Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Grupa koleżanek ze studiów pojechała na wakacje do leśnego domku należącego do…

Grupa koleżanek ze studiów pojechała na wakacje do leśnego domku należącego do rodziców jednej z dziewczyn. W ramach opieki i nadzoru znalazł się tam też jej starszy brat.

Inna z dziewczyn była wojującą feministko-pro-wszystko. Bardzo szybko zaczęła buntować się przeciwko temu, że dziewczyny przygotowywały śniadanie, gdy "rodzynek" odpoczywał. Nie, nikt jej nie zmuszał do gotowania. Po prostu nie podobało jej się, że koleżanki z własnej woli uległy opresyjnemu patriarchatowi oraz szowinistycznej kulturze gwałtu.

Zaproponowano jej, żeby w ramach egalitarnego podziału obowiązków wzięła drugi rower, drugi plecak i następnego dnia na wzór owego chłopaka zwlekła się z łóżka o siódmej, by razem z tą opresyjną seksistowską świnią popedałować do marketu oddalonego o kilkanaście kilometrów oraz przypedałować z powrotem pod górkę z produktami, z których uciśnione kury domowe mogłyby zrobić kolejne śniadanie.

Nie skorzystała z propozycji, ale nadal wojuje.

Hipoministki

by KoparkaApokalipsy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Monomotapa
26 62

Nie znam żadnego faceta, który zrobiłby to w pojedynkę. To najbardziej wujowy argument w historii. Z drugiej strony to ja wnosiłam z ojcem szafy na trzecie piętro. Przyznajesz mi prawo do bycia feministką? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 41

@Litterka: uważam,że każda normalna kobieta ma w sobie trochę wojującej feministki.

Odpowiedz
avatar Litterka
19 37

@Monomotapa: Przyznaję Ci prawo do rozpoznania ironii... A na poważnie: kurczę, dziewucha była po prostu leniwa i głupia. Jeśli nie odróżnia feminizmu od femipropagandy i praktyki od teorii, to może niech się nie wcina między wódkę a zakąskę?

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 25

@chamnieromantyk: Już za samą taką wypowiedź, bezwzględnie, należy feministką zostać.

Odpowiedz
avatar nasturcja
2 10

@chamnieromantyk: Dude przecież tutaj nikt nie ma zdjęć a ty chcesz się bawić w obrażanie urody? Jesteś telepato-wróżbitą czy trolem?

Odpowiedz
avatar LesnyPan
31 45

To nie feminizm, to feminazizm. To choroba społeczna. Na widok dzisiejszych "feministek" dzielne emancypantki z dawnych czasów przewracają się w grobach.

Odpowiedz
avatar zyxxx
15 23

I po cholerę ktokolwiek się z taką koleguje?

Odpowiedz
avatar sixton
20 28

@Armagedon: Chyba świat by się zawalił, gdybyś nie dorobiła swojej wizji wychodzącej poza ramy opisanej historii. One cały dzień w kuchni, on cały dzień odpoczywa bo "upolował". Bo przecież lepiej pogdybać zgodnie ze swoimi przekonaniami niż odnieść się do tego co było. Wysnuć z tego można, że nawet jeśli dane rozwiązanie pasowało wszystkim to i tak jest to tylko obłuda i samookłamywanie przez wgniecione w patriarchalny system kobiety.

Odpowiedz
avatar Ara
11 19

@Armagedon: Ta, tylko panna która się zbuntowała nie zrobiła nic. Ani nie gotowała, ani nie pojechała po produkty. W dodatku zbuntowała się dlatego, że całe towarzystwo nie nagięło się do jej wizji spędzania czasu i podziału obowiązków. Stąd określenie "feminazizm" - osiągnij wolność poprzez robienie tego, co ja chcę. Bo ja wiem lepiej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2016 o 13:33

avatar sixton
16 22

@Armagedon: Co było? Historia opowiada krótki wycinek - o śniadaniu. Nie ma w niej nic więcej. Tobie to jednak nie odpowiada więc fantazjujesz sobie jak to mogło wyglądać. Oczywiście wygodne to dla Ciebie, bo można dać upust swoim poglądom, a jednocześnie fantazje takie, jako jedna z bezliku alternatyw, mogły mieć miejsce. Niedowodliwe i nieobalalne. Co zabawne - sama śmiesz pisać o tendencyjności historii. Ty, która opisuje wszystko jednobarwnie, co zresztą świetnie wyraziłaś swą wyobraźnią.

