Wczoraj załapałam mindfuck.
Jechałam SKM z Gdańska Głównego do Rumii, zadzwoniłam do przyjaciółki, że za chwilę mam SKM, by wiedziała, kiedy po mnie wyjść. Rozmowa zaczęła się na peronie, przerwało coś, nie wiem, czy z jej czy z mojej strony.
Nadjechał pociąg, weszłam, zadzwoniłam ponownie, chcąc poprosić ją o kupno wstążki w pasmanterii. Rozmawiałam krótko i cicho, bo mnie samą wkur...zają osoby nadużywające siły strun głosowych (czyli po prostu drące ryja) w miejscach publicznych.
Nagle mój telefon stracił zasięg. Ok, zdarza mu się to, nic nowego, poczekam. Powiodłam wzrokiem po tłumie, zauważyłam siedzącego po przekątnej ode mnie mężczyznę trzymającego w rękach czarne pudełko z trzema antenkami, na chwilę zawiesiłam na nim wzrok. Facet zrobił na mnie "wytrzeszcz", mniej więcej taki, jak dziecko pokazujące język...
O.o tak wyglądała moja mina, ale ok, niektórzy nie lubią, jak się na nich patrzy. Kolejna próba dodzwonienia się, kilka sygnałów, przyjaciółka nie odebrała. Ok zadzwonię za 5-10 minut, idzie z dziećmi, pewnie zabrakło jej rąk by odebrać.
Facet mnie trąca.
(F)- Nie zadzwonisz.
(B)- ?
(F)- No nie zadzwonisz!
Zorientowałam się, że to dziwne pudełko jest jakimś zakłócaczem fal, ok, wyciągnęłam książkę, planując wysłać smsa jeśli oszołom będzie uprzejmy jechać aż do Rumii ku mojej udręce.
(B)- Nie jesteśmy na "ty".
(F)- Nie pyskuj, gówniaro!
(B)- Dzięki za komplement, mam 30 lat.
(F)- I nie zadzwonisz.
(B)- Urodziłam się w czasach, kiedy nie było komórek ani internetów, nie umrę.
I sobie czytam książkę.
Facet wychodząc szturchnął mnie w ramię.
Zadzwoniłam, załatwiłam sprawę, dojechałam.
Tylko zastanawiam się, co to miało być?
Przegapiłam jakąś akcję polowania na ludzi rozmawiających przez telefon w miejscach publicznych, czy to czysta, niczym nie wyjaśniona złośliwość ludzka? Facet pęta się po środkach transportu i rozłącza ludziom rozmowy?
skm telefon rozmowa
Kieszonkowe zagłuszacze GSM kosztują w okolicach tysiąca. Takie porządne, duże, z antenkami, kilka tysięcy. Tak więc albo gość miał bardzo głębokie poczucie misji, albo fejk ;)
Odpowiedz@Grav: a poza tym jego używanie bez zgody odpowiednich służb jest dość nielegalne, można łatwo ściągnąć na siebie kłopoty.
Odpowiedz@zyxxx: Tylko nie ma jak na policję zadzwonić ;)
Odpowiedz@imhotep: Zależy jak duży zasięg zagłuszacza. :) Zazwyczaj to kilkanaście metrów.
OdpowiedzA ile kosztuje zbudowanie samemu?
Odpowiedz@FikMikfeegiel: taniej kupisz u Chińczyka.
Odpowiedz@imhotep: Genialny komentarz.;-) Raz na jakiś czas myślę o zakupie takiego urządzenia. Niezbyt często na szczęście, ale jednak zdarza mi się jechać pociągiem czy autobusem w towarzystwie osoby, która niemal doprowadza mnie do szału. Albo tradycyjne drze do słuchawki ryja, albo korzysta z jakiegoś komunikatora z wyjątkowo wk...wiającymi dźwiękami. I, zgodnie z prawem Murphy'ego, akurat wtedy okazuje się, że nie zabrałem ze sobą słuchawek.
