Historia o ludziach, którzy wszystko chcą zrobić na ostatnią chwilę. A konkretnie o jednym człowieku, moim kliencie sprzed kilku dni. Zaczynajmy.
W czwartek około południa dzwoni do mnie pan w sprawie pożyczki. Sprawa ponoć pilna (btw, uwielbiam jak ludzie się budzą z takimi sprawami przed weekendem, w które to banki pieniędzy nie księgują).
Przyjechać do biura nie może, bo pracuje po 12 godzin na ochronie, ale klient nasz pan, więc pomimo procedury nakazującej spotykanie się w biurze, ładuję się do samochodu i jadę. Na miejscu proszę o skany dokumentów, które pan miał przygotować. Nie ma. Cóż zrobić, cykam jak najwyraźniejsze fotki, coby się "góra" nie czepiała, i wracam do biura.
Dokumenty wrzucam, po kilku minutach spodziewana notatka: "Skany dokumentów nieczytelne". Cóż, o godzinie 16 dzwonię więc do człowieka z prośbą, aby na jutro przygotował skany tak jak prosiłem wcześniej, oraz aby podesłał mi ostatni wpływ wynagrodzenia.
W piątek o 6 rano budzi mnie dźwięk otrzymanego maila.
Wstaję, sprawdzam i oczom nie wierzę. Zamiast wysłać pobrany plik z wpływem wynagrodzenia, facet skopiował tekst widoczny w pliku. Klasyk. Pomimo wczesnej godziny dzwonię i mówię co i jak.
Po trzech próbach w końcu otrzymałem upragniony plik, można działać.
W biurze wrzucam wpływ, raz jeszcze jadę do człowieka po skany umowy. Tak, zgadliście, nie ma. Więc znów staram się robić jak najwyraźniejsze zdjęcia. Przy okazji pytam na jaki cel przeznaczy pieniądze (pytanie do statystyk). Wtedy właśnie dowiedziałem się, że czekał od początku roku na protezę zębów i do piątku musi wpłacić 1000 zł (rychło w czas sobie o tym przypomniał, nie ma co).
Wracam ponownie do biura, punkt 11:00 wrzucam potrzebne dokumenty.
O 11:30 mam umowę, jadę do gościa. Podpisujemy i mówię mu, tak jak mówiłem kilkukrotnie wcześniej, że przelew wyjdzie od nas najbliższą transzą, czyli o godzinie 13:30 w tym przypadku. To, czy dostanie pieniądze dzisiaj zależy więc od tego, jak szybko księguje jego bank. Rozumie, oczywiście, ale pieniądze musi mieć dzisiaj. No nie dotrzesz do człowieka.
Po podpisaniu umowy wracam do biura, wypłacam umowę i spokój. Prawie.
O 17:30 odbieram telefon. Od pana. Z pretensjami, dlaczego jeszcze nie ma pieniędzy. Powtarzam więc po raz kolejny, że pieniądze wysłaliśmy o 13:30 i to, czy dostanie je dzisiaj nie zależy już ode mnie. Oczywiście nie dociera, wkurzyłem się więc nieco, bo za godzinę pociąg do rodzinki odjeżdża, a muszę się wykłócać z gościem przez telefon.
Powiedziałem więc wprost, że to, że nie otrzyma dziś przelewu, jest wyłącznie jego zasługą. W końcu miał 3 miesiące na wpłatę. Ale nie, lepiej palnąć się w łeb na dwa dni przed terminem, w dodatku przed świętami, a potem wyżywać się na człowieku, który z fantem nic zrobić nie może.
Pominąłem już fakt, iż wcale nie musiałem jechać do niego po te dokumenty, oficjalnie powinienem spotykać się z klientami w biurze. Pominąłem fakt, iż nie przygotował odpowiednich skanów, co wydłużyło procedurę o prawie cały dzień (gdyby dał mi je w czwartek, pieniądze wyszłyby już w piątek rano).
Nie wspomniałem też o tym, że specjalnie dla niego nie wyjechałem na święta rano (jak miałem w planach), tylko rozbijałem się po mieście, bo nie potrafił dostarczyć poprawnych dokumentów.
I na koniec dodam tylko, że takich klientów mamy na pęczki. Co tydzień w piątek rozdzwaniają się telefony od ludzi, którzy potrzebują gotówki na cito. Nieważne, że w weekend banki nie działają, nieważne, że on nie ma żadnych dokumentów. Pieniądze chce do ręki albo na konto w ciągu godziny od podpisania umowy. Tak jakby to ode mnie zależało.
Delikwentów dzwoniących w sobotę o 7 rano z prośbą o natychmiastową pożyczkę nie skomentuję, bo by wyszło niecenzuralnie.
biuro pożyczkowe
Może macie jakieś hasło reklamowe sugerujące że pieniądze dostaje się od razu i stąd te nieporozumienia?
Odpowiedz@sicca: Nie są to chwilówki a zwyczajne kredyty. A i chwilówek jest niewiele takich, które Ci dadzą kasę już w weekend.
Odpowiedz@Armageddonis: My to wiemy. Ale niektórzy głupieją i zaczynają sobie dopowiadać wszechmoc danej instytucji. Np. że taka potężna instytucja ma na pewno specjalne układy. Oni po prostu są złośliwi i chcą mnie ukarać i poniżyć tylko dlatego że mogą. A przecież ja jestem biedny robaczek i dobry klient więc powinno być od razu wszystko zrobione. Przynajmniej tyle wywnioskowałam z mojego kontaktu z ludźmi którzy chcieli coś załatwić na wczoraj. Nie zdają sobie sprawy że wszędzie są jakieś ograniczenia.
