Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiejsza opowieść będzie dotyczyć nieco zbyt zadufanych w sobie konsultantów z infolinii...…

Dzisiejsza opowieść będzie dotyczyć nieco zbyt zadufanych w sobie konsultantów z infolinii...

... ale najpierw wstęp. W latach młodości mieszkałem wraz z bratem i rodzicami w małym domu na przedmieściach. Zachciało mi się Internetu, a że był to rok o ile kojarzę 1996 czy 1997, to nie było to takie proste, jak dziś. Krótko mówiąc, znalazłem kilkunastu chętnych z osiedla, stworzyliśmy lokalną sieć ethernetową, potem znalazłem lokalną firmę i w ten sposób kilkanaście domów zostało podpiętych do Internetu zawrotnym łączem 64kbit/s. Potem po wielu latach lokalna firemka została wchłonięta przez giganta, który obecnie jest chyba największym dostawcą Internetu dla osób prywatnych w Polsce.

Ważną informacją jest to, że zbudowana przeze sieć działa do dziś, każdy dom jest podłączony nie przez typowy router, po prostu jest podciągnięty kabel Ethernet z wtyczką RJ-45 (jak do karty sieciowej) i to wszystko. Oczywiście łącze jest znacznie szybsze, bodajże 50mbit/s, ale ogólna struktura sieci jest identyczna jak przed laty.

Ja już tam nie mieszkam, ale brat tak i coś się wydarzyło takiego, że nagle osiedle straciło połączenie z Internetem. Jako, że brat za bardzo nie ogarnia tematu, więc poprosił mnie o interwencję.

No to dzwonię na infolinię z zamiarem zgłoszenia awarii. Zgłasza się konsultantka, informuję o awarii, podaję adres itp. I się zaczyna (K - konsultantka, JA - wiadomo):

K - Proszę jeszcze najpierw zrestartować router.
JA - Nie mam routera.
K - Niemożliwe, wszyscy nasi klienci dostają od nas routery.
JA - Jednak nie.
K - Rozumiem, że nie musi się Pan znać na sprawach technicznych. Ale czasami zdarza się, że nawet najlepszy sprzęt się zawiesi, wystarczy go wtedy zresetować i problem się wtedy sam rozwiązuje.
JA - Ale nie zrestartuję routera, bo go nie mam.

Tutaj tłumaczę jak krowie na rowie, że to sieć osiedlowa i że awaria jest gdzieś u nich...

K - Tak, opisane przez Pana objawy wskazują na zawieszenie się routera. Musi go Pan zrestartować.
JA - Ile razy mam powtarzać, że nie mam routera?
K - Ależ proszę Pana... oczywiście, że Pan ma. To takie małe czarne pudełko, z tyłu jest kabelek a z przodu migają lampki i pisze na nim XXX. Może być też biały.
JA - Mniejsza o ten router, zapisała Pani zgłoszenie awarii?
K - Nie, bo najpierw musi Pan zrestartować ten router, taka jest procedura.
JA - Powtarzam setny raz, że nie mam routera.
K - Proszę Pana, nie ma sensu się unosić. Ja zaraz sprawdzę w komputerze dane i powiem Panu dokładnie, czy ma Pan biały czy czarny router i nawet podam Panu jego numer seryjny oraz od kiedy jest zainstalowany u Pana w domu.
JA - Dobrze, proszę sprawdzić.

Słychać stukanie klawiatury. Potem bardziej nerwowe stukanie i sapanie...

K - Ja eee.. ten.. no ja bardzo przepraszam, ale rzeczywiście nie mam tutaj żadnych danych na temat routera.
JA - Przecież tłumaczę od pół godziny, że nie mam żadnego routera.
K - Ale to niemożliwe, nie można mieć Internetu bez routera. Musi Pan mieć router.
JA - Nie będę rozmawiać o routerze, proszę zapisać zgłoszenie awarii i wysłać techników żeby rozwiązali problem. Dziękuję, do widzenia.

Po kilku godzinach wszystko wróciło do normy. Nie na długo. Minęło parę dni, znów Internet zdechł. No to dzwonię na infolinię. Zgłasza się tym razem facet. Jak wygląda rozmowa?

...

K - Proszę jeszcze najpierw zrestartować router.
JA - Nie mam routera.
K - Niemożliwe, wszyscy nasi klienci dostają od nas routery. Na pewno Pan gdzieś ma router, proszę go znaleźć i zrestartować.

