Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w Anglii, w angielskiej firmie archeologicznej. Dowiedziałam się niedawno, jaką opinię…

Pracuję w Anglii, w angielskiej firmie archeologicznej.
Dowiedziałam się niedawno, jaką opinię mają o mnie moi współpracownicy.

Kiedy rozeszły się pogłoski, że firma zamierza zatrudnić obcokrajowca, w dodatku Polkę, jeden z moich przyszłych kolegów stwierdził:
- Phi, tania siła robocza. Kogo przyślą nam następnym razem? Archeologów bez rąk i nóg?

zagranica

by helioza
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
22 34

Pracuję z obcokrajowcami I wielu z nich o Polakach ma taka opinię-uważam, że nie bez powodu. Do UK głównie wyjechały osoby, które nie są wykwalifikowane I nie mogły znaleźć żadnej pracy w kraju. Wiadomo, że pojechało też dużo ogarniętych osób, ale to większość wyrabia opinię. Dlatego mnie krew zalewa jak słyszę teksty oburzające się, że do nas przyjeżdża tania siła robocza z Ukrainy- Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików I Polaków.

Odpowiedz
avatar AgaK
12 14

@helena: ja pracuję w Anglii kilka lal,i Polacy mają opinię ciężko pracujących i ogólnie są bardzo lubiani w pracy. Prawie każdy Anglik mówi że Polak nigdy nie jest leniwy i dlatego nas lubią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 21

@AgaK: Nigdy nie jest leniwy, a na dodatek weźmie pracę za takie pieniądze, za jakie żaden miejscowy by się jej nie podjął, i w dodatku będzie wdzięczny, że ktoś go zatrudnił :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 20

@marcinn: I myslisz, ze to sie miejscowym podoba? Ze przyjedzie Polak, ktory zrobi to samo za polowe normalnej kwoty, psujac im rynek I opinie :)

Odpowiedz
avatar AgaK
5 7

@helena: traktują nas na równi i za to nas szanują, za ciężka tym bardziej, że większość Anglików nie lubi robić ciężkiej pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

@AgaK: Hiszpanie też. Jak miałam dobr opini o tych ludziach,to teraz zmieniam zdanie. Mam w pracy dwóch Anglików,sprawują się super. A Hiszpanie?opierdzielają się jak tylko można z Hiszpankami się człowieku nie dogadasz,chyba że ze słownikiem i są strasznie powolne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@Day_Becomes_Night: Ja teraz pracuję w Hiszpanii w biurze, za podobne pieniądze, co koledzy. Słyszałam już uwagi, że tu jest kryzys, młodzi nie mają pracy, a sprowadzają sobie ludzi z zagranicy. Ale też podobne opinie słyszałam w swojej firmie w Krakowie ("tylu ludzi po studiach z językami a oni Francuzów do Polski sprowadzają)-) takie są zasady wolnego rynku. Hiszpanie pracują długo, co nie znaczy, że dużo. Gdyby im zabronić siedzieć pół dnia w kuchnii to połowa by złożyła wypowiedzenie. Więc z ich perspektywy nie do końca opyla się, żeby ktoś pokazał, że da się lepiej I szybciej - przecież to oni tylko na tym stracą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2016 o 14:28

avatar krystalweedon
9 11

@helena: Zacznimy od tego, ze miejscowi nie chca pracowac za 7£ za godzine bo moga zyc na zasilku i im to wystarcza do marnej egystencji. BBC wypuscilo taki realityshow jak bezrobotnych Brytyjczykow zatrudnili w miejscach gdzie pracuja obvokrajowcy. Miejsca typu: sprzatanie, sklepy, fabryki. Plakali, ze to ciezka praca, a zarobki takie ze przezyjesz i svhowasz do skarpetki. Francozow sprowadzaja glownie firmy, które maja tu swoj kapital. Np moj ex zarabial ponad 3 tys na stazu plus mieszkanie za darmo przez rok i to byl tylko staz, a Polacy w tej samej firmie po kilku latach pracy maja troche mnieji musza oplacic kredyty/wynajem. W tej samej firmie awansowali tylko Fr.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@krystalweedon: jeśli chodzi o Hiszpanię to tu nie ma aż takiego socjalu, ludzie w moim wieku (prawie 30stka) są na stażu I rozumiem ich ból. Aczkolwiek nadal uważam, że podczas kryzysu mają wyższy poziom życia od nas w Polsce w normalnych warunkach. Jestem tutaj dokładnie na takiej zasadzie jak twój eks- ponad roczny wyjazd z darmowym mieszkaniem. Takie oferty zdarzają się w każdej większej firmie niezależnie od kraju I pochodzenia. Pracuję w firmie międzynarodowej, mamy zarówno Francuzów, Litwinów jak i Słowaków, po prostu są potrzebni ludzie z językami a też czasem z doświadczeniem, którego Polakom brakuje, bo np. studia nie oferują danych kierunków. Awabse też nie zależą od pochodzenia.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
6 6

