Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Uważam, że piekielni mają nie tylko "bawić", ale mogą też uczyć to…

Uważam, że piekielni mają nie tylko "bawić", ale mogą też uczyć to rozpocznę tak:
Ludzie niepełnosprawni potrzebują pomocy, czasami wystarczy pomoc przy wsiadaniu np. do autobusu. Jeśli chcesz pomóc, najpierw spytaj jak możesz pomóc, bo dobre chęci to nie wszystko, czasami nieumiejętna pomoc bywa gorsza niż jej brak.

Wiele autobusów jest autobusami niskopodłogowymi z rampą ułatwiającą wjazd wózkiem. Szczecin, przystanek gdzie wsiadłem to końcowy przy piekarni. Przy koszarach, na przystanku, czeka pani z niepełnosprawnym na wózku. Kierowca ostrożnie i bardzo precyzyjnie podjechał jak najbliżej krawężnika, a autobus dodatkowo przechylił, by krawędź drzwi była na wysokości krawężnika (pneumatyczne zawieszenie Solarisów na to pozwala). I tu rozpoczyna się scena, której nie rozumiem do tej pory.

Pani z wózkiem podjeżdża do drzwi i nie wsiada, tylko naciska przycisk sygnalizujący wsiadanie osoby niepełnosprawnej. Podszedłem z pytaniem, czy mogę pomóc, ale nie, pani chce koniecznie, by kierowca wysiadł i rozłożył rampę. Nieco zdziwiony, podłoga autobusu na wysokości chodnika z przerwą maksymalnie 3-4 cm, jeszcze raz sugeruję, że pomogę wjechać do autobusu. Nie, kierowca ma koniecznie otworzyć rampę. Rampa w tym autobusie to nic innego jak kawał blachy, który ma zawias na krawędzi drzwi i trzeba ją podnieść w autobusie, a następnie położyć na chodniku. Kierowca podszedł, odchylił rampę, ale okazało się, że autobus jest odrobinę niżej niż chodnik. Rampa więc zamiast leżeć na chodniku, sterczy do góry. Kierowca wsiadł , podniósł autobus i zadowolona pani wepchnęła wózek. By nieco zaoszczędzić czasu, nie czekając na kierowcę sam złożyłem rampę. Przez kolejny przystanek nasłuchałem się monologu o leniwym kierowcy, który wysługuje się pasażerami. Dwa przystanki dalej (przy Wernyhory) cyrk się powtarza, tyle że przy wysiadaniu.

Ja wiem, że osoby opiekujące się niepełnosprawnym są czasami po ludzku zmęczone, nie zawsze człowiek wstanie prawą nogą, ale dalej się zastanawiam, co ona chciała osiągnąć. Udało jej się niewątpliwie zirytować kilkunastu pasażerów, kierowca nie dał znać po sobie, ale też pewnie z kawy mógł zrezygnować. Po co? Nie wiem.

by Rak77
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Meliana
31 33

Ot, "bo mi się należy" i "mam prawo".

Odpowiedz
avatar mahisna
29 31

A gdyby niechybnie kogoś podkusiło, żeby skomentować zachowanie TEJ PANI, to jeszcze zostałby posądzony o dyskryminację niepełnosprawnych. ;) Przykre, naprawdę.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
11 17

Już się bałem, że historia będzie o tym: jak ktoś zbyt chętny do pomagania wywalił niepełnosprawnego na wózku. Na szczęście pasażerowie okazali się niepiekielni. A opiekunka teoretycznie ma prawo żądać regulaminowego, aż do bólu, traktowania. Jak coś się złego stanie bez rampy, to czyja będzie wina? Natomiast z punktu widzenia socjologicznego/psychologicznego trochę taka sytuacja zaskakuje, jednak już mnie nie dziwi, za dużo widziałem słyszałem o podobnych. Taka ilość jadu i chęć rządzenia innymi albo chociaż małym wycinkiem świata. Nazbierało się tego przez wiele lat pchania wózka, za co nikt pewnie nie dziękował, to teraz kąsa na około.

Odpowiedz
avatar dodolinka
4 10

U nas, kierowca nie ma obowiązku pomocy. Owszem, robi " przyklek" większość Stara się ładnie podjechać do krawężnika, ale to już (aż) wszystko. Zatem, jak dla mnie, brawa dla kierowcy, że nie dał się sprowokować

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
19 23

Najgorzej to chyba ma ten niepełnosprawny, kiedy pańcię dopadnie foch.