Reszta rozmowy jak wyżej.

Normalnie deja vu.

przedmieścia

by krypa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
25 27

To się ciesz, że nie nakrzyczeli na ciebie DLACZEGO ty nie masz routera i w ogóle jak tak można!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 20

Tamtej pierwszej trzeba było powiedzieć na koniec, że "nie musi się Pani znać na sprawach telefonicznych".

Odpowiedz
avatar T3TRU53K
12 20

Najgorsze jest wlasnie to, ze molochy typu MultiMedia/UPC (bylem klientem obu) ZAWSZE wine zrzucaja na klienta... Zawsze winny jest router i oni nic nie poradza, ze badziewie kupilem. To nic, ze u kumpla router dziala bez zadnej zwiechy, gubienia sieci itp, to MOJ router jest winny. A wiecie co jest najsmieszniejsze? Ze w UPC ich technicy nie musza miec zadnego wyksztalcenia zwiazanego z informatyka... Czemu? Bo technik w takich molochach nie moze nawet rekonfigurowac sieci, bo mu nie wolno... Dlatego ludzie ZAWSZE starajcie sie znalezc osiedlowa firme, bo moze jest 5/10zl drozej, ale nieporownywalnie lepiej...

Odpowiedz
avatar butros
5 5

@T3TRU53K: Firmy osiedlowe dorżnęła ustawa o bezpieczeństwie telekomunikacyjnym gdzieś w 2004 czy może 2006 roku. Tam gdzie wprowadzono obowiązek dostarczania kabla do służb na swój koszt i utrzymywania kancelarii tajnej.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
13 19

A nie prościej powiedzieć, że zrestartowałwm router, lampki migają jak trzeba i o co tam jeszcze pytają?

Odpowiedz
avatar krypa
36 36

@misiafaraona: Nie, bo wyślą technika, ten wejdzie do domu i przez tydzień będzie w nim routera szukał...

Odpowiedz
avatar Darknesss
13 15

@misiafaraona: W UPC na przykład konsultant zwykle widzi u siebie czy i kiedy był resetowany router, więc mogło by nie przejść.

Odpowiedz
avatar butros
8 8

@Darknesss: Ciekawe co zobaczy jak nie mają routera.

Odpowiedz
avatar Xirdus
0 0

@butros: komputer przy ujściu, czy coś. W którymś tam miejscu w końcu się sieć osiedlowa z siecią operatora styka. To co operator widzi to data i godzina nawiązania ostatniego połączenia.

Odpowiedz
avatar jerzynka78
14 14

Miałam problem z internetem i też próbowałam rozwiązać swój problem z konsultantem. Nie udało się, bo do mojego routera szedł kabelek koloru pomarańczowego a w zestawie powinnam mieć czerwony. W sumie był tylko uszkodzony i mi wymienili na pomarańczowy właśnie. Pan w systemie tego nie miał i się upierał, że to moja wina, bo ingeruje w sprzęt. Skończyło się na technikach i odzyskaniu internetu :)

Odpowiedz
avatar Darknesss
23 27

Niestety ale to że konsultanci traktują nas jak debili to zasługa innych ludzi, którzy również dzwonili po pomoc. Takich Januszów i Grażynek, co dzwonią i nie mają pojęcia co to router ("paanie, bo mnie syn sąsiada podłączał, ja to siem na tym nie znam"), nie potrafią odłączyć wtyczki i odczekać tych 10 sekund zanim znowu podłączą. Dzwonią na helpdesk i sądzą że to im magicznie naprawi połączenie z internetem. Do tego konsultant ma obowiązek upewnić się że zresetowaliśmy router żeby łatwiej było zlokalizować źródło problemu/rozwiązać go (najczęściej właśnie reset pomaga). Przez prawie rok robiłam jako "pomoc techniczna" dla znajomych, ich rodzin, i znajomych znajomych itd. i większość czasu spędziłam właśnie na resetowaniu routerów i zmienianiu haseł do wifi. Przez cały ten czas tylko RAZ nie było internetu z winy dostawcy.