Odpowiedz@Fomalhaut: to nie telefon jest przyczyną, tylko pusty łeb współpasażera. - działaj na przyczynę, nie na objawy, używaj pięści!
OdpowiedzJeśli to prawda (a brzmi to bardzo dziwnie, bo nie dość że trafiłaś na takiego typa, to jeszcze w zasięgu wzroku - SKMki są dość długie i mają kilka wagonów) to zwykły świr. Nie ma się czym przejmować.
Odpowiedz@Ara: czy nie sadzisz, ze jakbym na niego nie trafila, to nie mialabym raczej o czym pisac? usiadlam na takim pojedynczym krzeselku zaraz przy wejsciu do skm ( skm nowego typu te w kt otwierasz drzwi przyciskiem), koles siedziel rowniez w tej pierwszej "3ce" pod drugim oknem, od przejscia, tylem do kierunku jazdy
Odpowiedz@bazienka: Nie wiem czy byś miała czy nie miała o czym pisać. Widziałem już dośc historii, delikatnie mówiąc, z tyłka wziętych. Na Twoim miejscu w takiej sytuacji po prostu bym zrobił 7 kroków i przeszedł do innego wagonu, no ale ja się pewnie nie znam.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2016 o 3:04
@Ara: wagony w nowych skm maja duzo otwartej przestrzeni, wiec to nie takie proste... ale szczerze ci powiem, ze nie pomyslalam... nie bylo tez gwarancji, z enie polazlby za mna ku zwyklej zlosliwosci
OdpowiedzNa pewno byl gosc agentem z KGB, albo z CIA i chcial, abys nie kupowala pasmanteryjnych wstazek, bo mogly one wywolac wielkie zaburzenia polityczne, albo rewolucje (o ile byly kolorowe).
OdpowiedzA nie mogłaś przejść do innego wagonu?
Odpowiedz@alciapralcia: w zasadzie mialam go gdzies, sprawa nie byla az tak wazna, za to bylo duze prawdopodobienstwo, ze by za mna polazl... dodtakowo nie wiem jaki zasieg ma to urzadzenie. stwierdzilam, ze lepiej zadziala jak oleje i mialam nadzieje, ze wysiada przede mna poza tym serio nie jestem zrosnieta z telefonem, nie mam smartfona z wlasnego wyboru, a ksiazki lubie ;)
Odpowiedz@bazienka: Mógł to być jakiś niebezpieczny typ. Ja też dużo podróżuje SKM i jak ktoś mnie zaczepia to przesiadam się do kogoś innego
Odpowiedz@alciapralcia: spokojnie byli inni ludzie w przedziale nawet kolo niego. a te nowe skm sa chyba monitorowane?
Odpowiedz@bazienka: A gdyby to był przedstawiciel religii pokoju? Trzeba było zgłosić fakt służbom ochrony. Numer jest w każdym przedziale skm.
OdpowiedzJeśli to nie fejk, to typ musi być jednym z tych świrów, co to w domu ma więcej elektroniki, niż przeciętny supermarket, ale jak wychodzi między ludzi to "wyczuwa fale radiowe masztów i telefonów w promieniu 100km" i to go tak bardzo boli. Swoją drogą- nigdy jakoś tego tematu nie zgłębiałem, ale czy czasem publiczne używanie takich zagłuszaczy bez zgody służb nie podpada pod paragraf? Wystarczyło iść do kierownika składu i nakreślić sytuację.
Odpowiedz@mongol13: dzieki, bede wiedziala na nastepny raz. chociaz mam szczera nadzieje, ze juz sie nie spotkamy... siedzialam w srodku skladu, a facet wysiadl na Wrzeszczu bodajze 4 przystanki dalej. zanim sie zorientowalam, ze to zaklocacz sygnalu, to koles wyszedl na nastepnym przystanku...
