Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jadę autobusem miejskim. Na przystanku wsiada BABA. Wiek 60+, równie szeroka jak…

Jadę autobusem miejskim. Na przystanku wsiada BABA. Wiek 60+, równie szeroka jak wysoka, do tego z wielką, wypchaną torbą na zakupy. Weszła, stanęła na samym środku przy drzwiach i stoi.
Chciała jej ustąpić miejsca dziewczyna siedząca obok - podeszła, grzecznie zaproponowała, BABA spojrzała krowim wzrokiem i nic. Ani odpowiedzi, ani znaku żadnego, że w ogóle polską mowę rozumie. Nie to nie, dziewczyna usiadła z powrotem.

Przystanek. Ludzie chcą wysiąść, BABA stoi na środku przejścia i ani drgnie. Ani ją przeskoczyć, ani obejść. Na "przepraszam" o różnym poziomie głośności nie reaguje, na puknięcie w ramię też nie, w końcu ludzie, którzy nie chcieli się obok niej siłą przepychać, wysiedli innymi drzwiami. Wsiadający jakoś się wepchnęli - wchodząc z zewnątrz miało się nieco więcej miejsca, żeby ją jakoś ominąć. I tak na KAŻDYM przystanku. Po kilku przystankach nikt już tymi drzwiami nie próbował wysiadać.

Wreszcie mój przystanek, wychodzę (innymi drzwiami oczywiście) i widzę, że BABA też wysiadła. Stanęła 5 centymetrów od drzwi autobusu na chodniku, stoi i się rozgląda, a za jej plecami usiłuje wysiąść kobieta z dzieckiem w wózku. Innymi drzwiami nie wyjdzie, bo się wózek nie zmieści, musi tymi, ale nie może, bo drzwi zablokowane. Woła "przepraszam" - zero reakcji, trąca babę wózkiem - jak wyżej. Wreszcie nie wytrzymał facet, który chciał wsiąść, złapał BABĘ za jesionkę i szarpnięciem odstawił o dobre pół metra od drzwi autobusu. No i się zaczęło...

Okazało się, że BABA jednak posiada głos i zna polski język (przynajmniej w wersji bazarowej), bo jak rozdarła paszczę, to chyba wszystkie okoliczne bloki usłyszały, jaki to z faceta niewychowany cham i prostak ;)

Okazało się, że BABA rozglądała się za swoją koleżanką, która po chwili do niej dołączyła, i razem poszły - akurat w tym samym kierunku co ja. Szły za mną, więc słyszałam ich rozmowę.

[B]-BABA, [B2] - jej koleżanka.
[B] - Ale te ludzie głupie tera, gadajo w tym autobusie i gadajo, jak to jechać trzeba, a nie gadać! Cało drogę mnie zaczepiali i coś do mnie gadali!
[B2] - I co, gadałaś z nimi?
[B] - No co ty, nie będę przecież z takimi tłumokami gadać!

Kurtyna.

by Golondrina
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar zyxxx
34 38

Złapanie i przestawienie nie jest właściwym zachowaniem w tej sytuacji. Zasady savoir vivre nakazywałyby raczej zasadzić solidnego kopa w dupsko.

Odpowiedz
avatar Golondrina
20 20

@zyxxx: Najwyraźniej znajomość zasad savoir vivre zanika w narodzie ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Ja widziałam podobną sytuację, tylko baba zamiast jednej dużej torby miała pierdyliard mniejszych i problemów z komunikowaniem się nie miała. Też rozwaliła się z tym całym majdanem koło drzwi uniemożliwiając przejście, a na propozycję ustąpienia miejsca (ze dwie osoby się zaoferowały) odparła, że nie trzeba, ona zaraz wysiada. Nie wiem, ile trwało to "zaraz", bo ja wysiadłam cztery przystanki dalej, a ona nadal tkwiła przy drzwiach.