Odpowiedz
avatar raj
5 5

@Darknesss: I dlatego we wszystkich takich firmach powinien obowiązywać taki system, że "zwykli" konsultanci na infolinii, tacy co mówią o resetowaniu routera, są dla takich właśnie Januszów i Grażynek, a dla osób, które RZECZYWIŚCIE znają się na rzeczy i wiedzą, o czym mówią - co łatwo poznać (jeżeli ktoś np. mówi, że nie może dostać adresu IP z DHCP, a nawet jak ustawi adres ręcznie na taki, jaki był ostatnio, to nie może spingować bramki, to chyba jest jasne że wie, o czym mówi, i nie należy mu zawracać głowy takimi oczywistościami jak resetowanie routera), powinna być "druga linia wsparcia", czyli ktos rzeczywiście kompetentny, z którym można omówic konkretne sprawy techniczne, i do kogoś takiego konsultant powinien w takiej sytuacji od razu przełączać.

Odpowiedz
avatar kitusiek
1 1

@raj: Wg firm - zbyt duży koszt. Jeżeli szukają oszczędności dosłownie wszędzie, utworzą coś takiego? Nie zdziwię się, jak niedługo, dzwoniąc na infolinię, usłyszysz tylko nagrany głos mówiący "proszę zrestartować router, jeżeli nie pomoże - restartować aż do skutku" :P

Odpowiedz
avatar Darknesss
6 8

Nie dodałam, żadnym specem informatykiem nie jestem, bo i nie muszę do rozwiązywania tak prostych problemów :) Raz tylko potrzebowałam pomocy kiedy komputer koleżanki nie mógł połączyć się z wifi, i okazało się że jej kuzyn żartowniś dodał go do lity blokowanych przez router, ale mój facet(programista) wpadł na to od razu. I szczerze, to myślę że tutaj żaden konsultant by nie pomógł :)

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
24 28

No nie wiem. Wina systemu, firmy, ale nie babki. Na słuchawkę idą ludzie z ulicy po parugodzinnym szkoleniu, na którym dowiadują się, że mają klientowi kazać zresetować router, bo taka procedura, a jak złamią procedurę, to na ich miejsce czeka stu bezrobotnych magistrów filologii antycznej. Tak, zasady są źle przemyślane. Źle, że nie pracują tam specjaliści, tylko panie Marzenki, ale to nie jest wina laseczki, że nie chciała stracić pracy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2016 o 12:35

avatar Morog
1 11

@KoparkaApokalipsy: w historii nie ma słowa czy autor próbował wytłumaczyć specyfikę swojej sieci.

Odpowiedz
avatar krypa
3 11

@Morog: Proponuję zatem przeczytać, a potem komentować. Nie na odwrót.

Odpowiedz
avatar CatGirl
5 9

Bez przesady,za takie coś nikt by jej raczej nie wyrzucił. Pracuję na infolinii. Szkoda, że nie wyjaśniłeś pani dlaczego nie masz routera, wtedy na pewno udałoby się załatwić sprawę, pewnie dziennie obsługuje sto osób, które myślą, że nie mają żadnego routera :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 10

@KoparkaApokalipsy: Powiem tak. Multimedia, dawno, dawno temu, kiedy dopiero startowały na rynku, były BEZWZGLĘDNIE najlepiej zorganizowaną firmą, jeśli chodzi o serwis techniczny. Zatrudniali profesjonalistów, którzy, w razie potrzeby, krok po kroku, informowali klienta jak powinien działać i co zrobić w swoim komputerze, żeby "naprawić" usterkę. O wszystko można było zapytać, nawet o sprawy wykraczające poza obowiązki konsultanta. Dostęp do infolinii 10:00 - 22:00, w razie konieczności serwisant zjawiał się w dniu zgłoszenia problemu, a najpóźniej nazajutrz. Tak było kiedyś. Dzisiaj jest koszmarnie. Podejrzewam, że fachowi pracownicy odeszli, bo zarabiali grosze, lub mieli śmieciowe umowy. Doświadczonych, kulturalnych i zaangażowanych w pracę ludzi w odpowiednim wieku zastąpiono arogancką gówniarzerią, której zadaniem jest wmówić klientowi, że problem nie leży po stronie dostawcy. I właśnie tak robią. W moim przypadku ZAWSZE to jest wina karty sieciowej, bo Z ICH STRONY wszystko jest OK. I na tym dyskusja z reguły się kończy. Kropka. A moja karta sieciowa jest w porządku. No to chyba spróbuję zmienić operatora.