Odpowiedz
avatar Deffie
17 21

@Armagedon: Ty sobie po prostu dopowiadasz to, o czym w historii nie było ani słowa. Zbuntowała się, bo dziewczyny robiły śniadanie, a ty wyskakujesz z usługiwaniem chłopakowi, bo tak to sobie wyobrażasz. Ja sobie wyobrażam różowe jednorożce, ale to nie znaczy, że takie gdzieś widziałam.

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
10 12

@Armagedon: To smutne, że masz tak niskie mniemanie o kobietach.

Odpowiedz
avatar katzschen
7 7

@Deffie: jak przy niemal każdej historii -.-

Odpowiedz
avatar kabo
7 11

@Armagedon: ok, ale w historii nic na ten temat nie było, więc może bez tak daleko idących nadinterpretacji?

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
6 10

@Armagedon: Chyba jednak masz, skoro automatycznie zakładasz, że dziewczyny rozpieszczały chłopaka a w historii nie ma o tym ani słowa. Do pań od krwawego gila też szacunku nie mam bo same go dla siebie nie mają. Ale już rodzinę i małźeństwo uważam za tak samo dobry priorytet w życiu jak każdy inny. Nie każdy musi chcieć realizować się zawodowo.

Odpowiedz
avatar Deffie
9 13

@Armagedon: Czyli krótko mówiąc - czepiasz się niewinnych ludzi i wywalasz swoje żale tam, gdzie "tych złych" kobiet nie ma. Naprawdę jeśli mój facet będzie chodził rano po bułki, bo ja lubię dłużej pospać, a potem ja mu zrobię śniadanie przed pracą/obiad po pracy/budyń na deser, to będzie znaczyło, że go wielbię i próbuję za wszelką cenę zatrzymać? Masz dziwny tok rozumowania. :)

Odpowiedz
avatar Ara
5 13

@Armagedon: A jeśli tak chciały, to co cię boli, kochanie? Że nie skaczą przed twoją wizją świata, mała faszystko?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2016 o 0:20

avatar Iceman1973
1 1

@Armagedon: Byłoby zbyt pięknie gdybyś się nie przypieprzyła do czegoś...

Odpowiedz
avatar Morog
3 3

@Armagedon: pokazujesz tu tylko swoje kompleksy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 33

Ja uwielbiam gotować mojemu Mężczyźnie i żadna szajbnięta feministka mi tego nie zabroni!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 28

@chamnieromantyk: Dużo fajniej niż o imieniu Luby.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 18

No nie mogę, znowu xD Założę sobie chyba album z takimi wpisami :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

@chamnieromantyk: Dzięki za info, idę popełnić harakiri łyżeczką do herbaty ^^

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
11 11

@chamnieromantyk: Chyba jestem nie w temacie, a kilka razy widziałam ciśnięcie o pracy (lub niepracy) Candeli. Ktoś mi wytłumaczy? :D

Odpowiedz
avatar chamnieromantyk
-2 22

@Rammsteinowa: Candeli chłopak ma wyższe, zna kilka języków i roboty ni ma, bo jakiś cham zaproponował mu pracę aż 8 h dziennie i dojazd ok 10 km to łacznie prawie aż 9h, a jej chłopka musi mieć czas dla siebie, na jazdę rowerem. Więc roboty nie ma biedak. Plus oczywiście setki debilnych wypowiedzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@chamnieromantyk: Człowieku, weź się ogarnij! Historia fajna, dyskusja też, a ty z tego wszystkiego wyłapałeś tylko jedną wypowiedź Candeli, żeby jej podogryzać na temat jej chłopaka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

Co by nie mówić o moim Chłopaku, to ma ciekawsze zajęcia od oczerniania ludzi w Internecie. @Rammsteinowa: Daję Ci możliwość zweryfikowania rzetelnych informacji zapodanych przez pana o nicku chamnieromantyk: http://piekielni.pl/71157#comments A więcej tłumaczyć mi się po prostu nie chce, bo to i tak do większości to nie dociera, co se będę paluchy strzępić :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@chamnieromantyk: Nie każda wypowiedź, z którą się nie zgadzasz to hejt. Ale za plusa dziękuję, oprawię sobie w ramki i powieszę nad biurkiem. Z dalszą dyskusją z tobą dam sobie spokój do czasu, aż poziomem umysłowym prześcigniesz krzesło i ołówek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Armagedon: Gotować uwielbiam i uwielbiam być komplementowana z tego powodu. Co On uwielbia robić mi? Ile chcesz przykładów, bo nie wiem jak bardzo mam się rozpisywać?