Odpowiedz
avatar Golondrina
13 13

@Igielka: Kiedyś podobnie jechała kobieta z dzieckiem w wózku. Stała z tym wózkiem przy samych drzwiach, nie chciała przejść na miejsce dla wózków, bo "ona zaraz wysiada". I tak chyba z 7 przystanków.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 24

@qulqa: Słownik Języka Polskiego wśród kilku znaczeń wyrazu "baba" na pierwszym miejscu wymienia - "żartobliwie albo z niechęcią o kobiecie". Z NIECHĘCIĄ, nie z POGARDĄ.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
14 16

@qulqa: widocznie jeszcze nigdy nie trafił ci się osobnik utrudniający nawet najprostsze czynności i do tego udający debila. Nawet nie masz pojęcia jak coś takiego potrafi działać na nerwy.

Odpowiedz
avatar Golondrina
18 18

@qulqa: Czemu "w was"? Jestem pojedyncza i nie pisałam w liczbie mnogiej... ;)

Odpowiedz
avatar Golondrina
12 12

@FlyingLotus: Oj, potrafi... Siedziałam niedaleko i miałam ochotę sama ją kilka razy przestawić, ale podejrzewałam, że może ma jakąś formę upośledzenia/choroby/niepełnosprawności umysłowej. Bo przecież normalny człowiek coś tam odpowiada, kiedy się do niego mówi, prawda?

Odpowiedz
avatar Meliana
13 13

@qulqa: Chyba dlatego, że ciężko o życzliwe i pełne zrozumienia podejście do kogoś, kto w ten sposób podchodzi do innych...

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
6 8

@qulqa: Można też szanować język polski i pisać "dlaczego" zamiast "dla czego".

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
5 9

@qulqa: Takie samo jak czepianie się słowa "baba".

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
1 5

@qulqa: Jestem zbyt mało empatyczna. Baba nie jest określeniem wulgarnym, a jakieś milsze określenie to babsko nie zasłużyło.

Odpowiedz
avatar qulqa
-3 7

@lazy_lizard: I waśnie od tego zaczyna się podział świata na Tootsi i Hutu. Od pogardliwego określania innych ludzi, którzy popełnią jakiś niewielki błąd lub go nawet nie popełnią, ale są inni. Czym się kończy - pokazuje historia. Nie trzeba wcale empatii, by to zrozumieć. Nigdy nie popełniłaś błędu?

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
2 4

@qulqa: Och, całe mnóstwo, ale nigdy nie byłam na tyle zapatrzona w siebie, by uważać siebie za doskonałą, a resztę świata za niegodną rozmowy ze mną. Dlatego właśnie gdy popełniam błędy, to po zwróceniu uwagi (lub gdy sama je zauważę) staram się je naprawić. I cały czas nie widzę związku między "babą" a ludobójstwem w Rwandzie. Podziały i konflikty w społeczeństwie były, są i będą. Chyba jednak trochę dramatyzujesz. Nikt nie podszedł i nie zwyzywał baby, nie została też zaatakowana w żaden inny sposób. Nie reagowała na próby kontaktu, uniemożliwiała wysiadanie z autobusu kobiecie z wózkiem, więc na koniec końców sama doprowadziła do tego jak została potraktowana. Wystarczyło zejść z wyżyn własnej pychy a rozeszłoby się po kościach.

Odpowiedz
avatar qulqa
-1 3

@lazy_lizard: Nic nie zrozumiałaś z moich wypowiedzi. Szkoda. W żadnym stopniu nie chodzi o tę kobietę - zrobiła jak zrobiła, było jak było. Chodzi mi o nas - o nasz stosunek do innych ludzi, o brak szacunku do nich. Popełnienie przez nich błędu nie daje nam prawa do wyrażania się o nich pogardliwie. Baba, babsko. Możesz krytykować sytuację, ale nie krytykuj kobiety jako człowieka i okaż jej szacunek. Nawet jeżeli ona twoim zdaniem nie okazała go innym. Od takiej pogardy dla innych zaczyna się wiele spraw. W Rwandzie też mieszkał kiedyś jeden naród, choć różne plemiona. Możemy się różnić, możemy mieć inne poglądy, możemy się nie zgadzać i błądzić - ale nie pogardzajmy sobą wzajemnie.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 2

@qulqa: baba - to jeszcze nie tak źle, ta osoba spokojnie zasłużyła na określenie BABSKO albo nawet BABSZTYL

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2016 o 8:57

avatar lazy_lizard
2 2

@qulqa: Cóż, trzeba czymś na ten szacunek zapracować. Kobieta jako osoba jest przyczyną sytuacji, więc jak najbardziej zasługuje na krytykę. Nie padła ofiarą okoliczności bo z premedytacją olewała wszystkie próby nawiązania kontaktu, a jak pokazała końcówka historii upośledzona umysłowo ani głucho-niema nie była.