Odpowiedz
avatar butros
3 3

@KoparkaApokalipsy: nie filologii antycznej tylko socjologii.

Odpowiedz
avatar bronksiu
10 14

Nie wiedziałem, że milibity są większe od kilobitów.

Odpowiedz
avatar katem
10 14

To dokładnie tak samo, jak kiedyś taki "mądry" konsultant usiłował mi wmówić, że wszystkie trzy komputery w domu mi się zepsuły, a dokładnie zepsuły się w nich karty sieciowe, bo było połączenie z routerem ale nie było dostępu do internetu. Rozłączyłam się i zadzwoniłam ponownie trafiając na innego, tym razem kompetentnego konsultanta.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 13

@katem: Założę się, że Multimedia. A tak na marginesie... co za tępa pała dała ci minusa? Jakiś konsultant niedorobiony?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

Ej, ale przecież na końcówce kabla dostawcy internetu musi być jakiś router. No fizycznie musi. Może on nie jest w Twoim domu, ale u któregoś z sąsiadów musi być i dopiero za routerem internet rozdzielony jest na te kilkanaście domów. A jak jest, to mógł się zawiesić (analogicznie do prawa Moora, jak jakieś urządzenie elektroniczne istnieje, to może się zawiesić ;P ) Tylko po prostu nie znajduje się w Twoim domu. Tak jak w domu masz kilka komputerów, to nie masz routera przy każdym z nich, tylko jest jeden w przedpokoju czy gdzieś, a dalej po wifi albo ethernetem.

Odpowiedz
avatar krypa
10 10

@JaNina: Routerem osiedlowym jest stary komp z dwoma kartami sieciowymi i switchem. Do switcha wpięte są wszystkie kable z domów, switch jest bezpośrednio wpięty do jednej karty sieciowej kompa, do drugiej wpięty jest kabel ethernetowy od dostawcy Internetu. Komp zgodnie z umową sprzed iluśtam-nastu lat stoi w dawnej siedzibie lokalnego dostawcy, w którym teraz mieści się przedstawicielstwo "dużego" dostawcy, czyli obecnego. Co się dalej dzieje w sieci, nie mam pojęcia i zupełnie mnie to już nie interesuje. A komp robi za router, NAT, firewall, cache DNS, do tego obsługuje sąsiadom stronki WWW i pocztę jeśli chcą. Ja ze swojego mieszkania w innym mieście po prostu mogę zalogować się na ten komputer i sprawdzić, czy po pierwsze działa, po drugie, czy sieć na osiedlu jest sprawna, po trzecie, czy jest wyjście na świat, czyli do Internetu. Nie ma ŻADNEGO routera będącego własnością dostawcy netu będącego w posiadaniu użytkowników. Mam nadzieję, że teraz jasno to opisałem :)

Odpowiedz
avatar butros
9 9

@krypa: Jak konsultanci czytają piekielnych to poproszą o restart komputera ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@krypa: No to trzeba było wejść po ssh na ten komputer, zrestartować i powiedzieć Pani "tak, zresetowałem router", to by się zamknęła i przeszła dalej. :P

Odpowiedz
avatar khartvin
4 12

@krypa: ale zdajesz sobie sprawę, że ten komputer jest w takim układzie routerem? Router to nie nazwa konkretnego urządzenia, a dowolnego sprzętu będącego węzłem komunikacyjnym, służącym do łączenia ze sobą różnych sieci. Piekielna była nie konsultantka, tylko Ty, który administrujesz urządzeniem, którego nie znasz i nie rozumiesz. Nie byłoby w tym nic złego (w końcu nie każdy musi znać się na wszelkich sprzętach, jakich używa), gdyby nie to, że niezależnie od lokalizacji tego starego kompa - to Ty nim administrujesz, co wnioskuję z tego, że możesz zdalnie zalogować się na niego i sprawdzić stan usług sieciowych. Konsultantka prowadziła z Tobą rozmowę zgodnie z prawdą - niemożliwe jest przyłączenie Twojej sieci do ich infrastruktury bez obecności routera.

