Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dwie irytujące historie rodzinne w ciągu jednego dnia: Historia 1. Zmarła mi…

Dwie irytujące historie rodzinne w ciągu jednego dnia:

Historia 1.

Zmarła mi babcia. Nie jest to dla mnie jakiś powód do rozpaczy, ponieważ z babcią nie łączą mnie żadne ciepłe uczucia, nie widziałem jej od +/- 15 lat, nie utrzymywałem ani z nią, ani z dziadkiem żadnych kontaktów. Dlaczego? Ano dlatego, że dla nich zawsze byliśmy z bratem bękartami i kimś gorszym od psa. I to tylko dlatego, że moja matka ośmieliła się wyrwać z ich patologii, poślubić kogoś normalnego i żyć normalnie, a nie za socjal w oparach taniego alkoholu i ruskich fajek. Mama zawsze próbowała z nimi utrzymywać jakiś kontakt, my z bratem jak tylko uzyskaliśmy samoświadomość olaliśmy dziadków solidarnie. Najgorsze było to, że jak mama zachorowała poważnie i miała kilka operacji w szpitalu oddalonym od ich domu jakieś 200 m, nie odwiedzili jej ani razu. Jednak gdy wyszła ze szpitala, to przyszli tego samego dni pożyczyć stówkę albo dwie. Po odmowie zwyzywali matkę od k*rew, a ojca od sk*rwysynów. Ale nie to jest najgorsze:

Najgorsze jest to, że moja matka się obraziła i teraz się do mnie nie odzywa, bo powiedziałem, że nie jest mi wcale przykro, że umarła, bo dla mnie to obca osoba i nie mam zamiaru pojawić się na pogrzebie kogoś, kto własne dzieci traktował jak gówno. Bo przecież "Babcia zawsze was kochała"... Tjaaa...

Historia 2:

Kupiłem sobie Xboxa 360. Jak wiecie (albo i nie) jedna z najtańszych obecnie konsol. Kupiłem na nudne wieczory, żeby sobie popykać dwie godziny wieczorem. Kupiłem, bo uzbierałem sobie parę stówek na różnych fuchach. Wieść doszła o tym niezwykłym zakupie do mojego szwagra. Geniusza intelektu, który ma więcej długów niż ja w życiu kilometrów autem przejechałem. Siedzi teraz u rodziny na Śląsku, ma komornika za niepłacone od 10 lat alimenty, nie płaci czynszu, rachunków - niczego. Niedawno dzwonił do mnie, żebym mu doładował konto za 10 zł, a to dzwonił do swojej matki, że on nie ma na chleb, a to do swojej siostry, a mojej żony, że nawet się nim nie interesują, a on tu zdycha. Szczytem był wczorajszy telefon do mnie:

1) Ja mam mu DAĆ pieniądze, bo mnie stać!
2) Jak mnie nie stać, skoro kupuję konsole za kupę pieniędzy!
3) On mnie będzie rozliczał z kasy, bo jestem z jego siostrą, więc jesteśmy rodziną!
4) Mam mu nie pyskować, bo jestem młodszy i on czeka na przelew do dziś do 12.
5) Nic go nie obchodzi, że mam rodzinę na głowie i ich muszę utrzymać, a nie jakiegoś bezmózgiego troglodytę.
6) On jak do nas przyjedzie, to się z nami wszystkimi policzy, a jak on przyjedzie, to mam zasrany obowiązek po niego przyjechać samochodem, bo on z PKS-u do nas nie będzie szedł.

Kochana rodzina... Z dwóch stron.

rodzina

by krzyjac
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krzyjac
33 51

@chiacchierona: Tak, będę udawał, jaka to ważna osoba dla mnie umarła. Zwłaszcza, że nie wiem jak wyglądała bo 15 lat się nie widzieliśmy i podejrzewam, że w ciągu ostatnich kilku lat minąłem na ulicy tą osobę kilkukrotnie. Nie jestem osobą taktowną ale jak ktoś traktuję mnie jak szmate i pluje mi w twarz to nie udaję, że deszcz pada.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2016 o 13:57

avatar gomez
18 26

@krzyjac: I dlatego właśnie milczenie jest złotem

Odpowiedz
avatar MyCha
19 29

@krzyjac: Tylko, że w tym przypadku to nie babci robisz na złość tylko sprawiasz przykrość bezpośrednio swojej mamie. W całej tej sytuacji najważniejsza nie jest babcia ani twoje z nią relacje. Tu chodzi o mamę która najwyraźniej mimo wszystko swoją mamę, a twoją babcię, jakimś uczuciem darzyła. Co tobie da sprawienie dodatkowej przykrości w takim momencie twojej własnej mamie?

