Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chodziłam kiedyś na wykład, raczej typowy zapychacz. Na początku ustaliliśmy, że zaliczenie…

Chodziłam kiedyś na wykład, raczej typowy zapychacz. Na początku ustaliliśmy, że zaliczenie będzie "na obecność". Na każdym wykładzie wpisywaliśmy się więc na kartkę. Prowadzący dostawał ją z powrotem i odczytywał zapisane na niej nazwiska - taki sposób na wpisywanie nieobecnych. Okej, gra gitara.

Pewnego dnia profesor jak zwykle zebrał podpisy, odczytał nazwiska. Nie zdążył jeszcze odłożyć kartki, kiedy... mniej więcej połowa audytorium wstała i radośnie skierowała się do wyjścia.

Chyba nigdy nie widziałam bardziej wpienionego człowieka.

studenci

by ciociawodzia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar VAGINEER
7 7

Ale... po co? Zasłużył sobie na to w jakiś sposób, czy po prostu ci studenci to banda kretynów?

Odpowiedz
avatar Shido
9 11

@VAGINEER: Zdecydowanie obstawiam bandę kretynów. No ale autor nam nie odpowie, bo ostatni raz był aktywny w sierpniu, a to kolejna historia-zapychacz wyciągnięta z archiwum.

Odpowiedz
avatar Gosieua
2 2

Wiem, że to stara historia, ale na miejscu Pana Profesora po prostu zrobiłabym druga listę i porównała z tą pierwszą. Później można wymyślić co robić z tą "bandą kretynów".

Odpowiedz
Udostępnij