Odpowiedz
avatar krypa
9 9

@khartvin: Niedokładnie przeczytałeś opis albo nie rozumiesz tego, co napisałem. Ten komputer to MÓJ sprzęt. Nie dostałem go od firmy, tylko postawiłem własnoręcznie. Do niego dochodzi kabel ethernetowy od dostawcy. Nie dostałem (ani nikt inny) od firmy żadnego routera, bo nie jest do niczego tam potrzebny. Albo napiszę prościej - z uproszczonego punktu widzenia to stuprocentowo typowa instalacja w mieszkaniu, tylko zamiast routera jaki dostajesz od dostawcy wychodzi ci ze ściany kabel RJ-45, który podpinasz do własnego komputera i w ten sposób uzyskujesz połączenie z Internetem. A że za tym komputerem wisi też przy okazji całe osiedle, to nie ma żadnego znaczenia. Komp działa? Działa. Sieć lokalna na osiedlu działa? Działa. Link na karcie zewnętrznej jest? Jest. Internet jest? Nie. To niech się zajmą usuwaniem usterki, a nie bajdurzą w kółko o resetowaniu routera, którego nie ma.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

@krypa: Router jest. Ten Twój komputer jest routerem, niezależnie od tego, że jest Twój. On fizycznie wykonuje funkcje routera. Ty to rozumiesz, ale być może nie potrafisz właściwie nazwać, a pani ze słuchawki nie rozumie. Dlatego trzeba jej powiedzieć że router jest zrestartowany i działa prawidłowo, świecą się te lampki co trzeba itd. Inaczej nie zrozumie.

Odpowiedz
avatar krypa
0 4

@JaNina: Też nie rozumiesz. Użyłem w komentarzu powyżej prostego przykładu: mój komputer stracił połączenie z Internetem. Podłączony jest do sieci poprzez kabel ethernetowy dostawcy. Nie dostałem od dostawcy dodatkowego routera. To co mam zrestartować? Komputer sobie mogę restartować do us..j smierci, tak samo jak Ty swój w domu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@krypa: Dobrze myślę, nawet zapytałam firmowego informatyka, czy nic nie pomieszałam. To jest Twój komputer i masz na nim dostęp do roota, tak?

Odpowiedz
avatar krypa
-1 3

@JaNina: Tłumaczenie jak widzę mija się z celem, ale spróbuję ponownie. Masz w domu komputer? Pewnie masz, stacjonarkę, laptopa, bez znaczenia. Masz podłączenie z Internetem? Zapewne tak. Zapewne także wygląda to tak, że masz osobny router, do którego podpięty jest kabel od dostawcy i ten router zapewnia łączność bezprzewodową. To teraz sobie wyobraź sytuację, w ktorej nie masz u siebie w domu żadnego routera, a ze ściany od dostawcy wychodzi kabel ethernetowy, który należy po prostu wpiąć do karty sieciowej w laptopie lub stacjonarnym. I powtarzam po raz kolejny - możesz sobie tego swojego laptopa resetować tysiąc razy i nic ci to nie da. Mam nadzieję, że łapiesz, a jak nie to trudno. Kolejny raz nie będę tłumaczyć rzeczy oczywistych.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 5

@krypa: zdecyduj się w jakiej jesteś sytuacji: ● masz tylko kabel, nie masz rutera i faktycznie jesteś klientem waszej prywatnej podsieci osiedlowej - wtedy zawracaj głowę najpierw waszemu lokalnemu administratorowi sieci, nich on zgłasza wyżej - ale z opisu wychodzi że to ty; ● masz kabel od operatora globalnego, i własny ruter(komputer/serwer który dzieli), no to wtedy jesteś administratorem tej podsieci i z konsultantem rozmawiasz na dwa sposoby: - albo jak głupi klient i potwierdzasz że 'router zresetowany'; - albo od razu, że jesteś administratorem podsieci, zdiagnozowałeś awarię po ichniej stronie. btw. najprawdopodobniej trzeba zresetować router, który jest następny w kolejności. Tylko tyle, że jest on poza waszym zasięgiem 'w skrzynce u operatora'.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2016 o 9:37

avatar konto usunięte
1 3

@krypa: Zamiast kolejny raz powtarzać to samo dokładnie jak pani z infolinii na którą tak pomstujesz, odpowiedz po prostu na moje pytanie, czy komputer, o którym wspominałeś znajduje się pod Twoją kontrolą, czy nie. :)