Odpowiedz
avatar sixton
16 20

@Armagedon: Robi się coraz ciekawiej. :) W tym odcinku "Trudnych spraw" @Armagedon dowiadujemy się, że jeśli lubimy gotować dla swojego ukochanego/ukochanej to jesteśmy zniewoleni przez znienawidzony patriarchalny system, tylko o tym nie wiemy. Bo miłość to przecież nie może być radość z dogadzania drugiej osobie. Miłość to dogadzanie sobie. (Jak widać w domyśle, że to płeć piękna dogadza, stając się pewnie niewolnikiem "ukochanego" oraz systemu).

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
8 10

@Armagedon: Ja uwielbiam gotować konkretnie mojemu mężowi i nie wiem co w tym złego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@Armagedon: Twoje pytanie sugeruje, jakoby "kupuje kwiaty, drapie po pleckach, rąbie drewno" było Jego psim obowiązkiem, więc się nie liczy. To trochę nie fair. I pytanie, dlaczego uwzięłaś się na to "codziennie"? Ja Mu codziennie nie gotuję. Nie preferujemy mieć każdego dnia ciepłego obiadu i świeżego ciasta. Poza tym, ja też przecież jem to, co przygotuję. Odpowiadam na pytania: 1. Piorę zazwyczaj ja (70% prań) i piorę wszystko, zarówno Jego, jak i swoje. Ciuchy robocze sam sobie wrzuca do prania, od razu gdy z nich wyskoczy. 2. Guziki przyszywa Chłopak, ponieważ robi to dużo bardziej estetycznie niż ja. 3. Samochód jest nasz wspólny, On zazwyczaj pucuje karoserię, ja zajmuję się wnętrzem. Ale On w 100% przypadków go naprawia. Pytanie o to, co robi dla mnie CODZIENNIE. Otóż codziennie wstaje pierwszy, by zaparzyć mi gorący wywar na moje słabe włosy (muszę pić to na czczo) i rozpala w piecu, bym miała gorącą wodę, ponieważ uwielbiam zacząć dzień od prysznica. Co robi dla mnie NIEKONIECZNIE CODZIENNIE: - tylko w tym roku sam wyremontował nasz pokój i wykafelkował łazienkę, - ogółem zrobił mi już mnóstwo pięknych rzeczy z drewna, ma do tego niesamowity dryg. Tak. Jestem mega szczęściarą. A co tam, pochwalę się.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@Armagedon: Wstyd się przyznać, ale... to właśnie On nauczył mnie podstaw gotowania, sprawił że to bardzo bardzo polubiłam i zmobilizowało mnie to do dalszych kuchennych wyzwań. Aha, zapomniałam o naszej tradycyjnej, niedzielnej jajecznicy, którą zawsze przygotowuje On. Nie raz się zdarza, że zaskakuje mnie jakimś super śniadankiem, typu chleb w jajku, albo cały talerz wiosennych kanapek. Nie wiem, czy to zrozumiesz, Armagedon, ale w udanym związku partnerzy uwielbiają po prostu o siebie dbać. I ten uśmiech zadowolenia na twarzy ukochanej osoby, jest czymś, co sprawia niesamowitą przyjemność.

