Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O służbie zdrowia. Nie jestem pewna czy to już piekielność, czy raczej…

O służbie zdrowia. Nie jestem pewna czy to już piekielność, czy raczej parodia.

Rok 2012.

Pewnego Majowego, słonecznego, dnia użądliła mnie pszczoła. W kilka minut pojawiły się napady kaszlu, problemy z oddychaniem. W tym właśnie momencie zdałam sobie sprawę, iż są to objawy ostrej alergii. Razem z tatą szybko wsiadamy do samochodu i jazda do najbliższego lekarza po pomoc (mieszkamy na granicy dużego miasta, więc przychodnie mamy w centrum, a że było źle to pojechaliśmy do pierwszej najbliższej domu). Po drodze, mówię do taty, że zaczynam tracić przytomność, więc tatko gaz do dechy. Po może 5 min dojechaliśmy do przychodni. Ledwo, ale o własnych jeszcze siłach, wchodzę do środka. W rejestracji Pani pyta w czym może pomóc, tata wyjaśnia sytuację (ja już zdążyłam opaść na pierwsze wolne krzesło): użądlenie, kłopoty z oddychaniem itp, potrzebna pomoc. Na co słyszymy "Proszę chwileczkę poczekać. Pani Doktor właśnie ma pacjenta."

Tatę zamurowało i nie wiedział co powiedzieć. Wtedy ja, ostatkami sił trzymająca się przytomności, mówię iż mi niedobrze i chyba zwymiotuje. Pani w mgnieniu oka wybiegła za kontuaru po lekarza (już mając gdzieś pacjenta w gabinecie, miałam wtedy wrażenie iż bardziej martwiła się o wypieszczoną podłogę). Przebiegła lekarka razem z pielęgniarką i już obie pakują mnie do innego wolnego gabinetu. Pytania co się stało, co się dzieje? Tata znów tłumaczy. Lekarka poprosiła pielęgniarkę, o przygotowanie zastrzyku. Lekarka w tym czasie zaczyna papierkologie: (L-lekarka, T-tata, P-pielęgniarka)

L - Zarejestrowana u nas?
T - Nie, w mieście mamy swoją przychodnie.
L- (z oburzeniem) Trzeba się było gdzieś bliżej zarejestrować! Ja tak nie mogę! NFZ mi za to nie zapłaci!
Tata w szoku, nie wie co powiedzieć. Wtedy wtrąciła się pani pielęgniarka:
P- Weź się, do cholery, nie wydurniaj! Wpisz ratowanie życia i do widzenia! Dziewczyna nie zdążyła by dojechać do swojego szpitala!

Lekarka już słowem się nie odezwała, dokończyła papierki, w tym czasie pielęgniarka podała mi zastrzyk. Po chwili najgorsze objawy ustąpiły. Lekarka wróciła do swojego pacjenta. Leżałam w gabinecie jeszcze z 30min zanim pozwolono mi wrócić do domu.

Dla wyjaśnienia, należymy do przychodni w mieście, bo ufamy naszej lekarce rodzinnej. Zawsze przyjmie, zawsze doradzi, nigdy nie odmawia skierowań na badania (prosimy o nie tylko gdy są potrzebne). Tak więc nikt z nas nie widział powodu by przepisać się gdzieś bliżej. Wyżej opisana sytuacja była pierwszą tego typu, jaka się nam przydarzyła. Wierzyliśmy iż, w nagłym wypadku, wszędzie powinno się udzielić pomocy.

Tak więc, byłam serdecznie wdzięczna Pielęgniarce za to, iż ważniejsze dla niej było uratowanie mojego życia, niż to czy jej za to później zapłacą.

Za to lekarka dała piękny przykład powołania "dla pieniędzy".

EPS. Nie byłam świadoma uczulenia na użądlenie. Dzień później odwiedziłam swoją lekarkę, która zapisała mi adrenalinę na nagły wypadek. Do dziś co kilka miesięcy zaopatruję się w nową.

słuzba_zdrowia

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar cynthiane
0 8

Popraw błędy, bo historia na plus.

Odpowiedz
avatar qulqa
16 30

Nie psiocz na lekarkę - przecież wywiad zbierała w trakcie przygotowywania zastrzyku, czyli niezależnie od twojego statusu zastrzyk i pomoc byś dostała. Przecież to nie lekarce nie zapłacą, tylko poradni NFZ zapłaci lub nie. Wtedy istniały przepisy, że przyjmowanie pacjentów ponad limit czy spoza rejonu (oprócz stanów zagrożenia życia) było zagrożone nie tylko tym, że NFZ nie zapłaci, ale również karą finansową dla poradni. Czyli lekarka przyjmując nieprawnie pacjenta mogła mieć poważne problemy ze strony swojej dyrekcji. A w danej sytuacji po prostu mogła zapomnieć o przepisie 'ratowanie życia'. Poza tym jeżeli jesteś uczulona na ukąszenia i masz dramatyczne objawy, zainwestuj w ampułkostrzykawki z adrenaliną. https://www.doz.pl/apteka/p16901-Adrenalina_WZF_0.1_iniekcje_300_mcg__03_ml_1_ampulko_-_strzykawka_1_ml Po ukąszeniu owada, na którego jad/wydzielinę jesteś uczulona, podajesz sobie lek w udo (nawet przez ubranie). Minusem jest dość wysoka cena i krótki okres ważności leku (czyli jak nie zużyjesz - musisz wyrzucić) oraz długa lista objawów ubocznych, dlatego wypisuje to lekarz po dokładnym przeanalizowaniu problemu. Ale dla własnego bezpieczeństwa warto.