Odpowiedz@bazienka: brzmi jak świr z mojej uczelni :p blondyn w wieku 20+? :D
OdpowiedzBył taki cfaniak co bał się wypadków drogowych spowodowanych rozmowami przez komórki podczas jazdy - co zrobił jeździł z zagłuszarką (jammer-em), w końcu złapali i przysłowiowo "nakopali mu do dupy". http://www.dailytech.com/Vigilante+Florida+Highway+Cell+Phone+Jammer+Smacked+with+48K+FCC+Fine+/article34841.htm https://www.yahoo.com/tech/a-florida-resident-drove-around-with-a-cellphone-jammer-84369099229.html Widać ten nie chciał słuchać wokół siebie ploteczek jakiś dziuń. Metoda jak strzelanie z armaty do komara. Inna możliwość, to już bardziej spiskowe próby gubienia ogonów, ale faceci w czerni wiedzą żeby tych trzech antenek nie pokazywać. Historia zalatuje trochę fejkiem, ale może zdarzyć się przypadek jakiegoś pseudo-radioamatora, który chciał poczuć trochę władzy nad światem. Pozostaje zgłosić policji, po monitoringu(z wczoraj jeszcze powinien być) powinni go znaleźć, bo są na to paragrafy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2016 o 21:33
@PiekielnyDiablik: dzieki, akurat nie spotkalam sie w KK z takim paragrafem, ale moze w KW cos jest. zglosze zatem. zagluszacz byl wielkosci radyjka takiego duzego czarnego ( u mnie na kryminale uzywaja chyba motorolek, ale nie przysiegne), mial 3 takie dluzsze antenki. pierwszy raz w zyciu widzialam na oczy takie urzadzenie ja rozumiem, ze komus moze przeszkadzac trajkotanie na cala kopare, dlatego staralam sie rozmawiac krotko i po cichu. w dodatku kontynuowalam rozmowe zaczeta na peronie, a nie zaczelam sobie gadac by mi podroz szybciej zleciala- od tego mialam rzeczona ksiazke ;)
Odpowiedz@bazienka: nawet sprzedający Zagłuszacze GSM się asekurują, "Zagłuszanie telefonów komórkowych jest zabronione (art. 178 ust. 3 Prawa Telekomunikacyjnego). Art. 4 Prawa Telekomunikacyjnego na podstawie art. 178 ust. 3 Prawa Telekomunikacyjnego określa podmioty uprawnione do używania zagłuszaczy telefonii komórkowej. Używanie tego typu sprzętu na terenie JW reguluje DECYZJA Nr390/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 28 września 2006 r. Zagłuszacze GSM nie mogą być używane na terenie RP przez podmioty nieuprawnione" http://www.euro-soft.pl/sklep/?p=productsList&iCategory=10
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: dzieki :)
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: cfaniak, jammer-em, jakiś dziuń, pseudo-radioamatora - do poprawki. Interpunkcja i typografia - takoż.