Odpowiedz
avatar matias_lok
0 24

uważam, że ruch feministyczny to jakaś banda oszołomów. żyjemy w czasach, gdzie nikt nie dyskryminuje kobiet w pracy, płacąc im mniej (nie mówię o przypadkach szefów buców) a różnice w zarobkach są konsekwencją wyborów życiowych kobiet i mężczyzn (i o tym feministki nie mówią, że statystycznie kobieta częściej wybiera studia/kierunki humanistyczne, a facet - techniczne i dlatego statystycznie facet zarabia więcej). A ich wojowanie dotyczy głównie możliwości legalnej aborcji najlepiej do 9tego miesiąca ciąży (te grupy zapominają, ze dziecko jest wynikiem działania dwóch ludzi i jednak mężczyzna nieco jej pomógł w tym by do ciąży doszło więc powinien również mieć coś do powiedzenia) i ignorowania tego, jak traktowane są kobiety w kulturze muzułmańskiej. Nie widziałam pikiety feministek we francji, która dotyczyłaby zakazu obrzezania kobiet (w zachodnich krajach takie zabiegi dotyczą rocznie około miliona kobiet!) czy zakazu noszenia burek, za to bardzo chętnie wypowiadają się właśnie o aborcji i o mitycznej dyskryminacji w pracy...

Odpowiedz
avatar anonimek94
0 14

@matias_lok: No to mało widziałaś. Najwidoczniej mało interesujesz się tematem, wybaczam Ci ;) Uwierz, bardzo, bardzo często mówi się właśnie o FGM (nie wiem jak we Francji ale w UK jest głośno) tak samo o zaaranżowanych oraz wymuszanych ślubach (różnica spora), a także o dzirewczynkach wywożonych z UK na wakacje do kraju rodziców albo na zabieg albo ślub. Z tym, że o tych rzeczach nie mówi się głośno z wielu powodów (często aby ofiary nie zostały zidentyfikowane lub aby akcje nie zostały zdemaskowane). Emma Watson często się w tych tematach wypowiada ;)

Odpowiedz
avatar matias_lok
1 11

@anonimek94: emma watson wyraźnie powiedziała również, że nie chce być utożsamiata z "feministycznym" środowiskiem. bardzo dużo widziałam i zgłębiam temat. Prawda jest taka, że wymienione przez ciebie ruchy to margines w porównaniu z pikietami i marszami na rzecz wolnej aborcji - i właśnie z tego względu takie brednie wychodzą głównie na światło dzienne. Poza tym, żadna z feministek (ruch feministyczny w swym początkowym założeniu miał dotyczyć równości dla kobiet i mężczyzn) nie dąży w polsce do zniesienia dyskryminacji ojców w prawie do widywania się z własnymi dziećmi po rozwodzie czy innym przejawom dyskryminacji panów w dzisiejszym świecie. Ot uczepiły się tylko seksistowskiego stereotypizowania i możliwości wyskrobania ciąży kiedy im się będzie to podobać. Do tego robią to w tak groteskowy sposób, że potwierdzają swym zachowaniem jedynie stereotyp o tym, że kobiety nie potrafią prowadzić rzeczowych argumentów i działają głównie pod wpływem emocji.

Odpowiedz
avatar Ara
3 21

Kiedyś feminizm rzeczywiście był potrzebny i osiagnął bardzo wiele. Nie ma co do tego wątpliwości. Natomiast współczesna fala feminizmu to już zrzeszenie ogłupiałych oportunistek, które bardziej przypomina kult, lub sektę, niż ruch społeczny. Mało tego, często służy też jako fasada dla faszystowskich zapędów członkiń.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2016 o 13:30

avatar nasturcja
5 5

@Ara: Problem z oceną feminizmu jest taki, że kiedy był potrzebny i osiągał bardzo wiele to też mówiono, że bardziej przypomina kult, lub sektę, niż ruch społeczny i służy jako fasada dla faszystowskich zapędów członkiń. Trudno jest oceniać skutki zmian dopóki do nich nie dojdzie.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
12 16

I teraz laska może bezkarnie obijać się całe dnie i udawać, że to feminizm. Przebiegłe, nie powiem, że nie. Miałam kiedyś kolegę, który na podobnych wyjazdach migał się od każdej pracy twierdząc, że jest strasznie niezdarny i nie może używać noża czy siekiery, bo sobie zrobi krzywdę - to też było całkiem sprytne, ale feminizm sprytniejszy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@grupaorkow: Kumpela kiedyś "wymigała się" od przypadającego jej dyżuru z gotowania, mówiąc bardzo poważnie "no wiecie, ja mogę ugotować ten obiad, ale weźcie pod uwagę, że wy go będziecie musieli jeść..."

