Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przed chwilą podczas przeglądania internetu przed moje oczy trafił kolejny artykuł z…

Przed chwilą podczas przeglądania internetu przed moje oczy trafił kolejny artykuł z serii "co nastolatki wiedzą o seksie", w którym pan redaktor prawdopodobnie użala się nad tym, jak to polskie nastolatki wierzą, że podczas pierwszego razu nie można zajść w ciążę albo cola zabija plemniki. Tak mi to przypomniało historię z mojego liceum.

Otóż moja wychowawczyni bardzo chciała, żeby nasze lekcje wychowawcze faktycznie były wychowawcze, a nie polegały na tym, że przez godzinę będziemy siedzieli, a ona będzie porządkować dziennik. Organizowała nam wypady do muzeum, jak były jakieś ciekawe wystawy, albo inne atrakcje. Chwała jej za to. Jedak kiedyś w dobrej woli zaprosiła szkolną higienistkę, by ta zrobiła nam taki rzetelny wykład o tym, skąd się biorą dzieci i co robić, żeby dzieci były wtedy, kiedy się je zaplanuje. To była 1 albo i 2 klasa liceum, więc w sumie parę osób miało już wiedzę praktyczną, a teoretyczną chyba wszyscy. Jak ktoś nie wiedział, to widocznie był bardzo odporny na wiedzę i wykład pani pielęgniarki mu raczej nie pomoże, ale cóż...

Na jedną z lekcji przyszła pani higienistka i po krótkim wstępie zaczęła opowiadać o najlepszej metodzie antykoncepcyjnej jaka istnieje... o kalendarzyku. W niektórych kręgach zwanym watykańską ruletką, choć tego akurat nie powiedziała. Jakich argumentów używała, żeby nas przekonać? Bo jeszcze nie wyciągnie w porę. Bo gumkę można źle założyć i może pęknąć. Bo tabletki trują. Za to kalendarzyk stosują plemiona afrykańskie i działa. Mają koraliki zamiast zeszytów, ale działa. Ja aż przecierałem oczy ze zdumienia, czy czasami zamiast pielęgniarki nie przyszła katechetka, ale nie. Babka, wykształcona, nie jakaś starożytna, serio licealistom próbowała reklamować kalendarzyk. W liceum, gdzie pewnie z 3/4 dziewczyn ma nieregularne cykle. Metodę, którą może zrujnować zwykłe przeziębienie, bo temperatura nie ta. Nie mówiąc już o tym, że w liceum to jak człowiek chciał coś ze swoją dziewczyną zdziałać na tym polu, to raczej czekał na wolną chatę, a nie dni niepłodne...

Nawet chciałem wdać się w szermierkę słowną z panią pielęgniarką, bo wygadany zawsze byłem, ale po pierwszym pytaniu pani wychowawczyni tak na mnie spojrzała, że odpuściłem... Choć nasza wychowawczyni chyba też myślała, że będzie to wyglądać inaczej, bo kolejnego wykładu nie było, a miały być chyba 3.

szkoła

by Chainsawgutsfucker
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
12 24

Ja nawet od księdza się dowiedziałam, że za pomocą kalendarzyka można sobie zaplanować czy urodzi się chłopczyk czy dziewczynka ;)

Odpowiedz
avatar Litterka
1 13

@sayone: ten mit krąży nie tylko wśród księży. Podobno ktoś kiedyś (pewnie amerykańscy naukowcy) odkrył, że plemniki "żeńskie" są szybsze, a "męskie" trwalsze, więc żeby mieć chłopca trzeba współżyć po owulacji, a żeby była dziewczynka, to przed :D

Odpowiedz
avatar Malibu
7 9

@Litterka: Ja słyszałam, że na odwrót :D

Odpowiedz
avatar pandora
3 3

@Malibu: również słyszałam, że odwrotnie ;)

Odpowiedz
avatar Litterka
1 1

@Malibu: @pandora: Bardzo możliwe, że się pomyliłam, przepraszam, niemniej chodziło mi o samą ideę.

