Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przypomniała mi się sytuacja sprzed kilku lat. Do Brukseli w ramach jakiejś…

Przypomniała mi się sytuacja sprzed kilku lat.

Do Brukseli w ramach jakiejś wymiany kulturalnej przyjechał tajwański zespół muzyków grających na tradycyjnych chińskich bębnach. W grupce przyjaciół długo się nie zastanawialiśmy i szybko zapadła decyzja: idziemy.

Występ bardzo nam się podobał, a właściwie nie cały występ, lecz te jego fragmenty, kiedy dźwięk bębnów przebijał się przez dzwonki komórek i płacz niemowlaków (koncert rozpoczął się o godz. 20:00, więc wydawałoby się, że to normalne, iż naprawdę małe dzieci są o tej porze marudne, jednak ich rodzice najwyraźniej mieli to głęboko w tylnej części ciała).

Kultura à la belge

by Jorn
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Katka_43
23 25

Trochę z innej beczki, a trochę podobnie. Do fitnessu, na zajęcia przyszła pani z dzieciakiem, na oko dwuletnim, może młodszym. Dziecior jak dziecior, nudził się, to mu dała klucze do zabawy. Darł ryja i machał tym kluczami, które brzęczały, że ani poleceń instruktorki ani muzyki nie było słychać. Bardzo była zdziwiona, że poprosiłyśmy, żeby opuściła salę, bo to nie żłobek, a człowiek przyszedł się wyluzować, a nie wkurzać.

Odpowiedz
avatar elefun
10 10

Dlatego jestem wdzięczna za każde zajęcia na których była zorganizowana opieka dla dzieci... Warto takich miejsc poszukać, możliwości może tysiąca jeszcze nie ma, ale powoli coś rusza w tym temacie. Cóż, też bym posłuchała sobie chętnie chińskich bębnów, ale skoro moja córka nie potrafi usiedzieć minuty na pupie, to czasem trzeba sobie odpuścić i tyle.

Odpowiedz
avatar Katka_43
16 18

@minutka: I ja mam za to cierpieć? I inne kobity? Też miałam małe dzieci i tam gdzie mogły przeszkadzać dorosłym ich nie zabierałam. Dlaczego większość ma się ciągle dostosowywać do mniejszości?

Odpowiedz
avatar sla
10 12

@minutka: Mogła więc zostać w domu, to tylko zajęcia na siłowni, nie ważna wizyta u lekarza. Jeśli klub akceptuje dzieci i ma kogoś, kto się nimi zajmuje to ok. Jeśli nie ma to proszę zostawić dziecko w domu albo się nie pojawiać.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
5 5

Tylko o 20? Włosi swoje dzieci potrafią trzymać do 1 czy 2 w nocy w dzień powszedni, na dworze, restauracji, placu. Jak je później do szkoły budzą to ja nie wiem.

Odpowiedz
avatar Jorn
-2 4

@misiafaraona: To nie było we Włoszech.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 4

@misiafaraona: Polacy też. Kiedyś na warszawskiej Starówce tak koło północy widziałam całkiem sporo rodziców, którzy ciągali swoje dzieci od jednego do drugiego pubu. Dobrze, że te lokale przeważnie koło 1-2 się zamykają, bo by trzymali te dzieciaki do świtu na nogach.

Odpowiedz
Udostępnij