Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak już gdzieś pisałam, parę lat temu kupiliśmy stary dom i remontujemy…

Jak już gdzieś pisałam, parę lat temu kupiliśmy stary dom i remontujemy oraz wyposażamy go stopniowo, jak akurat trafi się kwartał z większą ilością klientów i jest dodatkowa kasa. Tak, żeby hipotekę na zakup spłacić dużo szybciej niż zwyczajowe 30 lat, a dodatkowych kredytów na remonty nie brać w ogóle.

Przyszedł czas na wymianę tymczasowych szafek kuchennych, kupionych za flaszkę łychy od znajomych jako używane. Wymarzyliśmy sobie meble kuchenne z litego drewna z kamiennymi blatami, robione na zamówienie przez stolarza. To chyba najdroższy element w naszym domu - podstawowy Fiat Panda w salonie kosztuje niewiele więcej (edit: meble kosztowały około 17 tys. Jak pisałam historię, byłam przekonana że nowa Panda kosztuje jakoś tak nieco ponad 20. Teraz ze zdziwieniem sprawdziłam że jednak sporo więcej). Dlatego bardzo zależało nam by te meble były naprawdę na lata. Żeby za 100 lat podnosiły wartość domu naszych prawnuków jako zabytkowe wyposażenie. ;)

W związku z tym postanowiliśmy, że praktycznie cały sprzęt AGD nie będzie w zabudowie, tylko wolnostojący, zwyczajnie ustawiony między szafkami i pod blatami w mniej eksponowanych miejscach. Dębowe meble 10 razy przeżyją trwałość współczesnej zmywarki, a wymiana sprzętu w zabudowie jest problematyczna.

Lubimy wydawać pieniądze w sposób przemyślany i rozsądny, więc mężczyzna mój poświęcił długie popołudnie na przestudiowanie katalogów kilku producentów, by ustalić które funkcje w droższych modelach zmywarek czy lodówek są rzeczywiście potrzebne do czegokolwiek, a które służą wyłącznie wyciągnięciu kasy od klienta. Zdecydowaliśmy się w końcu na bardzo konkretne modele piekarnika, płyty indukcyjnej, lodówki, zmywarki i mikrofalówki. Pojechaliśmy do elektro-marketu należącego do jednej z większych sieci ogólnopolskich (już nawet nie pamiętam której dokładnie).

Nie oglądaliśmy nawet ekspozycji, tylko poszliśmy bezpośrednio do obsługi z prośbą o wskazanie konkretnych modeli, a jeśli nie ma, to z prośbą o zamówienie z magazynu lub ewentualnie wskazaniu następców, jeżeli tamte wyszły już z produkcji.

Nie chce mi się rekonstruować całej rozmowy, więc lista argumentów pracownika sklepu na poparcie jego tezy że się nie da:
- Państwo się nie znacie. My tu mamy w promocji takie i takie. Wyłącznie one są najlepsze.
- To niemożliwe, że Wam nie potrzeba piekarnika z panelem dotykowym [WTF?! Po co mi tablet w piekarniku?!]. Każdy by to chciał mieć. To postęp i oznaka statusu [SIC!]
- Ale jak nie do zabudowy? Każdy teraz bierze do zabudowy. Niemożliwe. Tylko najubożsi kupują wolnostojące, bo ich nie stać na zabudowę mebli.
- Nie nie zepsuje się, to trwały niemiecki sprzęt. Państwa obawy są absurdalne.
- Nie damy gwarancji na 10 lat, ale się przecież nie zepsuje. Daję słowo honoru!
- Proszę tak nie myśleć, za 10 lat na pewno będziecie chcieli zmienić też meble kuchenne, więc nie ma co się martwić, czy inną zmywarkę uda się dopasować do zabudowy.
- Nie no, teoretycznie się da sprowadzić z magazynu, ale po co? Przecież te są dobre. Lepsze! Mówię Państwu, byłem na szkoleniu producenta!
- Ale ja bym musiał pójść do kierownika, bo on ma dostęp do zamówień z magazynu, a będzie dopiero wieczorem.


Wizytę w innym sklepie tego typu odłożyliśmy w czasie, uznając, że nasze nerwy mogą już nie wytrzymać. W międzyczasie jednak rozwiązanie nadeszło dość niespodziewanie - mój mężczyzna przypomniał sobie, że obok fryzjera, do którego zawsze chodzi znajduje się mały, niemalże osiedlowy sklep z AGD, który ledwo zipie wobec całej marketowej konkurencji.

Na marginesie - mój mężczyzna chodzi wyłącznie do tego jednego fryzjera, bo jak wielu mężczyzn, zupełnie nie zna się na tym, co ma na głowie, nie wie jak odpowiedzieć na pytania fryzjerów jaką chce mieć fryzurę. Ten strzyże go od 15 lat i mój kochany jest przeszczęśliwy jak wystarczy, że powie "tak samo jak zawsze". Też bym tak chciała... :D

Wracając do zmywarek - przy okazji strzyżenia wstąpił do tego małego sklepu, w którym sprzedaje sam właściciel. Jak zapytał, czy sprowadzą mu z hurtowni konkretny model wybrany z katalogu, to właściciel sklepu był szczerze zdziwiony czemu miałoby się nie dać. I tak weszliśmy w posiadanie wymarzonej zmywarki w niezabudowie mimo korpo-przeciwności losu.

