Krótki wstęp:
Jestem studentem biotechnologii na wydziale chemii. W praktyce oznacza to, że jestem chemiko-biologiem: znam się całkiem nieźle na biologii i na chemii.
Podczas jednych laboratoriów musiałem pójść do gabinetu prowadzącego i wykonać jedną czynność, która parę minut trwała. W gabinecie poza prowadzącym był jego dyplomant-chemik i piekielny kolega z innego zakładu, może nawet profesor.
W chwili gdy wszedłem piekielny ochrzanił dyplomanta za to, że nie potrafi rozwiązać prostego problemu chemicznego i kazał mu się jeszcze zastanowić. Dyplomant odszedł na bok i aż widać było, że mózg mu paruje. Ponieważ wszedłem w trakcie, nie usłyszałem, jaki to jest problem, zresztą nie bardzo mnie to interesowało. Piekielny poza tym miał strasznie opresyjny sposób bycia - wypytywał chłopaka, czy jest świadom, że tu i tam były opublikowane takie a takie artykuły, jakby to było przesłuchanie policyjne w sprawie morderstwa.
Ja byłem zajęty swoją robotą, ale moja obecność nie uszła uwadze piekielnego.
[P] - A może ty wiesz jak rozwiązać ten problem?!
[J] - Mogę spróbować, tylko proszę wziąć pod uwagę, że nie jestem chemikiem, tylko biotechnologiem. - Asekurowałem się tą uwagą, ponieważ skoro chemik nie mógł sobie z problemem poradzić, to taki półchemik jak ja tym bardziej mógł mieć problem :)
[P] - Jak ty jesteś biotechnologiem, to jesteś NICZYM! - stwierdził piekielny i zaczął udawać, że nie ma mnie w tym pokoju.
Przyznam szczerze, że szlag jasny mnie trafił i miałem już pościć wiązankę na poziomie adekwatnym do piekielnego, ale w tym momencie dyplomant rozwiązał problem, piekielny zajął się rozmową z nim i właściwy moment przepadł.
piekielny profesor
Ja rozumiem, że Wielkanoc tuż, tuż, ale dlaczego pościsz wiązanki? ;)
OdpowiedzNie rozumiem
OdpowiedzZnam takich "panów profesorów" :/
OdpowiedzJak smakuje postna wiązanka?
OdpowiedzNiech zgadnę, rzecz działa się na jednej z "czołowych" uczelni?
OdpowiedzNie ma czegoś takiego, jak "półchemik". Albo jesteś chemikiem, albo nie. Może ten pracownik nie był mistrzem taktu i dyplomacji, ale w zasadzie powiedział prawdę.
OdpowiedzNo i miał rację. Moi znajomi po biotechnologii na PG sprzedają ubezpieczenia.
Odpowiedz@hejter: A wystarczy coś umieć więcej niż Zakuć-Zdać-Zapomnieć, żeby zarabiać w tej specjalności niezłe pieniądze (warunek dodatkowy: nie w Polsce).
Odpowiedz@mooz: Z tego co słyszałem od znajomej po chemii, w Polsce też idzie dostać pracę za ciekawe pieniądze w laboratorium. Trzeba chcieć poszukać i umieć się sprzedać na rozmowie. Ale fakt, za granicą lepsze pieniądze. A jak się do tego ma ze 2 lata doświadczenia to tym lepiej :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2016 o 15:23
Jak na moje, to miał na myśli sam zawód/kierunek, a nie Ciebie personalnie. Użył słowa "niczym", nie "nikim". Przecież takie 50/50 to faktycznie, ani z Ciebie biolog ani chemik. Myślę, że opacznie to odebrałeś albo jesteś przewrażliwiony.
Odpowiedz@Jagoda30: Założyłem konto, więc mogę odpowiadać. Odniosę się do komentarzy wszystkich, wybacz, że akurat pod twoim. Pomijając fakt, czy gość ma rację, czy nie, jest szczytem absolutnego buractwa tak podsumowywać drugiego człowieka, czy też po prostu wybór jego drogi życiowej. Druga sprawa, że mnie jego opinia wisi i powiewa, wybrałem swój kierunek z pełną świadomością tego co robię i dlaczego. Wiem, że dla laika biotechnologia brzmi jak kosmos, ale są takie dziedziny nauki, czy przemysłu, gdzie zarówno czysty chemik jak i czysty biolog wymięka i jest potrzebny biotechnolog. Po prostu nie trawię takiego chamstwa, bo mnie nigdy do głowy nie przyszło komentować, kto jaką drogę sobie w życiu obrał nie znając jego motywacji. Jako smutny epilog dodam, że właśnie się dowiedziałem, że ten profesor kandyduje na dziekana mojego wydziału. Czarno widzę przyszłość innych studentów biotechnologii za jego kadencji, jeśli wygra wybory.
Odpowiedz@Jagoda30: A ja bym uznał że jest i biologiem i chemikiem. Jeżeli muzyk dorabia sobie jako grafik komputerowy, bo jest w tym dobry, to według Ciebie nie jest ani muzykiem, ani grafikiem?
Odpowiedz@mooz: Twój przykład nijak się ma do o omawianego przypadku i szczerze powiedziawszy jest głupi, nielogiczny. Nauczanie na każdym z tych kierunków trwa tyle samo czasu. Hipotetycznie, by w pełni pojąc wiedzę chemiczną trzeba 5 lat. By w pełni zdobyć wiedzę w dziedzinie biologi trzeba 5 lat. Autorowi i pozostałym studentom, tyle samo czasu poświęca się, by okiełznali oba te kierunki. Siłą rzeczy zdobyta wiedza o każdym z tych będzie połowiczna i wybiórcza. Analogicznie, by móc nazwać ich zarówno chemikami, jak i biologami, musieliby studiować ten kierunek 10 lat.
Odpowiedz@Jagoda30: Wybacz, ale od razu widać, że nie siedzisz w temacie. Wiele osób z mojego kierunku poszło w stronę chemii i świetnie sobie radzą. Inni poszli w stronę biologii i też radzą sobie świetnie. To absolutna norma w świecie naukowym, że ludzie zajmują się czymś zupełnie innym niż to co kończyli. Jeden z moich wykładowców kończył chemię i zajął się biologią nowotworów, inna skończyła biofizykę i poszła w biologię molekularną.
Odpowiedz@Jagoda30: Biolog/chemik to naukowiec zajmujący się biologią/chemią. Znam absolwentów biologii i chemii, którzy pracują fizycznie w gastronomii i handlu - chyba nie nazwałabyś ich biologami i chemikami? Z drugiej strony: znam absolwenta biotechnologii, który jest doktorem nauk biologicznych... Oczywiście zupełnie inna sprawa, że stwierdzenie, iż "by w pełni pojąc wiedzę chemiczną trzeba 5 lat. By w pełni zdobyć wiedzę w dziedzinie biologi trzeba 5 lat" - jest śmiechu warte. Tak, mikrobiolog na pewno posiada dogłębną wiedzę na temat ssaków - w końcu to też biologia, prawda?
Odpowiedz