl zasady zezwalającej na przerywanie ciąży, gdy dziecko jest upośledzone legalnie zabija się również dzieci z zespołem Downa. Chyba mi nie powiesz, że ich życie byłoby pasmem cierpień zakończonym rychłą agonią?
OdpowiedzNie podejmuj decyzji za dziecko.
Odpowiedz