Na koniec pytanie do obeznanych w temacie. Czemu pracownik dużego sklepu z RTV i AGD przez 20 minut usiłuje wcisnąć to, co ma na promocji klientowi bardzo mocno zdecydowanemu na coś zupełnie innego? Mają inny poziom prowizji? Cele sprzedażowe dotyczą konkretnych modeli?

elektromarkety

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
34 42

@chamnieromantyk: Meble do średniej kuchni wykonane z dębu po prostu muszą kosztować te 17 czy 18 tysięcy. To jest wartość materiału i robocizny, która w Polsce i tak jest tania. Nie wiem, jaka jest Twoja definicja "nowobogackiego", ale ludzie potrafią wydać znacznie więcej na meble z paździerza i dykty wyłącznie dlatego, że podpisał się pod nimi jakiś projektant i są sprzedawane w fancy salonie w centrum Warszawy. Wydaje mi się, że wydanie kasy na wyposażenie domu, które się praktycznie nie zużywa i może służyć nie tylko do mojej śmierci, ale i następnym pokoleniom, a w przypadku sprzedaży podnosi wartość domu, jest całkowicie rozsądnym pomysłem. W przeciwieństwie do gadżetów elektronicznych, meble mogą być inwestycją. Istnieją sklepy z starymi meblami w bardzo wysokich cenach, a wartość pierwszych ajfonów już raczej nie rośnie. Dlatego można chyba oceniać, że wydanie pieniędzy akurat na to jest rozsądne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 32

@chamnieromantyk: Porównanie do ceny samochodu miało podkreślić, że dla mnie także jest to duża kwota więc chcę starannie zadbać, by się nie zmarnowała.

Odpowiedz
avatar Nemezis2012
-2 12

@JaNina: tylko skąd wiesz, że następnym pokoleniom te właśnie meble się spodobają?

Odpowiedz
avatar inga
6 14

@JaNina: Twój dom, Twoje meble, Twoja decyzja :) Nie wiem tylko, po co w ogóle opisywać to w historii? Wystarczyłoby zawrzeć w niej informację, że chcecie sprzęt wolnostojący. I tyle :) Nie trzeba byłoby się tłumaczyć dziesiątkom czytelników. Na przyszłość - najlepiej zamawiać wszystko online, problem namolnych sprzedawców z głowy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@inga: Ale za to pojawia się problem kurierów, a na moim osiedlu przebiega chyba jakaś żyła wodna odstraszająca kurierów, bo nigdy nie mogą dotrzeć wtedy, gdy powinni. Różne rzeczy staram się zamawiać do pracy, ale lodówkę byłoby ciężko. :D

Odpowiedz
avatar Kokapofy
6 6

@inga: Przez to, że napisali czemu kupują wolnostojące i pokazali stosunek do mebli (maja starczyć na długo) i elektroniki (teraz robi się nietrwały sprzęt) wypowiedzi sprzedawcy o najbiedniejszych kupujących nie w zabudowie, czy chęci wymianie mebli za 10 lat nabierają jeszcze większej niedorzeczności. A i tak rozpisała się mniej niż co niektórzy ;) Moim zdaniem złoty środek pomiędzy historią piszącego, a piekielnymi faktami. No ale każdy lubi inny sposób pisania :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 22

PS: Meble kosztowały 17. Myślałam, że nowa Panda kosztuje jakieś 20-22. Za tyle zawsze rodzina i znajomi kupowali te najtańsze Fiaty: Uno, Seicento, Panda jedynka itd. Teraz zerknęłam, że bez 30 000 PLN nie ma się właściwie po co do salonu wybierać i jestem w szoku, że aż tyle sobie liczą za takie maciupkie autko. Oczywiście kuchnia aż tyle nie kosztowała. Co oni w tym Fiacie myślą? Przecież Dacia Sandero, całkiem duże, normalne auto, jest w praktyce tańsza.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2016 o 9:12

avatar chamnieromantyk
15 29

@JaNina: Porschce też jest maciupkie i kosztuje 10 x panda. Dla jednych 17k to meble do kuchni, dla innych 17k to meble do całego domu. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Masz firmę to trochę inaczej patrzysz na maluczkich ludzi.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
6 16

Wiesz Dacia rumuńska nie ważne, że bebechy to Renault. Śmiać mi się chce jak słyszę experów od Wv w tedeiku kupionego od niemca, co płakał jak sprzedawał, że Dacia to syf i malaria, po roku to się na zlom nadaje itp. Sanderka ogólnie jest ładnym i praktycznym samochodem, a co do fiata to podobał mi się tylko jeden model (czekam teraz na wybuch smiechu) Multipla. A mebelki debowe? Piękna i praktyczna rzecz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
34 36

