Oszustwa konsultantów poziom żenada.
Prowadzę z mężem hurtownię. Mój mąż dodatkowo wykonuje usługi ślusarskie, jako oddzielna działalność gospodarcza (jest tam wpisane jego imię i nazwisko - na potrzeby historii powiedzmy Marcin Kluczyk). Telefon, podawany na reklamowych stronach internetowych, jest jednak ten sam co hurtowni (branże są pokrewne), więc zawsze pierwszy kontakt klient ma za mną/pracownikiem. Tylko stali kontrahenci mają numer telefonu męża. Przez to mam misję "przesiewania" rozmów z różnymi telemarketerami.
Rozmowa w lekkim skrócie.
T: Dzień dobry, czy mogę rozmawiać z Marcinem?
Ja: A w jakiej sprawie?
T: Prywatnej. (W tym momencie coś mnie tknęło, bo osoby dzwoniące w sprawach prywatnych raczej mają jego numer komórkowy to raz, a po drugie słychać było taki pogłos, jaki często towarzyszy rozmowom z telemarketerami).
Ja: No dobrze, ale w jakiej sprawie konkretnie?
T: Mogę to powiedzieć tylko bezpośrednio Marcinowi. Nie mogę rozmawiać na ten temat z osobami postronnymi.
Ja: Widzi Pani, a mi się jednak wydaje, że dzwoni Pani z jakąś ofertą reklamową lub czymś podobnym. Ale dobrze, zanim się rozłączę, jeszcze raz zapytam - w jakiej sprawie Pani dzwoni?
T: (smutnym, zrezygnowałem głosem) Chciałam zaproponować kredyt inwestycyjny...
J: No i wszystko jasne. Dziękuję, nie jesteśmy zainteresowani. Bip, bip, bip.
Po rozłączeniu rozmowy jeszcze chwilę siedziałam nie mogąc uwierzyć w nowe metody na kontakt z właścicielem.
Najlepszy był jednak komentarz jednego z pracowników, któremu opowiedziałam czemu się śmieję: "gdy T. powiedziała, że dzwoni w sprawie prywatnej, trzeba było powiedzieć, że tu już niejedna dziewczyna w tej sprawie dzwoniła, ale szef i tak alimentów nie płaci".
Ciekawe jak by zareagowała :)
call_center
ja pier... do czego to doszło? - żeby nawet ślusarz musiał mieć w firmie, tzw. zaporową sekretarkę ;-p
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: tak, jestem cerberem broniącym bram firmy :)
OdpowiedzDałam plusa za komentarz pracownika:)
OdpowiedzIgnorować, nie bulwersowac się. Po drugiej stronie masz ludzi którzy najczęściej lepszej roboty nie znaleźli (plus mały odsetek tych którzy to kochaja), którym stosowanie najnowszego skryptu sprzedazowefo przyjemności nie sprawia żadnej - ja w moim krótkim romansie z CC tłumaczyłem że czytać książki to kretynizm, ogląda się programy dla kinomaniakow w pakiecie diament. konsultant nie chce cie oszukiwać, ale nie może się rozlaczyc, bo supervisor słucha, taka specyfika pracy.
Odpowiedz@rzeczony: nie bulwersowałam się, w sumie miałam z tego ubaw. Jednak uważam, że jest to forma oszustwa i nie będę takiego zachowania popierała.
Odpowiedz