Odpowiedz
avatar qulqa
-3 5

@lazy_lizard: @PiekielnyDiablik Jeszcze raz tłumaczę - nie chodzi mi o postępowanie kobiety. Zrobiła jak zrobiła. Interesuje mnie to, co dzieje się w głowach nas - czytelników Piekielnych. Każdy człowiek zasługuje na szacunek i poszanowanie gosności. A pojedynczy drobny życiowy błąd nie może człowieka z tej godności odzierać. Krytykujmy sytuację, nie osobę. Czym innym jest określenie 'babsko', a czym innym 'postąpiła jak babsko'. Istotne rozróżnienie. Nie twórzmy w swoich głowach pogardy do innych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2016 o 9:36

avatar Mruczando
3 5

@qulqa: Chwila, chwila. A czyż nie nazywamy ludzi pewnym określeniami z powodu tego, że sobie na nie zasłużyli pewnymi ZACHOWANIAMI? Ktoś, kto zachowuje się chamsko = cham. Ktoś, kto zachowuje się w sposób egoistyczny = egoista. Więc dlaczego tak wszystko ugrzeczniać, skoro to BABSKO zachowało się w sposób zasługujący na nadanie jej takiego, a nie innego określenia? Szanuj kogo tam chcesz, nazywaj sobie ludzi wedle własnych chęci. Jak ktoś wyprowadzi Cię z równowagi swoim zachowaniem, to nie nazywaj go w myślach "burakiem", "chamem", "prostakiem", tylko przypomnij sobie własne rady. Ale, proszę, nie próbuj nikogo z nas moralizować. Moim zdaniem, ludzi ocenia się po ich czynach, zachowaniach. A skoro na tę ocenę mam paręnaście minut w autobusie, podczas których jakaś stara, uparta baba zachowuje się tak, że nie mam ochoty powiedzieć o niej (jak zasugerowałaś) "niewiasta" - to przykro mi, sama wyrabia sobie opinię.

Odpowiedz
avatar qulqa
0 2

@Mruczando: Nie, nie powinniśmy tak nazywać. Oceniajmy zachowanie, nie człowieka. Nie znamy go, za mało o nim wiemy, żeby tak kategorycznie się wypowiadać. Nawet psychoterapeuta po długotrwałej psychoterapii nie ocenia i nie szufladkuje pacjenta. Ktoś zachował się chamsko. Nie znaczy, że ten człowiek jest chamem. Ktoś zachował się idiotycznie. Nie znaczy, że dany człowiek jest idiotą. Ktoś w danej sytuacji zachował się egoistycznie, Ale wcale nie znaczy, że jest egoistą. Każdy z nas ma prawo do błędu. Nie, nie nazywam w myślach i na głos ludzi tak jak piszesz.

Odpowiedz
avatar Mruczando
3 3

@qulqa: Nie mów nikomu, co powinien, a czego nie powinien robić. Każdy sam potrafi podejmować decyzje i stwierdzić, czy w danej sytuacji może sobie pozwolić na ocenę człowieka. Rozumiem, o co Ci chodzi - o stopień poznania danej osoby. I w pewnym sensie masz rację, na dłuższą metę oceniać kogoś możemy dopiero po głębszym poznaniu. Ale w sytuacji, gdy nie mamy takiej możliwości, gdy daną osobę widzimy tylko 5 minut, a działa nam na nerwy jak cholera, nie widzę nic nienaturalnego w szufladkowaniu jej. Taka jest natura ludzka.

