Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moi rodzice ostatnio zaczęli narzekać, że pies bardzo przytył. Chodzimy z nią…

Moi rodzice ostatnio zaczęli narzekać, że pies bardzo przytył. Chodzimy z nią co najmniej pół godziny, trzy razy dziennie, więc skąd dodatkowa masa?

Ano, ciągle dają jej ludzkie jedzenie. Przyjdzie pod drzwi, kiedy się ją wypuści przed dom- plasterek szynki, sera. I tak kilka razy dziennie.

Godzinę temu powiedziałam mamie, że przez to jedzenie pies tyje, a do tego jest słone- "No, ale salcesonik kupiłam specjalnie dla niej!". Ok, poszłam z psem do pokoju.

Po chwili tata woła psa - o co chodzi? "Wołowinkę dla niej mamy".

Nie mam do nich siły...

by Dupelek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar hamsterod
35 39

Wołowinkę powiadasz? To ten pies odżywia się lepiej ode mnie ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
35 35

Zapisuj na kartce wszystko, co dają psu. I zrób im zestawienie. Może zmądrzeją.

Odpowiedz
avatar Dupelek
18 18

@Kobalamina: Dziękuję za radę, pewnie skorzystam ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 24

A nie pada jeszcze wyjaśnienie "ale on to tak lubi" (ciasteczka, cukierki i ogólnie rzeczy niewskazane dla psa)? Bo to mój "ulubiony" argument.

Odpowiedz
avatar Dupelek
14 16

@Igielka: Nie, jak na razie nie :) Za to jak oponuję (no jak już musisz mu coś dawać, to daj psiego smaczka, a nie wędliny, na boga!) to on wyjaśnia, że ,,mamy taką umowę" (co oznacza, że po wypuszczeniu na zewnątrz pies wraca, nie ważne, czy zawołany, czy sam, dostaje coś.) Doszło do tego, że drapie w drzwi, aby ją wypuścić tylko po to, żeby od razu wrócić i dostać żarcie. Nie da się wyjaśnić, że psu to obojętne, czy dostanie coś ludzkiego, czy psiego :/

Odpowiedz
avatar sussana
4 4

@Dupelek: Spójrz na skład tego psiego smaczka. I w ogóle sklad karm. Bardzo często mięso to ostatnia pozycja po wypelniaczach i innych mączkach.

Odpowiedz
avatar Rammaq
1 5

@sussana: W przeciwieństwie do diety kociej, u psa mięso nie powinno przeważać nad innymi składnikami pokarmu. Zauważ też, że nie każdy ma możliwość aby dla psa oddzielnie gotować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@sussana: te wszystkie psie karmy szkodzą najbardziej. Producenci zbijają kasę wciskając nam kit w reklamach, że niby zdrowe itp.

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
18 18

U mnie w domu jest to samo, argumentowane tym, że "ona tak patrzy i mi serce pęka". Pies w miarę dobrze wyszkolony nauczył się w ten sposób dosłownie wyciągania jedzenia ludziom z rąk podczas posiłku. Oczywiście jak zabroniłam im przekarmiać psa, to wyszłam na osobę bez serca. Przy znajomych, jak zauważą, że pies znowu przytył, to jest tłumaczenie "Przytył, bo Erica z nim na spacery nie chodzi". I tak w kółeczko.

Odpowiedz
avatar Dupelek
12 12

@Erica_Cartmanez: Dokładnie! ,,Nie tyłaby, jakbyś chodziła z nią na spacery"... Ta... Kilka razy w tygodniu zabieram ją na rower, żeby się wybiegała...

Odpowiedz
avatar Katka_43
22 22

@Dupelek: Mojej ciotce wet wyraźnie powiedział, że albo odchudzi sukę albo suka szybko umrze. I co robi ciotka? Kupuje specjalistyczną, drogą karmę dla psa, poleconą przez weta, a rano, na śniadanko Suczka dostaje świeżą bułeczkę z masłem i pasztetem. Ale to karma jest do d...y. I weź wytłumacz:(

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
13 13

@Erica_Cartmanez: niepokoją mnie ludzie, którzy dają się w ten sposób zmanipulować zwierzęciu. Bo skoro dają się zwierzęciu to co dopiero człowiekowi...

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
16 18

Skoro masz psa to i pewnie chodzisz z nim do weta. Powiedz mu jaka jest sprawa, jedź z psem i z rodzicami do niego pod pretekstem kontroli, a on niech spyta o dietę (jak się nie przyznają to powiedz za nich). Dobry wet powinien im zrobić burę za to, że męczą psisko. Może wtedy będzie im wstyd i coś dotrze.

Odpowiedz
avatar Gbursson
5 5

@Rammsteinowa: to wet poleci im super-dobrą-dietetyczną karmę Hill's Super Plan :)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
4 4

@Gbursson: Mój jakoś potrafił opieprzyć za niewłaściwą opiekę.^^

Odpowiedz
avatar Gbursson
0 0

@Rammsteinowa: bo dobry. Ale część to kasotrzepacze.