Odpowiedz
avatar grupaorkow
7 11

@Armagedon: ja tam uważam, że każdy człowiek powinien umieć gotować chociażby w stopniu podstawowym. Jak ktoś nie umie zrobić obiadu, który byłby przynajmniej jadalny to sorry, ale to jest jakaś forma upośledzenia życiowego. Co ma młodość do tego? Młode kobiety mogą być niesamodzielne życiowo i zdechnąć z głodu obok pełnej lodówki, bo gotować nie umieją?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@Armagedon: Uwielbiam nadinterpretację moich słów... Gdzie ja napisałam, że każda kobieta ma umieć gotować? Uważam (tak jak @grupaorków i pewnie wiele ludzi), że każdy człowiek, który aspiruje do miana dorosłej (czytaj - samodzielnej) osoby, powinien umieć gotować. Postawa mężczyzn "ja nie będę uczyć się gotować, od tego są kobiety" i postawa kobiet "ja nie będę uczyć się gotować, nie jestem kurą domową" jest dla mnie tak samo głupia. Różne umiejętności życiowe nabywamy przede wszystkim DLA SIEBIE, w dalszej kolejności możemy nimi "uszczęśliwić" innych (lub nie, jak kto woli). Co do twoich pytań odnośnie składu grupy i podziału obowiązków - tak, w grupie byli też faceci. Ale nie wiem, czy gotowali, czy sprzątali (to był wyjazd na parę dni do "zaprzyjaźnionego" domku nad jeziorem), nie przeprowadzałam śledztwa w tej sprawie bo guano mnie to interesowało. Pytałam raczej, czy było fajnie, co ciekawego robili i ogólnie czy wypad był udany, nie analizowałam listy dyżurów w kuchni, czy aby przypadkiem któraś z koleżanek nie dostała gotowania tylko dlatego, że jest kobietą.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 9

@grupaorkow: W "stopniu podstawowym" to się zamawia pizzę, albo kupuje gotowe danie w słoiku. Są też do wyboru placki, kopytka, pierogi, naleśniki, pyzy, knedle, hamburgery... no, jest tego. Wystarczy podgrzać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@Armagedon: No ej, ale samodzielne gotowanie jest o wiele zdrowsze. Raz, że nie wrzucasz do swojej zupy syfu wzmacniającego smak, do chleba nie dodasz spulchniacza, a mięsa nie wymieszasz z trocinami... Czy to nie Ty przypadkiem ostatnio robiłaś nam wykład na temat świadomego jedzenia i zwracania uwagi na pochłanianą żywność? Nosz kurde, moja niezależność ma się sprowadzać do wpieprzania konserwy na przemian z hamburgerami? Pal licho bezwartościowego i szowinistycznego trutnia, ale czemu ja mam wpierdzielać syf!? A "stopień podstawowy" to rosół z kury, nie z kostki. Pizza i pulpety ze słoika to stopień zerowy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 8

@Candela: I każdy ma prawo wybrać sobie, który stopień mu wystarcza. Jeden facet oczekuje od swojej kobiety perfekcyjnej kuchni, inny nauczy ją gotować, a jeszcze inny zje pulpety ze słoika i jeszcze podziękuje. A ja mówię tylko, że nikt, kto nie potrafi gotować, w dzisiejszych czasach, nie umrze z głodu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Armagedon: To prawda, ale nie nazywajmy chęci do gotowania zniewoleniem, bo to jakiś idiotyzm jest -.-"

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 8

@Armagedon: umrzyjmy na miażdżycę i dostańmy chorób niedoborowych w ramach walki z patriarchatem, świetny plan.

Odpowiedz
avatar Ara
-1 7

@Armagedon: A może po prostu przeciw temu sprzeciwiają się feministki? Ludzie uważają was za idiotki, bo tak się zachowujecie.