@chamnieromantyk: Ja wiem, że wielu innych nie stać, ale w związku z tym mam sobie sama nie kupić, skoro uczciwie zarobione? Pracownikom płacimy dobrze. Zamawiając meble u polskiego stolarza zamiast kupować z zagranicznej fabryki też niejako daję komuś zarobić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 16

@chamnieromantyk: Jak to jest duża, międzynarodowa korporacja, to przynajmniej z podatków zupełnie nic nie zostaje w Polsce. Nazywa się to optymalizacją. @sutsirhc: Wiem, że Dacie to zupełnie rozsądne auta. Znajomi mają Dustera i jest całkiem spoko. Bebechy takie same jak bodajże w Qaszkaju, tylko cena połowę niższa. ;-)

Odpowiedz
avatar kabo
32 32

@chamnieromantyk: a dlaczego drewniane, a nie plastikowe, a dlaczego w ogóle JaNina chce mieć meble, a nie kartony? Daj spokój, już się nie masz czego czepić... Zawsze lepiej dla naszej gospodarki wesprzeć firmę polską, niż niepolską. Idź być upierdliwy gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 19

@chamnieromantyk: Podatki to nie są wirtualne pieniądze, tylko bardzo realne pieniądze potrzebne na utrzymanie dróg, przedszkoli, szkół, żłobków, policji i straży pożarnej. Nawet jeśli się nie chce socjalu jak w Szwecji, to na pozostałe rzeczy i tak trzeba tych pieniędzy z podatków nadal niemało.

Odpowiedz
avatar kabo
22 22

@chamnieromantyk: Przecież klient zostawi w firmie tyle samo pieniędzy, to jaka to różnica, na ilu pracowników zostaną one rozdzielone? Jak pracowników będzie więcej, to pieniądze się rozmnożą?

Odpowiedz
avatar zaana
17 21

@chamnieromantyk: Duża zagraniczna firma zatrudniająca 100 polaków samym swoim istnieniem pozbawia pracy dużo większą grupę, gdyż przez jej sąsiedztwo plajtują mniejsze rodzime firmy zatrudniające od kilku do kilkudziesięciu pracowników, bo nie mogą mierzyć się z takim "gigantem" zwłaszcza, że same podatki ich zżerają. Więc nie mów mi, że lepiej dać zarobić takiej zagranicznej firmie, bo sama w takiej pracowałam kiedyś. Zatrudniała ok 100 ludzi a w okolicy zamykały się wszystkie firmy o podobnej branży, zatrudniające nawet po 40 osób niektóre. Łącznie zatrudnienie straciło ok 250 osób, więc oczywiście my zatrudnieni w tej firmie zostawialiśmy według Ciebie dalej więcej kasy w Polsce niż wszyscy, którzy tą pracę stracili, prawda? Gratuluję wiedzy na temat ekonomi i gospodarki.

Odpowiedz
avatar kabo
24 24

@chamnieromantyk: śmieszny jesteś:) Rozmawiamy o tym, że autorka dała zarobić polskiej firmie - a Ty posługujesz się argumentem, że jakby dała zarobić firmie zagranicznej, to byłoby lepiej, bo taka firma ma więcej pracowników. Wobec tego pytam, czy 17 tys. zapłacone firmie zatrudniającej stu pracowników to więcej pieniędzy, niż 17 tys. zapłacone firmie zatrudniającej trzech pracowników? Pomyśl trochę, zanim zaczniesz się z kogoś nieudolnie naigrywać i mówić mu, co rzekomo twierdzi..

Odpowiedz
avatar kabo
17 17

@chamnieromantyk: a, no jak wiadomo, to cały misterny plan w pi*du. Zostałam rozszyfrowana. Cóż, argument to nie był, było to stwierdzenie faktu, a argumenty były później. A gdzie Twoje?

Odpowiedz
avatar matias_lok
7 7

@JaNina: Wcale ci się nie dziwię, gdybym się budowała to tez wydałabym sporo pieniędzy na porządne, dębowe meble i parkiet, a nie na jakiś szajs. W gruncie rzeczy, na te kuchenne, dobrze zrobione meble wydasz raz 17tyś na całe życie. Gdyby tak podliczyć wszystkie wymiany zwykłych, paździochowych kompletów meblowych, to wyjdzie, że w perspektywie życia wychodzą one drożej :)

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
8 8

@chamnieromantyk: Można się nie budować z różnych powodów. Mnie stać, ale po prostu nie chcę mieszkać w domku jednorodzinnym.

Odpowiedz
avatar matias_lok
5 5

@chamnieromantyk: nie buduję się bo nie chcę brać kredytu i zbieram kasę. Mam już jakieś 60% i zapewne za mniej więcej dwa lata będę mogła rozpocząć budowę. Stąd rozkminy autorki są mi bliskie bo sama mam podobne :) i co teraz biedaku?

