Pracuję w małej kawiarni w Anglii.
Jak to często w takich miejscach bywa, zdarzają się piekielne osóbki.
Wczoraj miałam przeuroczego Pana koło 40 lat.
Pana, który zrobił mi awanturę, bo zamiast syropu karmelowego dałam przez pomyłkę waniliowy.
Widziałam jak biegnie, tzn szybkim krokiem się do mnie zbliża, widziałam, że ma zacisk szczęki, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam o co chodzi.
Do samego końca nie wiedziałam czy uciekać czy co robić, ale ostatecznie Pan dobiegł do mojego stanowiska i zadał mi pytanie:
- CZY TY JESTEŚ ŚLEPA, GŁUPIA, CZY MOŻE JA DLA CIEBIE JESTEM JAKIMIŚ DEBILEM???
Stałam w milczeniu, więc Pan wysyczał z siebie:
- KARMELOWY CHCIAŁEM, A NIE WANILIOWY!!!
Po czym trzasnął kawą i bez słowa czekał na nową.
Przeprosiłam za swoją pomyłkę, zrobiłam nową kawę, jeszcze raz przeprosiłam i próbowałam się w miarę naturalnie uśmiechnąć, ale w odpowiedzi usłyszałam tylko:
- I Z CZEGO SIĘ TAK CIESZYSZ?
gastronomia
Powinno być prawo, pozwalające rzucić dowolną rzeczą w takiego pieniacza.
OdpowiedzA honor, poczucie jakiejś wartości to do szafki chowasz jak na zmianę przychodzisz? :/
Odpowiedz@hitman57: Wiesz, że za honor to się chleba nie kupi i za mieszkanie nie zapłaci?
Odpowiedz@Pierzasta: Powiedziało kilka milionów polaków i poszło do pracy na czarno, będąc zarejestrowanym w urzędzie pracy dla ubezpieczenia. Wiem, ze historia z UK, ale zasada ta sama, nie dajemy pluc sobie w twarz, nie dajemy sobą pomiatac, zadna praca nie hanbi i zadna pomylke nie zasluguje na takie traktowanie. Ci ktorzy mowia ze klient nasz pan niech tez sie schowaja i dadzą swoim pracownikom zasłuzone podwyzki.
Odpowiedz@hitman57: Ale ja nie widzę w postępowaniu autorki braku honoru. Popełniła błąd, więc przeprosiła - nie płaszczyła się, nie wchodziła mu w doopę, po prostu przeprosiła za swoją pomyłkę. Próbę uśmiechu na sam koniec też trudno uznać za jakiś brak honoru. Natomiast z poczuciem wartości to raczej ten pan miał duże problemy.
Odpowiedz@hitman57: "Honor i poczucie wartości" zależy też od tego jakiego masz szefa ;) Jeśli jest ludzki, to nie pozwoli gnoić personelu. Jeśli jednak dla niego "klient ma zawsze rację" to niestety można się tylko uśmiechnąć i przeprosić gościa. Moja obecna szefowa wymaga ode mnie ustawiania do pionu takich typów chociaż pracuję w innej branży.
Odpowiedz@Bryanka: Mój szef nie patrzył mi na ręce, mogłam robić co chciałam, patrzył wyłącznie na rezultaty. I był zadowolony. Przed nikim się nie płaszczyłam, dzięki czemu nikt nawet nie próbował mi wleźć na głowę. Co więcej - na lekceważenie odpowiadałam lekceważąco. Momentalnie zmieniali ton.
OdpowiedzZależy co to za kawiarnia. W niektórych miejscach klient jest święty (szczególnie w sieciowych kawiarniach) nikogo nie obchodzi jak zachował się klient.- masz z automatu przeprosić i nie komentować zachowania klienta. W małych gastronomiach bardziej się zwraca uwagę na szacunek klienta do persinelu. Takie jest moje zdanie. Nie dziwię się autorce, że zareagowała w ten sposób. Może to dobra praca i nie warto jej tracić przez jednego debila? Po drugie to jednak ona popełniła błąd. Jeżeli kierownictwo nie boi si€ dużej rotacji to wywalają bez pytania. Komu nie zdadzyło się schować dumy do kieszeni, aby kolejny miesiąc nie gryźć tynku?
OdpowiedzAbsolutnie nie popieram sposobu, w jaki klient potraktował Autorkę, ale niestety taka pomyłka mogłaby się skończyć źle, gdyby np.Klient miał silną alergię na wanilie.. Niestety, ale serwując jakiekolwiek produkty spożywcze trzeba być bardzo uważnym, bo dla kogoś taka pomyłka może się skończyć nieciekawie..
Odpowiedz@BasiaBaska: Nie negując wniosku z ostatniego zdania - ale mimo wszystko klient "ździebko" przesadził. Duże "ździebko"...
Odpowiedz'naś klient, naś pan', no cóż - musisz nauczyć się "uśmiechać przepraszająco" A swoją drogą, to ja bym się o wanilię nie obraził, ale widać są tacy którym ten intensywny zapach może być niemiły.
Odpowiedz@Saszka: dlatego napisałam na samym początku, że absolutnie nie aprobuje sposobu, w jakim klient dopominal się swojego, bo zrobił to w sposób karygodny, co do tego nie ma dwóch zdań. Po prostu zwrocilam również uwagę na możliwe fatalne skutki pomyłki Pracownika.pozdrawiam ;-)
Odpowiedz