Odpowiedz
avatar rahell
17 25

@MyCha: a ja mimo wszystko zgodzę się z autorem. To poniżające, udawać że się czuje coś innego niż w rzeczywistości. Ważniejsza jest własna godność. Ale fakt faktem, mógł się nie odzywać. Inna kwestia z pójściem na pogrzeb, też bym raczej nie poszła.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 23

@krzyjac: I dlatego naplułeś na uczucia matki? A co za krzywdę ona główna ofiara babci Ci zrobiła?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
11 15

@rahell: Rozumiem, że, według Ciebie, godnym zachowaniem jest, robić matce dodatkową przykrość, kiedy i tak już jest zdołowana? Czasami lepiej pokazać klasę, wznosząc się ponad konflikty rodzinne i własne ego. A przynajmniej moi rodzice są tego warci.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2016 o 16:04

avatar MyCha
14 14

@rahell: Tylko, że nikt mu udawać nie każe. Wystarczy pewne kwestie przemilczeć i pójść już na ten pogrzeb dla własnej mamy. Aby ją wesprzeć. Człowiek kulturalny nigdy nie dokłada zmartwień osobie po stracie kogoś bliskiego. Matka pewnie jakimś uczuciem darzyła zmarłą, zależy jej na obecności własnych dzieci. Może nawet boi się co ludzie powiedzą jak ich nie będzie. Powód głupi ale czas między śmiercią, a pogrzebem kompletnie nie nadaje się aby ją o tym informować. Lepiej poczekać jak minie jej żałoba i wtedy uczciwie porozmawiać.

Odpowiedz
avatar rahell
1 7

@rodzynek2: @MyCha: Zależy o czym konkretnie mówimy. Autor historii napisał tak: "powiedziałem, że nie jest mi wcale przykro, że umarła bo dla mnie to obca osoba i nie mam zamiaru pojawić się na pogrzebie kogoś kto własne dzieci traktowała jak gówno". I oczywiście uważam, że przesadził z tym tekstem, nie powinien tak mówić do zrozpaczonej matki. Ale ja mówię o formie wypowiedzi, bo jeśli nie zamierza pójść na pogrzeb, to takie jego święte prawo i jeśli nienawidził babci, to dla mnie hipokryzją byłoby pójście na pogrzeb. Tak, wiem, mógł zrobić to dla matki. Ano mógł. Ale ja też bym pewnie tego nie zrobiła, wtedy sama bym się czuła jak gówno i byłoby to dla mnie ogromne poniżenie. Mamę mógł wesprzeć w inny sposób, nie pomyślał o tym - jego błąd. Generalnie to macie słuszność z racjonalnego punktu widzenia, ja jednak powtarzam, że autora rozumiem. MyCha - a propos tego, "co ludzie powiedzą". Jestem tak bardzo uczulona na ten tekst, że dla mnie to jest żaden argument. Ludzie powiedzą "co za wyrodny wnuk, babci nie opłakuje" - no i w gruncie rzeczy będą mieli rację, jakby nie było... Btw, mam ciekawą refleksję. Nie jest to personalny przytyk w stronę żadnego z komentujących, raczej po prostu mam zagwozdkę. Często jest taka sytuacja: ktoś opowiada na piekielnych historię o toksycznym mężu/ojcu/matce itp i widać, że mimo tego, że opisywani ludzie są okrutni, to autor ich kocha, jest do nich przywiązany. Wtedy w komentarzach jest duża krytyka, "olej dziada", "na cholere utrzymujesz z nim jakikolwiek kontakt, jak on traktuje cię jak śmiecia". A tutaj mamy podobnie, kobieta z patologicznego domu, rodzice to okrutnicy, a jednak rozpacza po zmarłej matce, mimo, że przeżyła z nią piekło. I jednak komentarze są pełne zrozumienia.

Odpowiedz
avatar Meliana
1 3

@rahell: Też zauważyłam taką tendencję - w kontrze do autora :) Jak jest miękki i wrażliwy, to w komentarzach pojazd, że głupi, naiwny albo masochista - jak hardy i nie da sobie w kaszę dmuchać, to też pojazd. Że cham, burak i prostak. Tak źle i tak niedobrze ;)

Odpowiedz
avatar korbalodz
2 4

@krzyjac: W sprawie babci źle zrobiłeś. Po pierwsze- tak jak inni piszą sprawiłeś przykrość swojej kochanej mamie zamiast ją wspierać. Okazuje się, że jednak kochała swoją wyrodną matkę. Po drugie- wprawdzie znienawidzona ale jednak to twoja babcia. Po trzecie- o zmarłych mówi się dobrze albo nic się nie mówi. Po czwarte- będąc na pogrzebie upewniasz się, że na pewno została pochowana.

Odpowiedz
avatar katem
4 4

@krzyjac: wcale nie musiałeś udawać, że Ci przykro. Nie musiałeś jednak mówić tego matce, a swoją niechęć uczestniczenia w pogrzebie mogłeś w sposób łagodny matce wytłumaczyć. Tak się jakoś dziwnie w tym gatunku ludzkim składa, że te najgorzej traktowane dzieci bardziej kochają swoich rodziców niż te rozpuszczone i zadbane bachory.