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
10 10

@chamnieromantyk: Dlaczego lenistwo? Inne priorytety. Nie każdego uszczęśliwia własny dom. Domu trzeba doglądać, jeszcze nie daj boże zajmować się ogrodem, a ja tego zwyczajnie nie lubię i nie mam na to czasu.

Odpowiedz
avatar rahell
11 11

@chamnieromantyk: o matko, chyba masz dzień idiotycznych wypowiedzi. Moich rodziców też stać na budowę domu, a tego nie zrobią. Mają nawet działkę, ale oni chcą mieszkać w centrum, bo dojazd do pracy byłby baaardzo utrudniony. Ale nie, jak ktoś się nie buduje to jest biedny albo leniwy. Jakoś strasznie się miotasz pod tą historią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@rahell: Nie tylko pod tą... ale daj mu spokój, może ma okres ;)

Odpowiedz
avatar kabo
13 13

@chamnieromantyk: na pewno, twoje durne komentarze sprawiają wszystkim ból i powodują, że az gotujemy i palimy się w srodku! Może skończ juz się kompromitować?

Odpowiedz
avatar sla
11 11

@chamnieromantyk: W bloku także można mieć 120m2 (albo i więcej) i nie tracić 4h dziennie na dojazd spod miasta. Można też mieć ciszę, spokój, nie słyszeć rozmów sąsiadów - słabo się znasz na budownictwie skoro w ten sposób traktujesz bloki. Także uważam, że domek to za dużo zabawy. Zaś budowanie domku to totalnie za dużo zabawy. Nazwij to lenistwem, ja zaś nazwę to szanowaniem własnych nerwów.

Odpowiedz
avatar sla
6 6

@chamnieromantyk: Tak powiedziały twoje argumenty :). Można kupić większe i cichsze mieszkanie niż standardowy domek, kwestia kosztów. W dodatku wymaga ono mniej roboty i zwykle jest bliżej miejsca pracy.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
5 5

@chamnieromantyk: Obowiązek? Niby dlaczego? Ja nie wyobrażam sobie mieszkać w domu - chyba, że miałabym gromadę dzieci.

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
9 9

@chamnieromantyk: Człowieku, nie lepię też garnków z gliny, nie maluję obrazów i nie szydełkuję. To też jest lenistwo? Całe dzieciństwo mieszkałam w domku jednorodzinnym, później przeprowadziłam się do bloku, gdzie mieszka mi się lepiej. Ja się znam trochę na weterynarii a nie wmawiam ludziom, że lepiej mieć kota niż psa. Co kto woli.

Odpowiedz
avatar kabo
6 8

@chamnieromantyk: rozumiem, że jesteś Billem Gatesem budowlanki? Odnieś się w takim razie MERYTORYCZNE do tego, co napisała sla... czy w bloku nie można mieć 120m2? Albo spokoju?

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
5 5

@chamnieromantyk: Gdzie napisałam, że nie można? Zacznij w końcu czytać to, co ludzie piszą a nie twórz swoich dodatkowych treści. Dla mnie zawsze mieszkanie w domu bardziej pasowało do większych rodzin. Poza tym wolę wydawać swoje pieniądze na inne rzeczy, niż budowa i utrzymanie domu. :)

Odpowiedz
avatar sla
9 9

@chamnieromantyk: Tłumaczę, bo tego nie pojmujesz. Mieszkanie wcale nie musi być mniejsze od domu, w dodatku ma sporo plusów, które zwłaszcza dla młodych ludzi - są bardzo znaczące. Dom vs mieszkanie to kwestia indywidualna. Każde rozwiązanie ma swoje plusy, ma swoje minusy i daj ludziom samodzielnie podejmować decyzję bez idiotycznego wyzywania ich od biednych (tak, osoby kupujące apartamenty na Złotej 44 są tak biedne) czy leniwych. Zaś chwalenie się swoim 'wykształceniem" zostaw dla sobie - bo jeśli ono faktycznie istnieje i jest na takim poziomie, jak twoje argumenty to lepiej nie pracuj w zawodzie.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
7 7

Kochani! Nikt nie jest AŻ TAK upośledzony i zakompleksiony, to musi być troll. Nie marnujcie swojego czasu na rozmowy z kimś takim, nie warto.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Nie karmcie trolla! Albo dobra, bo to nawet zabawne, dawno nie widziałam żeby ktoś aż tak się kompromitował w imię... no właśnie, w imię czego?

Odpowiedz
avatar kabo
7 7

@chamnieromantyk: nie no, serio, ktoś taki jak TY zarzuca innym internetowe napinactwo? Nie czujesz komizmu sytuacji? I przepraszam, dopiero zarzucałeś JaNinie, ze 'pluje na pracownika za 1500zł' (co oczywiście nie miało miejsca), a teraz próbujesz mnie zdyskredytować czymś takim? Naprawdę nie widzisz, że się kompromitujesz po całości.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
6 6

@chamnieromantyk: Już myślałam, że takie marne prowokacje w necie nie występują. :D Mam mieszkanie, nie potrzebuję domu, a nawet, gdybym mieszkania nie miała, w ogóle nie rozważałabym zakupu czy budowy domu. Jest mnóstwo fajnych rzeczy, na które można wydawać kasę: dobre jedzenie, podróże, kino, wygodne i trwałe buty. ;) Ale nie przypuszczam, że taki prostak w ogóle ma o tym pojęcie.