Odpowiedz
avatar eunice
21 21

Taaak, zawsze, gdy prosiłam babcię, żeby nie karmiła psa wafelkami czy czekoladą, to słyszałam: "Ale przecież to tylko kawałeczek/kosteczka!"... Nieraz choćbyś chciała, to nie przetłumaczysz.

Odpowiedz
avatar ljubomora
10 10

Od razu przypomniał mi się film "Kogel-mogel" i suczka Pusia, jedząca "cielęcinę zadnią" ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@ljubomora: Taaa.."Co na obiad? Pierogi. A dla Pusi cielęcinka. I to zadnia!"

Odpowiedz
avatar Suctoria
6 8

U mnie za każdym powrotem ze studiów do domu rodzinnego było tak: mama większy brzuch, jej facet większy brzuch i... pies większy brzuch. Synchronicznie.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
16 16

Przypomina mi to moją mamę, która pozwalała psu biegać luzem, bez smyczy, tuż obok ruchliwej ulicy i nie przyjmowała argumentu, że lada moment z psa będzie mielonka leżąca w rowie. "Bo ona tak lubi, bo ona nie chce na smyczy, bo ona jest mądra i umie przechodzić przez jezdnię". A potem miała żal nie do siebie, tylko do kierowcy, "bo nie hamował". Niektórzy są naprawdę niereformowalni.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2016 o 18:33

avatar Rammaq
11 11

@grupaorkow: Podczas pamiętnej marcowej śnieżycy, do przychodni wpadł przestraszony facet wraz z staruszką, trzymającą na rękach psa. Gość był tak spanikowany, że pomyślałem, iż to on będzie wymagał pomocy. Pies nie żył. Był biały, niski i nie miał smyczy, ani obroży. Facet dosłownie dygotał, baba się na niego darła. Uspokoiłem go, powiedziałem, że zrobił wszystko, a nawet więcej, co zrobić powinna osoba, która potrąciła zwierzę. Poza tym poinformowałem go o ewidentnej winie pani puszczającej psa luzem. Gdyby wzrok mógł zabijać.

Odpowiedz
avatar ruuda25
7 7

Może warto poczytać o BARF moją suka ładnie na tym schudła. A i rodzice będą mogli dać pieskowi mięsa byle surowe a Ty z porcji odlicz to co oni dają i już.

Odpowiedz
avatar Rammaq
3 5

@ruuda25: BARF nie jest dobry dla każdego psa. Według badań najlepiej tolerowany jest przez tzw. rasy prymitywne.

Odpowiedz
avatar reinevan
-1 1

@Rammaq: BARF będzie służył każdemu psu, pod warunkiem, że będzie do niego przyzwyczajony od szczeniaka. Eksperymentowania z przestawianiem kilkuletniego, obżartego salcesonikiem, szyneczką czy innymi "ratytasami" spaślaka, na BARF absolutnie nie polecam.

Odpowiedz
avatar Rammaq
1 3

@reinevan: Nie niestety mylisz się. BARF nie jest dla każdego.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
7 7

Zacznij wciskać żarcie na siłę rodzicom w usta. Nie przestawaj póki nie zmądrzeją.

Odpowiedz
avatar natalia
4 4

Wołowinka chyba nie taka zła? Oczywiście jeśli nie przetworzona. Zwierzęce karmy też nie wszystkie nadają się do podawania.

Odpowiedz
avatar reinevan
1 1

Najskuteczniejsze w takich przypadkach są niestety tylko metody brutalnie szczere. Zapytałbym się po prostu, czy pies im się znudził i chcą go zabić?? To może zamiast mordować powoli niech przemyślą oddania psa w dobre ręce. Po takiej "terapii szokowej" dałbym do przeczytania parę artykułów na temat żywienia psów (nawet w sieci można znaleźć całą masę przydatnych informacji) a przede wszystkim cokolwiek na temat konsekwencji złego odżywiania czworonoga.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

To nie dotyczy tylko opiekunów psów. Mam koleżankę która ma otyłego syna. Chłopiec ma 6 lat, ale wagę 10-latka. Koleżanka czasem wspomina że walczy z otyłością syna, jest on na diecie i generalnie wszystko idzie w dobrym kierunku. Czyżby? Kilka razy widziałem ich wychodzących z pobliskiego Mc Donalda. Jak się raz zapytałem o tę wizytę to usłyszałem "ale przecież on tak lubi". Kiedyś mnie odwiedziła, bo miała ważną sprawę, w czasie gdy rozmawialiśmy mały pochłonął wielką torbę cukierków. Wczoraj znowu słyszałem opowieści jak to dzielnie matka walczy z otyłością syna. Taaa... akurat.

Odpowiedz
avatar yakhub
4 4

Ciesz się, że to "tylko" pies... Ja mam to samo przy każdej wizycie z synem u dziadków. Nie widzą nic niewłaściwego w tym, że Młody żywi się u nich ciastkami.... Za to wyrażają szczere zdziwienie, że dwulatek po pochłonięciu ciastka, krakersa, paluszków i czekoladki, popitych kubkiem słodkiego soczku, nie chce jeść zupki na obiad...

Odpowiedz
Udostępnij