@helena: mi chodzi o socjal. Duzo Brytyjczykow nie chce pracowac na min krajowe bo dostana czynszowke i benefity, a co maja biedactwa z modlochem ze wsch sie mieszac. Mialam do czynnienia z 3 firmami typu gdzie pracowal moj ex. przykro jest tylko, ze stazysci maja placone wiecej niz etatowi pracownicy i to, że sprowadzaja swoich i tylko swoich na te staze, a nie wg kwalifilacji.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
15 21

Jest to bezwzględnie chamstwo, ale czy my inaczej traktujemy Rosjan, Ukraińców, Czeczenów itp.? To tak trochę jak przysłowiowe źdźbło i belka w oku bliźniego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

No ale ta Polka nie będzie zarabiała mniej niż Anglik na tym samym stanowisku,tak? Polonia brytyjska jest tak duża,że jeżeli trend będzie się utrzymywał, taki Johnny będzie spotykał Polaków lub osoby o polsko brzmiących nazwiskach na każdym kroku

Odpowiedz
avatar Rak77
7 7

Bo wielu obcokrajowców nie wie nawet jak wielu Polaków pojechało i pracowało znacznie poniżej kwalifikacji.

Odpowiedz
avatar Litterka
13 17

Ha, szacunek za granicą... Tak, Polacy są w UK i Irlandii szanowani za to, że ciężko pracują za niskie stawki. Sytuacja się zmienia, gdy Polak chce wyjść z magazynu i przenieść się na stanowisko umysłowe. Ostatnio chcę się "przebranżowić" i wrócić do pracy biurowej. Jedna z recepcjonistek w agencji pracy powiedziała mi, że "uwzględniając moje pochodzenie mogę liczyć tylko na oferty na produkcji". Szkoda, że tego nie nagrałam :/

Odpowiedz
avatar kazmirz
5 7

@Litterka: zdanie recepcjonistki nie liczy sie za bardzo w procesie rekrutacji; jesli masz umiejetnosci to nie ma problemu z normalna praca

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Litterka: Recepcjonistka w agencji pracy? Przecież ona ma WYŁĄCZNIE kontakt z Polakami szukającymi pracy fizycznej, pewnie pierwszy raz w życiu spotkała Polkę szukającą lepszej pracy. Omijaj agencje i aplikuj bezpośrednio do firm, szanse powodzenia będą znacznie większe.

Odpowiedz
avatar emilyana
2 8

Skoro się o tym dowiedziałaś, to wygląda na to, że niektórzy Cię jednak polubili? Skoro Ci o tym powiedzieli. Jeśli tak to trzymaj się tych, co są w porządku, a burakami się nie przejmuj, bo nie warto. Niestety w każdym kraju się znajdzie zawsze jakiś głupi buc. A co do opinii na temat Polaków to nie bardzo siedzę w temacie, ale zgodzę się chyba z Litterką. Polak jest szanowany, a nawet lubiany za to, że odwala najtrudniejszą robotę, za którą Brytyjczyk by się nawet nie wziął. I to zwykle odwala dobrze i bez narzekania (taką opinię przedstawił mi niedawno w rozmowie pewien Anglik). Ale żeby na wyższym stanowisku? W biurze? Niestety, ale nawet jeśli z pewną dozą sympatii, to jesteśmy raczej traktowani jako naród niewykształconych roboli. Tak to widzę bazując na tym, co słyszę od polskich znajomych z Wysp i od Brytyjczyków.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@emilyana: Polacy są tak traktowani, bo ogromna ich większość wykonuje proste prace fizyczne i to nawet wtedy gdy mają dyplom uczelni. Z niepojętego przeze mnie powodu uważają że w Anglii Polak nie ma szans na normalną pracę i jedynym wyjściem jest praca fizyczna. Nie dociera do nich że czasy komuny minęły i nie musimy już zasuwać na budowach na czarno, ale możemy pracować legalnie w dowolnym zawodzie. Niestety ciągle słyszę że "Angol Polaka na normalnym stanowisku nie zatrudni". Gdy pytam się osób tak twierdzących co potrafią i kiedy ostatni raz aplikowali na porządne ambitne stanowisko - milczą.