Odpowiedz
avatar Ara
1 7

@Armagedon: Ty naprawdę nienawidzisz facetów, prawda? Jakiś cię zranił? Żal mi ciebie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Armagedon: Najwyraźniej nie trafiłaś jeszcze na tego właściwego, ale z pewnością kiedyś trafisz. Jak tak czytam o tych obszczanych kiblach, gaciach na środku pokoju i żądaniu żarcia, gdy Ty jesteś zajęta czytaniem... jeśli trafił Ci się taki facet, to się nie dziwię, że masz o nich taką opinię. Też bym się, delikatnie mówiąc, poirytowała takim zachowaniem i wystawiłabym trutnia za drzwi. Ale nie każdy facet jest takim ... jakich Ty spotykałaś. Niektórym serio chce się dogadzać, tacy są kochani. Jak codziennie słyszę "gotujesz najlepiej na świecie"/"tańczysz najlepiej ze wszystkich"/"masz najpiękniejsze ciało" - to uwierz mi, ja wtedy autentycznie CHCĘ gotować, CHCĘ dla niego tańczyć i CHCĘ ćwiczyć i modelować ciało. On nie jest roszczeniowym macho. Jedną z naszych ulubionych rozrywek jest wspólne gotowanie. Jeśli On akurat nie ma jakiegoś pilnego zadania, to przychodzi mi pomóc pokroić warzywa, lub rozwałkować ciasto na pierogi. Ale nie zawsze ma na to czas, co chwilę jest coś do zrobienia, a to naprawić samochód, a to zmontować drabinę, a to powrzucać drewno do piwnicy, a to pojechać na próbę, a to wykonać zlecenie... Mnóstwo, mnóstwo różnych zadań. Co chwilę coś. Gdyby on się rozłożył na kanapie z kapciami na stole i czytałby gazetę, podczas gdy ja dwoję się i troję w kuchni, to bym mu w końcu wałkiem przyłożyła. Ale to nie jest ten typ!

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 9

@Candela: Na litość boską! Nie ubolewaj nade mną i nie traktuj mnie protekcjonalnie. Niczego mi w życiu nie brakuje, a już najmniej faceta. Tak ciężko to pojąć, że nie wszystkie kobiety trą kolanami na myśl o małżeństwie? Że wolą być niezależne, decydować o wszystkim same? Nie pisałam, jacy faceci mi się trafiali, a jakie są moje zasady. Ogólnie. Trudno, bym wymieniała wszystko, jak w regulaminie. I szkoda, że odniosłaś się tylko do swoich wyobrażeń na temat moich byłych facetów, współczując mi między wierszami strasznie i pocieszając obłudnie "jeszcze sobie, bidulo, kogoś znajdziesz" - dając mi za przykład swojego super-mena. A słowem się nie zająknęłaś na temat całej reszty mojej wypowiedzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

@Armagedon: Wiesz co, Ty jakaś nienormalna jesteś. Jak nie potrzebujesz faceta, jesteś aseksualną singielko-kociaro-feminazistką, to odchędoż się od normalnych dziewczyn, które chcą tworzyć empatyczne, partnerskie, trwałe relacje z mężczyznami. Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz ten swój ideał, który będzie dylać do roboty, będzie naprawiać Ci krany, sprzątać łazienkę, lizać buty, nosić graty, gotować obiady, a Ty od siebie nie będziesz wymagać nic, bo jesteś lepszą rasą, superniezależną samicą. Powodzenia. Z mojej strony obłudy nie było. I się zdecyduj czy ci Twoi faceci byli źli i zostawiali brudne gacie na środku pokoju, czy nie. Bo się gubisz w zeznaniach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

A, i moje ulubione: "Nie potrzebuję faceta, ale ma być taki, siaki i owaki. I nie będę k*tasowi gotować!" xD