Odpowiedz
avatar Zlotowa85
5 7

@qulqa: Nie wiem kto cię minusuje ale piszesz prawdę adrenalina musi być zawsze jeśli jesteś na coś uczulony/a

Odpowiedz
avatar Gio
3 23

@Zlotowa85: może piekielni mają już dość jej profesorowania, centralnie w każdej dziedzinie życia ma doświadczenie i wiedzę jakby serio miała życie prywatne a jak spojrzysz na jej komentarze poprzez jej profil to strzela nimi jak z automatu (czyt. brak życia prywatnego, ciągłe przesiadywanie w internecie). Ona jest lekarzem, prawnikem, bankowcem, konsultantem, psychologiem i grom jeden wie co jeszcze...

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
8 12

@Gio: Właściwie to kogo obchodzi co robi w życiu prywatnym? To jej życie, więc innym nic do tego. Nie znasz człowieka, a oceniasz. Komentuje? Od tego są komentarze.

Odpowiedz
avatar Gio
1 17

@Tapionvirgo: wiesz człowiek który jest tak obeznany w każdej dziedzinie życia jak ona a zarazem tak zaradny i wszędobylski nie ma czasu na to by co 2 minuty kliać na piekielnych... Wejdź w przegląd jej komentarzy, tylko dzisiaj dodała ich chyba 50. Kobiety atakuje jak tylko może, szufladkuje i sama ocenia. Wybacz że w końcu i ją ktoś skrytykował. Najeżdżała dziś na dziewczyne, bo zależy jej na czystym otoczeniu. Napisała petycje z innymi ludźmi ale pani profesor nawet czytać nie potrafi bo za każdym razem jej argumentem było: napisz wniosek, napisz wniosek... Z kolei teraz też ma pretensje do laski, która o mało nie zeszła przez reakcje uczuleniową że nie wiedziała że jest uczulona i ma się nie czepiać lekarza o to, że nie chciał jej przyjąć. Pod kolejną historią ( hmm też napisała kobieta historię) wyśmiała pojęcie że coś poszło do Żyda. Dziwny zbieg okoliczności, że każda z dzisiejszych 3 historii przez nią komentowanych były od kobiet i ona chciała je ośmieszyć? Żeby porównać, jak mężczyzna komentuje coś o czym ona tak na prawdę nie ma zielonego pojęcia, odpowiada: masz rację też tak uważam, nie rozumiem dlaczego ludzie szufladkują innych, masz całkowitą rację mój kolego... bla bla bla Panna ewidentnie chce by mężczyźni się nią zachwycali jednocześnie ośmiesza potencjalne RYWALKI. Jeśli ty tego nie widzisz jako facet to wybacz,ale coś nie tak z tobą. Wejdź na jej komentarze a sam się przekonasz...

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
1 1

@Gio: To nadal nie zmienia faktu że nikt nie zabroni jej komentować. Nawet, jak pisze głupoty.

Odpowiedz
avatar Moby04
0 0

@Zlotowa85: A komentarz powinien być pisany merytorycznie. Jeśli ktoś pisze "Nie byłam świadoma uczulenia na użądlenie." to tekst "jak jesteś uczulona to powinnaś mieć adrenalinę" jest jakby no... nietrafiony.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

Bardzo twórcze podejście do interpunkcji.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
18 18

Nie neguję, że miała obowiązek Ci pomóc i niezbyt fajnie słyszeć w takiej chwili "nie bo NFZ". Ale od nagłych zagrożeń zdrowia lub życia jest SOR, w podobnych przypadkach lepiej się kierować tam, albo w ogóle od razu wezwać karetkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@Nikorandil: dokładnie. To już zagrożenie życia

Odpowiedz
avatar sicca
12 12

Tak jak pisano. Najlepiej dzwonić po karetkę lub jechać na sor. Niestety przychodnie wypadają średnio jeśli chodzi o zabezpieczenie osób którym naprawdę się coś dzieje w porównaniu do szpitali. Nie mają tylu leków. Nie mają dobrej diagnostyki (badania krwi pobierane rano i koniec, wyniki po południu) jakieś ekg, usg... To jest NIC. Kroplówek i leków też mają malutko. Albo nawet wcale. Jeśli zdecyduje się ktoś umrzeć to jest mało osób do reanimacji. Nawet jeśli w przychodni zrobią wszystkie badania to i tak nie mają one mocy i trzeba je powtórzyć (procedury). Ogólnie rzecz biorąc... Jeśli chcesz umrzeć i narobić przy okazji lekarzowi problemów to jest to odpowiedni sposób.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
14 24

Kurde, nóż się w kieszeni otwiera. W każdym innym zawodzie jak pracownik chce, żeby mu płacili, to ma rację. A tu jak lekarka chce, by jej płacili, to niby piekielna. Skąd to rozdwojenie u was, ludzie?! Z historii wynika, że dyspozycje co do leczenia wydała zanim spytała o kwestie kasy, czyli priorytety miała jak najbardziej poprawne. Po prostu nie chciała problemów, a chciała wypłatę. Kto z was nie oczekuje, że mu pracodawca wypłaci całą pensję? Kto z was nie oczekuje, że klient zrobi przelew na pełną kwotę? No kto?

Odpowiedz
avatar Bastet
15 15

Lubię to "lekarze to zawód z powołania" - kurcze, jak to "powołanie" potem do garnka włożyć?

Odpowiedz
avatar Gbursson
1 1

Poprawię Ci jedno ze zdań:" Pewnego, Majowego, słonecznego, dnia, użądliła, mnie, pszczoła".

Odpowiedz
Udostępnij