Odpowiedz@sicca: Tak naprawdę w umowie pożyczkowej jest zapis, iż czas na wypłatę pieniędzy to nawet do 14 dni. Więc firma mogłaby sobie, kolokwialnie mówiąc, polecieć w ch**a i wypłacić pieniądze 13-tego dnia po podpisaniu umowy. Ale nie robimy tego. Wręcz przeciwnie, wypłacamy je jak najszybciej. Odpowiedzialna za to osoba często zostaje w pracy po godzinach aby wypłacić wszystkie umowy z danego dnia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2016 o 16:37
@Armageddonis: Bo ludzie nie odróżniają kredytu od chwilówki, naogląda się taki reklam "pieniądze na koncie w 15 minut!" i chce tak samo - no jak to, jedni mogą, a inni nie?
Odpowiedz@Igielka: nikt tu nie slyszal o szybkich przelewach? skasowac goscia ekstra za przelew i 2 strony zadowolone.
OdpowiedzOdsyłaj takich do lichwiarza. Kasa od ręki, a że procent większy...
OdpowiedzJest coś takiego jak express elixir zamiast normalnego i dochodzi w ok 15 minut. Kosztem obciążacie klienta (ok 5zł) i po sprawie. IT banków pracuje 24/7/365/
Odpowiedz@Michail: Pomysł doskonały i z pewnością wprowadziłbym go w życie gdybym miał taką władzę. Niestety, jestem tylko doradcą który w sprawach proceduralnych nie ma nic do powiedzenia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2016 o 22:43
@Michail: Elixir to akurat najzwyklejszy przelew bankowy (a dokładniej jest to nazwa systemu rozliczeń międzybankowych, który bazuje na sesjach, a nie jest przelewem natychmiastowych), a nie tzw. szybki przelew, który jest realizowany np. w 15 minut. Kolejny raz na tym portalu muszę powtórzyć: nie wiesz, nie znasz się, nie wypowiadaj się i nie wprowadzaj ludzi w błąd
Odpowiedz@timo: A teraz powtarzaj tę mantrę pod własnym adresem. Michail wyraźnie napisał "express elixir".
Odpowiedz@timo: Masz całkowitą rację. Nie wypowiadaj się jak się nie znasz: https://www.expresselixir.pl/ (wdrożony w 2012 roku)
OdpowiedzKrótka piłka- nie ma dokumentów? Zapraszam jutro do biura, wtedy da się cos zrobić. Rozumiem, ze ty zarabiasz na sprzedaży, ale takimi działaniami sam pokazujesz, ze można ci wejść na głowę i żądać gwiazdki z nieba na wczoraj. I tak pewnie niewiele by to pomogło, bo ludzie po prostu nie słuchają, co się do nich mówi.
OdpowiedzDalej pozwalaj klientom włazić sobie na głowę, to będziesz mieć jeszcze ciekawiej i opublikujesz więcej historii. A służbowy telefon się wyłącza poza godzinami pracy i nikt nie dzwoni "w sobotę o 7 rano".
Odpowiedz@timo: Z rozkoszą bym służbowy telefon wyłączał gdyby nie fakt iż w ten sposób przed nosem przeleciałoby kilka umów. Ludzie często nie mają czasu dzwonić w tygodniu, więc dzwonią w weekendy. Jeżeli ja nie odbiorę, odbierze ktoś inny.
OdpowiedzCóż, mamy 21 wiek. Era technologii informatycznych. Czas się dostosować. I nie mówię tego złośliwie. Po prostu - konkurencja Was zje jak dalej będziecie działać w tym systemie. Przez jakiś czas korzystałem z usług firm pożyczkowych i znalazłem kilka takich dla których ani piątek, ani nawet sobota nie były problemem w udzieleniu pożyczki i przesłaniu pieniędzy w ciągu około 15 minut. Z drugiej strony, doczytałem że to kredyty a nie pożyczki. Firmy kredytowe chyba jeszcze nie odkryły szybkich przelewów. Na razie tylko pożyczkowe stają na głowie żeby usprawnić proces łowienia klienta, więc nie musicie się spieszyć z wdrożeniem tego u siebie.
Odpowiedz@asmok: W Polsce to i tak działa całkiem nieźle. Dla porównania w Niemczech przelew międzybankowy może iść do 3 dni roboczych...
OdpowiedzRadziłabym za każdym razem "wypominać" klientowi co dla niego zrobiłeś, żeby skarżąc się rodzinie i znajomym na tą poooowolną firmę nie miał za dużo argumentów. Może było tak, że pan oczekiwał od Ciebie przyniesienia w kopercie tej kasy, bo w końcu robiłeś wszystko co chciał i ani razu mu odmówiłeś. Może jeszcze powinieneś do sklepu skoczyć, żeby rozmienić stówkę na dwudziestki... Może warto zacząć od poinformowania, że jak pan załatwi dokumenty szybko, to wtedy szybko otrzyma kasę. Można też podać taki ostateczny termin-jeśli do wtorku do 10.00 nie dostarczy wszystkiego, to dopiero w środę otrzyma kasę.
OdpowiedzTak trzymaj! Jak będę brał pożyczke to skocz do mnie do zakładu po zaświadczenie o zarobkach bo mi sie nie chce. Jak sobie pozwalas tak masz. I nie licz na to, że ktoś to doceni. Każdy myśli, że to twój psi onbowiązek, i to z jego pieniędzy dostajesz prowizje, więc to tobie zależy nie jemu. Racja w tym jakaś jest bo plan trzeba wykonać ale... po co się żalić na piekielnych skoro to na własne żądanie?
Odpowiedz