Odpowiedz
avatar qulqa
1 3

@Mruczando: >Taka jest natura ludzka. Nie, to my pozwalamy sobie na pójście na łatwiznę i proste oceny. To pierwszy krok do podziału świata na 'my' i 'oni'. I to nie kobieta działa nam na nerwy, ale to my pozwalamy, żeby nas zdenerwowała. To jest nasza reakcja na jej zachowanie. Tak, tylko nasza. Słuszna, niesłuszna - nie mnie oceniać. Pomiędzy bodźcem a naszą reakcją jest ułamek czasu na naszą decyzję (często nieuświadomioną) - pozwolimy komuś, by nas zdenerwowal czy nie. Ale to już temat na inną rozmowę. Nie, nie każę ci cokolwiek robić. Podaję ci tylko, co mówi na ten temat nauka i jakie są moje osobiste doświadczenia.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
1 3

@qulqa: "Oceniajmy zachowanie, nie człowieka. (...). Ktoś zachował się chamsko. Nie znaczy, że ten człowiek jest chamem. Ktoś zachował się idiotycznie. Nie znaczy, że dany człowiek jest idiotą. Ktoś w danej sytuacji zachował się egoistycznie, Ale wcale nie znaczy, że jest egoistą. " Acha, czyli jak ktoś kogoś pobił, to nie jest agresywny, tylko zachował się agresywnie, ktoś kogoś molestował i obmacywał to nie jest zboczeńcem tylko zachował się jak zboczeniec, ktoś kogoś zgwałcił czy zabił oceńmy że zachował się jak gwałciciel czy morderca i to jego zachowanie jest złe a nie on sam. A nie, czekaj...

Odpowiedz
avatar qulqa
-1 3

@Pierzasta: Dyskusja kompletnie bezcelowa. Nie zrozumiałaś moich wypowiedzi, szkoda. Ale spróbuj JEDEN raz, jeden jedyny, zamiast wkurzyć się na taką przysłowiową 'babę' powiedzieć sobie samej stop i zaobserwować swoją reakcję na jakieś idiotyczne zachowanie. Uśmiechnąć się w środku i pomyśleć 'to jest moja reakcja, tylko moja, nie pozwolę sobie na zdenerwowanie się'. Jeżeli ci się uda, 'baba' przestanie być 'babą', w ty spojrzysz na zdarzenie inaczej. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 4

@qulqa: W imię poprawności politycznej ja mam myśleć, że wszystko jest ok i to moja wina, że odbieram czyjeś zachowanie w taki a nie inny sposób? BABA zachowała się jak BABA. W momencie, w którym zaczęła się tak zachowywać straciła szacunek, którym była obdarzona na początku. Jak widać słusznie go straciła, bo kompletnie nie szanowała innych pasażerów. A co do denerwowania się, hmmmmm, tutaj w grę wchodzi opanowanie. Ale opanowanie to jedno, a zachowanie (w tym przypadku celowe) to co innego. Dlaczego krytykujesz sposób myślenia o tej kobiecie, natomiast prawie całkiem zignorowałaś jej działania. Powtórzę się, celowe działania.

Odpowiedz
avatar qulqa
-1 3

@GlaNiK: >Dlaczego krytykujesz sposób myślenia o tej kobiecie, natomiast prawie całkiem zignorowałaś jej działania Zacytuję swoją wypowiedź z postu wyżej. Jeszcze raz tłumaczę - nie chodzi mi o postępowanie kobiety. Zrobiła jak zrobiła. Interesuje mnie to, co dzieje się w głowach nas - czytelników Piekielnych. I też - jak napisałam - dalszej dyskusji nie będę prowadzić, bo kompletnie się nie rozumiemy. Wszystkie argumenty zawarłam powyżej. Pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 2

@qulqa: Tyle, że jest to historia o konkretnym osobniku. A Ty sprytnie wplotłaś w nią w pewnym momencie uogólnienia i rozważania na temat czegoś zupełnie innego.

Odpowiedz
avatar yfa
1 1

@qulqa: znalazłem kotleta, to go odgrzeję:) "Lewackie piep*enie!" - patrz, nie obraziłem ciebie, tylko oceniłem brednie, jakie wypisujesz. Albo inaczej: "pier*lisz jak potłuczona!" - znowu, odnoszę się do treści. Pasuje?

Odpowiedz
avatar Armagedon
17 21

Nareszcie jakaś sensowna historia "komunikacyjna" o BABIE. W dodatku napisana z biglem, humorem i bez błędów. PLUS, oczywiście. A BABA? No jakby żywcem z kabaretu wyjęta. Więcej ci ona wzbudza rozbawienia, niż autentycznej irytacji. Przynajmniej u czytelnika. Bo u podróżnych już pewnie mniej...

Odpowiedz
Udostępnij