Odpowiedz
avatar Catmama
5 7

Oj tak dawno nikt o moim kochanym Szczecinie nie pisał że myślałam że z miasta wszyscy nietypowi uciekli. Mi jedyne co się zdarzyło to nagle ozdrowienie jak pewna babcia złapała kule pod pachy i przebiegła 2 czerwone światła by na tramwaj zdążyć. Nie jeden sportowiec chciałby jej tempo

Odpowiedz
avatar T3TRU53K
12 16

To moze ja od strony wozkowicza skomentuje... @Meliana Owszem nalezy mi sie, ale w granicach rozsadku. Opisana tu sytuacja z rozsadkiem ma niewiele wspolnego. @mahisna Nie zgodze sie i uwazam, ze ta ''pani'' powinna zostac surowo upomniana o kulturalnym zachowywaniu sie. Rak poprawnosci politycznej powoduje strach, ktory uniemozliwia nam interwencje w takich sytuacjach. Ogolnie rzecz biorac, prosze Was odrozniajcie opiekuna od osoby niepelnosprawnej. Wiem, ze nikt jak dotad nie przyczepil sie jakos wybitnie, ale musicie miec swiadomosc, ze taki wozkowicz jest wtedy uzalezniony od opiekuna i jedyne co moze, to proba uspokojenia agresora/ki. Z opiekunow korzystaja osoby najslabsze fizycznie i/lub korzystajacy z okazji typu ja jade na uczelnie, ''opiekun'' na zakupy, wiec jedzmy razem. Trzeba tez przyznac, ze kultura i mentalnosc kierowcow sie zwieksza i mimo, ze sami z siebie nie garna sie do pomocy (nadal nie zawsze obnizaja podwozie, a rampe wychodzi otwierac niewielu), to jednak na prosby o pomoc reaguja. Nie zawsze z checia, ale nie to jest ich obowiazkiem. Dla mnie liczy sie, ze gdy wyjade sam to wiem, ze kiedowca mi pomoze wsiasc i wysiasc z autobusu i tyle mi wystarczy. Jesli jade z kims i kierowca obnizy podwozie to nawet nie mysle o rampie, bo zwyczajnie szkoda na to czasu i mojego i kierowcy i innych pasazerow... Ot 1 kraweznik wiecej to zaden wysilek.

Odpowiedz
avatar mahisna
9 11

@T3TRU53K: Moje słowa nie stoją w opozycji do Twoich. Moim zdaniem krzyki dotyczące dyskryminacji padłyby właśnie ze strony tejże Pani. Niepełnosprawnej osobie, nad którą sprawuje opiekę można wyłącznie współczuć. Z takim nastawieniem może i na niej odreagowywać swoje frustracje.

Odpowiedz
avatar T3TRU53K
8 8

@mahisna: Dokladnie. Rozumiem Cie, ale uwierz w takiej sytuacji nie ma sie co bac zwrocic uwage krzykaczowi. Ciesze sie, ze sie rozumiemy, bo do tego komentarza specjalnie konto zakladalem i szczerze myslalem, ze zostane zakrzyczany za pierwsze slowa... Fajnie, ze tu czyta sie cale komentarze, a nie wybiorczo ich czesc ;]

Odpowiedz
avatar conrad_owl
4 6

Jak to po co? Świat jest pełen debili. Zatem osoba opiekujaca się osobą niepełnosprawną też może być debilem. Ba teraz takie czasy, że wśród profesorów też są debile. Wszędzie debile. Aż się żyć odechciewa.

Odpowiedz
avatar Robee73
1 1

Bo niestety większość niepełnosprawnych do wszystkiego podchodzi roszczeniowo, a później dziwią się, że ktoś krzywo na nich patrzy. A znam to z autopsji.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

roszczeniowe babsko zalezy tez od tego, jaki byl ten wozek i na co chorowala osoba na nim jadaca jesli wos=zek reczny a chory moze sie sam poruszac, ma sprawne rece to rampa niepotrzebna natomiast moja przyjaciolka ma rdzeniowy zanim miesni, jezdzi na wozku elektrycznym i jej juz rampa jest zbawieniem- bo ani rekami nie zamanewruje tym wozkiem na tyle by podniesc nieco kola, ani tez nawet gdyby miala sprawne rece go nie podniesie bo sam wozek wazy prawie 100 kilo plus ona

Odpowiedz
avatar pinoaisai
1 3

@bazienka: ale przeciez tutaj inwalida mial opiekuna, wiec co to ma wspolnego?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@pinoaisai: mowie o roznych mozliwosciach lokomocyjnych kasia tez jezdzi z mezem, ale on nie podniesie 200 kilo ( wozek plus ona) jesli bedzie przestrzen miedzy chodnikiem a obnizonym autobusem

Odpowiedz
Udostępnij