Odpowiedz
avatar matias_lok
0 4

@chamnieromantyk: powiem tak,będzie mnie na dom za kilka lat, ale nie na odsetki od kredytu... no wiem, że cebula co zrobić.

Odpowiedz
avatar kabo
7 7

@Igielka: no, mnie to naprawdę bawi, więc jeszcze chwile tu posiedze:) @lady0morphine: mam wrażenie, że zapędził się w kozi róg i jak się zorientował, to zaczął trollować. Ale też nie wiem, po co

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
9 9

@chamnieromantyk: Wyższe IQ nie znaczy, że nie mam do czynienia z prostakiem. :D W twoim świecie to co tu ma miejsce to "tłumaczenie się", w moim - rozmowa. Brandzluj się dalej tą swoją inteligencją, bo widać, że niedopieszczony pod tym względem jesteś.

Odpowiedz
avatar sla
9 9

@chamnieromantyk: Zabieg może i sprytny, lecz efekt marny. Nie wyciągnąłeś żadnych ciekawych informacji, ot same banały, które w dyskusjach i tak się pojawiają. Nikt nie przyznał się do swoich zarobków, nikt nie zdradził, że ma miliony na koncie. Następnym razem - uderzaj bardziej personalnie. Celniej. Tak, by faktycznie zabolało a nie rozśmieszyło. Wtedy może ci się uda. Zapominasz też o jednym. To internet. Tutaj nawet ja mogę się podawać za prezydenta Stanów Zjednoczonych czy agenta CIA. Nie masz jak tego zweryfikować. Ludzie wymyślają różne bzdury, by wygrać dyskusję.

Odpowiedz
avatar kabo
8 8

@chamnieromantyk: nie było takiej potrzeby, kretyńskie komentarze z reguły po prostu sa minusowane i tyle. Na tryb trolla przeszedłeś, kiedy wyszedłeś na idiotę, czyli prawie od razu:) ale przyjmując twoja wersję, że zmanipulowałeś innych,cóż takiego tym osiągnąłeś?

Odpowiedz
avatar katzschen
5 5

Dawno tak głupiego trolla nie było na tej stronie, romantyku oszczędź sobie wstydu :D

Odpowiedz
avatar kabo
5 5

@katzschen: chyba już trochę za późno;)

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@sutsirhc: Porównaj sobie poziom wyposażenia zawarty w cenie, a także jakość materiałów wykończeniowych. Byłem niedawno na targach motoryzacyjnych i tak z ciekawości wsiadłem również do Dacii. Od razu było widać, dlaczego ten samochód jest tak tani. Moje Daewoo, które kupiłem jeszcze w XX w. było przytulniejsze. Oczywiście, jeśli ktoś potrzebuje samochodu, który sprawnie dowiezie go z punktu A do B i absolutnie jest mu obojętne, czy podróż ta odbędzie się w warunkach spartańskich, czy komfortowych, to Dacia jest dobrym wyborem i dlatego dobrze, że coś takiego jest w ofercie. Ale to nie znaczy, że ludzie kupujący droższe modele wyrzucają pieniądze przez okno.

Odpowiedz
avatar whateva
0 0

@chamnieromantyk: Zapoznaj się odrobinkę z rynkiem stolarskim w Polsce, bo to, co napisałeś, jest tak głupie, że nie chce się komentować.

Odpowiedz
avatar plotka7
0 0

@chamnieromantyk: Boże, ale Ty piep***** człowieku, czytać się tego nie da. Co Ci do tego jakie meble kupiła?! Tak Cię rozjuszyło zdanie o Fiacie Panda? Okej, rozumiem, ale teraz to już się sam kompromitujesz z tymi argumentami o zagranicznych firmach. Naprawdę autorka zasługuje na potępienie, że nie kupiła mebli w BRW czy innej Ikei, przecież to brak patriotyzmu, zdrajca narodu i jeszcze dyletant w sprawach gospodarki.

Odpowiedz
avatar plotka7
0 0

@chamnieromantyk: Pfff...buahahahaha, no to niezłym "nołlajfem" jesteś, żeby umilać sobie czas trollowaniem w Internecie, gratuluję.

Odpowiedz
avatar reskie
0 0

@sla: Ja Cię! Ja też jestem agentam CIA! Johnny?

Odpowiedz
avatar Kokapofy
0 0

@plotka7: Proszę o nie karmienie trola :) Przecież widzicie że chamnieromantyk, że to jednostka całkowicie niereformowalna, a do tego z jakiegoś powodu (maskowanie kompleksów) całkowicie przekonana o swojej wyższości. Dyskusja raczej nie ma sensu, a on się tylko cieszy.