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
15 17

Z tą babcią rozumiem, mam sytuację w tej materii bardzo podobną ale nigdy bym nie powiedziała mamie czegoś takiego. W końcu ona jest w tym przypadku zupełnie niewinna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 12

@Poziomeczka: Dokąłdnie! Mało się kobieta nacierpiała ze strony matki to na koniec jeszcze syneczek egoista musi jej przykrość robić, zamiast w kulturalny sposób zakopać babcię na wieczność i zamknąc ten rozdział życia to musiał jej na koniec zadrę w sercu zrobić

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 26

Jakim trzeba być burakiem by nie umieć uszanować smutku własnej matki! Wisi ci babcia i jej śmierć luźnym kalafiorem Twoja sprawa, ale jeśli choć trochę szanujesz własną matkę to trzymaj buzię na kłódkę. W takich chwilach powinieneś być wsparciem dla matki anie sfochowanym gówniarzem co powie co myśli, bo nie może uszanować uczuć innych ludzi. Typowa dziecinada muszę powiedzieć, bo nie wytrzymam i skręci mnie jak nie powiem co mi ślina na język przyniesie. Mnie np totalnie wisi i Twa babcia i Twoja rodzina, ale na informację od Twojej obcej mi matki, ze zmarła jej matka odpowiedziałabym: Bardzo Pani współczuję, a ty jej własny syn cyrki odstawiasz. Matka Twoja nie obraziła się za to, że nie płaczesz po babci tylko za to żeś niedorosły cham i burak i nie umiesz się zachować. Myśl sobie co chcesz, ale w takiej chwili masz być wsparciem dla matki, bo zmarłej babci i tak wiszą twe uczucia. Co Ci matka zrobiła, ze nie umiesz zrozumieć, ze ona ma prawo być w żałobie i nic ci do tego. A teraz jeszcze opisujesz to na piekielnych z poczuciem krzywdy, Wiedz, ze każda dojrzałą osoba ma Cie za niedojrzałego, bezczelnego gno.ka Co za dzieciak z Ciebie, na pogrzeby baranie nie chodzi się dla zmarłych bo im nic już nie pomoże tylko dla żywych by okazać im wsparcie Jak mogłeś porównać matkę do szwagra buraka! Nigdy nie pojmę dlaczego ludzie prowadzą takie rozmowy, po pierwszym zdaniu rozłączyłabym się a po trzecim telefonie numer dodałabym do ignorowanych. Nie pojmuję wdawania się w dyskusje

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2016 o 15:10

avatar Jorn
-3 17

Tak bardzo byś się zmęczył, gdybyś te dwie historie zamieścił oddzielnie? Przecież jedyną rzeczą, która je łączy jest fakt, że dotyczą krewnych i powinowatych, ale i to jest słaby łącznik, bo jednak mowa jest o różnych osobach.

Odpowiedz
avatar michasq
10 10

Autorze, nie rozumiem dlaczego sie tlumaczysz, ze kupiłeś najtansza konsole (moze ps3 tansze, ale mniejsza) bo nawet jakbys Bentleya sobie kupil to chyba nie masz obowiazku sie z kims tego pokroju dzielic swoja krwawica? :) głowa do góry i pogon dziada :)

Odpowiedz
avatar Litterka
0 0

Przy punkcie 4 chyba już bym pękała ze śmiechu.

Odpowiedz
avatar krzyjac
2 2

@Litterka: Ja raczej miałem minę WTF niż pękałem ze śmiechu. Pękać ze śmiechu to można za pierwszym razem, przy każdym kolejnym człowiek zaczyna się zastanawiać jak Bóg pozwala żyć komuś tak głupiemu...

Odpowiedz
avatar klaudia16
0 0

@krzyjac: Wybacz za bycie wścibską, ale co Twoja siostra na zachowanie swojego partnera? Toleruje takiego bufona?

Odpowiedz
avatar krzyjac
0 0

@klaudia16: To jego siostra a moja żona. Nie toleruje, stara się jak najmniej kontaktów z nim utrzymywać, raczej szwagier to taka osoba do pośmiania się jak wieczorem ja siedzę z piwkiem a żona z winkiem.

Odpowiedz
avatar Kokapofy
1 1

Jeżeli chodzi o przypadek 2. to przy punkcie 4) bym już się z takim delikwentem rozłączył.

Odpowiedz
avatar kasan1512
1 1

Żona, a tym bardziej szwagier to nie rodzina. Tak na przyszłość, jakby ktoś wypominał, że nie dbasz o "rodzinę"...

Odpowiedz
avatar cheerfi
-1 1

Drodzy komentatorzy, ależ mama autora jeszcze nie rozumie, jak rodzina nią pomiata i stara się ją wykorzystywać. Mam to samo w rodzinie, mama zrozumiała po 15 latach, choć ma jeszcze litość dla nich gdzieś w ostatnim zakamarku swego serca. Ale nie można dać się tak tłamsić! Autor ma rację, a zranione uczucia mamy mogą wynikać również z tego, że nie chce ona sama na tym pogrzebie wśród hien przebywać. Wiadomo, dokładnie sytuacji nie znam, ale z doświadczenia własnego, domniemam, że tak może być.

Odpowiedz
Udostępnij