Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W kawiarni, w której pracuję, kilka dni temu kilka szczęśliwych stałych klientów…

W kawiarni, w której pracuję, kilka dni temu kilka szczęśliwych stałych klientów dostało darmowe vouchery na kwotę, w przeliczeniu na polskie pieniądze, mniej więcej 150 zł.

Przyszedł ON. Pan stały klient.
Podejrzewam, że voucher dostał od kogoś, bo stałych gości rozpoznaję bez problemów, włącznie z tym jaką kawę piją.
No nic. Pan stały klient zamówił co zamówił, ogólnie kwota wyszła 143 zł, więc zostało 7 zł.
Jak wiadomo, darmowy voucher nie podlega wydawaniu reszty.

Pan stały klient nie był tym zachwycony. Nie dał sobie wytłumaczyć, że albo sobie zamówi coś jeszcze za te 7 zł, albo po prostu voucher przepadnie.
On chce resztę, nikt nie będzie go okradał. Od słowa do słowa, pan stały klient zaczął coraz bardziej agresywnie podchodzić do sprawy. Mamy mu oddać to 7 zł i koniec tematu.

W końcu udało się go pozbyć, a na odchodne wykrzyczał, że to tylko i wyłącznie jego dobra wola, że zostawia to bez wzywania policji...
Nigdy więcej żadnych promocji ;)

gastronomia

by AgaK
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
38 38

To i tak dobrze, znam takich którzy zamówiliby za 7 zł i chcieli te 143 reszty...

Odpowiedz
avatar krystalweedon
18 18

Promocje sa po to, aby pezyciagnac jak bajwieksza liczbe kilentów, ale w kazdej dziedzinie sprawdza sie: daj palec, a wezma cala reke.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@krystalweedon: I następnego dnia przyjdą jeszcze po drugą ;)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 16

Czy mam rozumieć, że zamówienia za całą wartość vouchera należy dokonać jednorazowo? Nie jest on dzielony na części, nie można jakoś na nim zaznaczyć, że klient wykorzystał np. połowę? O ile w tej kawiarni nie macie jakichś kosmicznych cen, taki pomysł jest trochę nietrafiony. W kawiarniach ludzie zamawiają zwykle kawę i "coś do kawy", nie wiem, ciastko, torcik. Nawet jeśli macie dania na lunch, to cena zestawu dla jednej osoby nie powinna przekroczyć połowy wartości tego vouchera. A tak to klient z jednej strony jest mile połechtany dość hojnym prezentem, ale czuje presję, żeby na raz kupić więcej, niż potrzebuje.

Odpowiedz
avatar AgaK
7 9

@Fomalhaut: to był darmowy voucher, w Anglii 150 zł, jest równoznaczne z dwoma karami, dwoma kawałkami ciasta i ewentualnie coś tam jeszcze małego. Poza tym, jak napisałam voucher dostał od kogoś za darmo.

Odpowiedz
avatar AgaK
7 7

@Fomalhaut: kawami miało być

Odpowiedz
avatar krystalweedon
8 8

@Fomalhaut: no wlasnie tak dzialaja bony, abys przy okazji wydal wiecej, albo zebys przyprowadzil kogos na ciastko i kawe. Nigdy nie spotkalam sie aby ktos z takiego cudu wydawal reszte. Co innego karta podarunkowa. @AgaK: te 150zl to i tak duzo. Liczac, ze kawa to 4£, a ciastko wychodzi ok 5£ X2 TO okolo 99zlliczac funta po 5.50zl.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-2 14

@AgaK: Po pierwsze, jeżeli voucher był "na okaziciela", czyli nie był przypisany do imiennej karty stałego klienta konkretnego człowieka, to nie ma znaczenia kto się nim posłużył. Po drugie piszesz o dwóch kawach i dwóch kawałkach ciasta, więc dając jednemu klientowi niepodzielny voucher o takiej wartości sugerujecie, żeby przyszedł z kimś, albo sam zjadł i wypił za dwoje. 150 złotych to około 25 funtów. Jak za dwie kawy, dwa kawałki ciasta i "coś małego" to trochę drogo.

Odpowiedz
avatar AgaK
4 8

@krystalweedon: to jest jakieś 25 funtów więc dobra cena jak na podarunek, ale też jak na Anglię nie jest to zawrotna kwota. Dwie kawy to już jest prawie 10 funtów, dwa ciastka i zostaje ledwo co.

Odpowiedz
avatar AgaK
12 16

@Fomalhaut: tak dokładnie, miało być dla dwóch osób, może i nawet trzech. To był prezent dla stałych, wybranych klientów. Ale jak widać, takim jak Ty, to i darmowym 3 daniowym obiadem się nie dogodzi ;)

Odpowiedz
avatar imhotep
3 5

@Fomalhaut: ale skoro przy takich cenach mają stałych klientów, to chyba im poziom cenowy odpowiada :)

Odpowiedz
avatar Fithvael
1 1

@Jorn: No to bankructwo kawiarnia autorki historii ma już zapewnione.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
13 15

porównanie trochę nietrafione z tymi 150zł (tutaj ludzie są światowi, a jak nie są, to i tak mogą sobie wygooglać ile kosztuje kawa w Star czy Heaven w NY czy Moskwie) lepiej użyć prostszego porównania - czego można oczekiwać za 25-30zł w kawiarni tutaj w kraju. A sprawa jasna - regulamin promocji zapewne nie zezwala na wymianę bonów na gotówkę, koniec dyskusji. Było zapytać, czy go ze Szkocji za skąpstwo wyrzucono ;-p

Odpowiedz
avatar CichoByc
11 11

@PiekielnyDiablik: Masz to procent racji, fajna kawa z bitą śmietaną, czy jakaś czekolada z bajerami wychodzi ok. 15 zł. Szczyt buractwa przyjść z bonem, wypić/zjeść i jeszcze reszty się domagać. Mnie by było strasznie głupio upominać się o coś takiego...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 2

@PiekielnyDiablik: Skąpstwo Szkotów to wynalazek... polski. W Wielkiej Brytanii nikt nie zrozumiałby takiego żartu. Brytyjczycy za skąpców uważają Walijczyków, a z nacji europejskich - Holendrów. Jak będziesz z Brytyjczykami w restauracji i ktoś powie "let's go Dutch", to znaczy, że proponuje, żeby każdy płacił za siebie. Natomiast "Dutch deal" znaczy mnie więcej to, co w języku polskim powiedzenie "wyjść jak Zabłocki na mydle".

Odpowiedz
avatar papiernik
0 0

Taka jest niestety ludzka natura - "bojatakchcę". A swoją drogą miałem też kiedyś fajny ubaw, jak pewna Pani miała pretensje do twórców mikołajkowej loterii. Bo Ona wrzuciła do urny z losami 7 losów (zakup za spora kwotę) a nagrodę główną wygrała osoba, która miała tylko jeden wrzucony los (mniejsze zakupy). No i na nieszczęście powiedziała o tym głośno. Pani przez 15 minut dochodziła się z obsługą i nijak nie docierał do niej fakt losowości zwycięzcy.

Odpowiedz
Udostępnij