Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Takie prawo, niczyja zła wola, ale ciężko człowiekowi się w tym znaleźć.…

Takie prawo, niczyja zła wola, ale ciężko człowiekowi się w tym znaleźć.

Moi rodzice byli współposiadaczami konta bankowego. Co prawda wszelkie środki spływające na to konto pochodziły z przychodów taty, bo mama miała jeszcze inne konto w innym banku, ale z pewnych względów musiała podłączyć się pod konto taty.

Mama zmarła. Na koncie były jakieś niewielkie środki, tata zgłosił do banku śmierć współposiadacza i bank konto zablokował. Wtedy, kiedy wpłynęła taty emerytura. I w taki sposób człowiek nadszarpnięty już kosztami pogrzebu pozostał praktycznie bez środków do życia. Po kilku dniach przepychanek z bankiem, wypłacono mu połowę zgromadzonych środków. Jakieś 900 złotych. Ciąg dalszy po sprawie spadkowej.

Typowa sprawa spadkowa trwa co najmniej pół roku. Tym razem można załatwić to notarialnie, tylko trzeba zgromadzić dokumenty z Urzędu Stanu Cywilnego. W Warszawie okres oczekiwania - 3 miesiące.
Bank trzyma pieniądze, opłaty same się nie zrobią, trzeba założyć nowe konto, na które spłynie kolejna emerytura i ten miesiąc przeżyć za połowę emerytury.
Żyć, nie umierać.

by myscha
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar qulqa
10 18

Co za bank sobie wybrali twoi rodzice? Po śmierci taty (też wspólposiadacz) pojechałam z mamą do banku, przedstawiłyśmy akt zgonu i tata został po prostu wykreślony bez zbędnych formalności. Konto działało (i działa do tej pory) normalnie, żadnych blokad nie było. W razie jakichkolwiek problemów miałam wyjście awaryjne - byłam upoważniona do tego konta, więc mogłam wypłacić pieniądze. Na szczęście nie trzeba było.

Odpowiedz
avatar myscha
10 12

@qulqa: podobno normalna procedura - połowę otrzymuje małżonek, a druga połowa jest dla spadkobierców - po sprawie spadkowej. Także upoważnienie też niewiele by zdziałało. Może niektóre banki mają inaczej, ale przejrzałam sporo artykułów na ten temat i w większości tak to działa.

Odpowiedz
avatar qulqa
5 5

@myscha: Hmm, rzecz się działa nie tak dawno, to był KredytBank (niestety już nie istnieje, wchłonął go Santander). Zero problemów.

Odpowiedz
avatar mesing
19 19

@myscha: Dlatego zamiast informować bank o śmierci współużytkownika rachunku lepiej podejść do banku i cofnąć upoważnienie a jak się nie da to najpierw wybieramy środki i zerujemy konto a dopiero później formalności w banku.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
10 10

@mesing: Identycznie taka sama mysl przyszla mi do glowy. Przeciez bank mozna bylo poinformowac PO ZAKONCZENIU calego postepowania spadkowego. Nie ma co sie spieszyc, bank, nie zajac.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 3

@qulqa: Tak rzeczywiście było jak opisuje autorka. Banki stosowały takie metody ale to się już dawno, dawno, zmieniło. To było jakieś 15 - 20 lat temu. Dziwi mnie, ze jeszcze jakiś bank wyskoczył z tym numerem.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@mesing: Dokładnie tak, trzeba szybko wybrać pieniądze a potem strugać głupa że się nie wiedziało, że trzeba wcześniej poinformować, bo inaczej niestety zostaje się bez środków :/

Odpowiedz
avatar losegzekutores
10 10

wysyłasz tatę do innego banku, żeby założyć konto (5 minut), wysyłasz pismo do ZUS z nowym kontem do wypłaty emerytury (prawdopodobnie jakiś formularz do wypełnienia będzie) i masz od kwietnia pełną emeryturę na koncie :) nie ma za co!

Odpowiedz
avatar Mori
0 0

Witamy w klubie. U nas było to samo... a do tej pory nie dotarło do nich chyba do końca, że ojciec zmarł, bo z tydzień temu znowu dostaliśmy od banku powiadomienie do niego. Masakra.

Odpowiedz
Udostępnij