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 9

@Candela: Nie myślałam, że ślepe uwielbienie dla jakiegoś faceta może kobiecie tak rozmiękczyć mózg. Zamknęłaś się w kolorowej bańce i nie dostrzegasz, co się wokół ciebie dzieje? Czy cię to po prostu gówno obchodzi? Wyobrażasz sobie, że populacja składa się z cuuudoooooownych facetów, normalnych kobiet, oraz feminazistek - pasztetów i maszkaronów, których żaden "misiek" nie chciał dotknąć nawet kijem? To może sprawdź sobie, koleżanko, ile kobiet traci rocznie życie z powodu mężowskiego mordobicia. Ile jest molestowanych w pracy, ile maltretowanych psychicznie przez partnerów-psychopatów, ile zmuszanych do prostytucji, ile brutalnie gwałconych w najbardziej poniżający sposób. Ile porywanych i sprzedawanych do burdeli, gdzie harują na dobrobyt swoich oprawców. Otwórz może szerzej oczka, byś mogła dostrzec seksistowskie reklamy, w których kobieta - to tylko dupa i cycki. Albo takie, gdzie promuje się jedynie słuszny, katolicki model rodziny. On w pracy, ona uśmiechnięta, z gromadką dzieci wokół kolan czeka radośnie z przepysznym obiadkiem typu "pomysł na..." - jakże sielski obrazek. A jej jedyny problem życiowy - to jak mu doprać gacie do czysta i jaki frykas podsunąć, by go ODERWAĆ OD LAPTOPA. Na szczęście już coraz mniej tych durnych reklam. Zgadnij, dzięki komu? Ale nie wykluczam, że wcale ci one (reklamy) nie przeszkadzają, skoro sama na pierwszym miejscu - jako walory za które warto cię kochać - stawiasz gotowanie, aerobik i wymodelowane ciało. A co, jeśli przytyjesz z 5 kilo, albo po dziecku dostaniesz rozstępów? Zostawi cię? Niemniej jednak, może odchędoż się od feministek, emancypantek i sufrażystek, bo to właśnie dzięki nim masz prawa wyborcze, prawo do nauki, pracy, wyboru stroju oraz fryzury. A także SWOBODĘ obyczajową. Bo jeszcze nie tak dawno temu, gdybyś mieszkała z facetem bez ślubu - zyskałabyś opinię panny LEKKIEGO obyczaju (głównie u kobiet), a ten facet NA PEWNO w życiu by się z tobą nie ożenił. Sto lat temu TEŻ wiele kobiet opluwało i wyśmiewało ruchy feministyczne. Ale DZIŚ ty masz im za co dziękować. A obecne "feminazistki" chcą zadbać o to, by cię żaden pryncypał nie mógł bezkarnie w pracy podmacywać, dzięki nim znasz słowa "dyskryminacja", "mobbing", "równouprawnienie" i "parytet", walczą o twoje równe szanse zarówno w pracy jak i w płacy i ogólnie tępią poniżanie własnej płci w każdej możliwej dziedzinie życia. Tobie, rozumiem, to przeszkadza, bo nigdy i nigdzie nie czułaś się przez facetów poniżana. Nawet, gdy słyszałaś pogardliwe "baba za kierownicą", hasełka typu "jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije", czy też kawały w stylu "CO to jet kobieta? - Złośliwa narośl wokół pi_zdy." Bo to takie przezabawne powiedzonka, CIEBIE nie dotyczą, a w ogóle przecież TWÓJ narzeczony tak do ciebie nie mówi. A wracając do moich facetów i twojego super-samca. IDEAŁÓW NIE MA, moja droga. Związek - to sztuka kompromisów, a problem tkwi w tym, że ZAWSZE ktoś musi ustępować bardziej... i bardziej... i bardziej ze swojego terytorium. I tym kimś nie chciałam być ja. Ponieważ, jako się rzekło parę wpisów wyżej... "...jestem równie egoistyczna jak większość facetów, czyli - sama dla siebie jestem najważniejsza. (...) nie jestem skłonna do poświęceń. Mam swoje zasady i swoje terytorium, którego nie pozwalam naruszać." I jeszcze... "A jedno z moich "małżeństw" rozpadło się, gdyż mój wybranek stwierdził, iż w dobrym związku powinien być samiec i samica, a w naszym są dwa samce." No i zaspokoję twoją ciekawość. Z facetem, który to powiedział rozstałam się, bo nie mógł przeżyć, że zostałam w firmie jego szefową. Sadził, że awans należał się jemu. Drugi związek zakończyłam, gdy partner nagle, ni z tego ni z owego, zaczął przeraźliwie chrapać. Chodziłam wiecznie niewyspana i nie mogłam tego znieść. Trzecie, najdłuższe "małżeństwo" skończyło się też z prozaicznych powodów. Ja wolałam trzymać okno otwarte - on wiecznie je zamykał. "Walczyliśmy" tak 7 lat, bo on nie lubił marznąć, a ja - spływać potem. Wreszcie uzn

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 5

@Armagedon: CDN ...aliśmy, że musimy się rozstać. Ze wszystkimi swoimi "byłymi" nadal utrzymuję kontakt, nie rozstawaliśmy się w gniewie. Nikt do nikogo nie ma żalu, panowie się nawet poznali i polubili.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