Odpowiedz
avatar unitral
19 21

Oczywiście że porządne dębowe meble przeżyją i wasze dzieci. Sprzęt wolno stojący to też fajny pomysł w dużej kuchni, zwłaszcza, że zwykle i tak po 5 latach szlaq go trafi. Co do marketu, to oni mają wciskać klijentom to co kierownik kazał, ewentualnie to co akurat mają na magazynie i wystawie. No i nie chodzi tu o prowizję, ale o opróżnianie magazynów, bo przechowalnia kosztuje... Nieistotnie ile kosztuje wspomniany samochód. 17kZŁ za porządną kuchnię to wcale nie drogo. Zwykła kuchnia dobrego producenta kosztuje około 1kZŁ za 1m bieżący, a w prawdziwym drewnie od 4kZŁ. Na specjalne zamówienie może kosztować sporo więcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@unitral: Ceny mieliśmy takie, jak mówisz, tylko że metrów wyszło stosunkowo niewiele, bo po pierwsze, samo pomieszczenie nie jest aż takie duże, po drugie barek oddzielający kuchnię od jadalni jest wymurowany ze starej cegły, a po trzecie - część z piekarnikiem i płytą została dalej tymczasowa, bo w założeniach ta strona ma być zrobiona z kafli razem z tradycyjną kuchnią opalaną drewnem, ale to kolejna spora inwestycja. I wiszących też jest niewiele.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2016 o 9:32

avatar kabo
18 20

Podoba mi się takie podejście i aż zazdroszczę przyszłej Tobie, że będziesz miała taki wychuchany i wymarzony, swój własny dom. Urządzony z głową i gustem, bez pośpiechu i prowizorki. A podejście 'marketowe' obrazuje niestety dzisiejszą rzeczywistość - wszystko z taśmy, wszystko byle jakie, wszystko jednorazowe. No, może nie wszystko, bo są jeszcze na szczęście ludzie z duszą i wyłamują się z tego kanonu - ale jak widać, niektórym nie mieści się to w głowie:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@kabo: Wiesz, markety też nie są złe. Różnym ludziom na różnych rzeczach zależy. Tak na przykład, wielu znajomych interesuje się sportem więc analizują, porównują i debatują przed zakupem kosztownego i wyszukanego sprzętu, odzieży itp, a mnie wystarczy jak kupię niedrogi odpowiednik w Decathlonie bo jestem zupełną amatorką.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2016 o 9:57

avatar kabo
10 10

@JaNina: W sumie masz rację. Wszystko zależy od tego, na ile dana rzecz jest dla nas ważna. Ale gdybyś chciała grogi, specjalistyczny sprzęt, bo wybierasz się w góry wysokie, to raczej nikt nie powinien się dziwić, że 'co ona wymyśla, przecież wszystkim wystarcza amatorska wersja, to jej też wystarczy'.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@kabo: No dokładnie tak. Znajomi mają buty górskie po 7 czy 8 stówek i wcale nie chodzi tam o modę lub znane logo, tylko o jakieś kosmiczne materiały z których je wykonano. Oni chodzą po najwyższych szczytach Tatr i nawet Alp, więc takie buty mają wpływ na ich bezpieczeństwo. Żebym ja połaziła troszkę po Bieszczadach, po drodze, którą da radę przejechać traktor, w pełni wystarczą mi tanie buty z marketu sportowego.

Odpowiedz
avatar kabo
0 0

@JaNinana: marzą mi się Alpy kiedyś, ale jak będzie znowu okazja, na Tarnicę też chętnie wejdę.

Odpowiedz
avatar anekk
12 12

Mój dawny znajomy pracował w tego typu sieciówce. Mówił, że przede wszystkim sprzedawcy mają wciskać to, co im nie schodzi. Dlatego też ja zawsze przed udaniem się do takiego sklepu zasięgam porad u ludzi, którzy się znają. Dopiero wtedy trzeba wskazać sprzedawcy palcem, jakiego zakupu chce się dokonać.

Odpowiedz
avatar frantz00
12 12

Jako były pracownik małej sieciówki i niedoszły dużej mogę powiedzieć że tak było sprzedawcy wygodniej. Być może nie umie zamówić towaru lub nie ma do tego dostępu. Sieci bardzo często mają zatowarowanie odgórne z automatu a zadaniem sprzedawcy jest sprzedawać to co w danej chwili się firmie opłaca. Od tego jest liczona jego premia. Ja pracując w małej sieciówce sam musiałem dbać o zatowarowanie sklepu z magazynu centralnego, w dużej mierze to pracownicy znając rynek decydowali co chcą mieć na sklepie żeby zarabiać. Dla nas klient z własną listą produktów to był skarb bo rzadko się to zdarzało. Niestety polityka dużych elektromarketów jest inna i często pozbawiona nastawienia na klienta. Jesteś jednym z wielu klientów a jak nie chcesz tego co mamy to nie kupuj i szukaj w innym miejscu.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
9 11

