Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak każdego dnia idę rano na przystanek autobusowy, żeby komunikacją miejską dojechać…

Jak każdego dnia idę rano na przystanek autobusowy, żeby komunikacją miejską dojechać do pracy. Skończył mi się bilet miesięczny, więc podchodzę do automatu.

Do odjazdu autobusu było jeszcze trochę czasu, a przede mną tylko jeden pan, więc na pewno zdążę. Pan miał już nawet wybrane bilety, wystarczyło tylko zapłacić. Ale... pan radośnie rozmawia przez telefon i pieniędzy nie wrzuca. Mija chwila. Upsss, limit czasu przekroczony, więc automat wraca do ekranu startowego. Pan wciąż stoi przy nim i rozmawia.

Po chwili obejrzał się, zauważył moją nietęgą minę i już się bierze do kupowania, znowu wybiera bilet i... dalej nic! Wciąż rozmawia przez telefon, po chwili automat znów resetuje wybór biletów i wraca do ekranu startowego. I tak kilka razy pod rząd, a w międzyczasie do automatu ustawiła się kolejka oczekujących. Pana niestety nic nie ruszyło: ani ten widok, ani prośby. Ostatecznie kupił bilety i zwolnił automat dopiero po zakończeniu rozmowy...

Dlaczego ludzie nie myślą?!

komunikacja_miejska

by ~Liz
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar zirael0
9 13

To że gościu miał smartphona nie znaczy że sam był smartone

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
23 29

Odnośnie końcówki: "Dlaczego ludzie nie zwracają takim debilom uwagi?!".

Odpowiedz
avatar TheCherryShake
0 0

@Rammsteinowa: "Pana niestety nic nie ruszyło: ani ten widok, ani prośby." .........

Odpowiedz
avatar jerzynka78
11 11

Ludzie nie myślą, bo tak im wygodniej. Inni nie sugerują myślenia, bo to nie ich interes, a jak już ich to ten niemyślący to debil, idiota.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
19 23

Właśnie wróciłam od pediatry, na którego drzwiach wisi jebutna kartka: Wyłącz telefon. Rozmawiamy tu o czymś bardzo ważnym, o zdrowiu twojego dziecka. Miałam cholerną ochotę cyknąć fotkę.

Odpowiedz
avatar Devotchka
-4 14

Zgadzam się, nienawidzę ludzi rozmawiających w "plenerze" przez telefon. Moim zdaniem jak się jest poza domem to rozmowy powinno się ograniczać do zbędnego minimum. Same dwudziestoletnie dziewczyny, które paplają o niczym w tramwaju doprowadzają mnie do białej gorączki. I to jeszcze żeby mówiły cicho, ale ludziom się zdaje, że przez telefon nie słychać i trzeba gadać tonem 10 razy wyższym niż normalnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@Devotchka: Przecież interlokutor jest daleko.

Odpowiedz
avatar omel
1 1

@Devotchka: Nienawidzisz całej europy i przynajmniej jednej ameryki? Polecam przeprowadzenie się do Afryki tam nikt cię nie będzie denerwował rozmowami telefonicznymi.

Odpowiedz
avatar timo
23 23

A w tej kolejce to stały same takie cipki, że nikt nie umiał gościa ustawić do pionu?

Odpowiedz
avatar saperka
14 14

@timo: Po dwukrotnym zwróceniu uwagi ja bym się po chamsku wepchała przed gościa nawet jakby było ciasno - machnęłabym torbą albo plecakiem. Jakby wyskoczył z wątami to "przecież zajęty był rozmową przez telefon". Tylko, żeby się odezwać musiałby ją przerwać albo nawet zakończyć.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
1 5

Naturalnie trzeba bylo zlapac goscia za frak i wypieprzyc sprzed automatu na koniec kolejki! Nic innego nie byloby sensowne, inaczej moglibyscie wszyscy przegapic odjazd komunikacji.

Odpowiedz
avatar dracoborg
1 1

Myślą... Że im wszytko wolno.

Odpowiedz
avatar Persefona
4 4

Przed świętami byłam świadkiem bardzo podobnej sytuację, z tą różnicą, że pod bankomatem. Kolejka jak Zakopanego do Helu, a pani radośnie rozmawia sobie z "misiaczkiem". Najpierw opisywała mu, co kupiła i co planuje kupić, informowała, że wybiera się do psiapsiółki etc. Następnie przeszła do kwestii finansowej "ile mam wyciągnąć pieniędzy?" 100? A może 200?", "Nie chyba wezmę 50", "a może jednak nic?". Ludzie zwracali jej uwagi, na które ona odwdzięczała się morderczym spojrzeniem i komentarzami "co za ludzie". Zapewniam Cię autorko, że tacy ludzie myślą i doskonale zdają sobie sprawę, że inni się spieszą, ale wychodzą z założenia, że to oni są najważniejsi, innych mają za nic "niech se czekają, ja mam czas".

Odpowiedz
avatar Maszin84
2 2

@Persefona: Podejść, zasłonić ręką klawiaturę. I z uśmiechem wycedzić "spier*j".

Odpowiedz
avatar imhotep
1 3

Nie można było stanąć 20cm i opisać głośno i wyraźnie głupotę rozmawiającego gościa.

Odpowiedz
avatar rennard
10 10

Mnie zawsze zastanawia co ludzie wyczyniają przy bankomatach. Nosz do jasnej ciasnej - wkładasz kartę, wbijasz pin, wybierasz kwotę, zabierasz kartę, wyciągasz piniądz i koniec. Czemu niektórym zajmuje to po kilka minut??

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

ja bym sie wepchnela przed niego i zaczela doladowywac sobie karte jakby sie wydarl, to powiedzialabym, ze ALBO sie rozmawia przez tel ALBO korzysta z automatu

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
-1 1

Mam wrażenie, że on wcale biletu kupić nie chciał. Grał na zwłokę w przypadku kontroli xD

Odpowiedz
Udostępnij