Odpowiedz
avatar khartvin
1 1

@mooz: zwykle największym problemem przy podjęciu pracy innej, niż prosta, fizyczna jest bariera językowa. Masa ludzi, którzy mają dyplomy uczelni wyższych, i to nawet niekoniecznie po kierunku-krzaku nie umie po angielsku wiele więcej, niż "I want sugar but no sweet", prosząc w sklepie o sól.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@khartvin: Racja. Co gorsza, absolutnie nic nie robią w kierunku poprawienia swojej znajomości języka. Zresztą dla mnie jest niezrozumiałe jak można mieć dyplom magistra, a już zupełnie niepojęte jak można mieć dyplom magistra inżyniera i nie znać dobrze angielskiego, przecież praktycznie w każdej dziedzinie ogromna większość wiedzy jest dostępna w języku angielskim.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2016 o 20:30

avatar lucy1980
3 5

Ja mnie wkurza takie gadanie, ze Anglicy nas nie lubia bo zabieramy im prace, ze oni sami nie chca pracowac za psie pieniadze, a Polak pojdzie do roboty za grosze. Od 10 lat mieszkam w UK i od 10 lat slysze i czytam takie bzdury. Sytuacja na rynku pracy zmienila sie juz daaawno i to zmienila sie kilka razy. Poza tym kto chce pracowac to tej pracy szuka, kto chce to siedzi w domu na zasilkach i niewazne jakiej jest narodowosci. Ja sama ostatnie kilka lat pracowalam tylko na 1/4 etatu, bo mialam problem z pogodzeniem samotnego maciezynstwa i pracy w wiekszym wymiarze godzin. Jesienia znalazlam prace na pol etatu za calkiem fajne pieniadze - mialam 3m-czny staz, ale z braku wolnych etatow nie zatrudniono mnie na stale. 6 tygodni pozniej dostalam telefon i propozycje stalego etatu. Pracuje w supermarkecie, ktory tylko u nas zatrudnia ponad 2500 osob i jest nas tylko 2 Polki i jedna Afrykanka - czyli praktycznie 99% zatrudnionych to Anglicy. I wszyscy ciezko pracuja. Na moje stanowisko przeprowadzono rozmowy z kilkunastoma osobami, a zatrudniono mnie - osobe, ktorej angielski nie jest pierwszym jezykiem, ktora nie zawsze rozumie tutejsze dialekty, ktora otwarcie na rozmowie przyznala, ze musi sie ciagle jezyka jeszcze uczyc i to mi zaproponowano stala posade, jak tylko zwolnilo sie miejsce. Uwazam ze walczymy tu o prace ramie w ramie z Anglikami, a czesto nawet przegrywamy, bo pracodawcy wola dac stanowisko swoim rodakom, niz ryzykowac ze obcokrajowiec moze miec jakies problemy z komunikacja.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
4 6

To było chamskie, ale częściowo prawdziwe - jesteśmy tanią siłą roboczą. Jest to zasługa naszych rządów, wszystkich, które sprawowały władzę przez ostatnie 25 lat (o poprzednich nie będę się wypowiadać bo to zupełnie insza inszość). U nas inwestorów ściąga się kusząc niskimi kosztami - pracownikom płacą grosze, podatki odprowadzają symboliczne... Jesteśmy Indiami Europy.

Odpowiedz
avatar skinny_09
2 4

@GythaOgg: Tak naprawdę to nie tyle wina naszych rządów, co nasza, naszego społeczeństwa. Garstka ludzi nie odpowiada za decyzje całego narodu. To Polacy głosowali na takich ludzi i takich do rządzenia sobie wybrali. Poza tym ludzie sami sobie pod sobą kopią dołki i zgadzają się na traktowanie jak motłoch. I tutaj, a tym bardziej za granicą.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 0

Miałem taką rozmowę na kempingu we Francji… Przy zmywaniu garów rozmowa z jakimś Holendrem. Mówię mu, że podróżujemy z dziećmi po Europie i stąd jedziemy odwiedzić znajomych, którzy są właśnie przez pół roku w Holandii, bo on tu czasowo pracuje. Okazuje się, że mój znajomy pracuje w tym samym mieście, w którym pan Holender mieszka. Mój rozmówca (bez złych intencji) pyta: - A co twój znajomy robi? Pracuje w budowlance, jest kelnerem, kierowcą…? Odpowiedź, że jest profesorem i ma pół roku gościnnych wykładów na wydziale fizyki w L. (jeden z najsłynniejszych wydziałów fizyki w Europie) chyba nie był tą odpowiedzią, której mój rozmówca się spodziewał ;-)

Odpowiedz
Udostępnij