Odpowiedz
avatar Meliana
21 33

Rzetelny wykład to to nie był - fakt. Inny fakt jest taki, że prawidłowo stosowana metoda objawowo-termiczna (potocznie NPR, czy kalendarzyk) daje skuteczność zbliżoną do tabletek. Jest tylko jedno ale, które sam zauważyłeś. Trzeba prowadzić stabilny, regularny tryb życia, żeby współżyć częściej, niż 2 razy w miesiącu. I to jest główna, zasadnicza wada tej metody, do której jej zwolennicy mało chętnie się przyznają.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2016 o 19:22

avatar martxi
5 5

@Meliana: Miał być + wyszeł -. Wybacz - missclick.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@Meliana: z wszystkim sie zgadzam tylko malutkie sprostowanie, Metoda Objawowo termiczna to nie kalendarzyk. Tak zwany kalendarzyk, w ktorym przyjmowalo sie, ze cykl trwa 28 dni ma wartosc jedynie historyczna i zaden nauczyciel naturalnego planowania rodziny nie uczy tej metody. Natomiast wielu przeciwkow kojarzy wylacznie kalendarzyk i na tej podstawie deprecjonuje metoda objawowo termiczna, ktora ma bardzo wysoki wskaznik skutecznosci. Tylko no wlasnie wymaga to regularnego trybu zycia, dougosc cyklu czy nieregularnosc nie ma wiekszego znaczenia. Problem pojawia sie w przypadku nieregularnej pracy zmianowej. nie mialabym tyle samozaparcia aby ta metode stosowac

Odpowiedz
avatar gzygza
4 6

@nursetka: Ale wpływ na temperaturę ciała, którą mierzy się rano, jeszcze przed wyjściem z łóżka, może mieć nawet nieprzyjemny sen, więc pierwsza metoda odpada. A sam kalendarzyk... Chyba żadna kobieta nie ma idealnego cyklu, co do godziny, a tylko w takim przypadku dałoby się na jego podstawie obliczyć idealnie dni płodne i niepłodne. A jeżeli antykoncepcja nie jest zbliżona do ideału (nie 100%, bo tyle, to tylko kastracja, ale te 99 przynajmniej), to antykoncepcją nie powinno się jej nazywać. Równie dobrze można stosować stosunek przerywany. Na to samo wyjdzie. Kalendarzyka można używać jedynie podczas planowanie ciąży. Wtedy wie się kiedy szansa na ciążę jest jedynie ZWIĘKSZONA, ale nie pewna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@gzygza: nieprzyjemny sen ma wplyw na temperature? nie slyszalam o tym, wazne jest aby przespac przynajmniej 6 godzin i spac w regularnych godzinach. jak nazwa wskazuje jest to metoda objawowo termiczna, czyli oprocz mierzenia temperatury obserwuje sie sie sluz czy jest plodny czy nieplodny. Sluz jest rozstrzygajacy. Prezerwatywa, tabletki a nawet kastracja nie daja 100% pewnosci, mimo tego nazywane sa metodami antykoncepcyjnymi. Nadal zachecam do zapoznania sie czym jest kalendarzyk, bo nie jest nie metoda objawowo termiczna czy metoda Billingsa,