Tak samo jest ze emaliowanymi zlewami, wszędzie po sklepach stoi stal i epoksyd. Jednak wystarczy minimalnie się uprzeć, to zamówią stare dobre emaliowane z Olkusza. Duże pokrywki tak samo.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
11 11

@chamnieromantyk: problem jest taki, że sprzedawcy nie rozróżniają klienta który chce wydać 20k zł od takiego co chce wydać 2k zł. To znaczy wiedzą jaką cenę wpisać na FV, ale model proponowanych rozwiązań i technologi, rozmija się z priorytetami klienta. To nie doradcy/sprzedawcy, tylko po prostu wciskacze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@chamnieromantyk: a) Wskaż fragment, gdzie pluję z pogardą. b) Nie narzekam na naszą sytuację finansową, ale nie uważam żebyśmy należeli do bogaczy. Dom to nasz priorytet i na jego urządzanie jesteśmy skłonni wydawać więcej, niż na inne rzeczy. Za to np. na wakacje ciągle jeździmy pod namiot.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@PiekielnyDiablik: Z tym, że na sprzęt AGD właśnie nie chcieliśmy dużo wydać. Woleliśmy przeznaczyć pieniądze na trwałe, drogie meble, a urządzenia kupić tańsze. Z założeniem, że każde i tak się szybko psują w dzisiejszych czasach. Mieliśmy upatrzone takie bardzo konkretne, zwykle prosty model wzbogacony o jakąś konkretną nam przydatną funkcję. A on proponował albo takie absolutnie najtańsze, albo całkowicie wypasione, dużo droższe od tych, które my chcieliśmy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@Nemezis2012: Bo mi się ten typ do wszystkiego dopieprza i mi to psuje humor. :D

Odpowiedz
avatar kabo
6 8

@Nemezis2012: ale ta historia nie była o tym, ile miały kosztować meble, tylko o nieprofesjonalnie obsłudze. @JaNina: prawda, ale mam wrażenie, że tlumaczenie czegokolwiek 'temu typowi' mija się z celem...

Odpowiedz
avatar Nemezis2012
-2 4

@kabo: Wiem o czym była, jednak zawiera mnóstwo nieistotnych i nieciekawych informacji typu strach męża przed nieznanym fryzjerem... :D no ale co kto lubi.

Odpowiedz
avatar lubuszanka
-3 5

@chamnieromantyk: Prawie każdy Twój komentarz jest poniżej poziomu, za co? Przecież dobrze prawisz.

Odpowiedz
avatar Hel1984
-2 8

Czy tylko mnie dziwi, że skoro mieliście takie na 100% upatrzone modele, to nie zamowiliście ich przez internet?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@Hel1984: Raz już zamówiliśmy przez internet pralkę i były takie przeprawy z kurierem, że nie odważyliśmy się po raz kolejny.

Odpowiedz
avatar sla
1 3

@chamnieromantyk: I tak nie zobaczyli skoro ściągali na zamówienie. Po co mam oglądać pralkę czy lodówkę?

Odpowiedz
avatar inga
0 0

@sla: O matko, wszystkie płyty indukcyjne są prawie identyczne, nie ma sensu tracić czasu na oglądanie, w przypadku większości sprzętów i tak kluczowe są funkcje i niezawodność, wygląd jest drugorzędny, zresztą w przypadku 99% sprzętów można go ocenić na podstawie zdjęć. Przecież to tylko piekarnik, nie suknia ślubna :p Kupowałam online 100% sprzętu do swojego mieszkania, pomagałam wybrać i zamówić wyposażenie kuchni do kolejnych dwóch, należących do krewnych. Zero problemów, bez porównania większy wybór, wszystko wyglądało jak na zdjęciach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@sla: @inga: Wygląd nie jest zupełnie nieistotny, ale zwykle wszystkie modele danego producenta wyglądają prawie tak samo. Wystarczy zobaczyć na żywo jakiś tańszy lub droższy, a potem sprawdzić na zdjęciu, że ten wybrany będzie się różnił o kilka guzików mniej lub więcej. :)

Odpowiedz
avatar Hausner85
12 12

A ja w szczegóły nie będę wchodził.. Tylko szybko odpowiedzi na pytania TAK może być inny poziom prowizji... TAK może mieć konkretny cel na konkretne produkty. Oraz dodatkowe tego co klient sobie życzy na magazynie może w tej chwili nie być a jak będzie czekał to nie wiadomo czy się nie rozmyśli (szczególnie jak trzeba ściągnąć od dystrybutora). Oraz ostanie: nie zna się (bo rotacja ogromna a on tu ledwie 2 tygodnie siedzi) więc próbuje sprzedawać to co zawsze nawet jak nie trzeba...