OdpowiedzFejk, niestety, fejk. "Powiodłam wzrokiem po tłumie, zauważyłam siedzącego po przekątnej ode mnie mężczyznę trzymającego w rękach czarne pudełko z trzema antenkami... (...) Facet mnie trąca (F)- Nie zadzwonisz." Znaczy, co? Wstał, przedarł się przez tłum, podszedł i cię tracił? Bo w komentarzu poniżej piszesz jeszcze... "...usiadlam na takim pojedynczym krzeselku zaraz przy wejsciu do skm ( skm nowego typu te w kt otwierasz drzwi przyciskiem), koles siedziel rowniez w tej pierwszej "3ce" pod drugim oknem, od przejscia, tylem do kierunku jazdy..." A dalej jest jeszcze tak. "I sobie czytam książkę. Facet wychodząc szturchnął mnie w ramię." No to nie wiem. Stał nad tobą, a jak już wychodził, to "na do widzenia" cię szturchnął? Czy najpierw podszedł, trącił cię w ramię, potem wrócił na swoje miejsce, a potem, przechodząc do wyjścia, jeszcze raz cię szturchnął?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2016 o 3:02
@Armagedon: 1. tlumu nie bylo, byl to przystanek prawie poczatkowy ( wczesniej jest Gdansk Srodmiescie, ale tam prawie nikt nie wsiada), przedzialy byly na tyle puste, by wszyscy wsiadajacy siedli i zostalo jeszcze troche wolnych miejsc 2. wychodzil, zrobil krok do mnie, tracil mnie ramie dlonia, czego w tym nie rozumiesz? siedzialam przy samych drzwiach wyjsciowych. facet zrobil to ewidentnie zlosliwie, ale nie bede sie z nim szarpac jak juz sobie idzie
Odpowiedz@bazienka: Kobieto! Głupią udajesz, czy ze mnie głupa chcesz zrobić? "Powiodłam wzrokiem po tłumie..." "1. tlumu nie bylo..." "koles siedziel(...) pod drugim oknem, od przejscia, tylem do kierunku jazdy..."____"...zauważyłam siedzącego po przekątnej..." Aha, i z tego miejsca po przekątnej, czyli po drugiej stronie przejścia... "Facet mnie trąca (F)- Nie zadzwonisz." Znaczy, czym cię trącił? Kijem? Czy rękę miał taką długą? Tylko mi tu nie próbuj wciskać nowej definicji słowa "przekątna" i co według ciebie znaczy "drugie okno od przejścia". Zresztą, sama piszesz "...wychodzil, zrobil krok do mnie, tracil mnie..." No to jak to zrobił po raz pierwszy? Nie wstając?
Odpowiedz@Armagedon: Czytając piekielnych od dłuższego czasu mogę stwierdzić z całą stanowczością, że bazienka nie udaje...
Odpowiedz@Armagedon: ty sie konkretnie na mnie uwzielas czy jestes tak bezinteresownie zlosliwa i przpiertalajaca sie do wszystkich i wszystkiego? 1. powiodlam wzrokiem po ludziach. napisalo mi sie tlumie. jakos tylko ty masz z tym problem 2. facet zrobil wykrok w moja strony tracil mnie jedna z antenek tego urzadzenia i mamachal nim przed twarza 3. i tak, wychodzac zawinal w moja strone, nie wiem czy tracil mnie lokciem czy reka, bo czytalam te ksiazke a potem zobacyzlam jego plecy 4. siedzielismy tak, rozrysowalam ci http://www.voila.pl/240/odzxs/?1 szare to wejscie niebieskie to okna zielone kolko to ja czerwone on
OdpowiedzMoże to była jakaś akcja policji albo innych służb i gość cię po prostu poinformował, że nie zadzwonisz? Sytuacja niecodzienna ale żeby od razu piekielna?
Odpowiedz@Sharp_one: nie wiem wlasciwie co to bylo. ale nawet jesli akcja sluzb, to powinien sie chyba wylegitymowac a nie wyzywac mnie od gowniar...
Odpowiedz@bazienka: na pewno podczas tajnej akcji powinien się każdemu legitymować.
Odpowiedz@Sharp_one: na pewno powinien sie tez ujawniac z tym zaklocaczem, machac nim przed oczami i wyzywac innych pasazerow
Odpowiedz"I nie zadzwonisz..." Powiało grozą ;) Jakiez to zlosliwe, głupie i absurdalne... A jednak to materiał na dobry skecz, taki z nutką Monty Pythona :) Czytając, czekałam aż w drzwiach drugiego wagonu stanie rycerz z kurczakiem w rekawicy ;)
Odpowiedzzeby bylo smieszniej pana widzialam potem na przystanku tramwajowym kolo Lotu- on jechal w kierunku Przerobki, ja w kier Gda Gl najpierw zamachal do mnie, a potem zrobil swoj charakterystyczny wytrzeszcz...
Odpowiedz