@Armagedon: To może weźcie się zajmujcie tym mobbingien, zmuszaniem do prostytucji, mordobiciem etc., a dziewczynom lubiącym gotować dajcie święty spokój. Na temat facetów też są kawały, grunt to umieć się odgryźć, a nie usiąść i płakać. Co do reklam, hmm. To ten sam problem co z porno. Kobiety, które to zagrały, dostały za to kupę kasy. Też mi się to nie podoba, ale wdzięczna bym była, jakbyście jednak zrezygnowały z bezsensowsnego pieprzenia, na rzecz prawdziwych problemów. Feminazizm to taka choroba, która zakazuje mi gotować, nosić sukienki i się zakochać w mężczyźnie, a nie ruch przeciwko zmuszaniu do prostytucji. Jak mam super Mężczyznę, to po cholerę mam szukać dziury w całym? Przez swoje niespełnione, feministycznie, dzikie fantazje? Cholera, nikt mnie nie bije, nie obraża, do niczego nie zmusza. Wiesz czemu piorę, gotuję, sprzątam? Z czystego egoizmu! Bo te prace domowe są najłatwiejsze. Przy podziale obowiązków wykorzystałam to, że jestem kobietą, powiedziałam że drewna rąbać nie będę. Ani wbijać gwoździ, ani szlifować, ciąć, wiercić, tynkować, kafelkować, nie mam zamiaru tego robić. A na dupie siedzieć nie lubię, chcę się przyczyniać do tego, żeby w naszym domu było ładnie i miło. Niestety, wokół naszego perfekcyjnego układu pojawia się ławica piranii w postaci feministek, każących mojemu facetowi jeszcze gotować, a mnie najlepiej posadzić na kanapie. Wzorowa misja! Nie sądzę, żeby mnie rzucił z powodu przytycia, nie należymy do grona ludzi, którzy rozstają się przez byle pierdołę, jak np. niedogadanie w kwestii czy okno ma być otwarte, czy zamknięte. Gdybym była sama, to też bym o siebie dbała. A mój Mężczyzna to tylko dodatkowa motywacja.

Odpowiedz
avatar nasturcja
-1 7

@Candela: Ktoś ci zabrania gotować, nosić sukienki i się zakochać w mężczyźnie? Naprawdę? Idź na policję bo to ograniczanie twojej wolności. Zgłoś to! Serio mówię jeżeli ktoś cię męczy musisz zareagować. I jeszcze chodzą za twoim mężczyzną? Stalking już jest nielegalny więc macie jak się bronić.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 6

@Candela: Słabiutka riposta, baaardzo słabiutka. Kończę polemikę, bo i tak nic do ciebie nie dociera. I już nie dotrze. Chyba, że za jakieś kilka(naście) lat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Armagedon: A tak się miło gadało o życiu...

Odpowiedz
avatar Ara
-1 7

@Armagedon: Tak jak ci już napisali inni, jeśli traciłaś czas na takich, to się nie dziwię, ale lekarstwo jest jedno: przestań się zadawać z marginesem. To, co robisz, to dokładnie to samo jakbym mówił, że kobiety są złe, bo żadna prostytutka mi nigdy nie dała zniżki. Reasumując, jeśli masz takie doświadczenia, to problem jest w tobie - zacznij się zadawać z ludźmi na poziome.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2016 o 0:42

avatar Armagedon
-3 5

@Ara: Masz doświadczenie z prostytutkami? No to raczej ty zadajesz się z marginesem. Żaden z moich facetów nie był alfonsem. I żadna ci nigdy nie dała zniżki? No, to powody mogą być dwa. Albo jesteś "w te klocki" kompletnie do niczego, albo "opiekun" pani prostytutki w życiu by jej na to nie pozwolił. Bo pan opiekun swoje zarobić musi. Na jej dupie - z której TY korzystasz. A feministkom, rzecz jasna, nic do tego!

Odpowiedz
avatar Morog
2 6

@Armagedon: jesteś książkowym wręcz przykładem poziomu przeciętnej feministki.

Odpowiedz
avatar student_prawa
1 1

Źle trafiła do domku, powinna była zamieszkać w zagrodzie.

Odpowiedz
Udostępnij