Odpowiedz
avatar nuclear82
4 6

W marketach wciskają głównie to, co nie schodzi. Leżaki magazynowe, sprzęt który kupi jeden klient raz na ruski rok. Takie mają targety, co jest logiczne, bo market to firma nastawiona na zysk ze sprzedaży, a brak sprzedaży produktu, w który zainwestowali oznacza stratę. Już parę lat temu nauczyłem się, że nie ma co ufać obsłudze sklepu, bo to głównie studenciaki dorabiający sobie 1500 / miesiąc w miarę lekką pracą, w której dość ciężko coś spartaczyć na amen. Ktoś kto rzeczywiście zna się na stolarce, budowlance czy architekturze wnętrz z pewnością nie marnuje życia na szeregowej posadzie w markecie za minimalną krajową. Co do aut to rzeczywiście, teraz byle g*wienko kosztuje górę pieniędzy, a jakiś samochód średniej klasy (typu Ford Focus) wchodzi w wartości 6-cyfrowe. To za dużo, prawie nikogo nie stać na taki wydatek gotówką, a nie mówimy tu o żadnym luksusowym wypasie tylko o najzwyklejszym combi z przeciętnej mocy dieslem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@nuclear82: Focusy akurat mamy w firmie, ostatni był brany w leasing w lecie i cena za zupełnie niezłą wersję (kombi, diesel 110 koni czy tam nawet więcej, klima, radio z mp3, bluetooth) wyszła poniżej 75 000 brutto, czyli do sześciu cyfr jeszcze dużo brakuje. Jak kojarzę, to te auta zawsze tyle kosztowały, Focus jedynka 15 lat temu w podobnej wersji kosztował mniej więcej tyle samo. Tylko właśnie te małe autka strasznie podrożały. Kiedyś najtańszego fiata można było dostać za dwie dychy z małym hakiem, no a teraz jak się zejdzie poniżej 30, to jest sukces.

Odpowiedz
avatar floyd5
0 0

@JaNina: @JaNina: klima i radio z mp3 to właściwie dzisiaj standard w nowym aucie, bo kto kupuje nowe za dziesiątki tysięcy bez klimy, a dawanie w 2016 roku kaseciaka w standardzie to już pośmiewisko. To co wymieniłaś to jest już standardem w najuboższych wersjach większości samochodów. Z innych dodatków sama nawigacja kosztuje jakieś 5k, w autach wyższej klasy dodatki jak wysokiej klasy system audio potrafią kosztować pięciocyfrowe sumy, może nie w Focusie, ale w takim Mondeo już dobranie dodatków za połowę wartości najuboższej wersji jest możliwe. BTW taki Focus RS (mocno sportowa wersja) to zaczyna się już od 150k w katalogu ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Z tym sprzedawcą to różnie może być. Może faktycznie był na szkoleniu producenta i jest przekonany, że dobra zmywarka to jest tylko ta, koniec i kropka i nie umie zrozumieć, że klientowi jest potrzebne co innego. Może ma premię za jakiś konkretny produkt i za sprzedawanie go dostanie 2x tyle, co podstawa. Może się bał, że jak już zamówi, to się rozmyślicie. A w niektórych sklepach zdarzają się punkty ujemne- i gdyby gość zamówił Wam zmywarkę, którą chcecie, premię, którą wypracował, trafiłby szlag i ostałby się o samej podstawie. Sieciówki mają różne durne pomysły dotyczące "motywowania" pracowników.

Odpowiedz
avatar misiak1983
3 3

Nie wiem jak w innych sklepach, ale w Euro AGD RTV zwróć uwagę na cenówki. Konkretnie na dwie ostatnie cyfry kodu produktu (tzw. PLU). Im wyższa liczba, tym bardziej prawdopodobne, że usłyszysz że tego właśnie pragniesz i niczego innego. Sprzedawcy zbierają punkty, które przelicza się potem na prowizję. Zazwyczaj fajne rzeczy mają niską wartość punktową, chvjnia co się nie chce sprzedać jest wysoko punktowana.

Odpowiedz
avatar Sintra
2 2

Dokładnie tak może być. Nie jestem ekspertem, ale mam wśród przyjaciół pracownika właśnie działu RTV/AGD w jednym z takich sklepów. Chłopak ma specjalne produkty na promocji- np. zmywarka firmy A i B, do tego przedłużona gwarancja w firmie C, ubezpieczenie sprzętu w firmie D. Mają ogólny obrót, owszem, ale są produkty czy oferty za które mają specjalną, dodatkową premię. Jak dla mnie to absurd, bo rozumiem premię od obrotów, ale jeżeli sprzedawca ma premię od konkretnego produktu to logiczne że będzie promował tenże produkt i wciskał go klientom, a nie produkt na którym właściwie nie zarobi. A klient który przyjdzie po produkt firmy X, zostanie olany z góry na dół bo sprzedawca ma za jego obsługę liczone tylko "za godzinę" pracy, a nie za sprzedaż jako taką, więc równie dobrze może stać i się nie wysilać, nie sprawdzać parametrów i nie doradzać. Proszę na mnie nie najeżdżać, bo piszę tylko o realiach.

Odpowiedz
Udostępnij