Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z cyklu: "dzisiaj zadzwoniła do mnie Grażynka", ale tym razem piekielna…

Historia z cyklu: "dzisiaj zadzwoniła do mnie Grażynka", ale tym razem piekielna byłam ja.

Ogólne wprowadzenie - zazwyczaj jestem bardzo wyrozumiała w kwestii ludzkiej pamięci i niepamięci, nie wszystkie informacje są ważne i warte zapamiętania, dlatego zazwyczaj nie denerwuję się, kiedy ktoś kilka razy dopytuje się mnie o to samo, zwłaszcza jeśli temat rozmowy był niezobowiązujący. Natomiast jeśli ktoś pyta mnie o sprawę podobno dla niego ważną, po czym po paru dniach znowu pyta o to samo, a po następnych kilku znowu, no to zaczyna już być z lekka irytujące. Jednak dzisiaj Grażynka wyczerpała moją cierpliwość w tej kwestii całkowicie.

Spotkałyśmy się kilka dni temu, w luźnej rozmowie padło ze strony Grażynki zapytanie o moją byłą przyjaciółkę, powiedzmy Magdę. Na razie jeszcze bez cienia zdenerwowania wyjaśniłam, że pytała już mnie kiedyś, z Magdą od ponad dwóch lat nie utrzymuję żadnego kontaktu i to się raczej nie zmieni. Po dwóch dniach telefon od Grażynki - czy ja mam numer telefonu do Magdy? Nie, nie mam numeru, nawet nie to, że go ostentacyjnie usunęłam, po prostu od wspólnych znajomych wiem, że Magda zmieniła nr, nowego nigdy nie miałam. Kolejny dzień, kolejny telefon - czy ja NA PEWNO nie mam nr telefonu do Magdy, bo Grażynka pilnie potrzebuje kontaktu z nią. Nie, nie mam! Dwa dni spokoju.

Dzisiaj miałam "dzień wariata" - wszystko, ale to wszystko szło źle, od rana problemy, może nie bardzo poważne, ale bardzo niespodziewane, robię milion rzeczy naraz, "do tyłu" jestem ze wszystkim - znacie na pewno takie dni. Dzwoni telefon, sama nie wiem czemu odbieram, bo naprawdę nie mam czasu na duperele, a widzę że dzwoni Grażynka.

G(rażynka) - Cześć Igiełka, wiesz, widziałam się dzisiaj z Magdą, ale nie zdążyłyśmy pogadać, umówiłam się z nią na później, tylko wiesz, ja to gdzieś zapisałam i nie wiem gdzie, nie masz może numeru do niej, bo muszę się zapytać, no gdzieś tą kartkę wsadziłam...
J(a) - Masz pod ręką kartkę i długopis?
G - Czekaj, czekaj, już szukam, no gdzie ja ten długopis dałam, czekaj jeszcze chwileczkę... no mam.
J - To. Teraz. Sobie. Zapisz. Dużymi. Drukowanymi. Literami. NIE MAM NUMERU TELEFONU DO MAGDY!!! I powieś w widocznym miejscu.

Po dobitnym wypowiedzeniu tej informacji rozłączyłam się. Dzwoniła, nie odebrałam.

kontakty_międzyludzkie

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LenaMalena
12 12

Dobre, skorzystam z tego przy najbliższej okazji. A ta Twoja Grażynka to chyba z tej samej gliny ulepiona co wariatka Marta z mojej ostatniej ostatniej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2016 o 13:04

avatar feluska
15 15

Trzeba było odebrać. Pewnie chciała powiedzieć: "Igielka, coś nas rozłączyło i nie wiem czy słyszałaś. Pytałam czy masz może numer do Magdy?"

Odpowiedz
avatar grupaorkow
14 14

Igiełka, a tak z innej beczki, to masz może numer do Magdy?

Odpowiedz
avatar Face15372
18 18

Nienajlepsza taktyka. Znów będzie chciała numer, zobaczy kartkę i przeczyta: "NIE MAM NUMERU TELEFONU DO MAGDY!!!". I wtedy pomyśli - no tak, nie mam, to zadzwonię do Igiełki, pewnie ona ma!

Odpowiedz
avatar LenaMalena
6 6

"Wiesz co, ten nr który mi dałaś jest jakiś zły, nie masz może innego?" - po tym, jak go nie podawałaś...

Odpowiedz
Udostępnij