Odpowiedz
avatar gbdlin
2 2

@krypa i @PiekielnyDiablk: Obaj piszecie dobrze i zgodnie z prawdą, ale żaden z Was nie widzi tego, że drugi pisze z trochę innej perspektywy. @krypa pisze z perspektywy komputera-rutera. Jeśli wypiąć z niego "osiedlową" kartę sieciową i korzystać z internetu na nim bezpośrednio to faktycznie ruterem nie jest i nie ma między nim, a łączem operatora żadnego rutera. Co dalej dzieje się na łączu operatora to już sprawa w pełni operatora. @PiekielnyDiablik pisze z perspektywy kogokolwiek na osiedlu, kto łączy się z dostawcą przez ten komputer. Dla tych osób ten komputer JEST ruterem! I tak również może rozumować konsultant/konsultantka po drugiej stronie słuchawki. Nie wie jednak, że ten ruter nie jest małym, tanim czarnym lub białym pudełeczkiem tylko komputerem specjalnie do tej roli skonfigurowanym.

Odpowiedz
avatar Xirdus
1 1

@gbdlin: w ogóle śmieszy mnie trochę takie rozróżnienie na "komputery" i "routery". Jedno i drugie ma procesor, na jednym i drugim hula Linuch, od biedy to - pomijając ograniczony rozmiar pamięci RAM - można by na takim sklepowym routerze TP-Link czy Cisco odpalić Firefoxa i przeglądać Facebooka. Router to dla mnie funkcja - podłączysz do zwykłego routera sieć osiedlową to nagle staje się on routerem dla tej sieci, odłączysz to przestaje nim być. Tyle w temacie z mojej strony.

Odpowiedz
avatar mead
1 1

@krypa: "JA - Nie mam routera." Masz, nie od operatora ale masz bo jak napisales komputer robi za router, i taki router tez potrafi sie podwiesic. Po za tym cos mi nie pasuje w tej historii. Nie bylo internetu ale mogles sie na niego zalogowac z innego miasta? Masz bezposredni link do niego z pominieciem operatora? Gdyby kabel od operatora byl wpiety do switcha, z pominieciem waszego komputera/routera to wtedy moglbys powiedziec ze nie masz routera. Piekielnym okazales sie ty bo w zadnej sieci nie jest mozliwe wyjscie na swiat bez routera/modemu

Odpowiedz
avatar butros
4 4

Czyli należy najpierw poprosić o sprawdzenie numeru seryjnego w systemie :) Sorry ale infolinia jest uczona pewnych zachowań i zazwyczaj rozmawiają z osobami, co na sieci znają się mniej niż oni.

Odpowiedz
avatar venasque
4 4

Tak sobie myślę, że to wcale nie musiało być zadufanie. Na przykład Pani w 1996 mogła mieć 5 lat. Informatyka poszła tak do przodu, że nawet nie wie, że tak można było zrobić. Była na jakichś szkoleniach ale dotyczyły one tylko bardziej aktualnej sytuacji i nie ma pojęcia, jak bywało kiedyś

Odpowiedz
avatar lajzanumerjeden
6 6

Uparty z Ciebie czlowiek. Ja bym ten router zresetowal. Nawet jakbym go nie mial.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 6

sprawa starsza od węgla i obśmiana wiele razy. Problemem zawsze są młodzi/nowi konsultanci którzy nic nie wiedzą. I tak jest ciągle, bo rotacja personelu... http://bash.org.pl/3218243/ "Dzień dobry. Jestem adminem w firmie takiej i takiej. Straciliśmy połączenie z internetem. Urywa się po trzecim węźle od wejścia do waszej sieci. Samo połączenie do was i autoryzacja wyglądają ok Proszę Pana, ja bardzo Pana przepraszam za to co teraz powiem, ale ja muszę... eee? Czy lampki na modemie świecą? "

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2016 o 9:46

avatar gbdlin
1 3

Na przyszłość polecam zacząć rozmowę od słów "dzień dobry, jestem administratorem sieci osiedlowej", a gdy padnie pytanie o ruter, zamiast "ja nie mam rutera" odpowiedzieć "to jest specyficzna instalacja z lat 90tych, która nie posiada rutera". Wystarczy ubrać rozmowę w techniczne słowa i konsultant złapie, że nie gada z "przeciętnym" klientem, który nawet nie wie czym ten ruter jest, ale z osobą technicznie obeznaną, która wie co mówi i należy po prostu takiej osoby wysłuchać i dodać zgłoszenie do systemu.

Odpowiedz
Udostępnij