Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Komentarz Igielki do historii #71958 sprawił, że przypomniałam sobie wydarzenie z gabinetu…

Komentarz Igielki do historii #71958 sprawił, że przypomniałam sobie wydarzenie z gabinetu weterynarza.

Byłam z moim maskotko podobnym pieskiem na szczepieniu. Gabinet jest podwójny, tzn. dwa przylegające pokoje połączone drzwiami (często otwartymi), w którym przyjmuje dwóch vetów.

Podczas gdy moje psiątko było ważone i oglądane przed zastrzykiem, w drugim gabinecie gościła elegancka i kulturalna starsza pani z chorą szynszylą.

Zwierzę (powierzone jej na czas urlopu przez syna i synową) było w strasznym stanie; odwodnione, słabe i (przepraszam za wyrażenie) obsrane. Lekarz, który się nim zajmował, usiłował wydobyć od kobiety informację, w jaki sposób do tego doszło. Kobieta zapierała się czterema kopytami, że opiekowała się szynszylą zgodnie z wytycznymi syna, dawała jej specjalistyczną karmę i wodę w odpowiednich ilościach.

Dopiero przestraszona przez weterynarza, że nie może pomóc zwierzakowi, nie znając przyczyny choroby, przyznała się niechętnie, że dała mu dwie gruszki. Na zdezorientowane i lekko wściekłe pytanie veta:
- Przecież one mogą maksymalnie 1 łyżkę dziennie owoców i orzechów, więc dlaczego pani tak zrobiła?
Odpowiedziała rozbrajająco:
- A bo jej tak smakowało.

weterynarz/niewłaściwa opieka nad zwierzętami

by blaueblume
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
12 28

Bez komentarza. Cisną mi się na klawiaturę same brzydkie słowa.

Odpowiedz
avatar minutka
28 30

Szkoda zwierzaczka. Dobrze chociaż, że pani zdecydowała się udać do weta.

Odpowiedz
avatar Armagedon
20 22

@minutka: Pewnie ze strachu, żeby jej syn i synowa nie zrobili... jesieni średniowiecza, albo Wiosny Ludów...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@Armagedon: Taka kolej rzeczy mogłaby być bardzo prawdopodobna. :D Dlatego starsza pani żwawo pognała po pomoc. Ale bała się przyznać jak małe dziecko!

Odpowiedz
avatar minutka
8 14

@NotableQ: równie prawdopodobne mogło też być, że nie była bynajmniej nieczuła na cierpienie zwierzaka. W końcu nie znęcała się nad nim umyślnie, tylko zaszkodziła mu przez głupotę - pewnie jak smakowało gryzoniowi, to dawała jeszcze i jeszcze.... Zresztą jedno drugiego nie wyklucza :).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

Szynszylę mojej siostrzenicy podobno zabiło żarcie dla chomika. Strasznie delikatne zwierzęta, o bardzo wrażliwych brzuszkach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@Candela: I do tego bardzo 'gadatliwe'. :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@Candela: Wiem :P. Mój były miał szynszylę. Kiedyś jak przyjechałam na noc, zwierzaczek gderał i gderał w swojej klatce ;). Chyba był zazdrosny :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@NotableQ: No skoro były, to nie wiadomo, co ta mała menda mu na Ciebie nagadała :P

Odpowiedz
avatar Zuzanka
8 12

Czasami starym ludziom nie da się wytłumaczyć. Znałam Panią, której nie można było wytłumaczyć, że jej pies nie może żyć przywiązany do nogi od stołu przez całe życie, ale ona bała się, że jej go samochód potrąci-na wsi, z daleka od ulicy, na ogrodzonej posesji...

Odpowiedz
avatar blaueblume
8 10

@Zuzanka: Może dlatego,że na wsi często się zdarza potrącenie psa (lub innego zwierzaka) chodzącego samopas przez samochód. Rodzice mojego znajomego non stop wymieniali psy, bo im regularnie "wylatywały " na drogę i ginęły pod kołami.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
-1 1

@Zuzanka: Tak jak przekonać babcię, że nie jest się głośnym. A co dopiero miała powiedzieć szynszyla o.O

Odpowiedz
avatar leevran
12 12

Żeby nie było - szynszylom orzechy i owoce (i zboża) są zupełnie do szczęścia zbędne, ba, niewskazane, prowadzą jedynie do cukrzycy i obtłuszczenia wątroby. Siano siano siano SIANO i zioła. Z karmy komercyjnej też spokojnie można zrezygnować. Mam właśnie na DT malucha któremu przez 'owocową' dietę dziewczę rozwaliło wątrobę :)

Odpowiedz
avatar blaueblume
3 5

@leevran: Dobrze wiedzieć na przyszłość.Trzymam kciuki za małą szynszelkę, żeby udało się ja odratować.

Odpowiedz
avatar natalia
3 3

Jeszcze 10 lat temu panowało przekonanie, że gryzonie to zboże, warzywa i owoce, gałęzie i suche pieczywo. Po tych 10 latach ponownie zdecydowałam się na przygarnięcie dwóch gryzoni i byłam w szoku, jak to się zmieniło. Nie tylko u koszatniczek, u których dieta zawsze była dość specyficzna, ale również u innych gryzoni, u których mocno ograniczono zboża i owoce, a suche pieczywo już od dawna jest zabronione. Przypuszczam, że gdybym zostawiła swoje koszki pod opieką moich rodziców to od razu bym odebrała telefon, że czym oni mają je karmić, skoro zapomniałam zostawić zboża i długo musiałabym tłumaczyć, że zostawiłam wszystko co trzeba. Pani z historii po prostu była nieświadoma, że może w ten sposób mocno zaszkodzić zwierzęciu. Na pewno nie zrobiła tego umyślnie, tylko tak jak babcie rozpieszczają wnuki słodyczami, mimo że też może zaszkodzić, tak pani rozpieszczała "szynszylową wnuczkę" słodziutką gruszeczką... Fajnie, że wybrała się do weterynarza. Ciekawe, ile zwierząt w podobnej sytuacji zginęło, bo ludzie stwierdzili, że nie warto wydawać pieniędzy na lekarza dla nich, bo "to tylko zwierzę".

Odpowiedz
avatar egow
1 1

Jak te zwierzęta istnieją, skoro jedzą to co im szkodzi - to mnie najbardziej zastanawia. Czy gryzonie w naturze też zjadaja owoca i umierają?

Odpowiedz
avatar Meliana
1 1

@egow: W naturze szynszyle występują w Andach. A tam drzew owocowych ani zbóż nie ma. Nasze tatrzańskie świstaki też się raczej gruszkami, śliwkami i podobnymi rarytasami nie zajadają (jeśli mają to szczęście i nie dokarmią ich tym turyści). A dlaczego jedzą, zamiast unikać nieznanego? Na tej samej zasadzie, na której psy łakomią się na czekoladę, konie na cukier, a ludzie na alkohol. Bo jak coś dobrze pachnie, to znaczy jadalne i trzeba zeżryć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2016 o 11:19

avatar egow
1 1

@Meliana: ludzie nie umierają od alkoholu. Mogą, ale naprawdę trudno jest zapić się etanolem na śmierć. W Andach nie ma żadnych owoców?

Odpowiedz
Udostępnij