Odpowiedz
avatar gzygza
0 0

@nursetka: kastracja nie jest 100% metodą? Serio? Faktycznie, tabletki i prezerwatywy nie, ale kastracja? KALENDARZYK I METODA OBJAWOWO TERMICZNA TO TYLKO SUGESTIE, nie jest to metoda antykoncepcyjna. A i owszem, sen ma prawo wpłynąć na temperaturę ciała. Masz jakiś koszmar - temperatura nieznacznie wzrasta, masz sen erotyczny - temperatura również wzrasta. Nawet to, że przez sen nieświadomie się rozkryjesz. Śpisz bez kołdry przez godzinę przy temperaturze około 15 stopni i już temperatura ciała spada. Przy metodzie objawowo termicznej liczy się każde 0,1 stopnia, a tak naprawdę przy takiej metodzie to nawet 0,05. Nie wierzę, żeby ktoś korzystał z tej metody tak, aby mieć te 99,9% pewności jak przy np. prezerwatywach. Zresztą o ile się nie mylę, to skuteczność takiej antykoncepcji, przy idealnych warunkach to chyba 96-97%, a to i tak musiałyby być warunki laboratoryjne. Nawet lekka infekcja intymna, której praktycznie się nie odczuje i minie sama, rozwala dane zbierane skrzętnie przez dłuższy okres czasu. To samo chociażby grypa i stres. Nawet dieta ma wpływ na zapach i konsystencje śluzu. Tak jak napisałam - można sugerować się tym przy planowaniu ciąży, ale nie kiedy chce się jej zapobiec. I pisałam również, że wiem, że kalendarzyk i metoda objawowo termiczna to dwie inne rzeczy. Może nie dosłownie, ale wywnioskować to można było z mojego tekstu. Dodatkowo trzeba nadmienić, że taka "antykoncepcja" proponowana była dla uczniów liceum, a wątpię, aby któraś dziewczyna w tym wieku miała na tyle regularny plan dnia, i chęci do spisywania danych. W tym wieku rzadko jest szansa, aby uprawiać seks wg ustalonego planu, tylko raczej kiedy nadarzy się okazja, w postaci wolnego domu. Taka okazja może nadarzyć się dwa dni z rzędu i wtedy znowu fiasko jeżeli chodzi o zapisywanie danych nt śluzu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@gzygza: wazektomia czy podwiazanie jajnikow to wedlig naukowych danych 99,9% skutecznosci, nikt nie da 100%,. Troche przesadzasz z ta temperatura, przy owulacji temperatura wzrasta wiecej niz 0.1 stC, ponadto obserwujaca sie od dluzszego czasu kobieta jest w stanie interpretowac prawidlowo zapis, sluz plodny nie da sie pomylic z zadnymi uplawami czy infekcjami, jest bardzo specyficzny. Zgadzam sie, ze raczej nie jest to metoda dla licealistek, a nawet nie dla wiekszosci kobiet. Metoda objawowo termiczna wymaga zmiany myslenia, konsekwencji i skrupulatnosci, no i checi powstrzymywania sie od wspolzycia w dniach plodnych, gdy nie chce sie dziecka, Jak wiadomo wiekszosc nie ma na to czasu, albo nie ma ochoty sie tym zajmowac lub sie powstrzymywac od seksu i ma do tego prawo. Zwracam tylko uwage, aby przekazywac prawidlowe informacje dotyczace metody, a nie powtarzac bzdur o kalendarzykach.

Odpowiedz
avatar gzygza
0 0

@nursetka: Ja mówiłam o kastracji, czyli o całkowitym chirurgicznym usunięciu jajników, jajowodów, macicy i reszty "sprzętu" potrzebnego, aby zajść w ciążę. Obserwacje śluzu - okej, jak ktoś potrafi i robi to od dłuższego czasu, ale jednak temperatury są ważne, nawet w dokładności co do 0,05.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
0 0

@nursetka: Podsumowując: 1. "skuteczność zbliżoną do tabletek" 2. "wymaga zmiany myslenia, konsekwencji i skrupulatnosci, no i checi powstrzymywania sie od wspolzycia w dniach plodnych" Jeżeli nawet ta metoda ma zbliżoną skuteczność (czego nie jestem pewien, ale być może...), a jest znacznie mniej wygodna - to po co sobie komplikować życie??

Odpowiedz
avatar paczkapochipsach
15 15

Cóż, Ja ze swojego technikum pamiętam jedną lekcję wychowania do życia w rodzinie na której pani higienistka uczyła nas że jak już się tak zdarzy że nie zdąży wyjąć to nie tam żadne tabletki tylko natychmiast trzeba iść się dokładnie umyć i wysikać bo przy oddawaniu moczu plemniki też wypłyną razem z nasieniem...

Odpowiedz
avatar gzygza
6 6

@paczkapochipsach: Ja się cieszę, że u mnie w szkole takich lekcji nie ma, bo jeszcze co głupsze jednostki, by przyswoiły takie informacje.

Odpowiedz
avatar Hel1984
8 10

Nam pani DOKTOR opowiadała o znajomej wspaniałej parze, która nawet się nie całuje, żeby mężczyzna nie miał grzesznych myśli (bo kobieta jak wiadomo nie ma Potrzeb seksualnych)właśnie na wychowaniu seksualnym

Odpowiedz
avatar hanika
6 6

U plemion afrykańskich to działa.....hi hi hi ....oooo tak.Wśród plemion najbardziej popularny model rodziny to 2+1 :D :D :D....padłam

Odpowiedz
Udostępnij